Rodzinna wyprawa rowerowa z Krynicy Morskiej do Gdańska

Rowerem po Mierzei Wiślanej

Z Krynicy Morskiej do Gdańska

 

Krynica Morska

Nasza rowerowa podróż zaczyna się na statku z Fromborka do Krynicy Morskiej. Do Fromborka przyjechaliśmy rowerami z Elbląga, wzdłuż Zalewu Wiślanego, przez Tolkmicko, z noclegiem w stanicy wodnej w Rybakach. Jeśli chcecie poczytać o tej wcześniejszej części naszej rodzinnej wyprawy, zajrzyjcie tutaj: "Rowerem wzdłuż Zalewu Wiślanego".

Zwiedziwszy Frombork, zaokrętowaliśmy się na statek płynący do Krynicy. Statki pływają regularnie i nie są zatłoczone; jest też na nich miejsce na rowery.

Niestety wypływają z Fromborka tylko popołudniu, wracając do portu macierzystego w Krynicy, więc trzeba było dopasować do tego plan wyprawy. Rejs minął nam spokojnie, wody zalewu falowały z lekka, powodując nieco męczące kołysanie statku.

Podziwiamy widoki w porcie nad Zalewem Wiślanym podczas rodzinnej wyprawy rowerowej
Port we Fromborku
 
Podróż z dzieckiem statkiem do Krynicy
Na statku do Krynicy
 
Zalew Wiślany podczas naszej wycieczki
Na Zalewie Wiślanym
 

Lądowanie w Krynicy okazało się być nieprzyjemnym zaskoczeniem. Po pobycie tutaj rok wcześniej nie spodziewałem się niczego szczególnie pozytywnego – Krynica była wtedy wielkim targowiskiem pełnym tanich plastikowych zabawek i kiepskiego żarcia. Ale udało nam się wtedy znaleźć fajną pustą kawiarnię z dobrymi ciastkami, więc nie było tak źle. Tym razem Krynica okazała się być przedsionkiem piekieł. Pierwszym, co powitało nas po wylądowaniu, była wyjąca muzyka. Dalej zaczęły się dzikie tłumy, a potem było tylko gorzej.

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Czytasz artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: 
>>KLIKNIJ TU<<

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Główną ulicą płynęła rzeka ludzi i samochodów, z każdych drzwi dochodziła łupiąca muzyka. Tanie plastikowe zabawki nadal były, ale nie było już pustych kawiarenek z dobrymi ciastkami. Znaczy się, kawiarenki były, ale nie puste, bo w każdym lokalu był tłum ludzi i… tak, zgadliście… wyjąca muzyka. Nie wiem, czy te tłumy to dlatego, że sobota, że środek lata, czy że ludzie z powodu pandemii nie pojechali za granicę, ale było naprawdę upiornie.

Z dzieckiem na plaży w Krynicy
Zatłoczona plaża w Krynicy
 

Niestety było też zbyt późno, żeby wyruszyć w dalszą drogę, więc musieliśmy nocować w Krynicy. Nocleg mieliśmy w samym centrum, co było o tyle dobrze, że blisko, a przebijanie się przez ten tłum na rowerach byłoby uciążliwe. Z drugiej strony, było też strasznie głośno. Resztę dnia spędziliśmy w pokoju, bo naprawdę nie było gdzie i po co iść. Pensjonat miał na szczęście bardzo dobry standard. Był to wprawdzie najdroższy z naszych noclegów, ale jak na Krynicę był relatywnie tani. Młody całe popołudnie przespał. Szczęściarz. Muzyka z lokalu obok grała do czwartej nad ranem, ale na szczęście tak od północy już po cichu.

Podziwiamy wschód słońca nad morzem
Początek dnia na plaży z dzieckiem
Z rowerami nad morzem
Wschód słońca na plaży w Krynicy. Na szczęście o tej porze nie ma tłumów
 

Wyruszyliśmy w miarę wcześnie, kiedy większość wczasowiczów jeszcze spała, a większość lokali była zamknięta. Po drodze zajechaliśmy do latarni morskiej. Jest bardzo efektowna i roztacza się z niej piękny widok na Mierzeję, Zalew i Bałtyk. Stamtąd było już cały czas w dół do bulwarów przy plaży i dalej bulwarami w lewo, w stronę Gdańska. Po drodze zatrzymaliśmy się na kawę i gofry, korzystając z tego, że w niedzielę rano nie było jeszcze za dużo ludzi.

Zwiedzamy latarnię morską w Krynicy całą rodziną
Latarnia morska w Krynicy
 
Przepiękne widoki z krynickiej latarni
Widok na Zalew Wiślany z latarni morskiej w Krynicy
 
 

Z Krynicy do Jantaru

Mapa wyprawy rowerowej do Jantaru z dzieckiem

Trasa z Krynicy do Jantaru

Pierwszy odcinek był chyba najlepszy na całej trasie – nowoczesna ścieżka rowerowa z bitumiczną nawierzchnią, biegnąca przez las, wzdłuż plaży, z widokiem na morze. Świetnie się po niej jedzie, widoki piękne. Początkowo było sporo rowerzystów i spacerowiczów, później zrobiło się pustawo. Mniej więcej co kilometr mijaliśmy zejście na plażę. Plażę, która w tych miejscach była niemal pusta – przy każdym wejściu było po kilka osób.

Jeżeli macie rower, to jest to idealny pomysł na spędzenie dnia na plaży – z dala od tłumów, w ciszy i spokoju, na czystym piasku, z pięknymi widokami. Skorzystaliśmy z okazji, żeby zatrzymać się przy jednym z wejść na plażę i poszliśmy pływać w morzu. Pogoda była ładna, woda ciepła, a fale w sam raz, żeby było i bezpiecznie, i wesoło. Młody był zachwycony.

Krajobraz nadmorski na trasie rowerowej
Plaża nad polskim morzem na trasie z Krynicy do Jantaru

Widoki z trasy

Bezpieczne dla maluchów zejście nad morze

Zejście na plażę

Po kąpieli wyruszyliśmy w dalszą drogę. Trasa przechodzi z nawierzchni bitumicznej w leśną drogę, ale o twardej nawierzchni, więc nadal jedzie się dobrze. Odbija też na południe, w las, dalej od morza. Szkoda, bo widoki już nie tak piękne. Największą przeszkoda na tym odcinku trasy jest powstający przekop Mierzei Wiślanej między Przebrnem a Skowronkami.

W jego okolicach trzeba odbić z istniejącej trasy objazdem, poprowadzonym znacznie gorszą leśną drogą na południe, do trasy 501. Następnie jedzie się kilka kilometrów szosą, w sznurze samochodów, co jest nieprzyjemne i niezbyt bezpiecznie. Jakoś jednak udało nam się przetrwać i w końcu kolejnym leśnym traktem dotarliśmy ponownie do trasy rowerowej. Po jeszcze jednym leśnym odcinku odbiliśmy znów na południe, w poprzek mierzei, do Kątów Rybackich.

Leśne zakamarki przy trasie rowerowej
Podziwiamy z dzieckiem naturę podczas wycieczki rowerem
Nadmorska przyroda - sójka

Nadmorskie lasy i ich mieszkańcy

W Kątach Rybackich zatrzymaliśmy się na odpoczynek, posiłek i zwiedzanie. Chcieliśmy zjeść rybę w smażalni, ale była zatłoczona i nie mieliśmy ochoty długo czekać. Ostatecznie posililiśmy się suchym prowiantem siedząc przy stolikach koło muzeum.

No właśnie, muzeum. W Kątach Rybackich jest bardzo fajne Muzeum Zalewu Wiślanego, będące oddziałem Narodowego Muzeum Morskiego, które prezentuje historię szkutnictwa i rybołówstwa na Zalewie Wiślanym.

Jest to znacznie ciekawsze dla dziecka, niż by się mogło wydawać. W dwóch budynkach muzeum zgromadzono narzędzia szkutnicze, elementy łodzi, silniki, modele łodzi i całe łodzie, w tym śliczny drewniany bojer i kompletny 10-metrowy barkas. Obok muzeum jest punkt informacji turystycznej z przemiłą obsługą. Przechodząc z tyłu za muzeum można też dojść do portu rybackiego, który jest całkiem przyjemnym miejscem. Są tu wygodne ławeczki, ładne widoki i trochę łodzi, które na pewno zaciekawią dziecko.

Kolejny cel wyprawy, czyli Kąty Rybackie

Pomnik rybaka w Kątach Rybackich

Kąty Rybackie

Port w Kątach Rybackich

Dalej trasa prowadzi na przemian przez las i przez miejscowości: Sztutowo i Stegnę. Trzeba przyznać, że w miejscowościach jest znakomicie oznaczona – oprócz słupków z oznaczeniami trasy i skrętów, są też znaki poziome wymalowane na asfalcie – nie sposób się zgubić.

Im bardziej zbliżaliśmy się do Jantaru, tym więcej było ludzi na trasie: pojawili się rowerzyści, biegacze, a w końcu także spacerowicze. W samym Jantarze udało nam się zgubić – nawigacja Google okazała się być zupełnie nieadekwatna do zadania. W końcu jednak udało nam się dotrzeć na miejsce noclegu. Wybraliśmy najtańszy nocleg, ale ostatecznie byliśmy zadowoleni: prywatne kwatery częściowo złożone z domków, częściowo z pokojów w osobnym budynku, do tego bardzo fajna letnia kuchnia do dyspozycji gości. Cena zapewne podyktowana była częściowo odległością do plaży, co jednak dla rowerzystów nie jest żadnym problemem.

Korzystając z tego faktu, pojechaliśmy jeszcze popołudniu na plażę. Jantar ma bardzo dobrą plażę na kąpiele z dzieckiem, bo woda jest płytka nawet spory kawałek od brzegu. Młody był znowu zachwycony morzem Mimo wieczornego chłodu, nie chciał wychodzić z wody i ostatecznie musieliśmy mu obiecać, że następnego dnia zatrzymamy się na plaży w Mikoszewie (znanym mi z wcześniejszych wyjazdów na wybrzeże).

Zejście na plażę w Jantarze
Zachód słońca nad polskim morzem
Zapierające dech w piersiach widoki na plaży

Zachód słońca na plaży w Jantarze

Znowu nie udało nam się pójść na rybę smażoną, bo restauracje były tylko dwie, obie dość zatłoczone i niezbyt zachęcające. Już się poddaliśmy, jeśli chodzi o rybę, kiedy okazało się, że dokładnie naprzeciwko naszego noclegu jest tradycyjna wędzarnia z własnym sklepikiem. Zakupy wymagały wprawdzie ode mnie wyprawy do bankomatu (ale co to za problem, jak się ma rower?), ale zdecydowanie było warto. Ryby znakomite, wędzone tego samego dnia. Łosoś wręcz rozpływał się w ustach.

 

Z Jantaru do Mikoszewa

Drugą niespodziewaną zaletą naszego noclegu okazała się być bliskość przystanku kolejki wąskotorowej. Zauważyłem go wieczorem i postanowiłem sprawdzić w Internecie, jak jeździ, ile kosztuje i - co najważniejsze - czy zabiera rowery. Okazało się, że owszem, zabiera i to za całkiem przystępną cenę. Postanowiliśmy więc skorzystać z okazji i pojechać do Mikoszewa wąskotorówką. Kolejka dojeżdża wprawdzie aż do Prawego Brzegu Wisły, ale obiecaliśmy przecież dziecku plażę w Mikoszewie.

W efekcie nie mogę wam opisać trasy rowerowej do Mikoszewa, bo nią nie jechałem, ale nie oszukujmy się: jeżeli będziecie tu na wczasach z dzieckiem, to i tak musicie pojechać wąskotorówką. Kolejka ma cały wagon rowerowy, więc spokojnie można się zabrać z bagażami, a pewnie nawet i z przyczepką. Wagony są staromodne i trochę się trzeba nagimnastykować, żeby wsadzić do nich obciążony bagażami rower, ale konduktorzy i współpasażerowie byli bardzo uczynni i pomogli nam się załadować. Podróż była nieśpieszna, przyjemna i bardzo spodobała się dziecku.

Nadmorska kolejka, czyli atrakcja dla dzieci

Kolejka wąskotorowa na Mierzei Wiślanej

Wysiedliśmy w Mikoszewie, gdzie przystanek jest niestety już za wsią, dość daleko od plaży. Na szczęście na rowerach ta odległość nie jest tak odczuwalna. Tego dnia nie było w ogóle wiatru i morze było płaskie jak szyba. Było za to ciepło i kąpiel była niezwykle przyjemna. Jedyny problem, to konieczność zostawienia rowerów i bagaży przy wejściu na plażę. Niektóre zejścia w Mikoszewie mają długie drewniane pomosty dla wózków, dzięki czemu można by podejść z rowerem prawie do wody, ale niestety nie w miejscu, gdzie my się kąpaliśmy.

 

Z Mikoszewa do Gdańska

Mapka trasy rowerowej Mikoszewo-Gdańsk

Trasa z Mikoszewa do Gdańska

Po kąpieli wyruszyliśmy na pierwszy tego dnia odcinek naszej trasy rowerowej zakończony przeprawą promową przez Wisłę. Pierwsza połowa trasy tego dnia była prawdopodobnie najatrakcyjniejszym odcinkiem całej wyprawy dla towarzyszącego nam siedmiolatka. Najpierw kolejka wąskotorowa, a teraz prom ciągnięty przez holownik! Prom przewozi - za bardzo przystępne ceny - samochody, rowerzystów i pieszych. Spotkaliśmy na nim między innymi pana wędrującego z nastoletnim synem na piechotę (z plecakami). Można? Można!

Przeprawa promowa przez Wisłę
Atrakcja nad morzem dla rodzin

Na promie przez Wisłę

Wydawało nam się, że zaraz za przeprawą dotarliśmy do Gdańska. Okazało się niestety, że do niczego nie dotarliśmy, bo potem jechaliśmy chyba z godzinę ścieżką rowerową wzdłuż jednej ulicy. Z prawej las, z lewej domki, co sto metrów ławeczka, od czasu do czasu autobus miejski… i nic więcej. A do tego po przekroczeniu Martwej Wisły ścieżka rowerowa odbija na południe, za miasto.

Ten odcinek wzbudził w nas mieszane uczucia. Z jednej strony trasa jest znakomicie przygotowana: ścieżka rowerowa za miastem, prościutka, z asfaltową nawierzchnią i nie budzącymi wątpliwości oznaczeniami. W końcu jest to część europejskiej autostrady rowerowej EuroVelo 10. Z drugiej strony, trasa jest strasznie monotonna. Jedzie się cały czas wzdłuż szosy przez jednostajne pola kukurydzy i poza nielicznymi postojami (z wiatą, mapą i stolikiem) nic przy trasie nie ma. Mniej więcej w połowie drogi odbiliśmy w bok, żeby zajechać do najbliższej wsi do sklepu. Mieli dobre drożdżówki.

Wróbelek przy trasie

Jedyny interesujący obiekt na trasie

Wreszcie wjechaliśmy na tereny "przemysłowe” Gdańska. Minęliśmy rafinerię, jakieś magazyny, ulicę zastawioną zaparkowanymi TIR-ami, wielotorową linię kolejową, jakieś osiedle domków i tunel pod torami. W sumie dość ciekawy odcinek: rafineria jest dobrze widoczna z trasy i robi spore wrażenie, na przejeździe kolejowym musieliśmy czekać, ale za to młody z zachwytem patrzył na gigantyczny pociąg towarowy. Trasa pokrętna, ale nadal świetnie oznaczona znakami pionowymi i poziomymi, więc nie było problemu z podążaniem nią.

Ostatecznie wyjechaliśmy na ścieżkę wzdłuż dwupasmowej ulicy i po paru kilometrach dotarliśmy do czegoś, co wreszcie przypominało duże miasto. Ku naszemu zaskoczeniu po może kwadransie jazdy między blokami dotarliśmy do Wyspy Spichrzów i hostelu, gdzie czekał na nas nasz ostatni nocleg i kolejne atrakcje. Ale zwiedzanie Gdańska to już jest temat na osobny artykuł…

Drobne pamiątki z wyprawy rowerowej Krynica Morska - Gdańsk
Pamiątki z plaży

 

Autor tekstu: Marcin Pędich

Autorzy zdjęć: Agnieszka Dzięcioł-Pędich i Marcin Pędich

 

Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: 
>>KLIKNIJ TU<<



Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:

WAKACJE Z DZIEĆMI

 
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI

 NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM

Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej.

 

 

Chronione przez Copyscape


WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Portal DziecioChatki.pl


Podziel się ze znajomymi
Wyszukiwarka noclegów przyjaznych dzieciom
Gdzie chcesz spędzić wakacje z dzieckiem?
Sprawdziliśmy dla Was
Ostatnio dodane miejsca przyjazne dzieciom
Dodaj komentarz
Administratorem Państwa danych osobowych zebranych w trakcie korespondencji z wykorzystaniem formularza kontaktowego jest CREONET Hanna Wróbel z siedzibą w Ostrowie Wielkopolskim, przy ul. Wysockiej 1, 63-400, e-mail: dzieciochatki@op.pl. Dane osobowe mogą być przetwarzane w celach: realizacji czynności przed zawarciem umowy lub realizacji umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na Państwa pytania – w zależności od treści Państwa wiadomości. Podstawą przetwarzania danych osobowych jest artykuł 6 ust. 1 lit. b Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych (RODO), tj. realizacja umowy lub podjęcie czynności przed zawarciem umowy, artykuł 6 ust. 1 lit. a RODO, tj. Państwa zgoda, artykuł 6 ust. 1 lit. f, tj. prawnie uzasadniony interes administratora – chęć odpowiedzi na Państwa pytania i wątpliwości. Dane osobowe będą przetwarzane przez okres niezbędny do realizacji celu przetwarzania, tj. do zawarcia umowy, przedstawienia oferty handlowej, udzielenia odpowiedzi na Państwa pytania lub wątpliwości i mogą być przechowywane do upływu okresu realizacji umowy i przedawnienia roszczeń z umowy. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo dostępu do danych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz prawo do przenoszenia danych osobowych, z zastrzeżeniem, że prawo do przenoszenia danych osobowych dotyczy wyłącznie danych przetwarzanych w sposób wyłącznie zautomatyzowany. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane na podstawie zgody, ma prawo do jej odwołania w każdym czasie, bez uszczerbku dla przetwarzania danych osobowych przed odwołaniem zgody. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo wniesienia skargi do właściwego organu nadzorczego. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednak brak ich podania spowoduje niemożność realizacji umowy, podjęcia czynności przed zawarciem umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na pytania lub wątpliwości.
Polecane artykuły
Wakacje z dziećmi