Trójmiasto i Półwysep Helski w 4 dni

Trójmiasto i Półwysep Helski

25 – 28 maja 2023 r.

 

I dzień

Rozpoczynamy krótki, lecz długo wyczekiwany urlop. Mamy dość szczegółowy plan zwiedzania, wiemy co, gdzie i kiedy, ale może coś dorzucimy lub z czegoś zrezygnujemy, zależnie od pogody i sił. Przed wyjazdem zaopatrzyliśmy się w Karty Turysty, które umożliwiają spore oszczędności (jest kilka pakietów do wyboru w zależności od upodobań, w cenie pakietu wejścia do wielu muzeów, oraz kilka zniżek, głównie do lokali gastronomicznych).

Po 4 godzinach jazdy samochodem, w samo południe dotarliśmy do Gdyni. Kierujemy się na Molo Południowe. Naszym oczom ukazuje się okręt Błyskawica, obok statek Dar Pomorza i kawałek dalej Dar Młodzieży. Po przeciwnej stronie znajduje się Akwarium Gdyńskie.

Zwiedzanie zaczynamy od Daru Pomorza, ponieważ od 13:00 do 14:00 trwa przerwa w zwiedzaniu Błyskawicy.

Trójmiasto - wycieczka z dziećmi

Dar Pomorza 

Na statek wchodzimy okazując Kartę Turysty, trochę nam tak dziwnie bez kupowania biletów wink.  Dar Pomorza jest trójmasztowym żaglowcem zbudowanym w 1909 roku w niemieckiej stoczni. Po I Wojnie Światowej statek trafił do Francji w ramach wynagrodzenia za zniszczenia wojenne. Następnie w roku 1929 został wykupiony przez polskie instytucje.

Nazwę Dar Pomorza otrzymał dla upamiętnienia wszystkich darczyńców pomorza, którzy finansowali to ogromne przedsięwzięcie. Do roku 1982 służył jako żaglowiec szkolny. Później został przekazany do Muzeum Morskiego. Pod polską banderą odbył 102 rejsy szkolne, wyszkolił ponad 13 tysięcy studentów. Zasłynął jako pierwszy statek w dziejach polskiej bandery handlowej, który opłynął dookoła świat.

Zwiedzanie odbywa się na kilku poziomach. Poruszamy się wg wyznaczonych kierunków, wielokrotnie przemieszczamy się po stromych i wąskich schodach co jest niemałą atrakcją dla Amelii (dziecięce wózki odpadają). Największe wrażenie robi na nas maszynownia. A nasza córka w końcu zobaczyła jak wygląda miejsce spania i spożywania posiłków na statku.

Łatwiej jest sobie wyobrazić jak wyglądało życie marynarza. Spore wrażenie robią na nas żagle, a właściwie ich wielkość. Widzimy też pierwszy raz na żywo jak duża jest kotwica i jak gruby może być sznur.

Zwiedzanie statku - atrakcja rodzinna

Na pokładzie statku 

Po około godzinie i niezliczonej ilości zrobionych zdjęć schodzimy na ląd. Kierujemy się w stronę końca molo, gdzie stoi Dar Młodzieży – następca Daru Pomorza. Statek możemy podziwiać jedynie z zewnątrz, a to i tak szczęście, gdyż za parę dni wypływa w kolejny rejs.

Przechodzimy obok sporego napisu GDYNIA i ustawiamy się do kasy Akwarium Gdyńskiego (tutaj z Kartą Turysty mamy zniżkę 20%).

Akwarium jest ogrodem zoologicznym, w którym wszystkie zwierzęta są związane z wodą. Ekspozycja podzielona jest tematycznie. Pierwsza sala to Zosteria marina, nazwę zawdzięcza łacińskiej nazwie trawy morskiej, która jest charakterystyczna dla Zatoki Puckiej. Znajdują się tu przedstawiciele bezkręgowców oraz ryb z rodzin ciernikowatych, babkowatych, igliczniokształtnych oraz płastug, są też ryby słodkowodne, które ze względu na niskie zasolenie wód zatoki, licznie w niej żyją.

Sala dydaktyczna, w której znajdują się zbiory muzealne będące pamiątką bogatej historii Morskiego Instytutu Rybackiego. Znajdziemy tu miarkę, która wskazuje wzrost największych pingwinów – Amelia obecnie jest tego samego wzrostu co pingwin cesarski. W centrum sali bałtyckiej znajduje się mapa plastyczna Morza Bałtyckiego, dzieci mogą „poklikać” w guziczki, które podświetlają charakterystyczne miejsca: miasta portowe, zatoki, itd.

Gdynia - co zobaczyć z dzieckiem?

Mapa plastyczna Morza Bałtyckiego 

Sala zwierzęta wodne świata prezentuje zwierzęta żyjące w głębinach, dlatego też jest tu bardzo ciemno. Rafa koralowa, najbardziej kolorowa wystawa, spędziliśmy tutaj najwięcej czasu, znaleźliśmy konika morskiego i rybkę nemo. Duże wrażenie zrobiły na nas małe meduzy, z którymi mogliśmy się sfotografować przez szybę

Poznajemy wodny świat w Trójmieście

Małe meduzy

Amazonia, gdzie zobaczyliśmy dużą anakondę zieloną. Na styku wody i lądu, żyją tu ryby, płazy oraz gady, które w jakiś sposób łączą dwa światy – wodny i lądowy. Amelii i nam najbardziej spodobał się askolotl, którego uznaliśmy za „maskotkę” akwarium.

Nietypowe atrakcje nad morzem

Askolotl

Dodatkową atrakcją podczas poznawania wodnego świata Akwarium jest aplikacja na smartfon w postaci gry, która prowadzi przez poszczególne sale, zadając pytania oraz pokazując ciekawostki. W wodnym świecie spędziliśmy trochę ponad godzinę.

Nadszedł czas na zwiedzanie okrętu wojennego Błyskawica (bilety kupujemy w budce obok okrętu).

Podziwiamy okręty

Okręt Błyskawica 

ORP Błyskawica to polski niszczyciel, jeden z dwóch zbudowanych okrętów typu Grom, wprowadzony do służby w Marynarce Wojennej w 1937 roku. Uczestniczył w działaniach II wojny światowej od pierwszych do ostatnich dni walk.

Od 1976 roku zacumowany jest w Porcie Gdynia jako okręt muzeum. Co ciekawe okręt wciąż ma swoją załogę, a dodatkowo służy jako reprezentacyjne miejsce wielu uroczystości.

Błyskawica

Na pokładzie

Podobnie jak na wcześniej zwiedzanym statku tutaj też pokonujemy masę stromych schodów. Widzimy jak „mieszkali” tutaj żołnierze, maszynownia robi jeszcze większe wrażenie niż ta którą widzieliśmy na wcześniejszym statku.

Podziwiamy rury-tuby, które służyły jako „telefon”.

Wewnątrz okrętu Błyskawica z dzieckiem

Rury głosowe do komunikacji

Uwagę przykuwa prędkościomierz: „wolno, mała, pół, cała”. Spore wrażenie zrobiło działo przeciwlotnicze, torpeda, zrzutnie bomb oraz miny. Co jakiś czas mijamy się z załogą, co sprawia, że emocje są jeszcze większe.

Można wyobrazić sobie, że też jesteśmy jej częścią. Tuż przy zejściu z okrętu spotykamy marynarza, który zgodził się zapozować do zdjęcia z Amelią.  

Spacer po statku

Wchodzimy!

Na tym kończymy gdyńską część naszej wyprawy. Ostatnie spojrzenie na molo, widok wspaniały, nowy dla naszych oczu. Ciężko zdecydować, który obiekt jest tym WOW, bo każdy jest inny i wywołuje odmienne emocje.

Ale emocje emocjami, a jeść też trzeba. Idziemy przez Skwer Kościuszki do pierogarni. Mają tutaj ogromny wybór rozmaitych pierogów. Nasza córa wybrała pierogi w cieście czekoladowym z farszem oreo – sama słodycz! Po tym obiedzie już wiemy, gdzie będziemy się stołować przez pozostałe dni – ta sama pierogarnia jest też w Gdańsku.

Ostatnim punktem dzisiejszego dnia jest molo oraz plaża w Sopocie. Zatem ruszamy!

Po zakupieniu biletu przechodzimy przez bramki i naszym oczom ukazuje się zupełnie nowy widok. Mola, na których bywaliśmy do tej pory były dużo skromniejsze.

Tutaj widzimy równe sosnowe deski ciągnące się na długości 511,5 metra, bo tyle molo ma długości. Szerokość waha się między 10 a 26 metrów. Dodatkowo co kawałek można odpocząć siadając na białej, drewnianej ławce lub oprzeć się o balustrady i podziwiać morze.

Przy dolnych pomostach znajdują się przycumowane, piękne jachty i żaglówki. Na samym końcu wzdłuż falochronu rozstawionych jest więcej ławek, można usiąść i wdychać jod, którego w tym miejscu jest więcej niż na brzegu morza. Dla tych, którzy podczas spaceru zgłodnieją przy budynku bosmanatu znajduje się restauracja.

Wycieczka do Sopotu

Molo w Sopocie

Po zejściu z molo kierujemy się na plażę. Jak zawsze nad morzem, zbieranie muszelek i moczenie stópek jest obowiązkowe.  Na nocleg do Gdańska docieramy po 19:00.

 

II dzień

Po zjedzeniu przepysznego śniadania udajemy się autobusem 167 do centrum, dziś przemierzymy między innymi Trakt Królewski. Zaczynamy od wejścia do informacji turystycznej przy Bramie Wyżynnej. Dostajemy tam kilka wskazówek oraz plan centrum miasta.

Z uwagi na to, że dzisiejszy dzień będzie obfitował w zwiedzaniu muzeów, Amelia dostała mapę z zaznaczoną „naszą ścieżką” oraz aparat i będzie robić zdjęcia, aby ten czas był dla niej bardziej ciekawy. Dodatkową atrakcją dla dzieci może być szukanie lwów hewelionów, w sumie jest ich 15 (jeden z nich znajduje się właśnie przy Bramie Wyżynnej).

Zaraz za Bramą Wyżynną znajduje się Brama Złota, przez którą wchodzimy na ulicę Długą, na której mieści się wiele pięknie zdobionych kamienic. Jest jeszcze wcześnie, dlatego kierujemy się do Fontanny Neptuna i robimy zdjęcia.

Zwiedzanie Gdańska - Trójmiasto w 4 dni

Fontanna Neptuna

Chwilę po otwarciu muzeów o 10:00 udaliśmy się do Dworu Artusa. Jest to piękny odrestaurowany budynek z XIV wieku, tuż za fontanną, który pełnił funkcję domu kupieckiego, później giełdy, był ośrodkiem życia towarzyskiego, odbywały się tutaj otwarte rozprawy sądowe.

Do dziś Dwór Artusa obok funkcji muzealnej pełni także funkcje reprezentacyjne podczas szczególnie istotnych dla miasta i kraju uroczystości.

Podziwiamy zabytki na wczasach

Wielka Sala

Największy zachwyt wywołała na nas Wielka Hala, w której znajduje się największy w Europie piec kaflowy mierzący 10,65 m wysokości (oryginał zbudowany został w XVI w.). W tej sali spędziliśmy najwięcej czasu, Amelia obfotografowała każdy element, najwięcej uwagi poświęcając statkom wiszącym nad naszymi głowami.

Dwór Artusa

Pani Fotograf w Dworze Artusa

Kolejnym miejscem był Ratusz Główny Miasta, który zwiedzamy – podobnie jak wszystkie miejsca w dniu dzisiejszym – w ramach Karty Turysty. Budynek ratusza widoczny jest z daleka z uwagi na strzelistą wieżę nakrytą hełmem.

Jednogłośnie stwierdziliśmy, że najpiękniejszą salą tutaj jest Wielka Sala Rady zwana także Salą Czerwoną. Faktycznie jest tu sporo czerwieni, a najpiękniejszy jest sufit z licznymi malowidłami, choć kominek też niczego sobie.

Piękno Ratusza

Część sufitu i kominka w Sali Czerwonej

Tuż przed wejściem na schody prowadzące na wieżę, Amelia dostrzegła „dziwną budkę z lusterkiem” przy której chciała zdjęcie. Okazało się, że jest to zabytkowy automat do sprzedaży słodyczy, a że cukierki barwiły język, to jest też lusterko. Na wieżę prowadzi mnóstwo schodów, ale wejść warto. Z góry można podziwiać panoramę Gdańska oraz zobaczyć ogrom Bazyliki Mariackiej, do której za chwilę pójdziemy.

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Czytasz artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: 
>>KLIKNIJ TU<<

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Wchodzimy do imponującej rozmiarami bazyliki i jesteśmy nieco rozczarowani. Wnętrze jest bardzo surowe, wygląda jakby było nadal w budowie i nie czujemy atmosfery duchowości…

Zbliża się południe więc czekamy ponieważ każdego dnia o 11:57 w nawie bocznej po lewej stronie od prezbiterium odbywa się pokaz XV wiecznego zegara astronomicznego z ruchomymi figurami. Czekając podziwiamy kopię obrazu „Sąd Ostateczny”, który też się tu znajduje.

Gdańsk - ciekawe miejsca

Zegar astronomiczny

Można wejść na wieżę bazyliki, ale uznajemy, że jedna wieża w zupełności wystarczy.

Nadszedł idealny moment na przerwę więc idziemy na ciasto, lody i kawę. Naładowani kaloriami kierujemy się do kolejnego muzeum.
Dom Jana Uphagena został przekształcony w muzeum zgodnie z jego wolą. Jest to dom bogatego mieszczanina, ściany w większości zdobione są tkaninami, sporo jest motywów z owadami, ptakami czy kwiatami. Każde pomieszczenie jest piękne, ale najbardziej podobają nam się drzwi prowadzące do ciemnoróżowego salonu.

Wychodzimy z powrotem na ulicę Długą i kierujemy się w stronę Zielonej Bramy. Dalej przez Zielony Most wchodzimy na Wyspę Spichrzów. Z mostu ukazuje nam się piękny widok na Żurawia (niestety obecnie w remoncie).

Rodzinny spacer z widokiem

Widok na Motławę

Tuż za mostem skręcamy w lewo i idąc promenadą na sam cypel wyspy podziwiamy widoki nad Motławą, między innymi wspomnianego już Żurawia, zabytkowe bramy wodne: Chlebnicką, Mariacką, Świętego Ducha i Statek Sołdek.

Wyspę Spichrzów opuszczamy przechodząc Zwodzony Most Stągiewny i kierujemy się na Wyspę Ołowiankę. Nadszedł czas na trzeci a zarazem ostatni statek muzeum.

Statki w porcie w Gdańsku

Statek Sołdek

Jest to Sołdek, pierwszy statek pełnomorski zbudowany całkowicie w Polsce po II wojnie światowej. Sołdek to parowiec, rudowęglowiec, pływał w rejsach handlowych po portach Europy aż do 1980 roku i transportował węgiel na eksport oraz rudy metali.

Trasa zwiedzania wiedzie praktycznie przez cały statek na 5 poziomach. Do pokonania mamy mnóstwo wąskich i stromych schodów wewnątrz jak i na zewnątrz.

Zwiedzamy statki w Trójmieście

Na pokładzie

W ładowni pokazane są wystawy poświęcone historii Sołdka jak również polskiej floty handlowej. Zgromadzono tam także kilkanaście modeli różnego rodzaju statków. W kilku miejscach ustawione są „budki” ze słuchawkami telefonicznymi, w których można wysłuchać informacji związanych ze statkiem. Dla dzieci jest to całkiem spora atrakcja.

Atrakcja dla dzieci

Słuchanie informacji

W maszynowni można zobaczyć potężne silniki parowe, kotły opalane węglem i wiele niestosowanych już zabytków techniki. Na pokładzie łodziowym znajduje się wyposażenie ratunkowe, w sterowni rury głosowe do komunikacji z maszynownią (podobne widzieliśmy na Błyskawicy).

Na mostku kapitańskim można stanąć za sterem jak prawdziwy kapitan. Wrażenia na pokładzie potęgują piękne widoki na Gdańsk.

Co robić z dzieckiem w Gdańsku w 4 dni?

Pani kapitan

Schodzimy ze statku i kierujemy się do Narodowego Muzeum Morskiego mieszczącego się tuż obok. Możemy w nim poznać morską historię Rzeczpospolitej od czasów średniowiecznych po nam współczesne, zobaczyć eksponaty, które zostały odnalezione i wydobyte z wód Bałtyku.

Jest nawet specjalne stanowisko z myślą o dzieciach – każdy chętny może załadować i odpalić armatę, a efekt wybuchu śledzić na monitorze.

Trójmiasto - Narodowe Morskie Muzeum

Strzelanie z armaty

Następnie kierujemy się w stronę kładki zwodzonej, która przeprowadzi nas na drugą stronę Motławy. Przed wejściem na nią robimy pamiątkowe zdjęcie na tle napisu GDAŃSK.

Spacer po Gdańsku

Napis GDAŃSK, a przed nim lew hewelion wolontariusz

Jest po 16, więc czas najwyższy na obiad, idziemy na pierogi. Z pełnymi brzuchami, tuż przed 18, kończymy na dziś zwiedzanie Gdańska. Siły jeszcze mamy, ale muzea już pozamykane.

 

III dzień

Rozpoczynamy dzień od „wspinaczki” na Górę Gradową o wysokości 46 m n.p.m. Na szczycie stoi widoczny z daleka Krzyż Milenijny, pięknie oświetlony nocą. Możemy podziwiać stąd panoramę miasta, bardzo dobrze widoczny jest teren stoczni. Również w tym miejscu zaczynamy zwiedzanie zabytkowego fortu i ekspozycji historycznych (bezpłatnie!).

Wyprawa na Górę Gradową

Fort na Górze Gradowej

Historia fortyfikacji na Górze Gradowej sięga jeszcze czasów przedrozbiorowych i ciągnie się aż po czasy II wojny światowej. Poznać ją możemy odwiedzając ekspozycje w zabudowaniach powyżej budynku koszar. Każda z nich to scenka z manekinami oraz nagraniem fragmentu historii, które czyta Krystyna Czubówna.

Na terenie fortu znajduje się Hevelianum – nowoczesne, interaktywne centrum nauki (bilet mamy w ramach Karty Turysty). Naszą przygodę zaczynamy od wystawy Dookoła Świata. Widzimy tutaj m. in. duży globus z zaznaczonymi przewyższeniami, wagę która pokazuję ile ważylibyśmy na księżycu.

Jest piaskownica z piaskiem kinetycznym, w której możemy zbudować góry, na których pojawi się kolor jak na mapie hipsometrycznej.

Atrakcja dla dziecka w Trójmieście

Zabawa piaskiem kinetycznym

Ciekawa jest winda, którą wjeżdża się lub zjeżdża na różne wysokości nad i pod powierzchnią morza. Spore emocje wywołał w nas symulator huraganu. Długo można by jeszcze wymieniać, krótko mówiąc jest tu wszystko co dotyczy Ziemi oraz jej kontynentów.

Nauka przez zabawę

Symulator

Pierwszą część nauki kończymy w Kreatywnym Placu Zabaw, gdzie poprzez zabawę poznajemy świat.

Druga część przygody to magiczny świat matematyki czyli Łamigłówki. Tutaj mierzymy, układamy, porównujemy, poznajemy własności wstęgi Mobiusa, zobaczymy doświadczenie pokazujące krzywą Gaussa i wiele innych.

Kolejnym ciekawym miejscem są dawne kazamaty, w których mieszczą się 3 zabawy interaktywne. Możemy „ubrać się” w historyczne stroje, możemy załadować armatę i z niej wystrzelić oraz zagrać w memory.

Ostatnim miejscem, które tu zobaczyliśmy jest wystawa „Z energią”. Tutaj obserwujemy, doświadczamy i wywołujemy różne zjawiska związane z energią. Można m. in. jadąc na „rowerze” naładować telefon, sprawdzić ciepło swoich dłoni, znaleźć informacje o energii odnawialnej.

W Hevelianum spędziliśmy ponad 3 godziny i pewnie bylibyśmy dłużej, ale zbliża się czas obiadu – dziś znów pyszne pierogi.

Z pełnymi brzuchami wsiadamy do autobusu i jedziemy na Westerplatte. Wykorzystujemy Kartę Turysty i wchodzimy do Wartowni nr 1. W jej wnętrzu znajdują się liczne pamiątki po Wojskowej Składnicy Tranzytowej i jej Obrońcach. Następnie zatrzymujemy się przy cmentarzu poległych i spacerujemy do pomnika Westerplatte.

Czytając liczne tablice informacyjne poznajemy historię tego miejsca.

Wycieczka na Westerplatte

Pomnik Westerplatte

Z Westerplatte wracamy na wyspę Ołowiankę, aby z jeszcze innej perspektywy podziwiać panoramę Gdańska. Ostatnią atrakcją jest 15 minutowa przejażdżka diabelskim młynem (z naszymi kartami mamy 10% zniżki).

Przygodę w Gdańsku kończymy spacerując urokliwą ulicą Mariacką, na której jest mnóstwo sklepów z biżuterią z bursztynem.

Spacer na koniec dnia

Ulica Mariacka

 

IV dzień

Z samego rana jedziemy do Władysławowa. Wypożyczamy rowery i ruszamy w 33 km drogę przez Półwysep Helski. Zakładamy różne scenariusze, może na którymś etapie z rowerów przesiądziemy się do pociągu – wszystko zależy od najmłodszej uczestniczki. Początkowo natrafiamy na spore problemy z doborem odpowiedniego roweru dla naszej 7-latki, której cały czas coś przeszkadza…

Pierwszy kilometr Amelia przejeżdża ze łzami w oczach, bo siodełko nie takie, ale i tak chce jechać, a my zaczynamy wątpić czy dojedziemy choćby do pierwszej miejscowości. Po krótkich negocjacjach ustalamy, że jedziemy jeszcze parę minut i jak nie będzie lepiej to wracamy. Okazuje się być świetnie, rower nagle staje się fantastyczny i nawiasem mówiąc po powrocie do domu kupujemy identyczny. Amelia z tatą pędzą przodem i z trudem daje się uprosić przerwę na wykonanie zdjęć.

Półwysep Helski na rowerze

W drodze na Hel

Ścieżka jest przyjemna, początkowo duża jej część biegnie tuż nad brzegiem morza i podziwiać można zatokę, a w tle dostrzegalny jest ląd. Później jedziemy głównie w lesie. Całe szczęście jesteśmy tuż przed sezonem, bo przy dużym ruchu ciężko byłoby się wyprzedzić z uwagi na dość wąską ścieżkę. Po drodze znajduje się wiele miejsc wartych odwiedzenia, ale niestety jest to ostatni dzień urlopu i czeka nas jeszcze ponad 400 km drogi do domu, więc zwiedzanie zostawiamy na następny raz.

W Jastarni robimy półgodzinną przerwę na placu zabaw. W praktyce Amelia odpoczywa tu szalejąc. Ale z dziećmi tak jest  wink. Po nieco ponad 3 godzinach pedałowania jesteśmy na dworcu PKP w Helu. Tam zostawiamy rowery i dajemy znać do wypożyczalni, aby mogli je stąd odebrać.

Kierujemy się w stronę fokarium. O godzinie 14:00 odbywa się pokaz karmienia z prelekcją. Mamy niecałe pół godziny, bilety sprzedawane są jedynie w automatach przed wejściem, a liczba miejsc jest ograniczona.

Oglądanie fok zajmuje około 15 minut. Słońce grzeje dość mocno więc szukamy lodów, a po takiej drodze należy nam się duży deser. Na koniec jeszcze spacer brzegiem morza połączony z brodzeniem w wodzie i zbieraniem muszelek.

Odpoczynek na plaży - Półwysep Helski

Zbieranie muszelek na Helu

W parku, niedaleko dworca, można podziwiać drewniane rzeźby bohaterów wiersza Tuwima „Rzepka”, główna figura wpisana została do Księgi Rekordów Guinnessa. Wykonana została z jednego kawałka drewna, ma długość 14,37 m i jest najdłuższą rzeźbą świata.

Rzeźba z wiersza Tuwima

Rzepka

O godzinie 16:15 stoimy w pociągu do Władysławowa, Amelia swoją miną demonstruje niezadowolenie, gdyż drogę powrotną też chciała przejechać rowerem. We Władysławowie wsiadamy do samochodu i żegnając się z morzem wracamy do domu.

Za jakiś czas musimy wrócić w te strony. Zabrakło nam czasu choćby na Muzeum Bursztynu w Gdańsku, z powodu remontu nie obejrzeliśmy Żurawia, a na Helu pozostały tajemnice historii w Muzeum Ochrony Wybrzeża z wojskową kolejką wąskotorową, która spodobałyby się naszej córce.

 

Anna Puzanow
 
autorka zdjęć i tekstu przysłanego na Konkurs
 
"Polska z dziećmi 2023"
 
 

Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: 
>>KLIKNIJ TU<<



Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:

WAKACJE Z DZIEĆMI

 
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI

 NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM

Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej.
 

Chronione przez Copyscape


WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Portal DziecioChatki.pl


Podziel się ze znajomymi
Wyszukiwarka noclegów przyjaznych dzieciom
Gdzie chcesz spędzić wakacje z dzieckiem?
Sprawdziliśmy dla Was
Ostatnio dodane miejsca przyjazne dzieciom
Dodaj komentarz
Administratorem Państwa danych osobowych zebranych w trakcie korespondencji z wykorzystaniem formularza kontaktowego jest CREONET Hanna Wróbel z siedzibą w Ostrowie Wielkopolskim, przy ul. Wysockiej 1, 63-400, e-mail: dzieciochatki@op.pl. Dane osobowe mogą być przetwarzane w celach: realizacji czynności przed zawarciem umowy lub realizacji umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na Państwa pytania – w zależności od treści Państwa wiadomości. Podstawą przetwarzania danych osobowych jest artykuł 6 ust. 1 lit. b Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych (RODO), tj. realizacja umowy lub podjęcie czynności przed zawarciem umowy, artykuł 6 ust. 1 lit. a RODO, tj. Państwa zgoda, artykuł 6 ust. 1 lit. f, tj. prawnie uzasadniony interes administratora – chęć odpowiedzi na Państwa pytania i wątpliwości. Dane osobowe będą przetwarzane przez okres niezbędny do realizacji celu przetwarzania, tj. do zawarcia umowy, przedstawienia oferty handlowej, udzielenia odpowiedzi na Państwa pytania lub wątpliwości i mogą być przechowywane do upływu okresu realizacji umowy i przedawnienia roszczeń z umowy. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo dostępu do danych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz prawo do przenoszenia danych osobowych, z zastrzeżeniem, że prawo do przenoszenia danych osobowych dotyczy wyłącznie danych przetwarzanych w sposób wyłącznie zautomatyzowany. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane na podstawie zgody, ma prawo do jej odwołania w każdym czasie, bez uszczerbku dla przetwarzania danych osobowych przed odwołaniem zgody. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo wniesienia skargi do właściwego organu nadzorczego. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednak brak ich podania spowoduje niemożność realizacji umowy, podjęcia czynności przed zawarciem umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na pytania lub wątpliwości.
Polecane artykuły
Wakacje z dziećmi