Zimowe spacery po Trójmieście
Nadmorska wyprawa w cieniu wielkiej góry
14-17.01.2021 r.
Drugi tydzień ferii zimowych postanowiliśmy spędzić nad Bałtykiem, a ściślej nad Zatoką Gdańską, której nie odwiedzaliśmy już od dwóch lat. Zazwyczaj nasze wędrówki obejmowały obszar położony na wschód od ujścia Wisły, a więc plaże miejscowości: Mikoszewo, Jantar, Stegny, Sztutowo, Kąty Rybackie, czy Krynica Morska oraz Piaski z granicznym płotem pomiędzy Polską i Rosją.
Kiedy, wiele lat temu, pierwszy raz pojechaliśmy zimą nad Bałtyk, znajomi dziwili się, po co. W każdym tkwiło przeświadczenie, że morze to plaża, parawan i opalanie. Jakoś nikomu wtedy nie przychodziło do głowy, że nadmorski teren to kolejne, świetne miejsce do długich wędrówek i podziwiania krajobrazów, niezależnie od pory roku i pogody.
Patrząc wstecz i wspominając minione lata, noce spędzone w licznych schroniskach górskich i młodzieżowych, dziesiątki nawiązanych przyjaźni i znajomości, zdajemy sobie sprawę, że teraz możemy zbierać owoce tamtych chwil. Przyjaciół mamy w całej Polsce, i to takich przyjaciół, którzy chętnie spotkają się z nami, by pogadać o dawnych czasach lub planować kolejne wyprawy.
Tym razem, w dobie obostrzeń covidowych, nie mogąc liczyć na pensjonaty, zatrzymujemy się u przyjaciół w Gdańsku, w pobliżu plaży.
Plaża w Gdańsku
14.01.2021 r. - czwartek
Pobudka o 5.00 rano, śniadanie i pożegnanie z moimi rodzicami, u których spędziliśmy kilka dni ferii. Na dworzec PKP w Ostrowie Wielkopolskim prowadzi nas droga w bajkowej śnieżnej scenerii. O 6.30 odjeżdżamy pociągiem do Poznania, gdzie mamy przesiadkę na pociąg do Trójmiasta. Pierwsze intensywne opady śniegu powodują oczywiście jego opóźnienie, ale komfortowe warunki jazdy wynagradzają nam czekanie na dworcu. Przed 13.00 wysiadamy na dworcu w Gdańsku Oliwie i obieramy kierunek na północ. Po drodze robimy jeszcze zakupy, by ostatecznie trafić na plażę. Brakuje śniegu, do którego zdążyłyśmy się już przyzwyczaić, za to dość mocno wieje. Rozkołysane morze uderza o brzeg. Pierwszy spacer obejmuje dwukilometrową przyjemną trasę Gdańsk Jelitkowo-Gdańsk Brzeźno.

Ostrów - Kościół św. Antoniego

Poznań Główny - w drodze
W nocy raz jeszcze idziemy na plażę, by ujrzeć je w zupełnie innej scenerii. Nasz wzrok przyciągają światła na molo w Sopocie i Brzeźnie oraz falochronach przy ujściu Martwej Wisły. Daleko, na morzu stoją oświetlone statki. Zainteresowanym proponuję śledzenie mapki ukazującej ruch statków na Bałtyku i w Zatoce Gdańskiej na stronie https://biznes.trojmiasto.pl/morze/

Gdańsk Brzeźno - Lew Hewelion

Na molo w Gdańsku Brzeźno

Gdańsk Brzeźno - widok na port

Gdańsk Brzeźno - molo

Nocny widok na molo w Sopocie
Nad K2 w końcu czyste niebo z gwiazdami, a wiatr się uspokaja. Mróz nie odpuszcza, ale Nirmal Purja wraz z pozostałymi Sherpami, po ciężkiej pracy przy naprawianiu poręczówek do wysokości 7600 m, są już w obozie III na 7350 m n.p.m.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Trasa do Klifu Orłowskiego
15.01.2021 r. - piątek
O 7.50 jesteśmy na plaży, aby podejrzeć wschodzące słońce. Wita nas jednak silny wiatr i zbliżająca się ściana śniegu. Wracamy pospiesznie na śniadanie. W planie mamy zdobycie Klifu Orłowskiego. Do pokonania mamy trasę ok. 20 km w tę i z powrotem. Biorąc pod uwagę, że restauracje działają na pół gwizdka, bierzemy herbatę w termosy oraz przekąski. Wędrówka plażą jest nierealna – silny wiatr i zacinający śnieg wygania najwytrwalszych. Warunki słusznie porównujemy do wysokogórskich. Kierujemy się na Aleję Wojska Polskiego – promenadę – zarówno dla pieszych, jak i rowerzystów. W oczy rzuca się panujący wokoło porządek i ład, oznakowania ścieżek, szlaków i ciekawostek turystycznych. Płynnie przechodzimy z Gdańska do Sopotu. Zatrzymujemy się na Skwerze Kuracyjnym, który jest zakończeniem popularnego Monciaka, czyli Alei Bohaterów Monte Cassino. Wokoło roztacza się charakterystyczna architektura: latarnia morska mieszcząca się w budynku z początku XX w. oraz hotele Sofitel Grand i Sheraton. Ten pierwszy ma już 97 lat, został wybudowany w 1924 r. za obłędną kwotę 20 mln guldenów gdańskich, taka bowiem waluta obowiązywała w Wolnym Mieście Gdańsk.

Gdańsk - chmura śnieżna - wschód słońca

Gdańsk - potok Oliwski

Sopot - Skwer Kuracyjny

Sopot - latarnia
My tymczasem czekamy na bezśnieżną chwilę, by wejść na najsłynniejsze molo. Pierwsze w tym miejscu liczyło zaledwie 31,5 metra i powstało w 1827 roku z inicjatywy doktora Jerzego Haffnera. Molo, po którym zaraz będziemy spacerować, zbudowano w latach 1927-28, a rozbudowano pod koniec XX wieku. Jest to najdłuższe molo w Polsce, z dobudowaną mariną przeznaczoną dla ponad stu jachtów. Styczniowe morze nie zachęca do kąpieli, a jednak wciąż widzimy morsujących ludzi. Szybko uciekamy z molo przed kolejną śnieżną nawałnicą i wracamy na promenadę, która w Sopocie prowadzi Aleją Franciszka Mamuszki. Pan Franciszek był kustoszem Muzeum Pomorskiego w Gdańsku, badaczem kultury i dziejów Pomorza oraz autorem przewodników, folderów, artykułów, map, wspomnień dotyczących turystyki i historii tego regionu.

Sopot - molo

Sopot - łodzie rybackie

Sopot - plaża

Sopot - Park Północny
Idziemy pięknym, zaśnieżonym lasem, po drodze mijamy potok Swelinę, który płynie wąwozem niczym w górach. a dalej Dąb Marysieńki. Park Kolibkowski to wielka, biała polana z zasypanymi ścieżkami. Po nielicznych śladach i dzięki nawigacji idziemy dalej. Nad Potokiem Kolibkowskim przerzucone są dwa mosty, teraz idziemy tym większym, znajdującym się wyżej, wracać będziemy przez most tuż plaży. Promenadą Królowej Marysieńki docieramy do gdyńskiego molo. Pierwszy pomost dla statków pobudowano w tym miejscu w czasie I wojny światowej, dzisiejsze molo liczy 180 metrów. Ze względu na pogodę nie wchodzimy już na nie, maszerujemy do malowniczego ujścia Kaczej, przy której „na wynos” działa Tawerna Orłowska. Bufet, znajdujący się na zewnątrz, jest oblegany przez zmarzniętych i zaśnieżonych spacerowiczów. Zamawiamy przepyszne zupy rybne, które zjadamy w pośpiechu, by nie zasypał je śnieg. Nawet konsumpcję można porównać do wysokogórskiej . Naprzeciwko stoi stary, rybacki budynek zwany Domkiem Żeromskiego. W 1920 roku pisarz wraz z rodziną przyjechał tu po raz pierwszy. Dziś budynek jest siedzibą Towarzystwa Przyjaciół Orłowa oraz miejscem wydarzeń kulturalnych. W Domku Żeromskiego znajduje się muzeum z pamiątkami po mistrzu słowa oraz kawiarnia.

Gdynia - domek Żeromskiego

Gdynia - ujście Kaczej

Gdynia - molo
Orłowską plażą docieramy do celu naszej wycieczki – podnóża Klifu Orłowskiego, który ma długość 650 metrów. Jego ściany są twarde jak kamień, choć tworzy je glina morenowa pochodzenia lodowcowego. Niemal pionowe zbocza dochodzą do 40 metrów wysokości! W ciągu roku, z powodu abrazji, urwisko cofa się o metr wgłąb lądu, więc warto się tu wybrać, by zdążyć zobaczyć to niezwykłe miejsce. Aż do Sopotu wracamy plażą, wiatr wieje nam w plecy i chwilowo nie pada śnieg. Towarzyszą nam mewy, łabędzie i fale w kolorze metalicznym. Ostatni odcinek drogi Sopot-Gdańsk Jelitkowo pokonujemy już po zapadnięciu zmroku, wśród wielkich płatków śniegu.

Gdynia - Klif Orłowski

Klif Orłowski

Sopot - na plaży

Gdańsk - potok Oliwski wieczorem
Tymczasem Nimal Purja z drużyną są w obozie IV na wysokości 7800 m n.p.m. Niezaprzeczalnie idą po sukces!
Trasa w stronę ujścia Martwej Wisły
16.01.2021 r. - sobota
Kolejna wędrówka na wschód słońca kończy się fiaskiem. Śniegu jest jeszcze więcej niż poprzedniego dnia. Po wczorajszej wędrówce nadszedł czas odpoczynku, więc wybieramy znacznie krótszą trasę w stronę ujścia Martwej Wisły. Spacer w obie strony wynosi ok. 10 km. Idziemy aleją Jantarową wzdłuż Parku Prezydenta R. Reagana i ponownie zapuszczamy się na molo w Brzeźnie, gdzie wiatr ze śniegiem tną po twarzach niemiłosiernie. Wracamy na nadmorską promenadę, która prowadzi Parkiem Brzeźnieńskim im. Jana Jerzego Haffnera. Park powstał w połowie XIX wieku i stanowił miejsce wypoczynku ówczesnych kuracjuszy oraz tutejszych mieszkańców. Natomiast Haffner, którego imię nosi park, był lekarzem wojsk napoleońskich. Jean Rapp, uczestnik wojen napoleońskich i francuski gubernator Wolnego Miasta Gdańska, za jego namową, zbudował tu pierwsze kąpielisko w Gdańsku. W parku znajdują się pozostałości po pruskich i niemieckich fortyfikacjach (Bateria Plażowa z przełomu XIX i XX w. czy poniemiecki bunkier obrony nadmorskiej), natomiast przepiękny drzewostan przekracza liczbę 4860 sztuk. Przy silnym wietrze docieramy do zachodniego falochronu.

Gdańsk - Park im. R. Reagana

Gdańsk Brzeźno - poranek

Gdańsk Brzeźno - śnieżyca

Gdańsk Brzeźno molo - śnieżyca

Gdańsk - Park Brzeziński

Gdańsk - w stronę ujścia Wisły

Gdańsk - Martwa Wisła - falochron zachodni
Po drugiej stronie Wisły znajduje się Półwysep Westeplatte, na którym dostrzegamy pomnik heroicznych obrońców z 1939 roku. Historię walk znamy wszyscy, więc nie będę już o nich wspominać. W oddali widzimy konstrukcje gdańskiego portu. Wracamy tą samą trasą, a po południu ponownie wędrujemy do Sopotu, na obiadokolację, do jednej z nielicznych działających restauracji.

Gdańsk - Westerplatte

Gdańsk - Martwa Wisła

Gdańsk - plaża

Sopot - przed czynną restauracją

Gdańsk - wieczorny spacer
Kiedy my „zdobywamy” w śniegu i wietrze falochron gdański, grupa dziesięciu Sherpów atakuje i zdobywa szczyt K2 – drugą co do wysokości górę na świecie (8611 m n.p.m.). Nieprzerwanie wzrusza mnie filmik, na którym cały zespół, z nepalskim hymnem na ustach, wchodzi na śnieżną kopułę. Jest to pierwsze w historii zimowe wejście na ten kapryśny i niebezpieczny szczyt, a Nirmal Purja, który wszedł bez wspomagania tlenem, napisze potem „Niemożliwe jest możliwe!”.
Pożegnanie z Trójmiastem
17.01.2021 r. - niedziela (ostatni dzień ferii zimowych)
Dziś żegnamy się z morzem, plażą i Trójmiastem. Pierwszy raz spacer na wschód słońca przynosi efekt. Zza chmur przedziera się płonąca kula, a niebo nad gdańskim portem ma różowawy kolor. Po śniadaniu jeszcze raz idziemy na plażę. Mróz dochodzi do -15 stopni, morze jest spokojne, a na jego horyzoncie dostrzegamy sporo statków.

Wschód słońca na plaży

Poranek na plaży

Plaża w Gdańsku rano

Gdańsk - plaża

Muszelki na plaży w Gdańsku
Odjeżdżamy z nadzieją, że przybędziemy tu w cieplejszą porę roku i zwiedzimy to, czego nam się nie udało teraz.
Nirmal Purja z ekipą tego dnia także wraca do bazy. Wielkie brawa dla zdobywców i za ich szczęśliwy powrót.
Autorka tekstu i zdjęć: Izabela Szymczak
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl