Bieszczadzkie harce
Bieszczadzkie harce
Na początek może przedstawię naszą rodzinę: mama Ola, tata Piotr oraz Stasio (4 l.) i Tadzio (11 m-cy). Oczywiście kochamy podróżować! Wycieczki z dziećmi na pewno wymagają więcej organizacji, przemyśleń i przygotowań niż wyjazdy przed erą rodzicielstwa. Najgorsze jest pakowanie! Jednak to drobna niedogodność w porównaniu do tego, o ile więcej dostrzega się i docenia wtedy małych rzeczy. Czerpie się więcej radości i to bez podróżowania w dalekie zakątki świata.
Nasza rodzina zdecydowanie preferuje góry, a szczególnie bliskie naszemu sercu są Bieszczady. Nieustannie próbujemy to zamiłowanie zaszczepić w naszych dzieciach, które towarzyszą nam dzielnie w tych wyprawach już od swoich pierwszych miesięcy - początkowo tylko ze Stasiem, a teraz już w czteroosobowym składzie.
Bieszczady są piękne o każdej porze roku. Udało nam się je podziwiać wielokrotnie latem, kilka razy wiosną i raz zimą, a teraz szykujemy się do naszej pierwszej jesiennej, bieszczadzkiej wyprawy.
Zimowy wypad w Bieszczady
Zimą naszą wycieczkę rozpoczęliśmy w Wetlinie, gdzie nocowaliśmy w domku Kraina Wetlina. W górach ciężko się nudzić. Niezależnie od pogody, poza podziwianiem pięknego, śnieżnego krajobrazu, jazdą na sankach i nartach biegowych, można wybrać się na przejażdżkę Bieszczadzką Kolejką Leśną.
Nasza chatka w Wetlinie
Korzystaliśmy z niej już latem. Jest to niesamowita atrakcja dla dzieci, ale również dorosłym sprawia sporą radość, a ośnieżona okolica, ciepła herbatka i piecyki na drewno w wagonach dodają bajkowego klimatu.
Bieszczadzka kolej leśna
Jeżeli ktoś preferuje inny rodzaj przejażdżki, polecamy skorzystać z kuligu na saniach ciągniętych przez konie, gdzie punktem kulminacyjnym jest ognisko z kiełbaskami i gorącą herbatą w nieistniejącej wsi Łopienka oraz zwiedzanie tamtejszej cerkwi.
Cerkiew w Łopience
Kulig z ognichem
Pomimo trudnych zimowych warunków (w niektórych miejscach śnieg był po kolana!), udało nam się zdobyć dwa szczyty, pierwszy - Smerek tylko we dwójkę, a Caryńską już rodzinnie (wtedy jeszcze w trzyosobowym składzie).
Widok ze Smerka
Droga na Caryńska
Na Połoninie Caryńskiej
To na pewno nie był nasz ostatni zimowy wypad w Bieszczady!
Bieszczady latem
W tym roku wakacje spędziliśmy m. in. również w Bieszczadach i był to pierwszy raz Tadka w tych pięknych górach. Zazwyczaj naszą bazą był Dwernik, tym razem jednak zatrzymaliśmy się w pobliskim Chmielu w Bieszczadzkiej Osadzie Filmowej - w cudnym miejscu stworzonym przez Roberta, gdzie - poza klimatycznymi domkami i wieloma rozmowami - zapewnił pokaz swojego filmu o Lutku Pińczuku - twórcy kultowej Chatki Puchatka na Połoninie Wetlińskiej.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Poza leniwym spędzaniem czasu nad Sanem i nauką puszczania kaczek, jak zwykle było aktywnie!
Most wiszący w Dwerniczku
San
Tym razem wybór, jeśli chodzi o szczyt, padł na Bukowe Berdo, które Staś zdobył na własnych nogach, choć nie był to jego pierwszy raz . Tadkowi jeszcze się upiekło i większość wyprawy przespał u taty w nosidle .
Śpiący Tadzio na wyprawie
Widoki z Bukowego Berda są niesamowite i zyskują miano mojej ulubionej połoniny, zaraz po Caryńskiej.
Bukowe Berdo
Widok z Bukowego Berda
Mama i Staś
Wybraliśmy szlak z dość szybkim podejściem z Mucznego, za to zeszliśmy dłuższym szlakiem do miejscowości Wołosate.
Jeżeli ktoś nie czuje się na siłach na zdobywanie szczytów, polecamy wycieczkę do ruin cerkwi w miejscowości Krywe. Można to również potraktować jako rozgrzewkę przed trudniejszą górską wędrówką.
W drodze do cerkwi w Krywe
Drogowskaz na ruiny cerkwi
Staś z tatą pod ruinami cerkwi
Kolejnym obowiązkowym punktem do odhaczenia w Bieszczadach jest odwiedzenie zagrody żubrów w Mucznem.
Udało nam się nawet poza żubrami podziwiać małego liska, który zaczepiał żubry. Na zdjęciu widać, jak szykują się do pogonienia rudzielca .
Zagroda żubrów w Mucznem
Będąc u żubrów, wybraliśmy się parę kilometrów dalej na Torfowisko Tarnawa.
Był to przyjemny spacer po drewnianej kładce i nie przeszkadzał nam nawet deszcz .
Torfowisko Tarnawa - Staś spaceruje w deszczu
Rodzinny czas...
Kolejnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do Groty (jaskinia Jahybta) w Rosolinie. Najpierw spacer przez piękną polanę, a następnie dość stromym zejściem doszliśmy do imponującej skały z grotą nad potokiem Czarnym.
Polana prowadząca do groty
Staś w potoku Czarnym
Tadzio nad potokiem Czarnym
Bieszczadzkie przysmaki
Ale Bieszczady to również cudowna kuchnia! Naszymi ulubionymi knajpami zdecydowanie są Wilcza Jama oraz Bieszczadzka Legenda. Ulubionym przysmakiem dzieci były pierogi z jagodami.
Tadzio je pierogi z jagodami w Wilczej Jamie
Chillout na hamaku w Bieszczadzkiej Legendzie
Gdzie jeszcze wybrać się z dziećmi?
Pomimo tego, że Bieszczady zajmują w naszym sercu szczególne miejsce, chętnie podróżujemy również w innych kierunkach. W tym roku udało nam się wybrać na krótki wypad do Kudowy Zdrój, gdzie w pobliskim Zieleńcu Staś spróbował po raz pierwszy swych sił na nartach, był to również pierwszy wyjazd Tadzia w jego życiu.
Zieleniec Ski Arena w oczekiwaniu na Stasia
Odwiedziliśmy również Skalne Miasto.
Kolejnym górskim kierunkiem były Ujsoły u cudownej Pani Ewy, gdzie wybraliśmy się na Przegibek oraz na wycieczkę na Janosikowe Diery, gdzie Staś był zafascynowany naszymi historiami o zbójach i Janosiku.
Cała rodzinka na Przełęczy Przegibek
Janosikowe Diery
Żeby nie było, że tylko góry... W wakacje wybraliśmy się również nad morze do Władysławowo do fantastycznego domku Cyprys znalezionego dzięki stronie dzieciochatki.pl.
Mamy nadzieję, że dalej uda nam się poszerzać nasze górskie horyzonty, a wyprawa do Tylicza stanowiłaby do tego doskonałą okazję .
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl