Wycieczka z dzieckiem w okolice Ojcowa
Nasza Wielka Ojcowska Wyprawa
Wrzesień. Złota polska jesień albo dołująca chlapa, która bynajmniej nie nastraja do podróży, tym bardziej z dziećmi.
Nasze plany były jednak piękne: pojedziemy do Kołobrzegu, by „nawdychać się jodu” i pospacerować w nieznanych nam dotąd nadmorskich rewirach. I jak to z planami bywa, zostały one pokrzyżowane przez mały wypadek. Igor z nogą w gipsie, mimo braku złamania uziemiony na dwa tygodnie. Dla ruchliwego niespełna trzylatka i jego otoczenia prawdziwy dramat! Nic to, nie poddajemy się. Mapa pogody nie była zbyt obiecująca dla północnych krańców Polski, dlatego coraz chętniej zaczęliśmy spoglądać na południe…
Hurra! „Zielone światło” od pani doktor, by znów zacząć używać małej nóżki, kurczący się urlop i to marzenie wędrówki za słońcem – to wszystko wygnało nas z deszczowych podwarszawskich Marek.
Prognozy nie zawiodły. Przedmurza Krakowa powitały nas słońcem i lekkością babiego lata. Taaaak! Jako wieloletnia mieszkanka świętokrzyskiej ziemi od razu odczułam różnicę: tu powietrze nawet inaczej pachniało.
Po wcale nie tak długiej podróży znaleźliśmy się w okolicach Ojcowa.
Odpoczynek, posiłek w niedalekiej pizzerii i pierwsze dziecięce odkrycia: „Tu jest plac zabaw! Tu jest domek z zabawkami! I zjeżdżalnia. Mamo, mogę pobujać się na huśtawce? Czy zjemy kolację w ogrodzie?” Reeety, jak dobrze. Jak dobrze, że posłuchałam intuicji i uwierzyłam zapewnieniom gospodarza, który powiedział, że ich mali goście nigdy się nie nudzą. Rodziny z dziećmi to trudni turyści. Dzieci nie docenią bowiem pięknie wyposażonego pokoju, lecz zapytają: „czy będziemy mogli się tam pobawić? a będą bajki?”. O tym wszystkim pomyślał gospodarz i – nie, nie jest to reklama, właściciel nie wie, że o nim piszę – tak zorganizował miejsce noclegu, że i dzieci były zadowolone, i rodzice mogli złapać głębszy oddech zamiast z frustracją wyciągać kilkuletnie latorośle z poszczególnych zakątków przyciasnego lokum. Pierwsza gwiazdka tej wyprawy odnotowana!
Druga gwiazdka – sama okolica. Tam jest po prostu pięknie! Ojcowski Park Narodowy – bo o nim mowa – to najmniejszy park narodowy w kraju, obfitujący zarówno w jaskinie, z których zresztą słynie, jak i tereny spacerowe z pięknymi widokami na skały i zamki należące do Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Nasza ekipa składała się z pięciu osób: dwoje dorosłych, dwoje szkrabów w wieku niespełna 3 lata i 5,5 roku oraz 3-miesięczne niemowlę w wózku. Ktoś by powiedział: szaleństwo! Z dziećmi w góry?! Z takim maleństwem? Z wózkiem? A co wy skorzystacie? Dzieciaki się zmęczą! To niebezpieczne! Na szczęście my nie z tych, co to się łatwo dają zniechęcić strachem innych ludzi.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Czytasz artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
W Ojcowskim Parku Narodowym zakochałam się już w dzieciństwie i wiedziałam, że prędzej czy później do niego wrócę. A że z dziećmi – to dla mnie podwójna frajda! Moją misją rodzicielską jest bowiem pokazanie dzieciakom, jak pięknie jest w Polsce. Mamy różnorodny klimat i krajobrazy, coraz lepszą infrastrukturę turystyczną, a przecież nie od razu Kraków zbudowano. Dla nas, dorosłych, wyprawa zakończyła się ogromnym niedosytem, ale dzieciaki pierwszy raz znalazły się u podnóżka gór – i bardzo to przeżyły. Dobry grunt pod kolejne wycieczki.
A teraz konkrety, czyli trzecia gwiazdka. Udogodnienia dla dzieci bądź ogólnie dobre warunki zwiedzania. Co prawda nie udało się nam zajrzeć całą ekipą do żadnej większej jaskini, ale odbyliśmy długi spacer doliną w samym parku, dotarliśmy (na raty) do zamku w Ojcowie, pod Maczugę Herkulesa i do Bramy Krakowskiej.
Ola bardzo przeżywała patyki zostawiane przy skale w celu zatrzymania upływu czasu, próbowała je nawet odsunąć, co też skutecznie wybiliśmy jej z głowy tłumacząc, że pewne sprawy trzeba zostawić własnemu biegowi.
.
Na szczęście dała się przekonać, także wizją dobrego obiadu. A ten był rzeczywiście smaczny w małej restauracji z kącikiem dla dzieci, gdzie nasze nadaktywne szkraby bynajmniej nie spotykały się z krzywymi spojrzeniami ani obsługi, ani innych gości.
Podobnie było zresztą w Wieliczce (niecałe 60 km od Ojcowa), za którą Naszej Wielkiej Ojcowskiej Wyprawie daję czwartą gwiazdkę. To fenomenalne miejsce! Warte kolejek i drogich biletów. Tu praktyczna uwaga: jest tam respektowana Karta Dużej Rodziny (nasza wciąż „w produkcji”, więc nie skorzystaliśmy), a dla kilkulatków i starszych dzieciaków stworzona została specjalna trasa wycieczkowa ze Skarbnikiem i Soliludkiem, czyli przewodnikiem-animatorem. Rewelacja! Dzieci zachwycone, my tym bardziej. Tam też wrócimy.
Piąta gwiazdka – przełom lata i jesieni w górach. Nie mogliśmy sobie wybrać lepszej pory. Temperatura ok. 22 stopni, bez upałów, a ze słońcem, bez tłumów, za to ze szczęściem w postaci fantastycznych widoków i naprawdę dobrego powietrza.
Krótki to był urlop, ale to może nawet lepiej. Dzieci szybko rosną, jeszcze szybciej zapominają. Ale to też argument, by już teraz planować kolejną wycieczkę. Marzy mi się Wielka Nadmorska Wyprawa Zimowa, zobaczymy, czy się uda. Trzymajcie kciuki!
Ewa Paciorek
autorka zdjęć i tekstu przysłanego na konkurs
"Polska z Dziećmi 2017"
(Wszelkie prawa zastrzeżone)
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej.
Podziel się ze znajomymi
Wyszukiwarka noclegów przyjaznych dzieciom
Gdzie chcesz spędzić wakacje z dzieckiem?
Sprawdziliśmy dla Was
Ostatnio dodane miejsca przyjazne dzieciom
Dodaj komentarz