W góry z niemowlakiem od pierwszych dni życia

„Jak będzie dziecko, to wszystko się u Was zmieni”- ile razy słyszeliśmy tą hipotezę, gdy Natalia była w ciąży, tego nawet nie jesteśmy w stanie zliczyć. Sami nie wiedzieliśmy, jak to będzie, gdy Tosia pojawi się na świecie… Czy naszą pasję, jaką są górskie wędrówki, nadal będziemy mogli kontynuować? Czy z dzieckiem jest naprawdę tak ciężko? Te i jeszcze wiele innych pytań zaprzątało nasze głowy, aż do czasu, gdy zabraliśmy Tosię na pierwszą górską wycieczkę!

13. dzień życia Tosi rozpoczął się wczesną pobudką. Tuż po 6.00 zapakowaliśmy się do samochodu i udaliśmy się w kierunku Gór Bystrzyckich. Za cel postawiliśmy sobie zdobycie Jagodnej (977 m n.p.m.) - drugiego co do wysokości szczytu tego pasma. Z jednej strony odczuwaliśmy duży niepokój, z drugiej czuliśmy ogromne podekscytowanie, że już w 2. Tygodniu życia Tosi ruszamy w nasze ukochane góry.

Na Przełęczy Spalonej, gdzie rozpoczyna się niebieski szlak wiodący na Jagodną, meldujemy się tuż przed godziną 8.00. Szybko się rozpakowujemy, Tosię wkładamy do gondoli i ruszamy, by zdobyć szczyt. Szlak, który wybraliśmy, nie jest wymagający. Jest to w miarę równa ścieżka, która równomiernie wznosi się ku górze. Z tego względu zdecydowaliśmy, że pierwsze górskie kroki Tosia postawi w wózku. Założyliśmy, że będzie to bardziej komfortowe zarówno dla nas jak i dla niej. Na szczęście się nie pomyliliśmy! Godzinne podejście na szczyt, przypadło Tosi tak do gustu, że cały czas smacznie przespała. Nam natomiast kamień spadł z serca! Przekonaliśmy się, że wyruszenie w góry, nawet z tak małym dzieckiem jest możliwe!

Będąc pod wieżą widokową, stojącą na wierzchołku Jagodnej, nasza mała księżniczka otworzyła swoje oczęta. Jakby chciała dać nam znać, żebyśmy wzięli ją na ręce i czym prędzej zabrali na taras widokowy, z którego rozpościerają się fantastyczne widoki na Sudety Wschodnie i Środkowe. Na szczęście zabraliśmy ze sobą chustę, więc mogliśmy spełnić i takie życzenie Tosi.

Nie wiemy, czy urzekła ją panorama na Masyw Śnieżnika (nas urzekła i to bardzo!), czy może na Góry Orlickie, ale nasze dziecko zarządziło przerwę! Drugie śniadanie z takimi widokami smakuje najlepiej! Dobrze, że Tosia przekonuje się o tym już od pierwszych dni życia!

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Po napełnieniu brzuszków ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem zaryzykowaliśmy i spróbowaliśmy pierwszego chustonoszenia na górskim szlaku (a dokładniej zrobiła to dzielna mama ). Oj, jak Tosia była zadowolona! Przytuliła się do mamy i zasnęła w mig! Chyba przypomniała sobie kołysanie z okresu życia płodowego i taka forma poznawania świata bardzo przypadła jej do gustu. Nawet się nie obejrzeliśmy, a po niecałej godzinie znów byliśmy w punkcie wyjścia - tzn. przy parkingu na Spalonej. Pierwszy szczyt w życiu Tosi stał się faktem, a my przekonaliśmy się, że z dzieckiem można nadal rozwijać swoje pasje .

Następne tygodnie mijały nam na zdobywaniu kolejnych górskich szczytów. Do kolekcji naszej małej wędrowniczki wpadły, m.in. Kłodzka Góra, Biskupia Kopa, Przednia Kopa czy Kozia Górka. Kolejne kilometry wspólnych wędrówek pozwalają nam na coraz lepsze poznawanie siebie nawzajem.

Już wiemy, że zdecydowanie łatwiej jest nam (tak - tata też się nauczył tej sztuki) nosić Tosię w chuście niż ciągnąc ze sobą wózek. Jej też jest chyba dużo bardziej wygodnie. Najczęściej całą wycieczkę grzecznie przesypia, a w wózku jednak była narażona na szlakowe nierówności. I choć Tosia kończy dopiero 8 tygodni, to w naszych myślach krążą już kolejne plany górskich szlaków, na które oczywiście zabierzemy naszą córkę. Przekonaliśmy się, że ograniczenia są tylko w naszych głowach, a jeśli czegoś bardzo chcemy, to jesteśmy w stanie ten cel osiągnąć .

Maciej Birecki

autor zdjęć i tekstu przysłanego na Konkurs

"Polska z dziećmi 2020"

Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<

WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Portal DziecioChatki.pl