Nowa Huta - co zobaczyć i zwiedzić?

Zwiedzanie z dziećmi Nowej Huty

Zwiedzając Kraków, prawie jak w wehikule czasu, możemy przenieść się do dowolnie wybranej epoki – poczuć klimat średniowiecza, podziwiać wspaniałą renesansową architekturę, odnaleźć ślady barokowej kontrreformacji, czy przekonać się jak żyli XIX-wieczni mieszczanie.

Wyprawa do północno-wschodniej części miasta przeniesie nas w nieco mniej odległe lata, które dzieci, a nawet niektórzy rodzice, znają jednak tylko z opowieści. To czasy, kiedy po codzienne zakupy stało się w kilometrowych kolejkach, a żywność była na kartki.

Nowa Huta została wzniesiona jako sztandarowe miasto wczesnych lat PRL-u. Z tego względu przez lata narosło wokół niej wiele mitów, była niedoceniana i zaniedbana. Na szczęście sytuacja się zmienia, pojawia się wiele inicjatyw mających na celu pokazanie niezwykle barwnej historii tego miejsca, a coraz liczniejsi turyści przybywają tu szukać ciekawych historii, zabytków i jedynych w swoim rodzaju miejsc.

Nowa Huta to dzielnica kontrastów. Na jej obszarze znajdziemy zupełnie niepodobne do siebie trasy. Industrialny klimat spotyka się tu z przyrodą, a socjalistyczna architektura ze śladami pradawnego osadnictwa.

Zwiedzanie Nowej Huty w niczym nie przypomina wycieczki po krakowskim Starym Mieście. Jeśli się tam wybieracie z dziećmi, musicie wiedzieć, że odległości pomiędzy poszczególnymi miejscami wartymi zobaczenia bywają na tyle duże, że trudno je pokonać pieszo. Warto więc wybrać się tam samochodem, uwzględnić przejazdy tramwajami lub po prostu rozłożyć atrakcje na kilka osobnych wypraw.

Nowa Huta - linia tramwajowa

Można też skorzystać z jednej z licznych ofert lokalnych wycieczek tematycznych z przewodnikiem.

Podczas niektórych z nich zwiedza się Nową Hutę starymi pojazdami np. trabantem albo słynnym maluchem, czyli fiatem 126p, co może być dodatkową atrakcją dla najmłodszych.

Zwiedzanie Nowej Huty - lato

 

Jak powstała Nowa Huta?

Po II wojnie światowej Polska, podobnie jak wielu naszych sąsiadów, była pod politycznym wpływem ZSRR. Komunistyczne władze przywiązywały bardzo dużą wagę do uprzemysłowienia kraju, które ich zdaniem było niezbędnym elementem budowy nowego ustroju.

Już w 1947 roku Józef Stalin zaproponował, aby wybudować w Polsce ogromny kombinat metalurgiczny. Oczywiście była to propozycja nie do odrzucenia.

Od razu zaczęto się zastanawiać, gdzie taki kombinat powinien powstać. Proponowano Śląsk, Skawinę, a nawet padł pomysł, aby ulokować go nad morzem, tuż u ujścia Wisły.

Najlepszym rozwiązaniem wydawały się jednak tereny położonych pod Krakowem wsi – Mogiły i Pleszowa. Przepływała tu Wisła, więc można było łatwo uzyskać wodę, a także transportować rzeką surowce i gotowe wyroby powstałe w hucie. Dobra komunikacja i bliskość Śląska zapewniały łatwy dostęp węgla. Zaletą była także bliskość dużego miasta – Krakowa.

Wraz z kombinatem metalurgicznym miało powstać także całkowicie nowe, wzniesione od podstaw miasto, w którym zamieszkają pracownicy huty wraz ze swoimi rodzinami.

Oprócz Mogiły i Pleszowa, w jego skład weszły jeszcze inne podkrakowskie wsie takie jak Czyżyny, Bieńczyce, Krzesławice, Branice, czy Mistrzejowice – łącznie około 30 niewielkich, rolniczych miejscowości.

Budowa nowego miasta rozpoczęła się dokładnie 23 czerwca 1949 roku, w dzień kiedy przypadają imieniny Wandy. Za symboliczny początek Nowej Huty uważa się rozpoczęcie wznoszenia pierwszego bloku mieszkalnego, położonego na osiedlu Wandy nr. 14. Budynek ten stoi tam do dziś, a na jego elewacji możecie poszukać pamiątkowej tabliczki, która przypomina, że to właśnie tu rozpoczęła się budowa socjalistycznego miasta, które w założeniu ówczesnych władz miało być wizytówką całej Polski. Jednak Nowa Huta niedługo funkcjonowała jako oddzielne miasto. Już w 1951 roku została wcielona do Krakowa, jako jego najmłodsza dzielnica.

 

Miasto idealne – urbanistyka Nowej Huty

W założeniu władz, Nowa Huta miała być miastem idealnym. Jej głównym projektantem został architekt Tadeusz Ptaszycki. Jego plany rzeczywiście przedstawiały niezwykle harmonijny, symetryczny i klarowny układ urbanistyczny, bliski ideału. Czy jednak zaprojektowane przez niego miasto rzeczywiście było aż tak doskonałe

Sercem Nowej Huty był Plac Centralny im. Józefa Stalina, który dziś nosi imię Ronalda Reagana. Ma on pięcioboczny kształt, a z jego rogów wychodzą promieniście szerokie arterie – Aleja Jana Pawła II, Aleja Andersa, Aleja Solidarności i Aleja Róż

Trzy pierwsze nosiły wtedy oczywiście inne nazwy. Wyznaczały one najważniejsze osie miasta. Dzisiejsza Aleja Solidarności nazywana była „Osią Pracy”, ponieważ łączyła miasto z kombinatem. Biegnie tamtędy najstarsza w Nowej Hucie linia tramwajowa, która umożliwiała robotnikom codzienne dotarcie do pracy. Najbardziej reprezentacyjna była Aleja Róż, kiedyś pełna tych pięknych krzewów. Nie biegną nią tory tramwajowe, ponieważ zaplanowano ją jako miejsce uroczystych pochodów i manifestacji.

Widok na Aleję Róż w Nowej Hucie

Pomiędzy wychodzącymi z Placu Centralnego głównymi osiami, utworzono kwartały nazwane kolejnymi literami alfabetu, a każdy z nich wyposażony został we wszystko, co potrzebne do codziennego życia – sklepy, przychodnie, żłobki, szkoły, przedszkola, stołówki, czy przeróżne lokale usługowe. Takie kwartały określane były jako „jednostki sąsiedzkie”.

Były to takie mini miasta, których mieszkańcy mogli „po sąsiedzku” załatwić wszystkie codzienne sprawy, bez wychodzenia poza swoją okolicę. Sprzyjało to zacieśnianiu więzi społecznych, nie było wiec takiej anonimowości, jak w wielu dużych miastach.

Ten bardzo spójny i logiczny plan najstarszej części Nowej Huty najlepiej zobaczycie na mapach lub zdjęciach robionych z góry.

Widok na Plac Centralny w Nowej Hucie

Szukając informacji o tej części Krakowa, zapewne natkniecie się na nieco dziwne określenie „Stara Nowa Huta”. Skąd się wzięło? Z czasem dookoła zaprojektowanej przez Ptaszyckiego zabudowy zaczęły powstawać kolejne osiedla mieszkaniowe, początkowo wpisujące się w tę pierwotną koncepcję, z czasem coraz bardziej się od niej różniące.

Do 1990 roku Nowa Huta rozrosła się tak bardzo, że podzielono ją na mniejsze dzielnice nazwane: Nowa Huta, Mistrzejowice, Bieńczyce, Czyżyny i Wzgórza Krzesławickie. Mimo takiego oficjalnego podziału, te pięć dzielnic potocznie wciąż określa się mianem Nowej Huty, zaś najstarsza jej część, która została uznana za zabytkową, nazywana jest przez mieszkańców Starą Nową Hutą.

 

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Czytasz artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: 
>>KLIKNIJ TU<<

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Stara Nowa Huta powstawała bardzo szybko, jej budowa trwała sześć lat. Miedzy innymi dlatego nie udało się zrealizować wszystkich, zaplanowanych z wielkim rozmachem założeń. Na Placu Centralnym nie stanął wielki obelisk, nie utworzono plaży w okolicy Łąk Nowohuckich, a dobudowane w późniejszych latach osiedle Centrum E wyraźnie różni się od pozostałych.

Nie powstał też ratusz, do którego miała prowadzić Aleja Róż. Dziś w miejscu gdzie planowano jego budowę, możecie odwiedzić bardzo ładny Park Ratuszowy. Poszukajcie w nim ciekawej rzeźby, nazywanej przez mieszkańców „pomnikiem rybki”.

Park Ratuszowy w Nowej Hucie - miejsce rekreacji i gier

Nowa Huta przez lata budziła w niektórych złe skojarzenia, jako symbol socjalizmu. I choć sama idea stworzenia miasta idealnego od początku była nierealna, trzeba obiektywnie przyznać, że Nowa Huta jest bardzo dobrze i funkcjonalnie zaplanowana. Jest pełna światła i przestrzeni, ulice są szerokie, a pomiędzy budynkami mieszkańcy mają do dyspozycji obszerne podwórka. Do dziś wiele osób uważa, że jest to najlepsze miejsce do życia w całym Krakowie.

 

Pałace Dożów, Watykany – nowohucka architektura

W latach 1949-1956 we wszystkich krajach pozostających pod wpływem ZSRR obowiązującym kierunkiem w sztuce i architekturze był socrealizm. Potępiano wszelkie przejawy sztuki nowoczesnej, a artyści, którzy nie podporządkowywali się założeniom socrealizmu, narażali się na surowe represje. Budowane od podstaw miasto, dawało doskonałą okazję, aby w pełni zastosować nowe założenia. Dziś zabudowa Nowej Huty jest jednym z najlepszych przykładów architektury socjalistycznej w całej Polsce.

Jak wyglądała architektura socjalistyczna? Według założeń miała być ona „socjalistyczna w treści i narodowa w formie”. Co to dokładnie oznacza? Za styl narodowy w Polsce uznano renesans, dlatego też naśladowano jego formy w nowohuckich budowlach. Wielkie, dostojne gmachy zdobiły charakterystyczne dla polskiego renesansu attyki, czyli ścianki osłaniające dach, wysunięte przed lico fragmenty muru, nazywane ryzalitami, arkadowe podcienia na parterach, czy niewielkie balkony typu loggia.

Nawet osoby niewykształcone, które nic nie wiedziały o architekturze, miały zrozumieć oczywisty przekaz, że budynki te wyrażają potęgę, siłę i dostojeństwo. Zwróćcie uwagę, że w starej części Nowej Huty bloki mieszkalne nie przypominają zwykłych bloków. Bliżej im raczej do renesansowych i barokowych pałaców. W takich blokach mieszkali zarówno robotnicy, jak i kierownicy czy dyrektorzy pracujący w hucie. Miało to podkreślać, że wszyscy są równi, a architektura dostępna kiedyś tylko dla najbogatszych, teraz jest dla każdego.

Kwintesencją architektury socrealistycznej jest zbudowane z wielkim rozmachem Centrum Administracyjne Huty im. Tadeusza Sendzimira (wcześniej Lenina). Składają się na nie dwa bliźniacze, bardzo charakterystyczne budynki.

Huta im. Sendzimira

Swoimi kształtami nawiązują one, podobnie jak wiele innych budynków w Nowej Hucie, do włoskiej architektury pałacowej. Dlatego też wśród mieszkańców nazywane były „Pałacami Dożów” lub „Watykanami”.

Zabytkowa Huta Sendzimira

Ich wnętrza można zwiedzać, po wcześniejszym zarezerwowaniu. W środku zobaczymy wiele ciekawych pomieszczeń, w tym także podziemia, w których mieszczą się dawne schrony.

Wycieczka po Centrum Administracyjnym Huty

Źródło zdjęcia: http://nca.malopolska.pl/zwiedzanie/ 

Nowa Huta - zwiedzanie z dzieckiem

Źródło zdjęcia: http://nca.malopolska.pl/zwiedzanie/ 

Co warto zwiedzić w Nowej Hucie - schrony

Źródło zdjęcia: http://nca.malopolska.pl/zwiedzanie/ 

Po 1956 roku sytuacja polityczna nieco się zmieniła, a artyści i architekci zyskali znacznie więcej swobody. Porzucili więc nawiązujące do dawnych wieków, monumentalne idee socrealizmu, na rzecz nowoczesnego i funkcjonalnego modernizmu. Jeśli chcecie zobaczyć jak zmieniła się wtedy architektura, udajcie się na osiedle Szklane Domy. Stoi tam słynny Blok Szwedzki nazywany też blokiem Ingardenów.

Został on zaprojektowany przez małżeństwo architektów – Martę i Janusza Ingardenów jeszcze w latach 50. XX wieku, jednak znacząco różni się swoją konstrukcją od otaczającej go socrealistycznej zabudowy. Budynek wznosi się na słupach, które biegną rytmicznie przez całą szerokość parteru. Za nimi zaplanowano lokale usługowe. Liczne okna i balkony, ciągnące się przez całą elewację, zapewniały mieszkaniom dużą ilość światła. Ściany bloku pokrywały kolorowe tynki, które należały wtedy do rzadkości. W czasach kiedy powstał, budynek ten postrzegany był jako bardzo nowoczesny.

 

Życie w Nowej Hucie – fakty i mity

W nowo powstałym mieście zamieszkali głównie dawni mieszkańcy wsi. Nowa Huta została wybudowana na terenach rolniczych, które za bezcen odkupiono od mieszkających tu chłopów. Wiele rodzin pozostało jednak na miejscu, znajdując zatrudnienie w kombinacie, a wiejskie obejścia zamienili na mieszkania w blokach. Chętnie osiedlali się tu także ludzie przybyli z innych wiosek, którzy poszukiwali pracy. Władze roztaczały przed nimi wizję prawdziwego raju.

To miało być miasto, gdzie nie będzie biednych i bogatych, robotnicy mieli mieszkać w takich samych warunkach co dyrektorzy, a w każdym domu miała być kuchnia i łazienka, co w tamtych czasach wcale nie było tak oczywiste jak dzisiaj.

Przyzwyczajeni do zupełnie innych warunków życia pierwsi mieszkańcy tego idealnego w założeniu miasta, nie do końca potrafili się odnaleźć w nowych warunkach i korzystać z dostępnych dla nich wygód. Przyzwyczajeni do wiejskiego życia próbowali na balkonach hodować kury i kaczki, a nawet prosiaki. Znajdujące się praktycznie na każdym osiedlu żłobki i przedszkola, a także stołówki nie spełniały swojej funkcji, ponieważ kobiety wolały zostawać z dziećmi w domu i same gotować obiady.
Przez wiele lat na temat Nowej Huty krążyło wiele mitów, które sprawiły, że dzielnica ta zyskała sobie nie najlepszą sławę.

Być może podczas wcześniejszych wizyt w Krakowie nigdy się tu nie zapuszczaliście, bo słyszeliście, że jest niebezpiecznie. To bardzo krzywdzący stereotyp związany z Nową Hutą. Prawda jest taka, że już od wielu lat policyjne statystyki pokazują, że jest to jedna z najbezpieczniejszych dzielnic w całym mieście. Również powtarzane przez lata oskarżenia o zanieczyszczenie powietrza, któremu winien miał być kombinat, niewiele mają wspólnego z prawdą.

Wprawdzie nie obiecamy, że zwiedzając Nową Hutę odetchniecie pełną piersią, szczególnie w miesiącach zimowych, jednak za przeważającą część smogu odpowiadają stare, węglowe piece, których dużo się jeszcze zachowało głównie w kamienicach na Starym Mieście.

 

Mogiła – historia Wandy

Jedną z wsi, na terenie których utworzono Nową Hutę była Mogiła. Pewnie zastanawiacie się skąd taka nazwa. Przecież „mogiła” to inaczej grób, dlaczego więc nazwano w ten sposób tę niewielką, podkrakowską miejscowość?

Otóż nazwa ta wiąże się z jedną z najsłynniejszych, polskich legend. Historia opowiada o Wandzie, która nie chciała poślubić niemieckiego księcia. Aby tego uniknąć i ochronić swoich poddanych przed zemstą za odrzucone oświadczyny, księżniczka rzuciła się do przepływającej pod Wawelem Wisły. W miejscu, gdzie wypłynęło jej ciało okoliczna ludność usypała mogiłę w formie wysokiego kopca. I to właśnie od niej nazwano całą wieś.

Kopiec Wandy, który według legendy jest jej grobem, do dziś jest jedną z najciekawszych, ale też najbardziej zagadkowych atrakcji w okolicy. Badacze ocenili, że powstał w VII albo VIII wieku, czyli jeszcze w czasach przed chrztem Polski. Liczy sobie 14 m wysokości, a z jego wierzchołka rozciąga się widok na okolicę i kombinat metalurgiczny. Jeśli odwiedzicie kopiec Wandy 4 listopada albo 6 lutego, z jego szczytu zobaczycie słońce zachodzące dokładnie nad mogiłą jej ojca, czyli kopcem Krakusa znajdującym się w innej dzielnicy Krakowa – Podgórzu.

Wieś Mogiła należała kiedyś do zakonu cystersów, którzy osiedlili się tu w średniowieczu. XIII-wieczne opactwo cystersów w Mogile, to zdecydowanie jeden z najcenniejszych zabytków Nowej Huty i najważniejszych ośrodków życia duchownego w całej Małopolsce. W środku znajduje się Sanktuarium Krzyża Świętego ze średniowiecznym krucyfiksem.

Klasztor Cystersów w Mogile w pobliżu Krakowa
Spacer po Opactwie Cystersów

Źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/OpactwoMogila/photos/?ref=page_internal 

Zwiedzanie zabytków Mogiły z dziećmi

Źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/OpactwoMogila/photos/?ref=page_internal 

Spacerując klasztornymi krużgankami możecie podziwiać malowidła ścienne, wykonane przez Stanisława Samostrzelnika – cysterskiego mnicha, mieszkańca tego klasztoru, który był niezwykle utalentowanym malarzem.

Tworzył w okresie renesansu, ale jego dziełom bliżej do tradycji gotyckiej. Zwróćcie uwagę na widoczne na jego obrazach wytworne gesty postaci, miękko spływające fałdy szat, czy ozdobne ornamenty, które sprawiają, że twórczość Samostrzelnika jest doskonałym przykładem tzw. „stylu miękkiego”.

Nieopodal cysterskiego zespołu zobaczycie całkiem spory, drewniany kościół pod wezwaniem św. Bartłomieja. Został wybudowany jeszcze w średniowieczu przez budowniczego Macieja Mączkę. Jest trzynawowy, co było niespotykane w polskim drewnianym budownictwie kościelnym. Jego wnętrze zdobią ciekawe malowidła ścienne, imitujące architekturę.

Zabytkowy drewniany kościół św. Bartłomieja w Mogile

 

Miasto bez kościoła – historia budowy Arki Pana

W zamyśle komunistycznych władz, Nowa Huta miała być miastem bez Boga, bez religii i bez kościołów. Wprawdzie na terenie nowo wznoszonego miasta istniało kilka wcześniejszych świątyń, jak choćby wspomniane opactwo cystersów, czy kościół św. Bartłomieja, jednak nie zamierzano zbudować już ani jednego więcej. Mieszkańcy Nowej Huty bardzo szybko zaczęli się przeciwko temu buntować.

Do największych zamieszek doszło w kwietniu 1960 roku, kiedy władze chciały usunąć drewniany krzyż ustawiony na os. Teatralnym. Bardzo szybko w tym miejscu zebrały się tłumy protestujących i choć walki były naprawdę zaciekłe, Nowohucianie obronili tak ważny dla nich symbol wiary. Krzyż pozostał na miejscu, a kilka lat później, z dużą pomocą kardynała krakowskiego Karola Wojtyły, udało się wywalczyć zgodę na budowę nowego kościoła.

Świątynia pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Polski powstała na terenie dawnej wsi Bieńczyce. Nazywana jest Arką Pana, a to ze względu na jej niezwykły kształt, przypominający właśnie arkę. Już z daleka zobaczycie wysoki maszt ozdobiony koroną. Podejdźcie bliżej i przyjrzyjcie się ścianom budowli. Zostały one w całości wyłożone drobnymi kamyczkami – otoczakami z górskich potoków. Jest ich około dwóch milionów.

Arka Pana - pierwszy historyczny kościół w Nowej Hucie

Źródło zdjęcia: http://arkapana.pl/index.php 

Wnętrze kościoła pełne jest ciekawostek. Już w pierwszej chwili uwagę przyciąga ogromnych rozmiarów, niezwykle ekspresyjna rzeźba Chrystusa rozciągniętego na krzyżu, którego ciało wygięte jest w taki sposób, że przypomina żagiel okrętu. Autorem tej niezwykłej figury jest Bronisław Chromy. Pewnie już gdzieś w Krakowie natknęliście się na jego rzeźby. Najsławniejszą jest ziejący ogniem smok wawelski na Bulwarach Wiślanych.

Podziwiamy rzeźbę Chrystusa we wnętrzu świątyni

Źródło zdjęcia: http://arkapana.pl/index.php 

Zwróćcie uwagę na odlane z brązu tabernakulum w kształcie kuli ziemskiej, w które wkomponowany jest niezwykły skarb – kamień z księżyca. Skąd wziął się w nowohuckim kościele? Podarował go Karolowi Wojtyle papież Paweł VI, który z kolei otrzymał go od załogi kosmicznego statku Apollo 11.

Niezwykle oryginalna jest też figurka tzw. Matki Boskiej Pancernej, która została wykonana z fragmentów pocisków wyjętych z ciał polskich żołnierzy walczących w II wojnie światowej.

Arka Pana to niezwykły kościół, pełen symboli i nietypowych elementów wyposażenia. Ale świątynia ta sama w sobie stała się ważnym symbolem zjednoczenia mieszkańców Nowej Huty w walce o wolność i wiarę. Dała też początek staraniom o budowę kolejnych kościołów.

Zwiedzamy z dziećmi kościół w Nowej Hucie

Źródło zdjęcia: http://arkapana.pl/index.php 

 

Zieleń w Nowej Hucie – koncepcja miasta-ogrodu

Nowa Huta to najbardziej zielona dzielnica Krakowa. Projektującym miasto architektom od początku przyświecała popularna wtedy w krajach anglosaskich koncepcja „miasta-ogrodu”.

Według niej takie miasto miało być nie tylko miejscem do mieszkania i do pracy, ale też do wypoczynku i pełnego życia. Miało ono zaspokajać również potrzebę kontaktu z naturą, tak, aby jego mieszkańcy nie musieli wyjeżdżać za miasto, żeby odpocząć od wszechobecnego zgiełku i betonu.

Pełne starych drzew, szerokich alejek, ławeczek, ciekawych rzeźb i dostępnych praktycznie na każdym kroku placów zabaw, są nowohuckie parki i planty, które znajdziemy tu praktycznie na każdym osiedlu. Warto odwiedzić szczególnie park Żeromskiego czy leżący już na granicy Nowej Huty Park Lotników, które są prawdziwym rajem dla najmłodszych.

Tereny zielone - spacer po Nowej Hucie

Zieleń jest tu nie tylko na osiedlach. Nowa Huta ma do zaoferowania rozległe tereny rekreacyjne. Można miło spędzić czas nad Zalewem Nowohuckim, czy nad rzeką Dłubnią, wypożyczyć kajaki, albo wybrać się na wycieczkę rowerową. Jeśli wolicie bardziej „dzikie” tereny, możecie odwiedzić Lasek Mogilski, Lasek Łęgowski albo tereny nad Zalewem Zesławickim.

Odpoczynek nad zalewem w Krakowie

Źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/ZalewNowohucki/photos/?ref=page_internal 

Po południowej stronie Placu Centralnego, która nie została w całości zabudowana, rozciąga się widok na Łąki Nowohuckie. To dawne starorzecze Wisły, które w 2003 roku zostało uznane za użytek ekologiczny. Na przestrzeni zajmującej ponad 57 ha można odkrywać niezwykłe bogactwo flory i fauny, które poznamy lepiej dzięki specjalnie przygotowanej ścieżce dydaktycznej. Ciekawostką jest też umieszczone na drzewie, wielkie ptasie gniazdo, do którego dzieci mogą wspiąć się po schodkach.

Łąki Nowohuckie to doskonałe miejsce na rodzinną wycieczkę i relaks na łonie natury. Jest tu wprost sielankowo i gdyby nie wysokie kominy w tle, które wbrew pozorom całkiem dobrze wpisują się w krajobraz, można by zapomnieć, że jesteśmy w mieście.

 

Nowa Huta kulturalnie

W nowym mieście, które miało być nie tylko miejscem do mieszkania i pracy, ale też do odpoczynku, nie mogło zabraknąć miejsc, gdzie można się rozerwać. W 1955 roku powstał Teatr Ludowy, który działa nieprzerwanie do dziś. Pierwszym wystawionym na jego scenie spektaklem była sztuka Wojciecha Bogusławskiego ”Krakowiacy i górale”.

Rodzinna atrakcja - Teatr Ludowy Nowa Huta

Źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/TeatrLudowy/ 

Również w latach 50. XX wieku powstały dwa bliźniacze kina – Świt na os. Teatralnym i Światowid na os. Centrum E, a także nieco mniejsze kino studyjne „Sfinks”, które jako jedyne działa po dziś dzień. Można w nim obejrzeć Nowohuckie Kroniki Filmowe z dawnych lat.

W budynku dawnego kina Światowid obecnie mieści się Muzeum Nowej Huty. Prezentowane są w nim wystawy czasowe, można też zwiedzać podziemną wystawę zatytułowaną „Atomowa groza. Schrony w Nowej Hucie”. Oprócz ekspozycji na miejscu, placówka realizuje także ideę eko-muzeum, czyli muzeum rozproszonego. W jego ramach można zwiedzać szlaki tematyczne na terenie całej Nowej Huty. Raz do roku organizowana jest impreza pod nazwą „Zajrzyj do Huty”, podczas której można uczestniczyć w wielu ciekawych atrakcjach dla małych i dużych.

Wystawa w Muzeum Nowej Huty "Atomowa groza"

Źródło zdjęcia: https://muzeumkrakowa.pl/wystawy/atomowa-groza 

Interesujące wydarzenia, wystawy, koncerty czy warsztaty dla najmłodszych organizuje także położone niedaleko Placu Centralnego Nowohuckie Centrum Kultury oraz Ośrodek Kultury im. Norwida na os. Górali.

Warsztaty dla dzieci w Nowohuckim Centrum Kultury

Źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/NCKnh 

Również przy osiedlu Górali znajduje się Muzeum Czynu Zbrojnego, gromadzące pamiątki kombatantów walczących przed laty za wolną Polskę. Ale dzieci zapewne najbardziej zainteresuje stojący przez wejściem do muzeum najprawdziwszy czołg.

Oglądamy wystawy w Muzeum Czynu Zbrojnego w socjalistycznej dzielnicy Krakowa

Źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/Muzeum-Czynu-Zbrojnego-163064623876771/?ref=page_internal 

Nie lada gratką dla najmłodszych będzie również wizyta w Muzeum Lotnictwa Polskiego na terenie dawnego lotniska w Czyżynach, czy w położonym nieopodal Ogrodzie Doświadczeń.

 

Śladami PRL-u

Spacerując po Nowej Hucie, możemy naprawdę poczuć klimat epoki, jak niektórzy mówią słusznie minionej. I to nie tylko ze względu na otaczającą nas, socrealistyczną architekturę. W wielu miejscach natkniemy się tu na sklepy, restauracje czy mleczne bary, w których czas jakby się zatrzymał.

Do tłumnie odwiedzanych przez turystów miejsc należy restauracja „Stylowa” na osiedlu Centrum C, nieopodal Alei Róż. To najstarsza restauracja jaka działa w Nowej Hucie. Została ona otwarta w 1956 roku. Uznawana była wtedy za najelegantszy lokal w całej dzielnicy. Przychodziła tu nowohucka elita, wpuszczano tylko gości pod krawatem, a posiłki jedzono przy akompaniamencie pianina. Regularnie urządzano też cieszące się dużą popularnością dancingi. Restauracja do dziś zachowała klimat tamtych czasów. W środku zobaczymy wystrój typowy dla socrealizmu – ozdobne żyrandole, marmurowe posadzki, kolumny i wiele elementów dekoracyjnych.

Niedaleko „Stylowej”, pośrodku Alei Róż, znajdziecie „miejsce po Leninie”, które również jest stałym punktem zorganizowanych wycieczek po Nowej Hucie. Kiedyś stał tam ogromny pomnik z brązu zaprojektowany przez Mariana Koniecznego. Przedstawiał on kroczącego Włodzimierza Lenina. Mówiono, że wyszedł ze „Stylowej” i idzie do Arkadii – innej eleganckiej restauracji, która dziś już nie istnieje.

Obowiązujący w krajach bloku wschodniego kult Lenina sprawiał, że pomnik odwiedzały oficjalne delegacje rządowe, składano pod nim kwiaty czy organizowano państwowe uroczystości. Jednak nie można powiedzieć, żeby mieszkańcy Nowej Huty darzyli go szczególnym uczuciem. Podobno szukano różnych sposobów, aby się go pozbyć. Planowano np. zorganizować działko, aby odstrzelić mu głowę, obalić go za pomocą ciągnika i pętli zarzuconej na szyję, czy oblać walerianą, aby przyciągnąć koty, które obsikiwałyby pomnik, co miało w efekcie skłonić władze do jego usunięcia.

Jeden pan podobno tak wytresował swojego psa, aby zawsze przechodząc obok pomnika, obszczekiwał go. Kiedyś, pod osłoną nocy, ktoś podłożył pod Lenina ładunek wybuchowy. Nie uszkodził on znacząco pomnika, urwało mu tylko piętę – od tego czasu niedaleką „Stylową” określano w żartach „Barem Pod Kuternogą”.

Samego Lenina zaś nazywano „King Kongiem” lub „Godzillą z Nowej Huty”. W grudniu 1989 roku w końcu zdemontowano znienawidzony pomnik. Kilka lat później odkupił go szwedzki milioner i umieścił w zorganizowanym przez siebie parku rozrywki.

Historyczna dzielnica pracownicza Nowej Huty

 

Zanim powstała Nowa Huta – najstarsze zabytki

Nowa Huta to jednak nie tylko socrealistyczna architektura i ślady PRL-u, choć z tego przede wszystkim słynie. Tak naprawdę osadnictwo na tych terenach istniało znacznie wcześniej niż w starej części Krakowa.

Nowa Huta to jeden z najlepiej zbadanych archeologicznie obszarów. Badaczom udało się ustalić, że jeszcze przed powstaniem państwa polskiego istniała tu osada celtycka.

Jej relikty odnalezione przez archeologów można obejrzeć nie tylko w Muzeum Archeologicznym na Starym Mieście, ale też w jego nowohuckim oddziale, który mieści się w dworsko-parkowym zespole w Branicach.

Zwiedzamy Muzeum Archeologiczne w Krakowie

Źródło zdjęcia: http://ma.krakow.pl/ 

CO warto zobaczyć z dzieckiem w Nowej Hucie?

Źródło zdjęcia: http://ma.krakow.pl/ 

Kiedy budowano kombinat, strefę wokół niego objęto zakazem budowlanym. Dzięki temu zachowało się wiele z istniejących tam wcześniej budynków. W dużej mierze są to zabudowania wiejskie, jednak spotkamy też dwory czy ciekawe obiekty sakralne.

We wsiach, na terenie których powstała Nowa Huta bogate rodziny miały swoje posiadłości. Do dziś zachowały się dworek Badenich w Branicach, neorenesansowe dwory Popielów w Ruszczy wraz z rycerskim kościołem św. Grzegorza Wielkiego, czy dwór rodziny Badenich w Wadowie. Można też zwiedzać dworek Jana Matejki, do którego artysta uciekał od miejskiego zgiełku Krakowa.

Na terenie Nowej Huty znajdziemy również niezwykle ciekawe pozostałości po wybudowanej w czasach austriackich Twierdzy Kraków. To dawne forty, z których dwa zostały zagospodarowane. W forcie „Krzesławice” mieści się Młodzieżowy Dom Kultury, natomiast fort „Grębałów” jest siedzibą klubu jeździeckiego. Pozostałe forty „Batowice”, „Mistrzejowice”, „Dłubnia” i „Mogiła” to malownicze ruiny ukryte wśród osiedlowej zieleni w różnych częściach Nowej Huty. Ich odkrywanie może być ciekawą przygodą dla dzieci i dorosłych.

Wycieczka do Nowej Huty to doskonała okazja, żeby spróbować przybliżyć najmłodszym naszą historię z okresu PRL-u i opowiedzieć jak żyło się w czasach, kiedy ich dziadkowie byli młodzi.

Ale to też idealne miejsce na spędzenie rodzinnego czasu z dala od zatłoczonych atrakcji turystycznych, za to w miejscu pełnym zieleni. Tu na każdym kroku są parki, planty, łąki, skwerki z ławeczkami, a na każdym osiedlu znajdziemy przynajmniej jeden plac zabaw

 

 

Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: 
>>KLIKNIJ TU<<



Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:

WAKACJE Z DZIEĆMI

 
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI

 NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM

Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej.

 

Chronione przez Copyscape


WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Portal DziecioChatki.pl


Podziel się ze znajomymi
Wyszukiwarka noclegów przyjaznych dzieciom
Gdzie chcesz spędzić wakacje z dzieckiem?
Sprawdziliśmy dla Was
Ostatnio dodane miejsca przyjazne dzieciom
Dodaj komentarz
Administratorem Państwa danych osobowych zebranych w trakcie korespondencji z wykorzystaniem formularza kontaktowego jest CREONET Hanna Wróbel z siedzibą w Ostrowie Wielkopolskim, przy ul. Wysockiej 1, 63-400, e-mail: dzieciochatki@op.pl. Dane osobowe mogą być przetwarzane w celach: realizacji czynności przed zawarciem umowy lub realizacji umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na Państwa pytania – w zależności od treści Państwa wiadomości. Podstawą przetwarzania danych osobowych jest artykuł 6 ust. 1 lit. b Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych (RODO), tj. realizacja umowy lub podjęcie czynności przed zawarciem umowy, artykuł 6 ust. 1 lit. a RODO, tj. Państwa zgoda, artykuł 6 ust. 1 lit. f, tj. prawnie uzasadniony interes administratora – chęć odpowiedzi na Państwa pytania i wątpliwości. Dane osobowe będą przetwarzane przez okres niezbędny do realizacji celu przetwarzania, tj. do zawarcia umowy, przedstawienia oferty handlowej, udzielenia odpowiedzi na Państwa pytania lub wątpliwości i mogą być przechowywane do upływu okresu realizacji umowy i przedawnienia roszczeń z umowy. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo dostępu do danych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz prawo do przenoszenia danych osobowych, z zastrzeżeniem, że prawo do przenoszenia danych osobowych dotyczy wyłącznie danych przetwarzanych w sposób wyłącznie zautomatyzowany. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane na podstawie zgody, ma prawo do jej odwołania w każdym czasie, bez uszczerbku dla przetwarzania danych osobowych przed odwołaniem zgody. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo wniesienia skargi do właściwego organu nadzorczego. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednak brak ich podania spowoduje niemożność realizacji umowy, podjęcia czynności przed zawarciem umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na pytania lub wątpliwości.
Polecane artykuły
Wakacje z dziećmi