Wycieczka w góry zimą z dzieckiem - co zabrać, jak się przygotować?

Dodano: 2022-02-11 godz. 23:24

ZIMOWE WYCIECZKI GÓRSKIE Z DZIEĆMI – PORADNIK

Zima to jedna z piękniejszych pór roku – śnieg zamienia świat w krainę jak z bajki. Największe szanse na śnieżne krajobrazy i dobrą zabawę w białym puchu są w górach. Warto wybrać się zimą w góry z dziećmi – zarówno z maluchem podróżującym na sankach, jak i z nastolatkiem żądnym przygód. Na wycieczkę z niemowlakiem i kilkulatkiem wybierzcie dolinki i łatwe szlaki prowadzące do lepiej dostępnych schronisk. Jeśli Wasze górskie doświadczenie jest wystarczające – starsze dzieci i młodzież możecie zabrać nieco wyżej i dalej.

Zima nie wybacza błędów, dlatego skorzystajcie zatem z poradnika poniżej, aby dobrze przygotować się na zimową górską przygodę, aby pamiętać o wszystkim.

 

PLANOWANIE TRASY

Prognoza pogody i warunki na szlakach

Dzień wcześniej, jeszcze przed ostatecznym wyborem trasy, sprawdźcie prognozę pogody. Dowiedzcie się, jaka będzie temperatura, warunki śniegowe, siła i kierunek wiatru i zagrożenie lawinowe (które wynika z wcześniej wymienionych czynników).

Sprawdźcie, czy dzień będzie słoneczny, czy chmury i opady mogą ograniczyć widoczność. Te wszystkie czynniki powinny wpłynąć na dobór optymalnej trasy wycieczki.

 

Pogoda

W słoneczny, bezwietrzny dzień z kilkustopniowym mrozem możecie przejść dłuższą trasę, a nawet zrobić piknik na śniegu. Warto na takie dni wybrać miejsca z ładną panoramą – będzie widoczna w całej okazałości. Słoneczna pogoda często jednak oznacza większy mróz – przy minus 15 czy minus 20 stopniach musicie mieć ze sobą odpowiedni zapas ciepłych ubrań i ogrzewacze oraz przewidzieć miejsca na trasie, gdzie będziecie mogli się ogrzać (schroniska). Przy ładnej, ale mroźnej aurze sprawdzają się także szlaki z dostępem do promieni słonecznych – to naprawdę robi różnicę.

Jeśli zapowiadane są mgły i opady, wybierzcie szlaki dobrze oznakowane, aby się nie zgubić (nie należy wtedy wybierać się na przykład w Tatrach powyżej schronisk, gdzie zimowe oznakowanie szlaków jest prawie żadne). Nie warto zapuszczać się wyżej również w przypadku silnego wiatru, który potrafi dać się we znaki nie tylko w Tatrach, ale także w Beskidach czy Karkonoszach. Pracownikom stacji meteorologicznej na Śnieżce zdarzało się zmierzać na dyżur na czworakach i z czekanem w ręce – a to wszystko z powodu zalodzenia i porywistego wiatru. Lepiej oszczędzić sobie i dzieciom podobnych atrakcji.

 

Śnieg

Po dużych opadach śniegu wybierzcie szlaki, które z dużym prawdopodobieństwem będą przetarte, np. drogi dojazdowe do schronisk lub popularne szlaki ze znanych miejscowości.

Przykładowo w Karkonoszach szlak z Kowar na Przełęcz Okraj i dalej w kierunku Śnieżki może wymagać torowania w głębokim śniegu, podczas gdy podejście od Kościółka Wang w Karpaczu do Strzechy Akademickiej (droga dojazdowa do schroniska) i dalej, do Domu Śląskiego (popularny szlak) – prawdopodobnie będzie przetarte. Wprawdzie torowanie w śniegu może być niezapomnianą przygodą, ale w takich warunkach z dziećmi daleko nie zajdziecie (chyba, że poruszacie się w rakietach śnieżnych lub na nartach).

 

Lawiny

Udając się w góry, koniecznie sprawdźcie zagrożenie lawinowe przewidywane na dzień kolejny (informacje dla Tatr znajdziecie zawsze na stronie www.topr.pl, a dla innych pasm – na stronach lokalnych grup GOPR).

Weźcie pod uwagę nie tylko stopień zagrożenia lawinowego, ale również korzystne i niekorzystne wystawy stoków. Dzięki temu możecie tak zaplanować wycieczkę, aby poruszać się po bezpieczniejszym terenie. Przy czwartym stopniu zagrożenia lawinowego lepiej odpuścić sobie górskie szlaki i wybrać inne atrakcje w okolicy. Już lawinowa „trójka” powinna jednak Was zaniepokoić i skłonić do rezygnacji np. z ambitniejszych wycieczek na rzecz spaceru dolinkami lub wyprawy na Gubałówkę. Pamiętajcie, że lawiny mogą schodzić także w niższych górach: Beskidach, Karkonoszach, Sudetach Środkowych i Bieszczadach.

 

Czy macie siłę na TĘ trasę w TYCH warunkach?

Kiedy poznacie już prognozę pogody i komunikat o warunkach na szlakach, pora zastanowić się nad wyborem trasy stosownie do możliwości wszystkich uczestników wycieczki. Zastanówcie się, ile mniej-więcej czasu chcecie poświęcić na wycieczkę. Czy ograniczają Was plany na popołudnie lub wieczór? Czy koniecznie chcecie wrócić przed zmrokiem?

Czy wybieracie się z maluchem w nosidełku lub na sankach i mniej więcej przeczuwacie, po jakim czasie dziecko zmarznie lub zacznie się nudzić? Czy możecie jakoś zaradzić jednemu i drugiemu w razie nieplanowanego przedłużenia się wycieczki? Czy Wasze dzieci lubią długie spacery? A może już po kwadransie będziecie słyszeć „daleko jeszcze?” i „bolą mnie nogi”?

Czy wszyscy członkowie rodziny na co dzień dużo się ruszają, uprawiają sport i fizycznie dadzą radę przejść długą trasę w zimowych warunkach? Czy wyobrażacie sobie, jak brniecie w śniegu, niosąc plecak pełen niezbędnych rzeczy dla siebie i dzieci?

Weźcie pod uwagę, że zimowy plecak jest zazwyczaj cięższy, bo trzeba zabrać więcej ubrań i sprzętu, a jedzenie i picie najlepiej mieć w termosach, które także „swoje ważą”.

 

Bezpieczny powrót

Kiedy wybieracie się w dane miejsce pierwszy raz lub nie jesteście pewni warunków na szlaku – zaplanujcie wycieczkę tak, aby droga powrotna wiodła tą samą trasą. Dzięki temu będzie Wam prościej na bieżąco decydować, co robić – w razie obaw będziecie mogli po prostu zawrócić i udać się do punktu startu szlakiem, który już znacie.

Oczywiście, warunki w górach mogą się szybko zmienić (kiedy nadejdzie mgła, zamarznie śnieg po niewielkiej odwilży lub napada sporo świeżego puchu). Mimo wszystko będziecie jednak czuli się bezpieczniej, dobrze pamiętając ukształtowanie terenu i charakterystyczne punkty trasy.

 

Zabawa i odpoczynek

W swoich planach uwzględnijcie czas i przestrzeń na chwile beztroskiej zabawy. Być może Wasze dzieci wolą część czasu poświęcić na zjeżdżanie na sankach z niewielkiej górki po drodze?

Może ulepicie bałwana albo wykopiecie jamę śnieżną? To na pewno urozmaici wycieczkę. Jeśli Wasza kondycja nie jest najlepsza i będziecie potrzebować odpoczynku – bardzo ważne jest również odszukanie na potencjalnej trasie miejsc, gdzie będziecie mogli trochę się ogrzać. Może to być schronisko albo chociaż niewielka wiata turystyczna, która zapewni ochronę przed wiatrem. Takie miejsca są również na wagę złota, jeśli wędrujecie z niemowlakiem wymagającym zmiany pieluszki.

 

Powrót w miejsca z wakacji

Będzie Wam łatwiej zaplanować trasę zimowej wycieczki, jeśli byliście już w danym miejscu – choćby tylko latem. Już wiecie, czy na szlaku są wspomniane wiaty i schroniska (warto sprawdzić, czy obiekty są czynne także zimą). Pamiętacie, czy trasa była mecząca i ile trwała wycieczka (musicie przyjąć, że zimą będzie trudniej i wolniej). Wiecie, czy szlak jest osłonięty od wiatru. To wszystko znacznie ułatwia planowanie.

Pamiętajcie, że szlak, który latem wydawał się banalnie prosty i idealny na krótką wycieczkę, zimą może zaskoczyć. Łatwo idzie się po górskiej kamienistej ścieżce, trudniej – po lodzie (nawet w raczkach) lub torując drogę w śniegu po kolana czy po pas (ten śnieg dzieciom będzie sięgał odpowiednio wyżej). Zimą na tę samą trasę potrzeba odpowiednio więcej siły i samozaparcia. Dlatego jeśli podczas wakacji w Karkonoszach zdobyliście Śnieżkę i było ciężko, ale jakoś się udało – zimą spróbujcie na początek pójść tylko do Samotni albo do Strzechy Akademickiej.

 

Zimowe szlaki

Nie zapomnijcie sprawdzić, czy dana trasa jest zimą otwarta. Niektóre szlaki są zamykane na sezon zimowy (ze względu na miejscowe zagrożenie lawinowe lub z uwagi na ochronę przyrody). Inne mają specjalne zimowe obejścia – czasami powyżej granicy lasu oznaczane drewnianymi tyczkami (np. w Karkonoszach), innym razem nieoznakowane w żaden sposób (np. w Tatrach). Na niektórych mapach szlaki sezonowe są podpisane (np. „droga letnia”, „szlak zimowy”) lub oznaczone w sposób wyjaśniony w legendzie mapy. Jeśli Wasza mapa takich oznaczeń nie ma, koniecznie poszukajcie w Internecie informacji, czy na wybranej trasie są szlaki dostępne sezonowo (zerknijcie choćby na opisy zimowych wycieczek w naszym serwisie).

Planując zimową trasę, musicie oszacować, ile zajmie Wam jej przejście. „Czasówki” na mapach odpowiadają raczej letnim czasom przejść dla osób dorosłych (bez odpoczynków). W idealnych warunkach (przetarty, ubity szlak) czas przejścia będzie podobny. Przy głębszym śniegu możecie jednak spokojnie pomnożyć go razy dwa.

 

Plan „B”

W przypadku gór i dzieci zawsze trzeba mieć w zanadrzu alternatywny plan. Zima dokłada tu „swoje trzy grosze” i naprawdę trzeba być elastycznym. Przyjrzyjcie się mapie i znajdźcie rozwiązania na wypadek, gdyby pierwotnie planowana trasa okazała się za długa, zbyt ośnieżona, gdyby było za zimno...

Być może zamiast dużej „pętli” możecie zrobić mniejszą? Może z powodu wiatru zrezygnujecie z dalszej drogi na szczyt i skręcicie w malowniczy szlak w bardziej osłoniętym miejscu? Kiedy Wasze dzieci ewidentnie nie mają „dnia na wędrówkę”, także nie warto iść w zaparte. Można zaproponować dotarcie tylko do fajnej górki na sanki lub do schroniska z gorącą czekoladą. Takie decyzje nierzadko zapadają spontanicznie, jednak warto zawczasu wiedzieć, jakie są możliwości.

 

Komfort termiczny zimą

O tej porze roku trzeba szczególnie dbać o ochronę przed chłodem. Równie ważne jest jednak, aby się nie przegrzać i nie spocić – bo to grozi nie tylko spadkiem tempa marszu i brakiem energii, ale długofalowo – także wychłodzeniem. Podczas każdej aktywności na świeżym powietrzu sprawdzi się ubiór warstwowy, abyście mieli „pole manewru”. Zerknijcie poniżej i zastanówcie się, czy macie wszystko czy może trzeba jeszcze dokupić coś do ubrania?

 

Jak ubrać siebie i dzieci na zimową wędrówkę?

Pamiętajcie, że malutkie dzieci, które większość czasu podróżują na sankach lub w przyczepce, muszą mieć dużo lepszą ochronę przed zimnem niż uczestnicy wycieczki będący w ruchu.

Jeśli jesteście przed zakupami ubrań dla dzieci, koniecznie zwróćcie uwagi na marki skandynawskie. Wprawdzie ceny nowych ubrań bywają zaporowe, ale śmiało poszukajcie rzeczy używanych (na dedykowanych grupach w serwisie Facebook, na allegro.pl lub na olx.pl). Dzieci szybko wyrastają z ubrań i najczęściej nie zdążą ich zniszczyć. Szczególnie polecane są marki: Reima, Dridriksons, Skogstad, Reflex, Norheim, Bergans of Norway, Norheim. Przy odrobinie szczęścia „ustrzelicie” także coś dla siebie, np. bluzę polarową lub koszulkę merino.

Jeśli chodzi o dostępne na naszym rynku ubrania dla starszych dzieci i dorosłych, warto zwrócić uwagę na polskiego producenta bielizny Brubeck (koszulki i getry z wełny merino z dodatkiem włókien syntetycznych). Z marek zagranicznych warto polecić dość znaną The North Face oraz nieco mniej popularną Black Diamond (dobrze skrojone kurtki) czy Vaude (spodnie z membraną na wiatr tej ostatniej marki są naprawdę świetne). Kupując kurtkę puchową weźcie pod uwagę, że puch gęsi ma lepsze parametry niż kaczy. Warto także wybrać odzież puchową czy z wełny merynosów z certyfikatem RDS (gwarantującym etyczne pozyskiwanie puchu lub wełny).

 

Jak ubrać niemowlaka lub malucha na zimowy górski spacer?

  1. Podstawą jest ciepła bielizna – najlepiej z wełny merynosów. Przyda się większy zestaw, np. koszulka/body z długim rękawem (a nawet dwie sztuki) plus śpiochy/getry i dodatkowe skarpetki.
  2. Jako warstwa dogrzewająca sprawdzi się kombinezon (merino, ewentualnie polarowy).
  3. Na wierzch warto założyć ocieplany kombinezon soft-shellowy (lub inny chroniący przed wiatrem i mokrym śniegiem). Przy większym mrozie (np. -10 stopni Celsjusza) sprawdzi się kombinezon puchowy. Bardzo praktyczne są ściągacze uszczelniające i specjalne gumki przy nogawkach, zakładane pod buty.
  4. Bardzo ważne są dodatki: czapeczka (tu także wełna merino się sprawdza), dwie pary rękawiczek odpornych na wiatr i wilgoć (rękawiczki lubią się gubić), ocieplane buty (dla niemowlaka mogą być „niechodki”, dla 2-3 latka - śniegowce na dobrej podeszwie).
  5. Koniecznie zainwestujcie w porządny, ciepły śpiwór do sanek lub przyczepki (najlepiej puchowy).
  6. Dbając o wrażliwe oczy malucha, warto zaopatrzyć go w okulary przeciwsłoneczne (specjalny model na gumce) z dobrym filtrem.

 

Jak ubrać starszaka, dziecko szkolne i siebie na zimową górską wycieczkę?

  1. Jako pierwsza warstwa sprawdzi się oddychająca, szybkoschnąca bielizna osobista (szczególnie ważna w przypadku pań – nie ma nic gorszego niż mokry stanik).
  2. Następnie pora na bieliznę termoaktywną: koszulkę z długim rękawem, getry i skarpetki (najlepiej merino).
  3. Jako warstwa dogrzewająca sprawdzi się rozpinana bluza merino/polar/softshell i spodnie trekkingowe/softshell.
  4. Bardzo przydaje się cienka kurtka chroniąca od wiatru i wilgoci z porządnym kapturem zintegrowanym z gardą.
  5. W plecaku powinna znaleźć się także cienka puchówka lub dodatkowa bluza „na wszelki wypadek” (przydaje się choćby podczas odpoczynków).
  6. Bardzo ważne są porządne buty trekkingowe, dla dzieci ewentualnie śniegowce na solidnej podeszwie (druga opcja tylko na łatwe trasy). Pamiętajcie, aby buty zaimpregnować odpowiednim preparatem, np. marki Nikwax.
  7. Nie zapomnijcie o dodatkach, takich jak: czapka, chusta typu „komin” (np. Buff), rękawiczki odporne na wiatr i wilgoć (dwie pary na osobę).
  8. Na nieprzetartym szlaku nieocenione są stuptuty. Brak śniegu w butach to nie tylko komfort cieplny, ale i mniejsze ryzyko otarć stóp.
  9. Koniecznie zabierzcie także okulary lub gogle z dobrym filtrem – światło słoneczne odbite od śniegu potrafi dać się we znaki.

 

Dodatkowe gadżety ułatwiające utrzymanie ciepła

Warto mieć ze sobą na wszelki wypadek koce termiczne z folii NRC, które kupicie np. w aptece (w celu ogrzania owijamy się srebrną stroną do siebie – najważniejsze jest jednak szczelne opatulenie się). Bardziej zaawansowaną (choć zajmującą nieco więcej miejsca) formą jest worek ratunkowy, który jest zrobiony z trochę mocniejszej folii, a jego kształt sprawia, że możemy wejść do środka i szczelnie odgrodzić się np. od wiatru.

Dodatkowo warto mieć w plecaku ogrzewacze: jednorazowe ogrzewacze chemiczne (mniejsze do rąk i stóp, większe do ogrzania tułowia), albo wielorazowe ogrzewacze z tworzywa sztucznego, gdzie wystarczy „złamać” pływającą w specjalnym płynie blaszkę, aby uwolnić ciepło na jakieś 20-30min (po użyciu ogrzewacz trzeba wygotować w garnku z wodą).

Pamiętajcie też o zabraniu ze sobą karimaty, aby móc usiąść na niej podczas odpoczynku na szlaku i nie wychłodzić się od podłoża (wychłodzenie organizmu zimą mogą powodować nawet drewniane ławki, zwłaszcza takie przysypane śniegiem).

 

Jedzenie i picie

Zimą nieocenione są termosy z gorącą herbatą (jeśli lubicie – to z rozgrzewającym świeżym imbirem). W przypadku naprawdę dobrego termosu może przydać się odrobina zimnej wody, aby dolać ją do bardzo gorącej herbaty w kubku.

Warto również pomyśleć o ciepłym, rozgrzewającym jedzeniu. Jeśli nie macie chęci lub możliwości kupienia takowego w schronisku – weźcie ze sobą termosy żywieniowe z gorącą zupą lub jakimś pożywnym daniem jednogarnkowym. Jeśli chcecie poczuć smak wysokogórskiej wyprawy, możecie również zabrać więcej wrzątku i suchy kuskus z bakaliami, który zalejecie gorącą wodą chwilę przed jedzeniem. Naprawdę warto zainwestować w porządne termosy, które dobrze utrzymają ciepło i nie będą przeciekać w plecaku. Sprawdzone marki to np. Esbit (plus za dodatkowe kubki i miseczki!), Rockland, Salewa, Primus.

Utrzymanie ciepła i wysiłek fizyczny będą Was kosztowały sporo energii, dlatego nie zapomnijcie o dodatkowych przekąskach, jak suszone owoce, orzechy czy czekolada.

 

Sprzęt na zimowe wycieczki górskie

Wybierając się w góry zimą, warto zabrać dodatkowy ekwipunek, który ułatwi Wam poruszanie się po śniegu.

 

Zimowy sprzęt dla maluchów – sanki i przyczepki

Śnieg może być Waszym sprzymierzeńcem w wycieczkach z młodszymi dziećmi. Na łagodniejszych szlakach możecie użyć wygodnych środków transportu, jak sanki i przyczepki na płozach.

Wybierając sanki dla maluchów, rozejrzyjcie się za takimi z oparciem. Dzięki niemu dziecku będzie wygodniej i stabilniej, zwłaszcza w drodze „pod górę”. Warto zainwestować w sanki wyposażone w „pchacz” - rączkę, dzięki której możecie pchać sanki przed sobą. Niektóre sanki mają także budkę chroniącą przed opadami i wiatrem i zintegrowany śpiworek, a także amortyzatory. Taki pojazd przypomina wózek dziecięcy na płozach. Również marki sanek znane są z oferty wózków, np. Adbor.

Ciekawą opcją są przyczepki na płozach, popularne wśród narciarzy biegowych, ale doceniane także przez miłośników trekkingu i... rowerów. Wiosną wystarczy wymienić płozy na koła i macie wygodną przyczepkę rowerową. Przyczepki wyposażone są w plandekę, dzięki której dziecko jest zabezpieczone przed opadami i wiatrem. Jeśli myślicie o zakupie przyczepki, zwróćcie uwagę na marki: Thule, Barley, Nordic Cab, Croozer.

Również starsze dzieci (4-7 lat) chętnie skorzystają z transportu sankowego na niewielkich odcinkach, jak i pozjeżdżają z górki w dogodnym miejscu przy szlaku. Dla nich wystarczą lekkie sanki plastikowe. Zwróćcie uwagę, aby miały znaczek CE (produkcja zgodnie z normami Unii europejskiej). Dla starszych dzieci starajcie się wybrać sanki o kształcie uniemożliwiającym zaklinowanie nogi między płozą a siedziskiem. Drewniane lub metalowe sanki o tradycyjnym kształcie niestety mają w tym miejscu otwór i w razie upadku przy zjeżdżaniu z górki łatwo zaklinować nogę, co może prowadzić do kontuzji. Wybierając sanki, obejrzyjcie dość solidne modele plastikowe marek: Lugik i Hamax.

 

Górski ekwipunek dla starszych dzieci i dorosłych

Kiedy planujecie górską wycieczkę z nieco starszymi dziećmi, możecie pokusić się o podejście nieco wyżej. Tam przyda się dodatkowy ekwipunek, zwiększający komfort i bezpieczeństwo.

 

Czołówka

Zimą szybciej zapada zmrok, a przy ładnej pogodzie podążanie ośnieżonym szlakiem przy świetle księżyca może mieć swój urok. Na zaplanowane i nieplanowane nocne wędrówki przyda się latarka czołowa. Wybór czołówek jest ogromny. Możecie zdecydować się na niedrogiego „chińczyka” z dużą i ciężką baterią, który jednakowoż oświetli Wam pół lasu.

Bezpieczniej jednak postawić na niezawodną czołówkę renomowanej firmy, wprawdzie świecącą nieco delikatniej, ale lekką i komfortową w użytkowaniu (np. czołówki marki Petzl czy Black Diamond). Latarka do marszu dobrze oznakowanym szlakiem wcale nie musi powalać swoją mocą – wystarczy, że oświetli to, co macie pod nogami i kilka metrów przed sobą. Jeżeli planujecie jednak używanie jej również np. na nartach biegowych – musicie widzieć więcej. Pamiętajcie również, aby mieć pod ręką zapasowe baterie albo power bank.

 

Kije trekkingowe

Porządne kije o ostrych grotach, które możecie wbić w śnieg, a nawet lód – pomagają utrzymać równowagę. Kije przydają się również latem, ale właśnie zimą docenicie je szczególnie. Pamiętajcie jednak, aby mieć zimowe, większe talerzyki, dzięki którym kijek nie będzie „tonął” w śniegu. Zimą nie za dobrze sprawdzają się modele skręcane (mechanizm lubi zamarznąć, a wtedy tylko polanie gorącą herbatą może go odblokować). Lepiej jest mieć kije z szybkim zatrzaskiem (np. flick-lock w modelach marki Black Diamond).

Kijów dla dorosłych jest całe mnóstwo, na pewno wybierzecie coś dla siebie, dopasowując model do budżetu i potrzeb. Oprócz wymogów typowo zimowych (opisanych wyżej) zwróćcie uwagę na to, z jakiego materiału wykonana jest rączka (latem najczęściej będziecie używać kijów bez rękawiczek) oraz jak jest zamocowana (niektórzy cenią sobie mocowanie ergonomiczne, pod kątem względem kija).

Obecnie można kupić kije trekkingowe dedykowane dla dzieci – odpowiednio krótsze (minimalna wysokość nawet 50cm), z mniejszą rączką, nieco lżejsze. Wybór nie jest aż tak szeroki, jak w modelach dla dorosłych, ale możecie kupić dość podstawowe kije w wersji „mini”. Szukając kijów dla dzieci, przyjrzyjcie się markom: Black Diamond (model First Strike z dołączonymi talerzykami zimowymi), Nature Hike i Viking.

 

Raczki i raki

Nawet na płaskim, ale oblodzonym terenie wywrotka może skończyć się poważną kontuzją. Dlatego wybierając się zimą na łagodniejsze szlaki, warto zainwestować w raczki.

Raczki są tańsze i lżejsze od raków, w dodatku dostępne są niewielkie rozmiary, pasujące na buty numer 33 (np. marki VI.6+). Wybierzcie raczki z zębami rozłożonymi pod całą podeszwą buta, a nie tylko pod jej środkową częścią. Zdarza się, że oczko łańcuszka w raczkach pęka, warto zatem mieć ze sobą w górach jakiś zestaw naprawczy, np. cienki mocny repik czy plastikowe „trytytki” i nożyczki. Przed zakupem przyjrzyjcie się raczkom oferowanym przez producentów górskiego ekwipunku, np.: VI.6+, CT, Salewa, CAMP, Grivel.

Tańszą alternatywą dla raczków są nakładki przeciwśnieżne, gdzie malutkie kolce zamontowane są na elastycznej gumie. Taki produkt sprawdza się raczej w mieście, nie w górach. Jeśli jednak wybieracie się na spacer wyjątkowo łagodnym i łatwym technicznie szlakiem – np. z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka lub od Świątyni Wang w Karpaczu do schroniska Samotnia – takie nakładki mogą Wam pomóc na bardziej oblodzonych odcinkach. Z pewnością będziecie szli pewniej niż w samych butach. Weźcie pod uwagę, że gumowe nakładki mogą dość łatwo ulec zniszczeniu. Plagą jest z pewnością gubienie kolców, które lubią wysuwać się z gumy. Plusem gumowych nakładek (oprócz ceny) jest fakt, że dobrze się sprawdzają tam, gdzie miejscami wystaje ziemia (lub asfalt).

Na nieco trudniejsze trasy ze starszymi dziećmi mogą przydać się raki. Są one sztywniejsze od raczków i lepiej sobie radzą w bardziej stromym terenie. Zaleca się, aby raki zakładać na buty o dość twardej podeszwie, która zapewnia im stabilność i zapobiega złamaniu łącznika (najwęższej części raka). Na wycieczki po polskich górach świetnie nadają się raki koszykowe, które powinny pasować do każdych butów trekkingowych o twardej podeszwie. Nie musicie zatem inwestować w raki półautomatyczne i automatyczne, wymagające specjalnych butów.

Sprzęt zimowy na wycieczkę z dzieckiem - raki

Raki koszykowe są dostępne także w mniejszych rozmiarach, np. model Nevis Flex marki CT pasuje na buty już od numeru 34. Dzięki temu możecie wyposażyć w porządny sprzęt również swoich Młodych Odkrywców. Niegdyś marka Climbing Technology (CT) okryła się złą sławą ze względu na często pękające łączniki w rakach. Nie wiadomo do końca, czy przyczyną była wada łączników czy używanie popularnych (i stosunkowo niedrogich) raków z nieodpowiednimi butami (o zbyt miękkiej podeszwie).

W każdym razie efekt jest taki, że obecnie w ofercie CT możecie znaleźć modele raków „flex” z elastycznym łącznikiem, który dobrze współpracuje również z nieco mniej twardą podeszwą butów trekkingowych. Wybierając raki dla siebie i nastolatków, przyjrzyjcie się także produktom innych marek: CAMP (świetne do turystyki raki Stalker), Grivel, Black Diamond i Petzl. Obecnie większość modeli raków ma wbudowane podkładki przeciwśnieżne – są one niezbędne dla Waszego komfortu i bezpieczeństwa. Nie ma nic gorszego niż bryła śniegu zbierająca się pod butem i sprawiająca, że raki stają się bezużyteczne, gdy ich zęby nie sięgają do podłoża.

 

Czekan i kask

To już sprzęt na poważniejsze wycieczki tatrzańskie. Nierozłączna para. Tam, gdzie grozi Wam upadek wymagający hamowania czekanem – warto mieć na głowie kask wspinaczkowy lub narciarski. Dotyczy to zarówno młodzieży, jak i dorosłych uczestników górskiej wycieczki.

Najpopularniejszym modelem czekana w polskich Tatrach jest Alpin Tour marki CT (koniecznie podpiszcie/oznaczcie swój, aby uniknąć pomyłki w schronisku). Jest w dobrej cenie (często w korzystnym pakiecie z rakami), można zbudować z niego stanowisko do asekuracji w śniegu (nie wszystkie czekany się do tego nadają), w dodatku dostępny jest w trzech długościach, dzięki czemu można dopasować go do wzrostu użytkownika. Nie jest to najlżejszy czekan, jednak jego waga ułatwia wbicie w śnieg i hamowanie, więc można to uznać za zaletę. Do wyboru jest oczywiście sporo innych czekanów zarówno marki CT, jak i innych: CAMP, Grivel, Edelrid, Black Diamond, Petzl.

Pamiętajcie, że zarówno Wy, jak i Wasze dzieci powinny być przeszkolone z używania raków i czekana.

Kupując kask, możecie zdecydować się na model wspinaczkowy - lżejszy, nieocieplany, przyda się także latem na trudniejsze szlaki w Tatrach. Modele dziecięce często nadają się także na rower. Alternatywą jest kask narciarski (ocieplany, używany na nartach zjazdowych, dobry na wietrzne i bardzo mroźne dni). Szukając kasku wspinaczkowego, zwróćcie uwagę na marki produkujące czekany, a dodatkowo: Rock Helmets, Mammut.

 

Zestaw lawinowy

To dość drogi sprzęt, ale nie można o nim zapominać, wybierając się choćby w nieco wyższe partie Tatr, na Babią Górę, a nawet w niektóre partie Bieszczadów i Karkonoszy. Tzw. „lawinowe ABC” to sonda lawinowa, detektor i łopata. Pierwsze dwa sprzęty ułatwiają lokalizację zasypanej osoby, łopata pomaga w wydobyciu poszkodowanego na powierzchnię.

Zarówno całe zestawy lawinowe, jak i pojedyncze elementy (np. marek: Arva czy Ortovox), kupicie w specjalistycznych sklepach górskich lub wypożyczycie np. w Zakopanem.

Warto dodać, że sam sprzęt życia nie uratuje – trzeba wiedzieć, jak się nim posługiwać. Takie umiejętności zdobywa się na kursach lawinowych i kursach turystyki zimowej. Jeśli jesteście po kursie i chcecie poćwiczyć z dziećmi - możecie także udać się na Kalatówki, gdzie przez całą zimę (w czasie zalegania pokrywy śnieżnej) funkcjonuje Lawinowe Centrum Treningowe. Możecie tam poćwiczyć lokalizację „zasypanych przez lawinę” nadajników, posługując się własnym zestawem lawinowym.

Dodatkowo w weekendy w Centrum dyżur pełni ratownik TOPR, którzy służy swoją wiedzą i w razie potrzeby wypożycza zestaw lawinowy. Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie:

www.lawinoweabc.pl

Warto także pomyśleć o wzięciu udziału w imprezach edukacyjnych, jak Dni Lawinowo-Skitourowe przy Schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, organizowane zazwyczaj w marcu.

 

Rakiety śnieżne, biegówki i narty śladowe

Kiedy śniegu jest mnóstwo, a szlak nieprzetarty, warto pomyśleć o sprzęcie, który ułatwi przemieszczanie się. Oczywistym wyborem wydają się rakiety śnieżne, które dobrze sprawdzą się na łagodnych szlakach. Popularna marka TSL, znana z rakiet śnieżnych dla dorosłych, oferuje także specjalny model dla dzieci.

Dość ciekawą alternatywą dla rakiet śnieżnych są narty biegowe – bardzo popularne wśród turystów w Czechach, w Polsce kojarzone raczej z zawodami. Turystyczne modele nart biegowych są wyposażone w łuskę pod ślizgiem (dzięki której narta nie „ucieka” do tyłu i nie wymaga używania smaru) i nieco szersze od nart typowo zawodniczych. Na takich nartach poradzicie sobie nawet na szlaku bez przygotowanych torów do jazdy. Oprócz tras oznaczonych jako biegówkowe – staną przed Wami otworem wszelkie szlaki rowerowe (może z wyjątkiem single tracków).

Biegówki to dość oczywisty sprzęt w Górach Izerskich, ale sprawdzą się także w innych partiach Sudetów, a poza wysokim sezonem (tłumy pieszych!) nawet w Tatrach (szlak do Morskiego Oka, Dolina Chochołowska, Dolina Kościeliska). Biegówki w różnych rozmiarach bez problemu wypożyczycie nie tylko w Jakuszycach, ale np. w Schronisku „Jagodna” w Górach Bystrzyckich.

Pamiętajcie, że w produkowanych obecnie nartach są dwa systemy mocowania buta: NNN (np. narty i buty marek: Rissignol, Alpina i Fischer) i SNS (np. sprzęt marek: Salomon, Adidas). Dla utrudnienia mocowanie SNS dzieli się jeszcze na dwa rodzaje: „Profil' i „Pilot”, gdzie but z serii „Profil” nie pasuje do wiązania „Pilot”. Dlatego też kupując sprzęt biegówkowy lub chcąc wypożyczyć same narty do własnych butów – warto najpierw upewnić się, że wszystko będzie do siebie pasowało.

Jeśli spodoba Wam się przemieszczanie po górach na biegówkach, możecie z czasem dokupić narty śladowe. Są one jeszcze szersze od typowych turystycznych biegówek, mają wyżej uniesione „dzioby”, przeważnie są taliowane. Śladówki mają solidniejszą konstrukcję od „zwykłych” biegówek, często także metalowe krawędzie (jak w nartach zjazdowych), ułatwiające prowadzenie narty.

 

PORA RUSZAĆ – GÓRY CZEKAJĄ

Kiedy już uda Wam się dokonać niemożliwego – skompletować odzież i sprzęt dla siebie i dzieci, sprawdzić prognozę pogody, warunki na szlakach i zaplanować trasę, a na koniec naszykować prowiant i spakować plecaki – pora ruszać w drogę. Zima dostarczy Wam z pewnością niezapomnianych wrażeń, niesamowitych widoków i paru beztroskich chwil w górskim, śnieżnym otoczeniu. Podczas Wędrówki pamiętajcie jednak o kilku drobiazgach.

 

Warunki na szlakach i czas przejścia

Na bieżąco sprawdzajcie, czy Wasz czas jest zgodny z tym planowanym. Może cię okazać, że poruszacie się wolniej niż zakładaliście i trzeba będzie trochę skrócić trasę. Dopiero na miejscu dowiecie się na 100% czy szlak jest przetarty. Jeżeli nie – może to mocno pokrzyżować Wam plany.

Miejcie oko na pogodę. Jeżeli zaczyna sypać śnieg i wiać wiatr, a widoczność znacząco się pogarsza, nie ma co pchać się na słabo oznakowany szlak powyżej granicy lasu. Nawet w teoretycznie znanym terenie łatwo się zgubić, kiedy wszystko wokół zlewa się w białą plamę. Lepiej wrócić w dane miejsce innym razem i nie tylko łatwiej się nawigować, ale również móc podziwiać fantastyczne widoki.

 

Lawiny i oblodzenie szlaków

Podczas wycieczki z nastolatkami w Tatry, Bieszczady czy na Babią Górę trzeba również zwrócić uwagę na miejscowe zagrożenie lawinowe na trasie przed Wami. Warto znać ogólną prognozę odnośnie lawin, ale będąc na miejscu możecie spostrzec miejscowo zalegające depozyty śniegu, które mogą Was skłonić do podjęcia dodatkowych środków ostrożności lub w ogóle do zawrócenia z trasy.

Podobnie w przypadku dużego zalodzenia szlaku warto się zastanowić czy na pewno chcecie iść dalej. Czasami nawet raki i czekan nie wystarczą – na twardym lodowym podłożu wystarczy sekunda nieuwagi i człowiek nie jest w stanie wyhamować upadku.

 

Dobra zabawa

Oczywiście, góry potrafią również zaskoczyć pozytywnie. Ładna pogoda i przetarty szlak to okazja, aby zrobić dłuższą przerwę na zabawy na śniegu. Możecie tworzyć śniegowe rzeźby albo pozjeżdżać na sankach i jabłuszkach w dogodnym miejscu przy szlaku.

Na trudniejszych szlakach dobre warunki i świetna forma uczestników wycieczki zaowocują zdobyciem wyznaczonego celu i nieśpiesznym powrotem do cywilizacji, kiedy jest czas na robienie zdjęć i po prostu cieszenie się pięknymi widokami. Jeśli planujecie w przyszłości jeszcze trudniejsze szlaki, możecie również wykorzystać dobre warunki w drodze powrotnej na trening hamowania czekanem w bezpiecznym miejscu – aby nie wyjść z wprawy.

Bawcie się zatem dobrze i bezpiecznie. Wracajcie z najpiękniejszymi zimowymi wspomnieniami, bogatsi o nowe górskie doświadczenie.

 

 

Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: 
>>KLIKNIJ TU<<



Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:

WAKACJE Z DZIEĆMI

 
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI

 NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM

Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej.

 

 

Chronione przez Copyscape


WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Portal DziecioChatki.pl


Podziel się ze znajomymi
Miejsca przyjazne dzieciom
Wyszukiwarka noclegów przyjaznych dzieciom
Gdzie chcesz spędzić wakacje z dzieckiem?
Dodaj komentarz
Administratorem Państwa danych osobowych zebranych w trakcie korespondencji z wykorzystaniem formularza kontaktowego jest CREONET Hanna Wróbel z siedzibą w Ostrowie Wielkopolskim, przy ul. Wysockiej 1, 63-400, e-mail: dzieciochatki@op.pl. Dane osobowe mogą być przetwarzane w celach: realizacji czynności przed zawarciem umowy lub realizacji umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na Państwa pytania – w zależności od treści Państwa wiadomości. Podstawą przetwarzania danych osobowych jest artykuł 6 ust. 1 lit. b Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych (RODO), tj. realizacja umowy lub podjęcie czynności przed zawarciem umowy, artykuł 6 ust. 1 lit. a RODO, tj. Państwa zgoda, artykuł 6 ust. 1 lit. f, tj. prawnie uzasadniony interes administratora – chęć odpowiedzi na Państwa pytania i wątpliwości. Dane osobowe będą przetwarzane przez okres niezbędny do realizacji celu przetwarzania, tj. do zawarcia umowy, przedstawienia oferty handlowej, udzielenia odpowiedzi na Państwa pytania lub wątpliwości i mogą być przechowywane do upływu okresu realizacji umowy i przedawnienia roszczeń z umowy. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo dostępu do danych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz prawo do przenoszenia danych osobowych, z zastrzeżeniem, że prawo do przenoszenia danych osobowych dotyczy wyłącznie danych przetwarzanych w sposób wyłącznie zautomatyzowany. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane na podstawie zgody, ma prawo do jej odwołania w każdym czasie, bez uszczerbku dla przetwarzania danych osobowych przed odwołaniem zgody. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo wniesienia skargi do właściwego organu nadzorczego. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednak brak ich podania spowoduje niemożność realizacji umowy, podjęcia czynności przed zawarciem umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na pytania lub wątpliwości.