Szklarska Poręba zimą z dzieckiem
Zimowe szaleństwo w Szklarskiej Porębie
Jesteśmy z mężem i naszym sześcioletnim synkiem Filipem, miłośnikami podróży. Uwielbiamy i te dłuższe wakacyjne wojaże, ale także ekspresowe weekendowe wypady. Jeśli na dłuższe letnie wyjazdy z reguły wybieramy morze (oczywiście polskie), tak na te krótsze wycieczki obowiązkowo jedziemy w góry.
A w tym roku po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na typowo zimowy wyjazd i podczas ferii zimowych wybraliśmy się do naszej ukochanej Szklarskiej Poręby.
Szklarska jest wyjątkowa pod każdym względem. Niewielka górska miejscowość, położona niedaleko Jeleniej Góry, z zapierającym dech w piersiach Wodospadem Szklarki czy Wodospadem Kamieńczyka, już dawno urzekła nas swoim klimatem i pięknem.
Byliśmy już w Szklarskiej wczesną jesienią 2017 r., ale głównie skupiliśmy się na górskich wędrówkach. Wtedy to nasz 4-letni Filip, jadąc pierwszy raz wyciągiem (świetne, duże, rodzinne kanapy) i wdrapując się na szczyt Szrenicy – zapałał prawdziwą i szczerą miłością do gór!
My z mężem zresztą też. Wcześniej nie marzyły nam się nawet takie wędrówki, bo cały czas uważaliśmy że dziecko jest za małe, że trzeba będzie nieść, że to niebezpiecznie. A gdzie tam! Filip złapał bakcyla. A jak jeszcze dostał książeczkę, w której w schronisku przybija pieczątki, to już w ogóle jest euforia. Tak więc pierwszy wyjazd obfitował w górskie krajobrazy, chociażby takie, jak panorama Karkonoszy, widziana z tarasu przy schronisku na Wysokim Kamieniu.
I tak, zakochani w tym urokliwym zakątku, wytęsknieni i nakręceni na nowe przygody, trafiliśmy do Szklarskiej, w samym środku styczniowej zawieruchy.
Wyjazd był 4-dniowy i tym razem z uwagi na śnieżną aurę, nastawiony na poznanie miasteczka i okolic. Spaliśmy w prywatnej kwaterze tuż obok Lidla (czytaj – niemal w centrum), w mieszkaniu – kawalerce z piękną antresolą, co było nie lada atrakcją dla Filipa, który śmigał góra-dół.
Pierwszego dnia wybraliśmy się do Leśnej Huty. Niesamowite miejsce, gdzie na naszych oczach panowie czarowali cudeńka ze szkła. Zobaczyliśmy, jak powstają koniki, kotki, czy wazoniki. Zadziwiające i pouczające doświadczenie dla małych i dużych słuchaczo-patrzaczy. Po pokazie można było zakupić piękne, ręcznie robione szklane pamiątki, które będą przypominać o hucie szła.
Obowiązkowym punktem pobytu w Szklarskiej jest… wyprawa nad Wodospad Szklarki. Można pójść na nogach, choć my jednak z uwagi na dziecko podjechaliśmy autem.
Już sama droga do wodospadu była dla nas nie lada przeżyciem, bo jechaliśmy po lodzie z górki na pazurki. Ale to, co nas czekało obok schroniska Kochanówka, wynagrodziło wszelkie „trudy”. Widok na wodospad zapierał dech w piersiach. Śmiem twierdzić, że zima jeszcze spotęgowała jego urok. Mroźne powietrze, śnieg i ten szum krystalicznie czystej wody na długo pozostaną w naszej pamięci.
Od razu dodam, że ja do samego wodospadu nie doszłam. Schody były tak oblodzone, że bałam się zjazdu na przysłowiowych czterech literkach. Co innego moje chłopaki. A jakże! Im trudniej tym lepiej!
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Jak śniegu po kolana, to koniecznie trzeba iść na sanki. Marzyło nam się dojść do wspomnianego już schroniska na Wysokim Kamieniu. Dają tam przepyszną szarlotkę. No niestety, nie było nam dane. Nie uśmiechało nam się brodzić w śniegu i samemu przecierać szlak. Zrezygnowaliśmy dla naszego i GOPR-u dobra . Ale zabawa i tak była przednia!
Były zjazdy i ześlizgi. Nosy i policzki mieliśmy rumiane, a serducha rozradowane.
Polecamy to miejsce na takie sankowe szaleństwa. My akurat jeszcze jesteśmy zieloni, jeśli chodzi o narty. Choć szkoda, bo Szklarska ma przepiękne stoki i swój własny wyciąg narciarski.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Wszystko przed nami .
W niewielkiej odległości (chyba 15 km) od Szklarskiej Poręby leży Świeradów Zdrój.
Za namową mojej mamy, pojechaliśmy tam, aby wyciągiem wjechać na Stóg Izerski.
Co to były za atrakcje! Widoki z wagonika – powalające. Jedziesz i jedziesz i tylko coraz mroźniej i zimniej, a w dole szusują narciarze.
A to był dopiero przedsmak. To, co zastaliśmy na szczycie, jest trudne do opisania: Polska Epoka Lodowcowa, Kraina Śniegu, wszechogarniająca zmarzlina. Było bajkowo.. Pokryte czapami śniegu choinki, witały nas majestatycznie.
Synek zjeżdżał z górki, chował się w grotach śnieżnych i rzucał śnieżkami. Takiej zimy żadne z nas nie widziało.
Po zimowym szaleństwie, trzeba się było porządnie rozgrzać i oczywiście przybić w książeczce (zawsze zabieramy ze sobą Dzienniczek Turystyczny z PPTK) pieczątkę ze schroniska. Tylko czy w taki mróz ktoś tam w ogóle jest?
Był nie tylko ktoś, ale też pyszne pierożki i gorąca, pachnąca zupka gulaszowa. Filip przybił pieczątkę i najedzeni, a także rozgrzani, postanowiliśmy wracać do domu, bo zimą dzień jest jednak zdecydowanie krótszy.
Oczywiście, zabierając ze sobą małego amatora Lego, nie mogliśmy nie zaliczyć znajdującej się w Szklarskiej wystawy klocków. Dziecko było zachwycone. Chyba tylu klocków w jednym miejscu nikt z nas jeszcze nie widział.
Koniecznie muszę dodać, że w Szklarskiej co rusz mamy przytulne kawiarnie i restauracje. Na każdym rogu stoją kramy z góralskimi pamiątkami i oscypkami (uwielbiamy te na ciepło i z żurawiną). W powietrzu czuć zapach cieplutkich pączków, które pieką na poczekaniu i które świetnie rozgrzewają w mroźne dni.
Szklarska Poręba to doskonałe miejsce na wypad z dziećmi, czy to na weekend, czy dłuższy wyjazd.
Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Miłośnicy wędrówek- piękne szlaki, zwolennicy miejskiego łazikowania- urokliwe uliczki z pamiątkami .
My do Szklarskiej na pewno jeszcze wrócimy i będziemy ją odkrywać na nowo i nowo.. Kto wie, była jesień i zima, a może teraz wiosenna odsłona?
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl