Punkt widokowy Koskowa Góra
Jadąc popularną „zakopianką” w kierunku Tatr warto nieco zboczyć z utartego kursu i odwiedzić niewielki, ale bardzo widokowy pagórek.
Koskowa Góra, bo o niej mowa to jeden ze szczytów w Beskidzie Makowskim, z którego podziwiać możemy panoramę Tatr i Babiej Góry. Co ważne dla młodszych piechurów: dojazd samochodem możliwy jest prawie pod sam szczyt. A co lepsze – najpiękniejsze zachody słońca są tam właśnie jesienią!
Zeszłej jesieni postanowiłam pokazać mojej córeczce góry, wobec czego wybraliśmy się tam z naszą dwu i pół-latką: Alicją. Z racji odległości, dla nas to wycieczka na niecałe popołudnie. Niewielki plecak z przekąskami spakowany, ciepła kurtka ubrana, herbata w termosie, aparat w ręce i jedziemy.
Dojazd: Jadąc zakopianką w kierunku Tatr, za Myślenicami, zjeżdżamy zjazdem w Pcimiu, kierując się na Jordanów. Następnie za miejscowością Tokarnia skręcamy na Skomielną Czarną, a potem na Bogdanówkę. Jedziemy cały czas główną, asfaltową drogą i…. w zasadzie tyle. Droga kończy się pod kapliczką na przełęczy, gdzie możemy zostawić samochód. Nie ma tu żadnego płatnego postoju - wszystko odbywa się na zasadzie „kto pierwszy ten lepszy”.
W niedziele i weekendy troszkę tu tłoczno, ale znajdujemy miejsce. Od „zakopianki” do w/w kapliczki do pokonania mamy niecałe 19 km. Taka oczywista rada: droga prowadząca na górę jest wąska i bardzo kręta, – co za tym idzie – ostrożność wymagana bezwzględnie. Od miejsca postoju do punktu docelowego jest ok. 1,5km.
Po zaparkowaniu kierujemy się drogą w kierunku zachodnim (ok. 1km). Stąd roztacza się widok na północną stronę i podziwiać możemy pasmo Beskidu Małego oraz … pasące się krowy. Alicję ciężko od nich odciągnąć, ale standardowe hasło: „kto będzie pierwszy ten wygrywa!” – działa!
Droga jest szutrowa i pełna kałuż, ale łatwa do pokonania nawet dla niewielkich nóżek. Pogoda dopisuje: jest piękna złota jesień i prawie bezwietrzny dzień.


Przerwa na coś słodkiego

Na rozwidleniu skręcamy w lewo, w kamienistą, niepozorną drogę i idziemy nią cały czas, tak jak ona prowadzi. Od tego miejsca do szczytu jest tylko 700m! Wózki mogą sprawiać dużo problemów na takiej kamienistej drodze, ale kawałek dalej są już ażurowe płyty betonowe. Można umilić sobie wędrówkę wspierając się na znalezionym kiju lub biegać po trawiastych łąkach. My akurat zrobiliśmy niewielki postój na coś słodkiego.

♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Droga prowadzi nas pod przekaźnik telekomunikacyjny. To najwyższy punkt Koskowej Góry i to stąd najlepiej jest podziwiać Tatry i pasmo Babiej Góry. Szykuje się bardzo malowniczy zachód słońca. Mamy do niego chwilkę czasu, więc wykorzystujemy go na bieganie i przekomarzanie się. Nie zapomnieliśmy też o triumfalnym hip-hip-hura!

Widok jest naprawdę zapierający dech w piersiach. Poniżej panorama Tatr – są nieco zamglone, co wróży, że pogoda utrzyma się jeszcze chwilę – oraz widok Babiej Góry


Szczyt był skąpany w pięknych promieniach. Ala wykorzystała ten czas na bieganiu po ściernisku i szukaniu ostatnich jesiennych dmuchawców.


Tu na razie jest ściernisko… ale za to z jakim widokiem!
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Jako fanka trekkingu bardzo chciałabym żeby moje dziecko też pokochało tą formę aktywności. Jednak nie będzie to takie proste: ja byłam zachwycona i pokazuję Ali Tatry i mówię: „zobacz tam są GÓRY”. Alicja widzę, że skupiona, ze zmarszczonym czołem, wpatruje się tam gdzie pokazuje palcem i zadaje pytanie: „Mamo gdzie są te KURY?”…
Czeka mnie nieco pracy ale damy radę – jesteśmy na dobrej drodze. Alicja pomimo zmęczenia była bardzo uśmiechnięta i zadowolona ze wspólnie spędzonego czasu, inaczej niż zwykle. Kolejne oswajanie z górami będziemy już przeprowadzać w rozszerzonym gronie – Alicja doczekała się upragnionego rodzeństwa i razem z bratem planujemy ponownie wybrać się w to miejsce.

Widok po zachodzie słońca na Babią Górę
Moje uwagi i rady dla większych i mniejszych piechurów:
1. Dostosuj długość trasy i stopień trudności do wieku i możliwości dziecka. To jest indywidualna kwestia i każde dziecko inaczej podchodzi do takich wyzwań. Nie ma nic gorszego niż wyczerpująca podróż, z której pozostaną tylko złe wspomnienia i uraz na przyszłość.
2. Zrób trening przed wycieczką: tzn. przyzwyczajaj dziecko do dłuższych spacerów stopniowo. Jeśli jest przyzwyczajone do „wózkowych” spacerów, a nagle ma do przejścia spory kawałek może to być dla niego zbyt męczące. Wiadomo: zmęczone dziecko = marudne dziecko.
3. Sprawdź pogodę (!) i dostosuj ubiór do warunków, jakich można się spodziewać w danym miejscu. Trzeba być też przygotowanym na zmianę pogody. My koniecznie chcieliśmy dojechać na zachód słońca, więc poza oczywistą kwestią sprawdzenia pogody sprawdziliśmy też godzinę zachodu słońca i spokojnie rozplanowaliśmy wycieczkę żeby nie biec na szczyt tylko spokojnie na niego wejść.
4. Pamiętaj o wygodnym obuwiu.
5. Przy dłuższych wycieczkach nie zapomnij o apteczce z najbardziej potrzebnymi rzeczami typu plastry, spray na komary, krem z filtrem, itp.
6. Sprawdź wcześniej dojazd i miejsca parkingowe. Weź mapę – może właśnie dzisiaj nauczycie się z niej korzystać
7. Pamiętaj o piciu i jedzeniu. Nawet krótka wycieczka potrafi wyczerpać akumulatorki malucha. Warto zabrać przekąskę / słodycze, które dziecko lubi.
8. Pozwól dziecku na poznawanie świata po swojemu: niech biega po rowach, zbiera patyki, i czołga się pod krzakami. Dla niego to wszystko zabawa i nauka!
9. Pamiętaj o częstszych postojach i odpoczynku patrz punkt 4
10. Chwal dziecko za każde osiągnięcie. Dla nas może to mała górka, ale dla niego to prawie Mont Everest
11. Staraj się przekazać maluchowi jakąś wiedzę na temat danego miejsca, jego historii, roślin czy zwierząt. Pogłębianie wiedzy może to być interesujące do każdego z was.
12. Nie denerwuj się, jeśli coś idzie niezgodnie z twoim planem. Czasem to nie jest ten dzień, a takie też się zdarzają. Pamiętaj, że udana wycieczka to taka, z której wszyscy są zadowoleni.
13. I najważniejsze - Twoje dziecko nie koniecznie musi lubić to, co ty. Jest odrębną jednostką i może mieć zupełnie inne upodobania, a ty musisz to uszanować. Nie narzucaj mu swoich zainteresowań, staraj się zachęcić, ale rób to z głową!
Joanna Syrek
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM