Zakopane z dziećmi
ZAKOPANE - NASZE WAKACJE
Chcielibyśmy podzielić się z Wami wrażeniami z naszej wyprawy do Zakopanego. To niesamowite miejsce – myślę, że każdy, kto choć raz odwiedził tę miejscowość, czuje podobnie.
To nasza druga rodzinna wyprawa do Zakopanego. Podczas pierwszej ja byłam jeszcze w „dwupaku”, a nasza starsza córeczka Laurka miała 3,5 roku. Obecny skład wyprawy to: mama Magda, tata Kamil, Laura lat 7 i Nina 3 latka.
W tamte strony przywołują nas również moje korzenie – mam rodzinę w okolicach Limanowej i tam zaczęliśmy naszą wyprawę. Ale, że ludźmi kulturalnymi i taktownymi jesteśmy ;-), po dwóch dniach serdecznej gościnności przemieściliśmy się do Zakopanego. Tam przygodę zaczęliśmy od ul. Małe Żywczańskie, gdzie mieliśmy nocleg. Z balkonu rozpościerał się niesamowity widok prosto na Giewont.
Podczas pobytu u rodziny, ktoś opowiedział legendę o śpiących rycerzach (którą zresztą słyszałam po raz pierwszy), a mianowicie, iż Giewont utożsamiany jest ze śpiącym rycerzem, który zbudzi się, gdy nadejdzie czas walki o wielkie wartości (to tak w skrócie). I ja rycerza śpiącego faktycznie tam widzę. Próbowałam go pokazać Laurze, ale niestety jej wyobraźnia nie pozwoliła ujrzeć owego wojownika.
To nasza druga rodzinna wyprawa do Zakopanego. Podczas pierwszej ja byłam jeszcze w „dwupaku”, a nasza starsza córeczka Laurka miała 3,5 roku. Obecny skład wyprawy to: mama Magda, tata Kamil, Laura lat 7 i Nina 3 latka.
W tamte strony przywołują nas również moje korzenie – mam rodzinę w okolicach Limanowej i tam zaczęliśmy naszą wyprawę. Ale, że ludźmi kulturalnymi i taktownymi jesteśmy ;-), po dwóch dniach serdecznej gościnności przemieściliśmy się do Zakopanego. Tam przygodę zaczęliśmy od ul. Małe Żywczańskie, gdzie mieliśmy nocleg. Z balkonu rozpościerał się niesamowity widok prosto na Giewont.
Podczas pobytu u rodziny, ktoś opowiedział legendę o śpiących rycerzach (którą zresztą słyszałam po raz pierwszy), a mianowicie, iż Giewont utożsamiany jest ze śpiącym rycerzem, który zbudzi się, gdy nadejdzie czas walki o wielkie wartości (to tak w skrócie). I ja rycerza śpiącego faktycznie tam widzę. Próbowałam go pokazać Laurze, ale niestety jej wyobraźnia nie pozwoliła ujrzeć owego wojownika.
Jeśli chodzi o nasze zakwaterowanie, to było w porządku. Rada dla osób, które nie lubią zbyt dużo chodzić, a chcą mieć blisko do centrum miasta – nie jest to miejsce dla Was. My spacerować lubimy, może poza naszą 3-letnią Ninką, która mimo pustego wózka, pchanego przez mamę, wolała podróżować na rączkach, bądź na „baranku” tatusia.
Najpierw wybraliśmy się na Gubałówkę, lubimy bardzo to miejsce. Wjechaliśmy wagonikiem, a wjeżdżaliśmy koło godz. 15:00, w kolejce do kasy staliśmy ok. 10 minut (mimo długiego sierpniowego weekendu). Tu kolejna rada, jeśli nie zależy Wam żeby spędzić na Gubałówce cały dzień, lepiej nie wybierać się na tę wyprawę rano, bo wtedy kolejka jest dłuższa niż po południu. Gubałówka oczywiście rewelacja – pospacerowaliśmy, zaliczyliśmy obowiązkowo stragany i „dmuchane rozrywki dziecięce” (w końcu to wyprawa z dziećmi, a im też od życia się coś należy).
Dziewczyny chciały też przejechać się na koniku i tak uczyniły, choć kiedy później przeczytałam artykuł w Internecie, jak traktowane są te konie, to troszkę smutno mi się zrobiło :/
Po spędzeniu miłych chwil, wróciliśmy skąd przybyliśmy, zresztą tym samym wagonikiem.
Wieczorny spacer i lody na Krupówkach były obowiązkowe.
Kolejny dzień rozpoczął się wycieczką na skocznię. Ja i dzieci widziałyśmy ją po raz pierwszy, gdyż podczas ostatniej wyprawy, jak już wspomniałam, Ninka była jeszcze w brzuchu, a mi i Laurce nie było dane, gdyż pogoda była niestety fatalna. Tym razem jednak się udało, pogoda dopisała, zrobiliśmy sobie spacerek Drogą pod Reglami i podziwialiśmy piękno przyrody. Chyba zdjęcia najlepiej oddają piękno tamtejszej natury.
Wielka Krokiew, choć w remoncie, robi niesamowite wrażenie. Na górę wjechaliśmy wyciągiem. Przyznam, że się denerwowałam, gdyż miałam pod opieką młodszą córeczkę, ale powtarzałam sobie „nie patrz w dół” i dałam radę. A tak poważnie, to z dzieciaczkami spokojnie można wjechać wyciągiem na górę. Oczywiście nie spuszczamy oka z naszych pociech i mocno trzymamy. Dziewczynki z niedowierzaniem podziwiały widoki z Wielkiej Krokwi, nie mogły pojąć, że jesteśmy tak wysoko. Tak na marginesie, my z mężem patrząc na skocznię też zastanawialiśmy się, kto przy zdrowych zmysłach odważyłby się stąd skakać i to jeszcze na nartach. Nie obyło się również bez atrakcji typowych dla dzieci i trzeba przyznać, że ceny nie są zbyt wygórowane.
Z uwagi na fakt, iż dopisywała pogoda i troszkę kilometrów już zrobiliśmy, postanowiliśmy się zrelaksować. Udaliśmy się na Polanę Szymoszkową i to był strzał w 10! Byliśmy po godzinie 15:00, więc bilety były już tańsze, a dziewczyny zachwycone. Ciepłe geotermalne wody, zjeżdżalnie i atrakcje dla dzieci, naprawdę warto!
A w drodze powrotnej tradycyjnie spacer Krupówkami.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Czytasz artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Ostatniego dnia naszego pobytu postanowiliśmy, iż wybierzemy się do miejsc, do których będą chciały dziewczyny. Na wstępie zaznaczyły, iż nie chcą daleko chodzić, więc udaliśmy się na Krupówki i tam pozostaliśmy, lecz nie tylko siedząc w kawiarni i zajadając lody (chociaż to też), ale udaliśmy się najpierw na Wystawę Figur Woskowych. Młodsza córka się bała, zwiedzała u mnie na rękach, później troszkę się ośmieliła i dała sobie nawet zrobić zdjęcie. Starszej córce się podobało. A mi? Na pewno warto wejść, niektóre postaci bardzo podobne do oryginału, inne nieco mniej, bądź praktycznie wcale, ale zobaczyć warto.
Jest tam jeszcze jedna atrakcja - labirynt luster, do którego udałam się tylko ze starszą córką (młodsza nie chciała) i muszę przyznać, że to była fajna przygoda. Kupując bilet na wystawę, za wstęp do labiryntu luster płacicie mniej. Nam się podobało, było wesoło, super zabawa i wcale nie tak łatwo znaleźć drogę do wyjścia.
Następnie poszliśmy do odwróconego domku. I tu mam mieszane uczucia, czy polecać tę atrakcję. Mój mąż zdecydował, że nie będzie wchodził do środka, ja weszłam z dziewczynami. Gdy wchodzimy do domku, zaczyna strasznie kręcić nam się w głowie. My dałyśmy radę pooglądać wnętrza domku i przyznam, że to ciekawe miejsce. Jednak nie udało mi się zrobić córkom zdjęcia wewnątrz, gdyż cały czas się mnie trzymały. Osobom, które nie mogą jeździć na karuzelach, mają chorobę lokomocyjną itp., raczej nie polecam.
A później już tylko ostatni obiadek na Krupówkach i powrót do domu. I taka myśl na koniec: na pewno tam wrócimy i to nie raz!!!
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Poszukujecie dobrych, sprawdzonych noclegów w okolicy? Znajdziecie je tutaj: >>Noclegi dla Rodzin w Tatrach<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
I jeszcze krótki wierszyk o tym naszym pobycie:
Zakopane, wszyscy wiedzą, miasto bardzo urokliwe,
do zwiedzania co niemiara, a to nie jest uciążliwe.
My kochamy Zakopane no i jego okolice,
piękne domy i Kościoły, przeurocze też kaplice.
Gubałówka śliczne miejsce, klimat tam niesamowity,
konie, knajpki czy stragany, wybór mamy dość obfity,
a widoki są przepiękne, aż dech w piersi zapierają,
starsi, młodsi oraz dzieci, wszyscy chętnie podziwiają.
Gdy zwiedzaniem się zmęczycie i na relaks przyjdzie pora
to Polana Szymoszkowa z tym zadaniem się upora.
Tak na przykład basen piękny, w krajobrazie gór skąpany,
z wód termalnych tam skorzystasz, odpoczynek murowany.
Kilometrów zrobiliśmy bo na pieszo zwiedzaliśmy,
gdyż koników żal nam było i ich męczyć nie chcieliśmy.
Widzieliśmy także domek, co na dachu dziwnie stoi,
w głowie troszkę się kręciło, lecz poza tym było miło.
I wrócimy tam na pewno, bo to „nasze Zakopane”,
i zobaczyć chcemy wszystko, bo to miejsce niesłychane.
Magdalena Bracichowicz
Opowiadanie Pani Magdaleny Bracichowicz zostało przysłane na konkurs "Polska z dziećmi", organizowany przez portal DziecioChatki - Miejsca Przyjazne Dzieciom. Dziękujemy i gratulujemy!
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej.
Podziel się ze znajomymi
Wyszukiwarka noclegów przyjaznych dzieciom
Gdzie chcesz spędzić wakacje z dzieckiem?
Sprawdziliśmy dla Was
Ostatnio dodane miejsca przyjazne dzieciom
Dodaj komentarz