ASTMA TOUR - czyli ferie nad morzem
Rok 2019 rozpoczął się dla nas tragicznie… W wyniku przewlekłej choroby i ataku duszności, nagle zatrzymało mi się krążenie i tylko dzięki natychmiastowej reakcji i interwencji osób trzecich nie osierociłam mojej 6-miesięcznej córki – żyję!
Po całym tym traumatycznym dla nas wydarzeniu wyjechaliśmy zresetować umysł i pobyć w zdrowym klimacie, z dala od hałasu, codziennej gonitwy i smogu.
Jesteśmy standardową rodziną 2+1, a właściwie to 2+2, bo wszędzie towarzyszy nam nasz czworonożny przyjaciel o imieniu Ejber.
Wyjazd zainicjował dziadek, bo dosyć już miał wiecznego niedoleczenia swoich dzieci i wnuków. Dlatego zarezerwował nam ferie w apartamencie blisko morza, tak żebyśmy się jodowali, wdychając świeże powietrze.
Na wyjazd wzięliśmy też moja mamę, której na co dzień ciężko gdzieś się wyrwać, bo prywatnie zajmuje się hodowlą psów i poświęca temu 24h swojego czasu oraz moją bratanicę Celinę, która niestety odziedziczyła problemy zdrowotne po mnie i od września nie spędziła pełnego tygodnia w przedszkolu.
Na starcie nie zapowiadało się dobrze, bo praktycznie cała nasza wesoła wycieczka wyjeżdżała chora, dlatego też żartobliwie ferie nasze nazwaliśmy ASTMA TOUR
Wyjechaliśmy w lutym nad morze do Mielna. Mieszkaliśmy w bardzo dobrze usytuowanym apartamencie. Szum morza obudził nas już pierwszego ranka. Lubimy aktywną formę wypoczynku, więc każdy dzień był zaplanowany.
Pierwszego dnia zwiedzaliśmy latarnię w Gąskach i port w Chłopach. Obowiązkowe było również codzienne podziwianie zachodu słońca.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW NAD MORZEM: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Komfort świeżego powietrza odczuliśmy już drugiego dnia, kiedy zaczęły nam wracać siły witalne, przeszedł kaszel, a Celina dostała nawet rumieńców i nie straszyła już swoją bladością. Nie sposób nie stwierdzić, iż rekonwalescencja na feriach miała przebieg dość dynamiczny.
Zwiedziliśmy również Zamek Książąt Pomorskich.
Bawiliśmy się przednio. Każdy dzień kończyliśmy na basenie, co sprzyjało dobremu apetytowi i nieskazitelnym snom.
Był nawet wieczór spa, podczas którego nałożyliśmy maseczki, kremy i inne bajery…
Każdego dnia dogadzaliśmy sobie smakołykami regionalnymi, a co za tym idzie - jak morze, to musi być ryba smażona i wędzona, no i obowiązkowo gofry
Jak wiemy, wszystko co dobre, szybko się kończy i przyszła pora na pożegnanie z morzem.
Ostatniego dnia, po spakowaniu wszystkich bagaży, udaliśmy się na ostatni spacer i puściliśmy latawca.
Przez sytuację, jaka nas dotknęła na początku roku, jesteśmy bogatsi o doświadczenie. Wiemy, iż nie ma nic cenniejszego od wspólnych chwil i spędzania czasu razem z rodziną.
Dlatego obiecaliśmy sobie, że w codziennej gonitwie znajdziemy parę razy w roku czas na wspólne wyjazdy. Teraz odzyskujemy formę i kolejny wyjazd postaramy się zrobić w góry.
Autorka zdjęć i tekstu
Zuzanna Biedrowska
Praca przysłana na Konkurs: "Moje ferie z dzieckiem w Polsce"
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl