Klimatyczny Drohiczyn

Klimatyczny Drohiczyn

Chyba każdy ma takie miejsce, do którego uwielbia wracać…

Choć mam kilka lat, to i ja ukochałem już kilka takich miejsc w Polsce, gdzie z wielką radością jeżdżę. Pierwszym jest nasze polskie wybrzeże bałtyckie, które niestety leży kilkaset kilometrów od mojego domu… Drugim jest wieś, gdzie mieszka moja Babcia.

Natomiast trzecim … miejsce tuż obok mojego domu, leżące pośród podlaskich pól i lasów, tuż obok najdzikszej rzeki polskiej – Bug. I to właśnie o tym miejscu chciałbym Wam opowiedzieć.

Na wzniesieniu, gdzie malowniczo wije się rzeka Bug, leży Historyczna Stolica Podlasia - Drohiczyn. Miejsce gdzie lubimy spędzać nasz wolny czas. Choć miejscowość jest niewielka, to nie można się tu nudzić! Dla nas jest miejscem idealnym na niedzielne popołudnie, ale Wy spokojnie możecie zaplanować tu cały weekend!

RADA RODZICÓW

Do Drohiczyna jest dobry dojazd zarówno z okolic Lublina, jak i Warszawy, czy Białegostoku. W ciągu ok. 2h będziecie w miejscu, gdzie jest cisza i spokój, a zarazem nie można się tu nudzić. Nam wystarczy niedzielne popołudnie, by naładować nasze „baterie”, ale Was zachęcamy do spędzenia w Drohiczynie chociażby weekendu  .

Kilka słów o ekologii, motocyklach i historii

Zwiedzanie Drohiczyna polecam zacząć od ulicy Mikołaja Kopernika, gdzie znajduje się Ośrodek Edukacji Ekologicznej „Puszczyk”. Jest to miejsce, gdzie dobrze bawili się moi rodzice, jak również i ja wraz z młodszą siostrą! Jak sama nazwa wskazuje, dowiemy się tu o roślinach i zwierzętach mieszkających na terenach nadbużańskich.

Warto porozmawiać z osobami tu pracującymi, gdyż mogą oni nam przekazać wiele ciekawych informacji dotyczących fauny i flory z okolic Drohiczyna. Są to prawdziwi pasjonaci! Sama wystawa jest bardzo interaktywna! Możemy skorzystać z symulatora rowerowego, który przeniesie nas na najciekawsze ścieżki rowerowe Gminy Drohiczyn.

Warto spróbować swoich sił w łowieniu ryb w najdzikszej z polskich rzek. Sprawdzić swoją wiedzę w quizach, czy poznać i usłyszeć ptasi śpiew… oraz wiele innych ekspozycji dotyczących nadbużańskiej flory i fauny. Zawsze się tu świetnie bawię! A największą frajdę sprawia mi interaktywne łowienie ryb! Musicie tego spróbować!

Tuż obok „Puszczyka” znajduje się coś, co zachwyci wszystkich małych chłopców i ich tatusiów, czy dziadków! W budynku obok zobaczymy naprawdę pokaźną Wystawę starych motocykli!

Jednoślady pochodzą z Polski, jak również z innych państw europejskich. Najstarszy egzemplarz, jaki znajduje się na tej wystawie, ma ponad 100 lat! Jest to francuski Armor z 1915 roku. Odbywają się tu również zloty i rajdy motocyklistów!

Wtedy cały Drohiczyn tonie w różnego rodzaju motorach. Lubię to miejsce z tego względu, iż wystawa wciąż się powiększa o nowe eksponaty. Zawsze mnie ciekawi, co też nowego się tu znalazło!

W tym samym budynku znajduje się Nadbużański Park Kulturowo – Historyczny „Bug Pogranicze Kultur i Religii”. Znajdziemy tutaj różnego rodzaju znaleziska archeologiczne.

Dla mnie najciekawsze były różnego rodzaju przedmioty wykopane z ziemi. Zobaczymy tu również stare maszyny do pisania, aparaty fotograficzne i inne ciekawe znaleziska z okolic Drohiczyna.

UWAGA! Wystawa Motocykli, jak również wystawa archeologiczna są otwarte sezonowo. W okresie jesienno – zimowo – wiosennym trzeba umawiać się telefonicznie, aby odwiedzić te dwa miejsca.

Ciekawe muzeum w Drohiczynie

Kolejnym miejscem, do którego chcę Was zabrać, jest Nadbużańskie Centrum Turystyki Kajakowej (Muzeum Kajaków). Drohiczyn leży nad rzeką Bug, która jest jedną z nielicznych dużych rzek o naturalnym korycie z pięknymi wyspami, skarpami i starorzeczami. Przyczyniło się to do tego, iż na tym terenie z powodzeniem rozwinęło się kajakarstwo. W muzeum zobaczymy jak wyglądały pierwsze kajaki. Myślę, że zaskoczy was informacja, iż były one drewniane, obciągnięte jedynie specjalnie impregnowanym płótnem!

Aż dziwne że to nie tonęło! A widzieliście kiedyś kajaki które mają żagle? Nie? Właśnie tu takie zobaczycie! Ponad to znajduje się tu również jeszcze jeden ciekawy eksponat – kajak, którym pływał Karol Wojtyła, czyli Święty Jan Paweł II – Papież z Polski! Skąd tu się znalazł Jego kajak? Tego dowiecie się właśnie w tym muzeum! Zobaczymy tu również różnego rodzaju kapoki, książki, przewodniki i mapy dla kajakarzy, pamiątkowe medale, czy obejrzymy, w interaktywnym albumie 3D, stare fotografie przedstawiające spływy kajakowe na rzece Bug.

Muzeum zaskakuje jeszcze innymi atrakcjami. Jest tu dostępny symulator pływania kajakiem z filmem ze spływu po rzece Bug. Nie jest to wcale takie proste pływać na symulatorze, ale mimo to za każdym razem, gdy tu jestem świetnie się na nim bawię.

Poza tym, jeśli dobrze traficie, to w muzeum można testować nowoczesne kajaki w specjalnie przygotowanym do tego basenie! A wychodząc z tego miejsca koniecznie zajrzyjcie do sklepiku z pamiątkami .

Z kajakami w Drohiczynie wiąże się jeszcze jedno ciekawe wydarzenie. Mianowicie, co roku, na rzece Bug, w okresie letnim organizowany jest Największy Spływ Kajakowy w Polsce – 500 kajaków. W ostatnim spływie uczestniczyło ponad 600 załóg kajakowych! Co roku ten rekord jest pobijany. Może i Wy macie ochotę uczestniczyć w tak niesamowitej imprezie? Serdecznie was zapraszam! Bo być w Drohiczynie i nie przepłynąć się kajakiem, to tak jakby Drohiczyna nie odwiedzić .

Chociaż, przyznam Wam się szczerze, że ja jeszcze nie miałem okazji, by popływać kajakiem… ale wszystko do nadrobienia! Podobno widok na Drohiczyn i jego okolice z poziomu kajaka jest niesamowity! Jeśli kiedykolwiek tu się znajdziecie, koniecznie spróbujcie spłynąć rzeką Bug!

Zmęczeni? W takim razie zapraszam Was na obiadek w moim ulubionym miejscu, jakim jest Restauracja Zamkowa. Koniecznie spróbujcie podlaskich, a przede wszystkim drohiczyńskich specjałów jakimi są zaguby, ale także kartacze czy pyszne pierogi. Co to są zaguby?

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Jest to rolada z ciasta pierogowego z ziemniaczanym farszem, pokrojona w kawałki i podsmażona na patelni. Mmm… pychota! Napełnijcie swoje brzuszki do pełna, bo to jeszcze nie koniec atrakcji w Drohiczynie .

RADA RODZICÓW

Restauracja Zamkowa nie jest jedynym miejscem w Drohiczynie gdzie podają smaczne jedzenie. Polecamy zajrzeć również do Restauracji pod Katedrą lub U Ireny, gdzie również skosztujecie podlaskich specjałów. U Ireny zjecie świeże, nie odsmażane, zaguby i pyszne ciasto zwane marcinkiem! A jeśli chcielibyście samodzielnie nauczyć się robić podlaskie potrawy, to musicie koniecznie zajrzeć do miejsca zwanego Zagubek – Nadbużański Ośrodek Promocji Produktu Lokalnego. W tym miejscu można odbyć warsztaty robienia m.in. zagubów.

Mieści się tu również sklepik z produktami od lokalnych dostawców – np.: pyszne naturalne miody (pytajcie o ten od Pana Jarka ), słodkie „Mrowisko” czy też prawdziwą oranżadę. Dzieci będą zadowolone z Pokoju Zagadek, którego scenariusz związany jest z historią i przysmakami Drohiczyna. Wcielicie się tu w dworskich pomocników kuchennych, a waszym zadaniem będzie przygotowanie królewskiej uczty. Jednak nie jest to takie łatwe, gdyż przepis na ulubione królewskie danie jest pilnie strzeżony! Sprawdzcie czy uda się Wam go odkryć!

W Zagubku obywają się też różnego rodzaju warsztaty (nie tylko kulinarne) oraz imprezy. Dlatego jadąc do Drohiczyna warto poszukać informacji w Internecie, czy przypadkiem coś się tu ciekawego nie dzieje. Czasami możliwość uczestniczenia w warsztatach wiąże się ze wcześniejszymi zapisami. A warsztaty są przeróżne dla dzieci i dla dorosłych.

W świecie LEGO

Z pełnymi brzuszkami ruszamy dalej. Naprzeciwko Restauracji Zamkowej mieści się Gminny Ośrodek Kultury (GOK) gdzie też warto zajrzeć. W czasie wakacji organizowana jest tam mini Wystawa Klocków LEGO. Można też pobudować z klocków i kupić to co się skonstruowało!

Poza tym znajdziemy tam stoisko z ulotkami informacyjnymi i mapami Drohiczyna, m.in. również broszurę zawierającą Grę Terenową, dzięki której możemy w sposób ciekawy poznać Historyczną Stolicę Podlasia.

Całodniowe zwiedzanie Drohiczyna 

Stąd już nie daleko do Muzeum Diecezjalnego. Niekoniecznie interesowały mnie eksponaty w nim się znajdujące, ale w jednej z ostatnich sal była makieta przedstawiająca sceny z życia biblijnego!

Większość z postaci jakie się tam znajdowały były ruchome! Często tam zaglądamy, i zawsze coś nowego odkrywamy. Mama ma chęć odwiedzenia Muzeum z przewodnikiem, bo podobno świetnie opowiada o tych wszystkich rzeczach tam zgromadzonych. Kiedyś na pewno to zrobimy! Przede wszystkim dlatego, że chciałbym wysłuchać historii Kielicha Mszalnego z „duszą” lub zajrzeć do pokoju papieskiego, gdzie znajduje się fotel na którym siedział Jan Paweł II! Bo nie wiem czy wiecie, ale do tej maleńkiej miejscowości jaką jest Drohiczyn przybył z pielgrzymką papież Jan Paweł II. Nie było dane mi go poznać, ale moja mama pamięta dobrze ten dzień! Jak przyleciał helikopterem, jak przemawiał do zebranych ludzi, ten ogrom ludzi, a przede wszystkim jak przejeżdżał tuż obok niej w swoim papamobile…

Te wszystkie pamiątkowe miejsca są pielęgnowane przez mieszkających tu ludzi. W miejscu gdzie lądował helikopter są pamiątkowe tablice i zawsze świeże kwiaty; tam gdzie była odprawiana msza święta, został usypany Kopiec Pamięci Podlasia z wielu ton ziemi przywiezionych przez ludzi pochodzących głównie z diecezji drohiczyńskiej. Na jego szczycie znajduje się ogromny krzyż, który świeci w promieniach zachodzącego słońca. Ponadto na drohiczyńskiej szkole, namalowany został mural przedstawiający Jana Pawła II.

Poza tym jedną z ciekawostek jest to, iż papież będąc na podlaskiej ziemi poświęcił kilkanaście krzyży. Jeden z tych krzyżów znajduje się w moim kościele parafialnym na ołtarzu. Drohiczyn wciąż wspomina Papieża Polaka, i często możemy spotkać pamiątki z nim związane, np. różnego rodzaju albumy, czy płyty z nagraniami z jego pobytu.

Ciekawostką jest również to, iż w muzeum diecezjalnym , wiele lat temu mieściła się szkoła – liceum. W którym uczyła się moja babcia!

Po wizycie w Muzeum Diecezjalnym zapraszam Was, moi mili słuchacze, na pyszny deser . Przy Muzeum mieści się Kawiarnia za Bramą. W jej wnętrzu zobaczymy starą fotografię Drohiczyna i zjemy pyszne lody. Moje ulubione to jagodowe i pigwowe. Ciasta również mają bardzo smaczne! Psyt! Tu też jest toaleta z której możecie skorzystać .

Pełni energii idziemy dalej. Niedaleko znajduje się moje najbardziej ulubione miejsce w Drohiczynie – park. Park, w którym rodzice mogą odpocząć na jednej z ławek w cieniu drzew, a my, dzieci, pośmigać na gokartach.

Jest to jedyne znane mi miejsce w tej części Podlasia, gdzie można, tak jak w znanych kurortach wakacyjnych, pojeździć gokartami. Z tą różnicą, że jest tu spokojnie i cicho. Lubię również pobawić się na mieszczącym się tu placu zabaw. Znajduje się tu również sklepik z równie fajnymi pamiątkami i całkiem innymi jak w Muzeum Kajaków!

Odpoczęliście? Idziemy dalej!

Góra Zamkowa 

Przechodzimy na skoś przez park. Po drugiej stronie ulicy znajdziemy zegar słoneczny. Uwielbiam z tatą sprawdzać, czy godzina z zegara słonecznego zgadza się z tą z telefonu!

Zazwyczaj się zgadza! Mijamy zegar i wchodzimy w niepozorną uliczkę prowadzącą w dół. Właśnie tędy dojdziemy do… Góry Zamkowej! Tak! W Drohiczynie jest Góra Zamkowa, chociaż nie ma na niej zamku! Musicie koniecznie wejść na jej szczyt! Rozpościera się stąd przepiękny widok na zakole rzeki Bug. Jest tu wspaniale o każdej porze roku!

Na szczycie Góry Zamkowej znajduje się bardzo stary obelisk. Przedwojenny. Upamiętniający 10 rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości. Co ciekawe, ta maleńka miejscowość jest czwartym miastem koronacyjnym w Polsce!

Koronował się tutaj książę Daniel Romanowicz na jedynego w historii króla Rusi. Drohiczyn jest również pierwszą stolicą województwa podlaskiego. Był nią przez ponad 200 lat! Niestety prężnie działające miasto zostało zdewastowane przez Potop Szwedzki, a później - II Wojnę Światową…

A co z zamkiem w Drohiczynie? Oczywiście że istniał! Jednak było to bardzo dawno temu … a sam zamek był drewniany, który niestety został zniszczony i nigdy go nie odbudowano… Dziś Góra Zamkowa to niewielki fragment góry, która istniała, gdy stał na niej ów zamek… Rzeka Bug, która wciąż zmienia swoje koryto, prawdopodobnie podmywała górę, która uległa erozji…

Jednak miejscowi mówią, iż jeszcze w latach ’80 w skarpie, od strony rzeki, było widać wejście do podziemnych lochów, które, według legend, miały łączyć się z znajdującym się w Drohiczynie klasztorem franciszkańskim … a być może był to skarbiec? Różnie ludzie powiadają…

W każdym razie dziś ze szczytów Góry Zamkowej możemy podziwiać naprawdę wspaniałe widoki! Nie możecie opuścić Drohiczyna, bez zdobycia tego niewielkiego wzniesienia, ale z jakże imponującym krajobrazem!

U podnóża góry znajdziemy mini port rzeczny, przy którym, gdy jest ciepło, zacumowany jest katamaran. I jest to kolejny punkt naszej wycieczki! Wsiadamy na jego pokład i podczas niedługiego rejsu możemy delektować się pięknymi widokami, obserwować nadbużańską przyrodę lub, po prostu, cieszyć się słońcem!

Nieco dalej znajduje się piaszczysta plaża, gdzie możemy zażywać kąpieli rzecznych i słonecznych.

U podnóża góry znajduje się ścieżka pieszo-rowerowa, którą dojdziemy do wieży widokowej, z której również rozpościera się wspaniały widok na Bug oraz na budynki Kurii Diecezjalnej w Drohiczynie. Znajduje się tu również, działający w okresie letnim prom, którym dostaniemy się do równie urokliwego miejsca jakim jest Korczew, ale o nim opowiem Wam innym razem .

Skoro już jesteśmy w tym miejscu Drohiczyna to nie wypada nie zajrzeć na Wyspę Miłosną na którą dostaniemy się niedawno wybudowaną kładką, gdzie możemy pospacerować wśród dzikiej przyrody, a może uda Wam się zobaczyć zwierzęta tam mieszkające, np. rybitwy…

Ach ten Drohiczyn … o tylu miejscach już Wam opowiedziałem, a to jeszcze nie koniec atrakcji tej maleńkiej miejscowości!

Różnorodność atrakcji 

Drohiczyn jest świetnym miejscem dla lubiących aktywny wypoczynek! Jest tu wiele ścieżek rowerowych, ale przede wszystkim świetnie zorganizowane zaplecze kajakowe! Tak jak już wspominałem, będąc w tej miejscowości koniecznie trzeba wybrać się chociażby na najkrótszy spływ kajakowy!

Ponad to warto wybrać się do znajdujących się tu zabytkowych Kościołów i Cerkwi. Ja lubię je odwiedzać, gdy jest okres Bożego Narodzenia – wtedy z wielkim zainteresowaniem podziwiam szopki.

Znajdzie się tu również coś dla miłośników budynków militarnych. Przez Drohiczyn przebiega Linia Mołotowa. Jest to pas sowieckich umocnień, zwanych potocznie bunkrami. Stały one na granicy rosyjsko – niemieckiej, która przebiegała właśnie w tym miejscu, kiedy to Polska była pod okupacją zaborców. Dwa takie budynki znajdują się właśnie w Drohiczynie.

Jeden jest na cmentarzu parafialnym (w niedalekiej odległości od wieży widokowej), drugi natomiast jest skryty w Górze Zamkowej. Do tego drugiego można wejść i zobaczyć go od środka. Jest tam ciemno i latem przyjemnie chłodno.

Podobno na terenie Drohiczyna jest jeszcze jeden schron, jednak znajduje się on na prywatnej posesji… Jadąc w stronę Siemiatycz zobaczymy ich więcej… Jednak zawsze zachowajcie ostrożność wchodząc do tego typu miejsc.

RADA RODZICÓW

Drohiczyn ma naprawdę wiele do zaoferowania, oprócz miejsc opisanych przez naszego synka, warto zajrzeć do niedawno otworzonej wystawy: „Strefa Odkrywania Wyobraźni i Aktywności – SOWA” . Nie byliśmy tam jeszcze, ale słyszeliśmy bardzo pozytywne opinie. Jest to miejsce, gdzie samodzielnie można doświadczać, eksperymentować oraz poznać prawa fizyki, matematyki, itd. To taki mini Kopernik.

Co ciekawe, większość atrakcji na dzień dzisiejszy (październik 2023) jest darmowa, lub płaci się dosłownie symboliczną sumę. Ponadto w Drohiczynie odbywa się szereg różnych imprez cyklicznych. Warto śledzić informacje znajdujące się w Internecie. Poza imprezami plenerowymi typu Dni Drohiczyna, Wertep (Międzynarodowy Festiwal Teatralny), Spływ 500 Kajaków, warto tu również przyjechać na Festiwal Klocków LEGO, którego pierwsza edycja odbyła się we wrześniu bieżącego roku (2023), podczas której można było podziwiać różnego rodzaju budowle z klocków LEGO, spotkać się ze sławnymi osobami budującymi z LEGO, a przede wszystkim samodzielnie pobudować z klocków LEGO m.in. najsłynniejsze budowle podlaskie. Polecamy z całego serca, bo też który 6 – 7 latek nie lubi budować?

Jeśli przyjedziecie tu na chwilę, to najważniejsze zabytki tej uroczej miejscowości możecie zobaczyć z okien meleksa. Zazwyczaj można do nich wsiąść w Parku.
Drohiczyn, choć niewielki, to z wielkim potencjałem – nie będzie się tu nudził ni duży, ni mały !

I to już koniec naszej wycieczki po Drohiczynie. Mam nadzieje, że się Wam podobała i że zainspirowałem Was do odwiedzenia tej niewielkiej nadbużańskiej miejscowości na wschodzie Polski. A jest to również świetna baza wypadowa do odwiedzenia tej części Podlasia. Jest tu jeszcze kilka ciekawych miejsc!

Do zobaczenia na podlaskich, a być może drohiczyńskich dróżkach .

WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Portal DziecioChatki.pl