Zielony Labirynt - Nieporęt pod Warszawą
Zielony Labirynt
Rosnące korytarze z tajemniczymi skrytkami
Jak spędzić niedzielę? Najlepiej w towarzystwie najbliższych, a gdzie? Może na łonie natury? Atrakcja, jaką proponuje gmina Nieporęt, jest dość nietypowa. Łączy w sobie aktywność na świeżym powietrzu, z ćwiczeniem orientacji przestrzennej, grą terenową i rozwiązywaniem łamigłówek. Brzmi ciekawie? Jeszcze lepiej będzie, jak dowiecie się, że wywiedzie Was w pole. Dosłownie.
Zanim jednak się tam znajdziecie ...
Zastanawialiście się, co może się stać, kiedy w takim szczerym polu spotkają się geodeta, architekt krajobrazu i rolnik? Z tego może być tylko jedno. Obrośnięte pole. A czym? A no kukurydzą. Taaak, brzmi pysznie. Któż nie lubi złocistej, jeszcze parującej kukurydzy oblanej masełkiem? Mmmm mniam. Jeśli chcecie tu jeść, to nie ten adres, ale jeśli chcecie pobiegać i miło spędzić czas z dzieciakami, przyjeżdżajcie, bo emocji tu bez liku.
Atrakcja zwana Zielonym Labiryntem rośnie na nieporęckim polu i zaprasza do zabawy w sezonie wakacyjnym, wtedy, gdy kukurydza osiągnie słuszne rozmiary i można w niej wyciąć korytarze. Oczywiście wycięte są nieprzypadkowo. Architekt krajobrazu zadbał o to, by 10 tras o łącznej długości ok. 3,5-4 km było spójnych i na tyle atrakcyjnych, by poszukiwacze przygód nie tylko z okolic Warszawy zechcieli je eksplorować i odkrywać ich tajemnice.
Źródło zdjęć: www.facebook.com/zielonylabirynt
Wchodząc do labiryntu, otrzymacie mapkę z zaznaczonymi przejściami i punktami orientacyjnymi. Na mapie brakuje jednak informacji o tajemniczych skrytkach, w których znajdują się stempelki. I to jest właśnie najlepsze. Musicie je odnaleźć (oczywiście, jeśli chcecie wziąć udział w zabawie).
Każdy znaleziony stempelek należy przybić w odpowiednim miejscu na mapie. Jeśli chcecie mieć wszystkie pieczątki, czeka Was przeprawa przez cały labirynt. Gra wymagająca orientacji w terenie zajmie Wam mniej więcej godzinę - półtorej. Wszystko zależy od tempa, w jakim będziecie się przemieszczać. Niestety przez wąskie kukurydziane alejki nie przejedziecie dziecięcym wózkiem. Jeśli więc planujecie zabawę z maluchem, który jeszcze samodzielnie nie chodzi, lepiej posadzić go w chuście lub nosidełku.
Źródło zdjęć: www.facebook.com/zielonylabirynt
W labiryncie można się zgubić przypadkowo, przez nieuwagę i kiepską orientację w przestrzeni, ale i celowo, by choć na chwilę zapomnieć o galopującej miejskiej rzeczywistości i beztrosko pobiegać wśród zieleni. Oczywiście labirynt to nie klatka. W każdej chwili możecie go opuścić, korzystając z wyjścia ewakuacyjnego. Takich tajemnych wyjść jest całkiem sporo. Dzięki nim nie poczujecie się uwięzieni, gdy maluch zechce siusiu, gdy dopadnie Was kryzys lub zaburczy w brzuchu. W dowolnym momencie możecie zdecydować się również na powrót do labiryntu. Bilet (jednodniowy) nie ma ograniczeń czasowych. Przez cały dzień możecie więc wielokrotnie odwiedzać zielone korytarze. I jeśli za pierwszym razem nie uda Wam się zebrać wszystkich stempelków, możecie próbować aż do skutku, ale tylko przez 2 tygodnie. Po upływie mniej więcej 14 dni organizatorzy zabawy zmieniają lokalizację skrytek ze stempelkami. Ma to swoje plusy. Dzięki temu zabawę i związane z nią emocje można przeżywać od nowa.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Ci z Was, którzy nie zamierzają w ogóle biegać po labiryncie lub szybko ukończą zabawę, mogą liczyć na rozrywkę w postaci strzelania z łuku, lub procy. Maluszkom czas umili zabawa w piaskownicy, a nieco starszym wylegiwanie się na leżakach rozstawionych wokół labiryntu. Można tu też rozłożyć koc na piknik, biegać boso po trawie lub turlać się po niej nie zważając na swój wiek i spojrzenia innych. Ci, którzy zapragną oderwać się od ziemi, mogą wspiąć się na taras budynku administracyjnego, z którego widać jak rozentuzjazmowani uczestnicy zabawy szukają wyjścia z labiryntu.
Źródło zdjęć: www.facebook.com/zielonylabirynt
Jeśli, niezależnie od formy spędzania czasu w końcu dopadnie Was mały głód, posilić się możecie w Swojskim Karmniku. Bistro oferuje co prawda dania z grilla i fast foody, ale po dniu pełnym biegania nie będziecie chyba mieli nic przeciwko temu, by uzupełnić kalorie. Podobno tutejsze frytki, zapiekanki i hot-dogi, nawiasem mówiąc całkiem smaczne uradowały już niejeden brzuszek.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Macie ochotę pobuszować w kukurydzianym labiryncie? Okazji nie brakuje przez cały tydzień. Od poniedziałku do piątku atrakcja działa w godz. od 11:00 do 20:00. W weekendy pierwsi poszukiwacze przygód rozpoczynają zabawę już o godz. 10:00, ostatni natomiast opuszczają labirynt o 20:00. Przebywanie na terenie Zielonego Labiryntu podlega opłacie z której zwolnione są dzieci do 4 roku życia.
Źródło zdjęć: www.facebook.com/zielonylabirynt
Jeżeli zdecydujecie się tu zabrać dzieciaki po burzowym dniu, zaopatrzcie ich małe stópki w kalosze. Mogą się przydać, bo po deszczu w alejkach może zalegać błoto. Przy labiryncie działa toaleta typu Toi-Toi. Korzystanie z niej z małym dzieckiem może być uciążliwe. Zważywszy jednak na to, że atrakcja działa w miesiącach letnich, bobasa można przewinąć w ustronnym miejscu gdzieś na trawie. Auto możecie pozostawić na całkiem sporym i co ważne, w kontekście całodniowej zabawy bezpłatnym parkingu.
Więcej informacji: Zielony Labirynt
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl