Zamek Krzyżtopór z dziećmi
Wycieczka z dziećmi do Zamku KRZYŻTOPÓR
O zamku Krzyżtopór miałam jakieś mgliste wspomnienie, że była o nim mowa w jednym z programów telewizyjnych, i że warto tam jechać. Więcej informacji nie potrzebowałam. Postanowiłam, że zrobimy tam przystanek po drodze do Częstochowy - celu naszej wakacyjnej wyprawy. Gdy dojechaliśmy na miejsce była mżawka. Nie mieliśmy możliwości wrócić o innej porze lub innego dnia więc udaliśmy się na zwiedzanie pomimo nieciekawej pogody. Chwilkę postaliśmy w bramie, podziwiając ogrom budynku, a następnie przeszliśmy szybko do pomieszczeń, które podobno kiedyś służyły za stajnie.
Stajnie
To pomieszczenie to tylko długi tunel z klepiskiem zamiast podłogi ale jakiż tam panuje nastrój! Jasno i mroczno zarazem. Do tego odgłosy siąpiącego deszczu, dźwięk płynącego strumienia deszczówki gdzieś w czarnej głębi tunelu i cienkie strumyki pod nogami.
Od razu mi się spodobało. Za chwilę musieliśmy znowu wyjść na deszcz aby wejść we właściwe ruiny zamku. Na głównym dziedzińcu zamku nie ma dachu więc tutaj trochę zmokliśmy próbując podsłuchać co mówi przewodnik przechodzącej obok wycieczki.
Zamkowy dziedziniec
Gdy weszliśmy we właściwe ruiny zamku Krzyżtopór zaczęła się podróż przez niezliczone sale. Nie pamiętam ile razy widzieliśmy rząd okien niby zawieszonych w powietrzu. Cóż za widok!
Okna w zamku
Przechodziliśmy swobodnie z sali do sali, bez ustalonej ścieżki zwiedzania, bez tłumów turystów. Tylko my, gołe mury i jakby głosy dawnych mieszkańców zawieszone w powietrzu.
Sale zamkowe
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Za bardzo nie wiedzieliśmy czy oglądamy ściany sali balowej czy kuchni ale nie było to nam potrzebne. Daliśmy radę dotrzeć wszędzie pomimo tego, że byliśmy z dwójką małych, zziębniętych chłopców i trzecim w wózku.
Zejście do zamkowych piwnic
Zwiedzanie z dziećmi Zamku Krzyżtopór
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Udało się nam zejść do samych piwnic oświetlonych lampami, gdzie bez obecności innych turystów chłonęliśmy atmosferę zamku.
Zamkowe piwnice
Następnie znów do góry, na piętro, do jasnych sal gdzie pan tego zamku podobno jeździł saniami po rozsypanym cukrze aby zrobić wrażenie na gościach balowych.
Zwiedzamy z dziećmi sale zamkowe
Z piętra na wygodne, szerokie wały zamku, którymi można obejść go dookoła. Cóż za frajda dla dzieci trzymać tatę za rękę i być tak wysoko ponad ziemią. Dopiero wychodząc zauważyliśmy wykuty krzyż i topór po bokach bramy.
Brama Zamku Krzyżtopór
Cóż za przygoda!
Pomimo deszczu i chłodu zamek Krzyżtopór zrobił na nas niemałe wrażenie. Nawet dzieci nie narzekały tylko były cudownie podekscytowane odkrywaniem tego co jest za kolejnym przejściem i zakrętem. Niby gołe mury, ale jaki ogrom!
Po powrocie do domu czytałam opinie innych turystów, że nie ma w tym zamku atrakcji, że widzieli piękne zdjęcia zamku, a po przyjeździe okazało się, że to tylko ściany. O jak cieszę się, że nie oglądałam tych zdjęć i nie czytałam tych recenzji.
Radzę spróbować pojechać do zamku Krzyżtopór lub innego miejsca w Polsce bez żadnych przygotowań!
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl