Kudowa Zdrój i Góry Stołowe z niemowlakiem i 8-latką
Dokąd więc pojechać, aby nie męczyć takiego maluszka, ale też zapewnić atrakcje dla prawie młodzieży? 😊 Lot samolotem odrzuciliśmy od razu, nie chcieliśmy jeszcze pchać się zagranicę, chcieliśmy polskich wakacji. W ukochane Tatry było za daleko, zwłaszcza, że Hania nie przepada za jazdą w foteliku samochodowym.
A morze? Morze też odpadło, bo czuliśmy, że potrzebujemy aktywności fizycznej (zwłaszcza mama) i urozmaicenia, a nie tylko plaża i plaża każdego dnia. Nawet Madzia, swoim ośmioletnim rozumkiem uznała, że nad morzem będzie pewnie nudnawo, więc…
Więc wybraliśmy Góry Stołowe i Kotlinę Kłodzką.
Rozpoczęły się zatem przeczesywania bazy noclegowej. Którą miejscowość odwiedzić? Gdzie się zatrzymać – pensjonat, hotel, agroturystyka? Na co zwracać uwagę szukając miejsca dla naszej rodziny i myśląc o niemowlaku?
Te i inne pytania cały czas siedziały mocno w głowie, kiedy to kolejno przeglądałam oferty z różnych miejscowości. Kłodzko, Polanica, Duszniki, Kudowa… Kudowa-Zdrój? Hmm… nie za bardzo emerycko? Ale z kolei blisko w Błędne Skały i na Szczeliniec, no i Park Zdrojowy jest, gdzie można trochę pospacerować z maluszkiem w wózku. No to może ta Kudowa…?
Zaczęłam szukać noclegów. Wiedziałam już czego potrzebujemy, żeby móc przyjemnie spędzić czas z rodziną, a przy okazji nie musieć pakować do auta połowy mieszkania. Wiedziałam, że szukam miejsca przyjaznego rodzinom z dziećmi, miejsca w którym będzie można skorzystać z wanienki dla dziecka, czy łóżeczka i gdzie ktoś nam przygotuje śniadanie.
Chciałam też, żeby to było miejsce, w którym będzie szansa spotkać inne rodziny z dziećmi, zwłaszcza mniej więcej w wieku starszej córki, ponieważ było pewne, że zabawa z jakimś nowym kompanem będzie jedną z oczekiwanych atrakcji tego wyjazdu.
Znalazłam Villę Lawenda – piękne miejsce z cudownym ogrodem, wspaniały dom, w którym gościło sporo ludzi, w tym również rówieśnicy Madzi, co zaowocowało nowymi znajomościami już pierwszego dnia po przyjeździe. Każdego wieczora dzieci grały w badmintona, bawiły się piłką, biegały między drzewami, goniły w berka. A w dzień? Co robiliśmy w Kudowie-Zdrój w dzień…?
Każdego dnia udawało nam się wybrać na jakąś wycieczkę. Pamiętając, że jest z nami maluszek, który był najważniejszy podczas całego wypadu, wybieraliśmy trasy, które zaczynały się w godzinach przedpołudniowych po obfitym śniadaniu, a kończyły popołudniu w sam raz w porze na dobrą obiadokolację.
Trasy były spacerowe, czasem dojeżdżaliśmy gdzieś samochodem, żeby powrót do domu nie był ponad dziecięce siły. Dystanse dobieraliśmy tak, aby nie zniechęcić ośmiolatki i żeby młodsza w nosidle też nie czuła się zmęczona zbyt długim wędrowaniem, a kiedy zajdzie potrzeba – drzemała na klacie w swojego tatusia.
Bardzo się bałam pierwszych wycieczek Hani, nie wiedziałam czy spodoba jej się chodzenie w nosidle, więc kiedy patrzyłam jak wtula się w pierś taty, czułam się jak bym miała podwójne zasoby sił i od razu chciało mi się biegać po wszystkich szlakach. I to, że targałam na swoich plecach spory plecak, zawierający dzienny ekwipunek całej naszej czwórki nie miało żadnego znaczenia.
Jednego dnia więc wybraliśmy się na Szczeliniec Wielki, który zachwycił naszą ośmiolatkę.
Droga na Szczeliniec
Droga na Szczeliniec Wielki
Zejście ze Szczelińca
Jakże wielkie oczy zrobiła, kiedy przechodząc przez Piekiełko usłyszała, że właśnie w tym miejscu były kręcone sceny do „Opowieści z Narnii”.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Ze Szczelińca zeszliśmy do schroniska i wsi Pasterka. Byliśmy już tam wcześniej z mężem, przyjaciółmi i 3-letnią wówczas Madzią, jednak nie pamiętała tego miejsca. My mamy do niego ogromny sentyment, schronisko uwielbiamy, karmią przepysznie, a herbata wypita na trawie smakuje wyśmienicie.
Wieś Pasterka
Herbata w Pasterce
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Madzia zdaje się że też świetnie się tam czuła i było zupełnie tak, jak głosi napis na kamieniu na polanie przy schronisku: „R.I.P. Serce pozostawione w Pasterce”. Nasze serca zostały. Na zawsze. To pewne.
Serce zostało w Pasterce
A do Pasterki jeszcze raz wróciliśmy, przy okazji innego spaceru, którego szlak przeplatał się przez czeską granicę urzekając nasze oczy przepięknymi widokami letnich łąk i polan. I wrócimy do Pasterki znowu, choćby tylko na chwilę i choćby tylko tam 😊
W drodze z Pasterki
Wspaniałą wycieczką była również wizyta w Błędnych Skałach. Labirynt z ogromnych kamieni bardzo spodobał się Madzi. Była zadowolona z wycieczki również dlatego, że poszłyśmy tam same, tylko my dwie, bez młodszej siostry. Obawiałam się, że z nosidłem czy nawet w chuście możemy mieć trudność z przeciskaniem się z małym dzieckiem przez skały (niepotrzebnie, bo jednak się da), dlatego tego dnia na chwilę się rozdzieliliśmy i Hania spacerowała z tatą po okolicy, a ja z Madzią kluczyłam po zakamarkach Błędnych Skał. Przeciskanie się przez szczeliny wzbudziło wiele emocji u starszej córki i widać było, że ta wycieczka dostarcza jej sporą porcję frajdy.
Szlak przy granicy z Czechami
W innym dniu postanowiliśmy nie wychodzić na szlak, tylko pospacerować po okolicy. I tutaj Kudowa-Zdrój nie zawodzi, gdyż jest w czym wybierać. Pod ręką mieliśmy Muzeum Zabawek – świetne miejsce do przywołania wspomnień z dzieciństwa i powrotu myślami do swoich gier i zabawek i pokazania przy okazji młodszemu pokoleniu kawałek dziecięcej historii.
Dalej znajduje się Kaplica Czaszek – bardzo klimatyczne miejsce z ciekawą historią opowiadaną przez siostrę zakonną. Kaplica robi ogromne wrażenie i zdecydowanie warto ją zobaczyć.
Tuż obok mieści się Szlak Ginących Zawodów z możliwością samodzielnego lepienia z gliny oraz z konsumpcją świeżo wypieczonego chleba z dodatkiem masła lub smalcu.
Szlak ginących zawodów - robienie masła
Szlak Ginących Zawodów - dawne sprzęty
Pisząc to czuję momentalnie smak tej pajdy, którą wszyscy ochoczo zajadaliśmy, przepyszna! Już na obrzeżach miasta znajduje się jeszcze chatka z czarującą ruchomą szopką bożonarodzeniową, która wiele lat temu została stworzona przez mieszkańca Kudowy czeskiego pochodzenia i po jego śmierci udostępniona turystom.
Pisząc o atrakcjach w Kudowie nie można pominąć Parku Zdrojowego, bardzo zadbanego, w którym często odbywają się liczne imprezy. My trafiliśmy na CZ-PL Festival, który był połączeniem polskiej i czeskiej kultury, piosenki, spotkań i koncertów, a patronował mu sam pan Paweł Królikowski.
Warto też wspomnieć, że Kudowa, podobnie jak inne przygraniczne miasta, posiada bogatą ofertę turystyki zagranicznej, w ramach której można skorzystać z możliwości jednodniowego wyjazdu do Skalnego Miasta w Ardspach, do Pragi, Wiednia i wiele innych ciekawych miejsc u naszych sąsiadów. Ale o tym innym razem.
Góry Stołowe i Kotlina Kłodzka to wspaniałe miejsce na odpoczynek z dziećmi. Miejsc do opisania jest jeszcze całe mnóstwo, ale nie będę wszystkich odkrywać przed Wami. Poznajcie te miejsca osobiście i stwórzcie własne wspomnienia, bo z pewnością ta część naszej pięknej Polski jest tego warta! Życzę miłych wrażeń!
Renata Długa
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM