Zamek Królewski w Warszawie - zwiedzanie z dzieckiem

Zwiedzanie z dziećmi Zamku Królewskiego w Warszawie

Zwiedzanie Warszawy bez wizyty w Zamku Królewskim? Trudno to sobie wyobrazić! Jeśli jesteście z dziećmi w stolicy, koniecznie zaplanujcie odwiedziny w tej dawnej, królewskiej rezydencji. To nie tylko okazja, żeby wprowadzić najmłodszych w tematy związane z naszą historią, ale też pokazać im najwspanialsze dzieła sztuki światowej klasy. A wszystko to w ciekawej i przystępnej formie dla całej rodziny.

Dlaczego Zamek Królewski w Warszawie jest tak ważnym miejscem? Na przełomie XVI i XVII wieku przeprowadził się do niego król Zygmunt III Waza i nie tylko znacząco rozbudował rezydencję, ale przede wszystkim uczynił z niej swoją główną siedzibę, przenosząc tym samym stolicę z Krakowa do Warszawy. Od tego czasu warszawski zamek stał się najważniejszą budowlą w całym państwie. W salach rezydencji odbywały się sejmy, podejmowano tam kluczowe decyzje polityczne i organizowano największe państwowe uroczystości. Dziś zwiedzając zamkowe wnętrza, można przywoływać ważne wydarzenia z polskiej historii, które miały tutaj miejsce.

Choć to właśnie przeniesienie stolicy uczyniło z Zamku w Warszawie tak ważne miejsce, jego historia zaczęła się znacznie wcześniej, wiele stuleci przed objęciem tronu przez dynastię Wazów. Cofnijmy się więc w czasie, aż do średniowiecza. Najstarsze dokumenty, jakie zachowały się do naszych czasów, potwierdzają istnienie budowli w tym miejscu już na przełomie XIII i XIV wieku, czyli mniej więcej wtedy, kiedy powstało miasto Warszawa.

Wycieczka na Zamek Królewski w Warszawie z dziećmi

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

 

Gród na wiślanej skarpie – początki warszawskiego zamku

Jak wyglądała ta pierwsza budowla? Zupełnie inaczej niż dzisiejszy, pełen majestatu i dostojeństwa zamek. Był to prosty, otoczony fosą, drewniano-ziemny gród, położony na skarpie wiślanej, u ujścia rzeczki Kamionki. Wzniesienie tej pierwszej budowli przypisuje się księciu Bolesławowi Mazowieckiemu, który panował na przełomie XIII i XIV wieku.

Gród pełnił funkcje obronne wobec miasta, a jego główną budowlą była Turris Magna, czyli Wielka Wieża. W jej górnej, trudnodostępnej części znajdowały się mieszkania władców, natomiast w podziemiach było więzienie.

Legenda opowiada, że dawno, dawno temu, w początkach istnienia warszawskiego zamku, mieszkał w nim książę, który z racji swojej postury i ogromnej siły, nazywany był Księciem Niedźwiedziem. Ponieważ z wyglądu również podobny był do tego zwierzęcia, nie cieszył się powodzeniem u kobiet i długo nie mógł znaleźć miłości. W końcu poznał piękną pannę, w której się zakochał. Tak bardzo obawiał się jednak, że dziewczyna go odrzuci, że wciąż zwlekał z wyznaniem jej swoich uczuć.

W końcu zebrał się na odwagę. Postanowił poczekać na nią przed kościołem, gdzie codziennie chodziła na mszę. Tego dnia po zakończonym nabożeństwie dziewczyna wyszła jednak ze świątyni w towarzystwie innego mężczyzny – jak się okazało swojego nowo poślubionego męża. Z żalu Książę Niedźwiedź zaczął tracić ludzkie rysy i coraz bardziej zmieniać się w niedźwiedzia, aż w końcu skamieniał. Możecie go zobaczyć przed kościołem na ulicy Świętojańskiej. Legenda mówi, że kiedy znajdzie się kobieta, która pokocha go pomimo niedźwiedziego wyglądu, książę odzyska swoją ludzką postać.

Ale wróćmy do historii naszego niewielkiego grodu-strażnicy nad Wisłą. Od XIV wieku zaczął on pełnić rolę ośrodka władzy książąt mazowieckich. Stopniowo coraz bardziej się rozbudowywał, a ziemno-drewniane konstrukcje zaczęła powoli zastępować zabudowa ceglana. Cała budowla coraz bardziej przypominała zamek. Duże zmiany wprowadził książę Janusz I Starszy.

Powstał wtedy reprezentacyjny Dom Wielki, nazywany też Dworem Wielkim, po łacinie Curia Maior. Był to trzykondygnacyjny, gotycki budynek z ozdobnymi szczytami. W 1426 roku po raz pierwszy w warszawskiej rezydencji gościł sam król Polski, Władysław Jagiełło. Z czasem wokół Dworu Większego powstał zespół zabudowań nazywany Dworem Mniejszym, czyli Curia Minor. Mieszkały w nim żony, matki i siostry książąt mazowieckich.

Rezydencja królów Polski w Warszawie

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

 

W rękach ostatnich Jagiellonów

Kiedy w 1526 roku zmarł bezpotomnie ostatni lennik mazowiecki, dzielnica czersko-warszawska została włączona do Królestwa Polskiego, a zamek w posiadanie objął król polski Zygmunt I Stary. Po jego śmierci przeprowadziła się tam królowa Bona. Warszawski zamek był częścią jej wdowich dóbr. Mieszkała w nim z córkami – Katarzyną, Anną i Izabelą. Jednak po pewnym czasie zdecydowała się wrócić do rodzinnych Włoch. Po wyjeździe matki, warszawski zamek upodobał sobie król Zygmunt August, który chętnie spędzał tu czas, choć pamiętajmy, że wciąż najważniejszą królewską siedzibą był Wawel.

Niektórzy twierdzą, że w warszawskim zamku można spotkać ducha Barbary Radziwiłłówny – przedwcześnie zmarłej żony Zygmunta Augusta. Król był tak zrozpaczony po jej stracie, że poprosił o pomoc czarnoksiężnika Twardowskiego. Miał on przywołać ducha zmarłej, oczywiście za sowitą zapłatą. Czy seans zorganizowano w Warszawie, czy raczej na Wawelu – historycy się o to od lat spierają. Możliwe jednak, że miało to miejsce na zamku w Warszawie. Twardowski przyniósł ze sobą zwierciadło, w którym król miał zobaczyć postać ukochanej.

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Czytasz artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: 
>>KLIKNIJ TU<<

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Nie wolno mu było wstawać z fotela, ponieważ wtedy jego dusza byłaby narażona na niebezpieczeństwo. Gdy jednak Zygmunt August ujrzał w lustrze odbicie małżonki, zerwał się z fotela i gdyby go siłą nie powstrzymano, gotów był rzucić się jej w ramiona. Czy jednak ta historia jest prawdziwa i czy zmarła królowa rzeczywiście wróciła do świata żywych, żeby spotkać się z mężem? Najprawdopodobniej była to mistyfikacja, a kobieta, którą król zobaczył w lustrze była łudząco podobna. Co więcej miała nawet tak samo na imię. Była to Barbara Giżanka, córka warszawskiego mieszczanina.

Jak pamiętamy za czasów księcia Janusza I zamek został wzniesiony w stylu gotyckim. Kiedy więc otrzymali go ostatni Jagiellonowie, był już dość stary i w niczym nie przypominał nowoczesnych, jak na tamte czasy, królewskich siedzib. Zygmunt August, postanowił więc przebudować rezydencję. Zatrudnił do tego wybitnych, renesansowych architektów – Jakuba Parra oraz przybyłego z Włoch Jana Baptystę Quadro.

Powstały wtedy prywatne apartamenty króla, a część zamku przeznaczono na potrzeby sejmu. Zygmunt August zadbał też o urządzenie apartamentów dla swojej siostry, Anny Jagiellonki. W jej apartamentach znalazły się piękna, duża jadalnia oraz prywatna kaplica. Anna mieszkała tu także w późniejszych latach, gdy na tronie
zasiadał jej mąż, Stefan Batory, na następnie siostrzeniec Zygmunt III Waza.

Obraz francuskiej królowej na Zamku Królewskim

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

 

Kiedy tak naprawdę przeniesiono stolicę?

Wiemy już, że stolicę z Krakowa do Warszawy przeniósł Zygmunt III Waza, dla którego warszawski zamek był bardzo ważny. Dlaczego? Przede wszystkim bliżej mu stamtąd było do rodzinnej Szwecji. Po śmierci swojej pierwszej żony Anny, spędzał tam coraz więcej czasu, zaangażował się też w rozbudowę rezydencji. Kiedy jednak Warszawa stała się stolicą?

Przyjazna dzieciom królewska rezydencja

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Już w 1569 roku tutejszy zamek stał się stałym miejscem zgromadzeń sejmu Rzeczypospolitej, a władca planował przeprowadzkę. W 1609 roku król opuścił Wawel, by już tam nie powrócić. Jednak zamiast prosto do Warszawy, udał się najpierw na Litwę, gdzie przebywał przez dłuższy czas. W 1611 roku wrócił już prostu do Warszawy zamiast do Krakowa. Wtedy też przeniosła się tutaj cała rodzina, dwór i urzędy królewskie. Dlatego historycy spierają się, czy za datę przeniesienia stolicy należy uznać opuszczenie przez władcę Krakowa, czy raczej jego powrót do Warszawy.

Ponieważ po przeniesieniu stolicy zamek stał się najważniejszą budowlą w państwie, trzeba było nadać mu odpowiednio szykowny wygląd. Król zajął się więc przebudową. Rezydencja zyskała modny w tamtych czasach kształt palazzo in fortezza, czyli reprezentacyjnego pałacu, który posiadał cechy obronne. Scalono wszystkie wcześniejsze budynki w jednolite, pięcioskrzydłowe założenie, z wewnętrznym dziedzińcem i wieżą zegarową zdobiącą frontową elewację.

W czasie panowania Zygmunta III Wazy wybudowano też bezpośrednie przejście z zamku do katedry św. Jana. Potrzebę powstania takiego przejścia wyjaśnia opowieść. Pewnego dnia król udał się wraz z rodziną na mszę do katedry. W drodze został zaatakowany czekanem przez szlachcica Michała Piekarskiego, który chciał go zabić. Zamach ukazał się nieudany, a rany, które odniósł władca, nie były groźne.

Mimo to król rozkazał wybudować korytarz łączący zamek z katedrą, aby nie narażać siebie ani swoich bliskich na niebezpieczeństwa. Piekarski za swój występek został skazany na ścięcie przez kata, a przed wykonaniem wyroku poddano go torturom, podczas których postradał zmysły. Stąd wzięło się powiedzenie, że ktoś „bredzi jak Piekarski na mękach”. Podobno duch niedoszłego mordercy wciąż kręci się na trasie pomiędzy zamkiem, a katedrą.

Kolejne inwestycje związane z rozbudową Zamku Królewskiego miały miejsce już za czasów Władysława IV Wazy. Wśród zatrudnionych architektów znalazły się takie sławy jak Konstanty Tencalla, Giovanni Battista Gisleni czy Agostino Locci. Na tzw. Dziedzińcu Przednim, czyli dzisiejszym Placu Zamkowym, król Władysław postawił pomnik w postaci kolumny, który miał upamiętniać jego ojca, Zygmunta III.

Do dzisiejszego dnia pomnik ten jest jednym z najsłynniejszych symboli Warszawy. Samą kolumnę zaprojektowali architekci Augustyn Locci i Konstanty Tencalla. Figurę władcy, według pomysłu Clemente Molli’ego odlał z brązu Daniel Tym. Król został przedstawiony jako rycerz i władca. Ma na sobie zbroję, płaszcz koronacyjny, a na głowie koronę. W jednej ręce trzyma szablę, a w drugiej krzyż, który miał przypominać o jego wielkiej pobożności.

Czasy po przeniesieniu się królewskiego dworu do Warszawy były złotym okresem dla zamku. Kolejne przebudowy nadały mu reprezentacyjny charakter, we wnętrzach gromadzono najwspanialsze dzieła sztuki, a całość oczarowywała niesamowitym bogactwem i przepychem.

Wnętrze Zamku Królewskiego

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Kres temu położył potop szwedzki. Zamek został zdewastowany, a znajdujące się w jego wnętrzach skarby rozgrabione. Podobno było ich tak dużo, że kiedy wojska szwedzkie próbowały przetransportować kosztowności na łodziach, niektóre przewróciły się pod ich ciężarem, zatapiając cenny ładunek.

 

Złoty wiek oświecenia – zamek w czasach Stanisława Augusta Poniatowskiego

Choć kolejni władcy podejmowali próby przywrócenia budowli dawnej świetności, wciąż powtarzające się wojny, zniszczenia i rabunki skutecznie to uniemożliwiały. Dlatego też następni polscy królowie rezydowali w innych budynkach – Jan III Sobieski w Pałacu w Wilanowie, zaś August II i August III w Pałacu Saskim.

Dopiero w czasach Stanisława Augusta Poniatowskiego zamek doczekał się istotnej przebudowy, której podjęli się wybitni architekci epoki – Jakub Fontana, Jan Chrystian Kamsetzer i Dominik Merlini. Dekoracją wnętrz zajęli się Andre LeBrun, Marcello Bacciarelli, Bernardo Belotto i Jan Bogumił Plersch. Wszystkie te zmiany przeprowadzone były już w duchu nowej epoki – oświecenia. Zamek z powrotem zyskał rozmach, a do najważniejszych wydarzeń tamtego okresu, jakie miały tu miejsce, należało niewątpliwie uchwalenie Konstytucji 3 maja 1791 roku.

Według jednej z legend, wraz z rodem Poniatowskich, do zamku w Warszawie przywędrował związany z nimi duch – Biała Dama. Podobno ukazywała się ojcu Stanisława Augusta Poniatowskiego, a sam król ujrzał ją w nocy po szturmie rosyjskich wojsk na Pragę. Stanisław August nieźle się wystraszył, bo mara stała przy oknie wskazując w kierunku, gdzie miały miejsce te krwawe wydarzenia i wyraźnie obwiniała o nie władcę. W późniejszych latach Biała Dama straszyła królewskiego bratanka, księcia Józefa Poniatowskiego.

Zamek Królewski w Warszawie - dostępny dla zwiedzających

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

 

Trudne czasy – zamek w czasie rozbiorów i II wojny światowej

Stanisław August Poniatowski był wybitnym znawcą i wielbicielem sztuki, a jego działalność zaowocowała powstaniem wielu wspaniałych budynków, dzieł sztuki i rozwojem kultury. Pomimo tych niewątpliwych zalet, trudno uznać panowanie tego władcy za szczęśliwe.

Zwiedzanie z dzieckiem Zamku Królewskiego

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

To właśnie wtedy Polska zniknęła z mapy świata. Pod panowaniem zaborców zamek stał się gmachem urzędowym, a po powstaniu listopadowym pełnił funkcję rezydencji carskich namiestników. Wiele cennych dzieł sztuki zostało wywiezionych do Rosji i choć po odzyskaniu niepodległości niektóre z nich zwrócono, spora część bezpowrotnie przepadła. Wspaniała kiedyś monarsza rezydencja została zupełnie zniszczona.

Dwudziestolecie międzywojenne to czas szeroko zakrojonej działalności konserwatorów zabytków, którzy pracowali nad przywróceniem budowli dawnej świetności. Niektóre części zamku zaadaptowano na mieszkania – jedno z nich przez pewien czas zajmował Stefan Żeromski, mieszkał tu także Stanisław Przybyszewski. Wtedy też część sal po raz pierwszy udostępniono do zwiedzania.

Zwiedzanie z dzieckiem zamku na wycieczce

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

W 1926 roku w zamku zamieszkał prezydent Ignacy Mościcki, który podobno w jednej z komnat ujrzał wspomnianą już Białą Damę – ducha straszącego wcześniej rodzinę Poniatowskich. Dama nie miała dobrych wieści – przepowiedziała wybuch II wojny światowej.

Niestety przepowiednia się potwierdziła i we wrześniu 1939 roku na warszawski zamek spadły pierwsze bomby. Warszawiacy robili co mogli, aby uratować zabytek i wynieść z zamku najcenniejsze skarby. Podczas tej bohaterskiej ewakuacji życie stracił kustosz zamkowych zbiorów, Kazimierz Brokl. Niedługo potem do rezydencji weszli naziści, którzy zaczęli rabować, co się tylko dało. Rozbierali nawet posadzki, pięknie rzeźbione kominki, pokryte rzeźbionymi detalami fragmenty ścian i gzymsów. Polscy historycy sztuki działający pod kierunkiem Stanisława Lorentza, próbowali ocalić jak najwięcej. Nie zawsze jednak było to możliwe, starali się więc choćby potajemnie fotografować i opisywać poniesione straty.

Pomimo, że zamek był praktycznie w ruinie, a jego wnętrza zostały zupełnie ogołocone z cennych przedmiotów, Hitler wciąż widział w nim symbol niepodległej polskiej państwowości. Co więcej według tzw. Planu Pabsta w miejscu lewobrzeżnej Warszawy miało zostać wybudowanie nowe niemieckie miasto. Na miejscu zamku miała stanąć Hala Ludowa, a Kolumnę Zygmunta planowano zastąpić Pomnikiem Germanii.

Padł wiec rozkaz, aby zamek wysadzić w powietrze. Ocalały jedynie Arkady Kubickiego, budynek Królewskiej Biblioteki oraz dolna część Wieży Grodzkiej. Do dziś w jednej z sal udostępnionych turystom można jeszcze zobaczyć ślady po materiałach wybuchowych.

 

Symbol polskiej państwowości – odbudowa i utworzenie muzeum

Dziś zwiedzając Zamek Królewski w Warszawie, aż trudno uwierzyć, że budynek ten tak wiele przeszedł. Pomimo, że w swojej historii wielokrotnie był rabowany i niszczony, za każdym razem odzyskiwał dawną świetność i zawsze był dla Polaków symbolem suwerenności i niepodległości. Dlatego zanim jeszcze wojna się skończyła, było oczywiste, że trzeba go będzie odbudować.

Niestety nie od razu było to możliwe. Dopiero na początku lat 70. XX wieku rozpoczęto rekonstrukcję praktycznie zrównanej z ziemią budowli. Pieniądze na ten cel pochodziły ze składek społecznych. To wspomniany już Stanisław Lorenz, który podczas wojny z poświęceniem ratował cenne pamiątki, zasugerował, że zamek, jako symbol polskiej suwerenności, powinien zostać odbudowany przez samych Polaków. I tak też się stało, a datki chętnie wpłacali nawet nasi rodacy na stałe mieszkający za granicą.

Wiosną 1971 roku rozpoczęto prace archeologiczne i porządkowe. Okazało się, że pod gruzami udało się odnaleźć wiele cennych fragmentów dawnej budowli, które można było wykorzystać podczas odbudowy. Ogromną pomocą była również szczegółowa dokumentacja zamkowych zbiorów, sporządzona przez konserwatorów w dwudziestoleciu międzywojennym i starannie ukryta na czas niemieckiej okupacji. 19 lipca 1974 roku uruchomiono ponownie zegar na Wieży Zygmuntowskiej, który zatrzymał się 17 września 1939 roku, podczas niemieckiego bombardowania. Z tej okazji na plac przed zamkiem przybyły tysiące warszawiaków.

W 1979 roku powstało muzeum Zamek Królewski w Warszawie – Pomnik Historii i Kultury Narodowej, a w kolejnym roku wraz z odbudowaną warszawską starówką wpisano go na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Atrakcje do zwiedzania w Warszawie - zamek polskich królów

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Zamek stał się nie tylko muzeum dostępnym dla turystów, ale też miejscem, gdzie miały odbywać się ważne uroczystości o charakterze państwowym, kulturalnym i naukowym. Obecnie odtworzone wnętrza wiernie nawiązują do czasów, kiedy mieszkał tu ostatni polski król, Stanisław August Poniatowski. Jego apartament nie tylko oddaje klimat tamtej epoki, ale też niezwykle wysublimowany gust artystyczny tego władcy.

Zwiedzamy sale zamkowe

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

 

Co warto zobaczyć w zamkowych wnętrzach?

Zanim wybierzemy się na zwiedzanie Zamku Królewskiego, warto sprawdzić aktualne godziny otwarcia, ponieważ zmieniają się one w zależności od sezonu. Wnętrza można zwiedzać z dziecięcym wózkiem, choć gdzieniegdzie spotkamy po kilka schodków, które mogą być pewnym utrudnieniem. W toalecie znajdziemy przewijak dla niemowlaków. Jest też kawiarenka i sklepik z pamiątkami.

Prezentacje multimedialne w salach nieopodal szatni pozwolą zapoznać się z historią zamku w przystępny sposób. Obejrzymy tam film o powstaniu rezydencji i jej mieszkańcach. Jest też nagranie opowiadające o wojennych zniszczeniach – młodsze dzieci mogą się przestraszyć odgłosów wybuchów, więc może lepiej od razu zaprowadzić je do ostatniej sali poświęconej tematowi powojennej rekonstrukcji zamku – na dotykowych ekranach dzieci mogą pobawić się w samodzielną odbudowę królewskiej siedziby.

Zwiedzając zamkowe komnaty, trudno jest przyswoić wszystkie informacje i dokładnie obejrzeć każdy ze zgromadzonych tu eksponatów.

Sale Zamkowe - ciekawe miejsce do zwiedzania w Warszawie

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Jest tego po prostu za dużo jak na jedną wizytę, szczególnie dla najmłodszych. Dobrze jest, więc zwrócić uwagę na najciekawsze elementy. Dzieci na pewno zainteresuje Sala Tronowa z królewskim tronem.

Królewski tron

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Ciekawostką mogą być też królewskie apartamenty, które pozwolą wyobrazić sobie jak mieszkał monarcha – jakich używał mebli, na czym jadał i gdzie spał. Duże wrażenie robią Sala Balowa i Sala Sejmowa.

Podziwiamy zabytkowe pokoje na zamku

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Ważnym historycznie miejscem jest Sala Senatorska, w której w 1971 roku uchwalono Konstytucję 3-go Maja – pierwszą w Europie i drugą na świecie.

Zamek Królewski - atrakcja dla całej rodziny

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

W Kaplicy Małej zobaczymy oryginalne insygnia królewskie Stanisław Augusta Poniatowskiego, a także urnę z sercem Tadeusza Kościuszki. Zwróćcie jeszcze uwagę na zegary – niektóre z nich zatrzymały się na godzinie, kiedy zamek został zniszczony.

 

Mistrzowie malarstwa – najcenniejsze zbiory sztuki

Wnętrza warszawskiego zamku pełne są arcydzieł malarstwa na światowym poziomie. Można tu choćby obejrzeć historyczne płótna naszego wielkiego malarza, Jana Matejki, m.in. Konstytucję 3-go Maja i Rejtana.

Kolekcja dzieł sztuki na Zamku Królewskim

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

W Pokoju Marmurowym przekonamy się jak wyglądali polscy władcy. I nie jest to wcale najpopularniejszy poczet królów polskich autorstwa wspomnianego już mistrza Jana. Te wizerunki stworzył artysta, który żył znacznie wcześniej.

Był nim Marcello Bacciarelli –nadworny malarz Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ten wybitny twórca włoskiego pochodzenia, był założycielem Malarni Królewskiej – szkoły malarskiej dla młodych, uzdolnionych artystów.

Podziwiamy wystawy obrazów na Zamku Królewskim

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Do prawdziwych perełek w zamkowej kolekcji należą dwa obrazy holenderskiego malarza Rembrandta wystawione w Galerii Malarstwa, Rzeźby i Sztuki Zdobniczej na parterze. Oba to portrety. Jeden z nich przedstawia młodą dziewczynę w czarnym kapeluszu, a drugi starca z siwą brodą, studiującego otwartą księgę.

Przypuszcza się, że dzieła te przedstawiają ojca i córkę. Rembrandt był mistrzem światłocienia, co możecie z łatwością dostrzec na obu obrazach. Charakterystyczna dla niego jest również dość ciemna paleta kolorystyczna z przewagą różnych odcieni brązu.

Wystawa dzieł sztuki na zamku

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Podziwiamy sztukę na wystawach z dziećmi

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Nie można pominąć też Sali Canaletta. Znalazły się tam obrazy włoskiego twórcy Bernarda Belotta, który nosił właśnie przydomek Canaletto. Podobnie jak Bacciarelli, był nadwornym malarzem Stanisława Augusta Poniatowskiego. Często malował weduty. Co oznacza ta dziwna nazwa? Tak w malarstwie określa się obrazy, których głównym tematem są widoki miast. Można powiedzieć, że weduta to po prostu pejzaż miejski.

Canaletto wyróżniał się niezwykłą precyzją w oddawaniu nawet najmniejszych szczegółów. Udawało mu się to osiągnąć dzięki zastosowaniu urządzenia nazywanego camera obscura, które uważane jest za pierwowzór aparatu fotograficznego. Był to przyrząd optyczny w postaci pudełka z otworem na jednej ściance i szybką na drugiej. Dzięki wpadającym do wnętrza promieniom słońca, na szybce powstawał odwrócony i pomniejszony obraz, który można było odrysować. Zachowane weduty Canaletta były ogromną pomocą przy odbudowie zniszczonej Warszawy po II wojnie światowej.

Odwiedziny wystawy w muzeum zamkowym

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

 

Pałac pod Blachą, Arkady Kubickiego i ogrody – co jeszcze warto zobaczyć?

Warto zajrzeć do Pałacu pod Blachą. To późnobarokowa budowla, położona u podnóża Zamku Królewskiego. Kiedyś stała tu kamienica, która należała do królewskiego płatnerza, czyli rzemieślnika wykonującego zbroje. W okresie późnego baroku została ona mocno rozbudowana przez rodzinę Lubomirskich – dodano boczne skrzydła, elewacje ozdobiono korynckimi kolumnami, a całość nakryto blaszanym dachem, od którego pochodzi nazwa pałacu. Budynek w 1776 roku zakupił Stanisław August Poniatowski i włączył go w obręb zamku.

Mieszkał tu królewski bratanek, książę Józef Poniatowski. Pod koniec XVIII wieku Pałac pod Blachą był jednym z najsłynniejszych salonów Warszawy. Obywały się tu wykwintne przyjęcia, bale czy przedstawienia teatralne. Dziś w jego wnętrzach można zwiedzić apartament księcia Józefa, w którym przeniesiemy się w czasy wojen napoleońskich, a także zobaczyć jedną z największych na całym świecie kolekcji wschodnich dywanów.

Niezwykle oryginalną budowlą łączącą się z zamkiem są Arkady Kubickiego. Ich nazwa pochodzi od architekta Jakuba Kubickiego, który był autorem tego obiektu. Arkady powstały w latach 1818-1821, po wschodniej stronie zamku. Ich ceglana konstrukcja stworzona z ażurowych łuków, tworzy szeroki taras ciągnący się wzdłuż tzw. fasady saskiej. Początkowo miały na celu połączenie Mariensztatu z Nowym Miastem, jednak krótko pełniły tę funkcję. W czasie zaborów były tu stajnie, a w okresie międzywojennym służyły za garaż dla pojazdów prezydenta Mościckiego. Cudem ocalałe po II wojnie światowej Arkady Kubickiego, dziś są miejscem dla różnych koncertów, wystaw, targów czy konferencji.

Jeśli pogoda dopisuje, warto wybrać się także do królewskich ogrodów. Zrekonstruowane Ogród Górny i Dolny, to wspaniałe miejsca na chwilę odpoczynku.

Królewskie ogrody pod zamkiem idealne na odpoczynek

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Widok na zamkowe ogrody

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Widok na monumentalną bryłę zamku z jednej strony i panoramę doliny Wisły z drugiej, robią ogromne wrażenie. Trawniki, rabaty z różnorodnymi kwiatami, fontanny, utworzone z żywopłotów labirynty, wzorcowe łąki kwietne czy ścieżki edukacyjne tworzą bajeczne warunki dla dzieci, które mogą tu poszerzyć swoją wiedzę z zakresu przyrody.

Zamkowe ogrody - miejsce na spacer z rodziną

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

 

Oferta edukacyjna – moc atrakcji dla najmłodszych

Zamek Królewski w Warszawie ma bardzo rozbudowaną ofertę edukacyjną dla dzieci w różnym wieku.

Podczas lekcji muzealnych i warsztatów prowadzonych w zamkowych komnatach można zwiedzić zakamarki niedostępne zazwyczaj dla turystów. Wiele z oferowanych zajęć nie tylko przekazuje wiedzę związaną bezpośrednio z zamkiem i jego historią, ale też znacznie szersze zagadnienia.

Zajęcia dla dzieci wewnątrz zamku

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Pojawiają się warszawskie legendy, opowieści o dawnych wiekach, władcach i rycerzach. Dzieci będą miały okazję dowiedzieć się więcej na temat malarstwa i poznać najsłynniejsze dzieła światowych i polskich malarzy, jak choćby przedstawiające najważniejsze dla naszej historii wydarzenia, widziane oczami wyobraźni Jana Matejki i przeniesione przez niego na ogromne płótna.

Zamkowi edukatorzy dbają o to, aby zajęcia dla dzieci nie były nudne. To nie jakieś monotonne wykłady, na których trzeba tylko grzecznie słuchać. Tutaj można zabawić się w detektywa szukającego rozwiązania tajemniczej zagadki, stworzyć własne prace plastyczne, albo obejrzeć ciekawy film lub przedstawienie teatralne.

Przyjazne dzieciom animacje - historia zamku w pigułce

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Lekcje i warsztaty związane są zarówno ze stałą ekspozycją muzeum, jak i z wystawami czasowymi. Rozbudowana oferta dotyczy nie tylko szkół i przedszkoli. Jeśli chcemy, możemy indywidualnie zapisać nasze dziecko na cykliczne zajęcia np. w ramach Akademii Młodego Eksploratora.

Odwiedziny królewskiej rezydencji z dziećmi

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Ciekawą opcją są też ferie w zamku. Jeśli jednak nie możemy wybrać się osobiście do Zamku Królewskiego, zawsze można skorzystać z dostępnego na stronie zwiedzania online, a także posłuchać podcastów, obejrzeć filmy, czy zapisać nasze dziecko na zajęcia prowadzone w trybie zdalnym.

Specjalnie dla rodziców najmłodszych dzieci, którzy chcieliby poznawać zamek i jego zbiory, organizowane są cykliczne spotkania Z maluszkiem w Zamku. Podczas zajęć przewodnik przybliża jeden wybrany temat związany z zamkiem i jego historią, a rodzice z niemowlakami na rękach lub w wózkach mogą w swobodnej atmosferze posłuchać opowieści i obejrzeć zgromadzone eksponaty. Dla nikogo nie będzie problemem, jeśli maluch będzie wymagać karmienia czy przewinięcia.

Zabawa podczas zwiedzania z dziećmi zamku w stolicy

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

Zamek Królewski w Warszawie to, obok Wawelu, najważniejszy symbol polskiej historii i kultury. Dlatego warto, aby nasze dzieci poznały to miejsce. Wielkość, przepych, niezwykłe pamiątki, dzieła sztuki, wspaniała architektura i liczne detale robią niezapomniane wrażenie.

Kiedy najlepiej się tu wybrać z maluchami? Każda pora jest dobra. W cieplejszych okresach można wspaniale spędzić czas w zamkowych ogrodach, za to zimą na Placu Zamkowym staje ogromna, około 30-metrowa choinka, która na pewno spodoba się dzieciom.

Zamek Królewski w Warszawie - zwiedzanie z dziećmi

Źródło zdjęcia: https://www.zamek-krolewski.pl/ 

 

Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: 
>>KLIKNIJ TU<<



Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:

WAKACJE Z DZIEĆMI

 
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI

 NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM

Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej.

 

 

Chronione przez Copyscape


WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Portal DziecioChatki.pl


Podziel się ze znajomymi
Wyszukiwarka noclegów przyjaznych dzieciom
Gdzie chcesz spędzić wakacje z dzieckiem?
Sprawdziliśmy dla Was
Ostatnio dodane miejsca przyjazne dzieciom
Dodaj komentarz
Administratorem Państwa danych osobowych zebranych w trakcie korespondencji z wykorzystaniem formularza kontaktowego jest CREONET Hanna Wróbel z siedzibą w Ostrowie Wielkopolskim, przy ul. Wysockiej 1, 63-400, e-mail: dzieciochatki@op.pl. Dane osobowe mogą być przetwarzane w celach: realizacji czynności przed zawarciem umowy lub realizacji umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na Państwa pytania – w zależności od treści Państwa wiadomości. Podstawą przetwarzania danych osobowych jest artykuł 6 ust. 1 lit. b Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych (RODO), tj. realizacja umowy lub podjęcie czynności przed zawarciem umowy, artykuł 6 ust. 1 lit. a RODO, tj. Państwa zgoda, artykuł 6 ust. 1 lit. f, tj. prawnie uzasadniony interes administratora – chęć odpowiedzi na Państwa pytania i wątpliwości. Dane osobowe będą przetwarzane przez okres niezbędny do realizacji celu przetwarzania, tj. do zawarcia umowy, przedstawienia oferty handlowej, udzielenia odpowiedzi na Państwa pytania lub wątpliwości i mogą być przechowywane do upływu okresu realizacji umowy i przedawnienia roszczeń z umowy. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo dostępu do danych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz prawo do przenoszenia danych osobowych, z zastrzeżeniem, że prawo do przenoszenia danych osobowych dotyczy wyłącznie danych przetwarzanych w sposób wyłącznie zautomatyzowany. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane na podstawie zgody, ma prawo do jej odwołania w każdym czasie, bez uszczerbku dla przetwarzania danych osobowych przed odwołaniem zgody. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo wniesienia skargi do właściwego organu nadzorczego. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednak brak ich podania spowoduje niemożność realizacji umowy, podjęcia czynności przed zawarciem umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na pytania lub wątpliwości.
Polecane artykuły
Wakacje z dziećmi