Jutro jedziemy na sanki! - Murzasichle

Jutro jedziemy na sanki…

Zaglądam do pokoju, gdzie mama pakuje wielką różową walizkę, która zwykle schowana jest pod łóżkiem w sypialni rodziców. Chowa do niej nasze ubrania, buty, kosmetyczkę, a ja obserwuję ją dłuższą chwilę.

Mama co chwilę coś wyjmuje z walizki, potem znów wkłada inne rzeczy, zmienia ich miejsce.

Rodzinny wyjazd w Tatry zimą - pakowanie

Różowa walizka 

Nie wytrzymuję więc i pytam:

- Mamo co robisz?

- Pakuję nas, gdyż jutro jedziemy w góry!

- Super! – cieszę się na każdy nasz wyjazd, ale po chwili dopytuję – a dokąd dokładnie jedziemy?

- Jedziemy do miejscowości Murzasichle, niedaleko Zakopanego. Pamiętasz jak byliśmy tam latem? Spacerowaliśmy po górach, wjeżdżaliśmy kolejką na Gubałówkę. – przypomina mama.

- Tak, pamiętam. A co tam będziemy robić, teraz na dworze jest zimno i pada deszcz.

- Będziemy mogli spacerować, zjeżdżać na sankach, będziesz mogła spróbować jazdy na nartach – odpowiada mama.

- Mamo! Na sankach? Przecież nie ma śniegu – przerywam jej

- Haniu u nas nie ma, ale w górach jest i to dużo.

Mama bierze telefon do ręki i pokazuje mi w nim miejsce, do którego mamy pojechać. Nasz dom jest duży, może w nim zamieszkać kilka rodzin na raz, jest duża stołówka i pokój zabaw dla dzieci, gdzie będę mogła bawić się z moją młodszą siostrą Amelką pod okiem mamy i taty, jest też stół do bilardu i stół do tenisa stołowego.

Na jednym ze zdjęć była wanna na dworze.

- Mamo co to jest? – zapytałam zdziwiona.

- To jacuzzi – odpowiedziała mama – taka wanna z bąbelkami, ta akurat stoi na dworze – dokończyła.

Na wyjeździe będzie atrakcja dla każdego z nas. Rodzice wybrali ośrodek ze śniadaniami i obiadokolacją, żebyśmy mieli więcej czasu na bycie ze sobą i wspólną zabawę a nie gotowanie, (chociaż często gotujemy z mamą, lubię jej pomagać w kuchni).

Proponuję mamie pomoc w pakowaniu, jednak mama dziękuje i mówi, że przygotowała sobie listę rzeczy do zabrania na wyjazd i da sobie radę sama. Mamusia mówi, że warto przed każdym wyjazdem, przygotować sobie taką listę rzeczy do zabrania, żeby w natłoku obowiązków domowych, czegoś ważnego nie zostawić w domu.

Na liście są ubrania, kilka kompletów na zmianę, codzienne kosmetyki do pielęgnacji, dla naszej Amelki pieluszki, chusteczki, ręczniki, buty, kilka leków na wszelki wypadek (tata mówi, że czasem może się coś niespodziewanego zdarzyć, a warto mieć wtedy leki pod ręką), i oczywiście nasze zabawki, z którymi się nie rozstajemy.

- Mamo czy my będziemy tylko siedzieć w domku? – zapytałam

- Nie, kochanie. Niedaleko naszego domku jest przystanek autobusowy, z którego możemy dostać się do miejsc oddalonych od Murzasichle: Zakopane, Morskie Oko czy inne. Do sklepu będziemy mieć co prawda trochę dalej, trzeba jechać autem, ale w naszej stołówce będzie wszystko czego potrzebujemy – odpowiedziała mama.

- A czy na te sanki i narty to będziemy tez jeździć autem?

- Nie, Haniu, na stok mamy kilka chwil piechotą. – odrzekła - a nawet możemy pojechać sankami bo są w naszym domku.

- Super! Już się nie mogę doczekać – krzyczę podekscytowana - mamo tylko nie zapomnij zapakować moich przytulanek, książeczek do czytania i kolorowanek i kredek! – przypominam mamusi.

- Haniu, zatem weź swój różowy plecak i zapakuj rzeczy, które chcesz zabrać na wyjazd, tylko pamiętaj, nie wszystkie.

- Bo samochód nie jest z gumy… - woła tata z uśmiechem. Wszyscy zaczęliśmy się głośno śmiać.

Wróciłam do swojego pokoju, rozejrzałam się dookoła i zaczęłam szykować rzeczy, które chcę zabrać lalkę Bożenkę, ubranka dla niej, kolorowanki, kredki oraz kilka książeczek. Potem dalej bawiłam się z moją siostrą, ale cały czas miałam na oku mamę. Wieczorem zjedliśmy kolacje, mama nas wykąpała, potem poszliśmy spać… z wrażenia przed jutrzejszą podróżą nie mogłam zasnąć. Mama przeczytała mi jeszcze jedną bajkę, tata potrzymał za rękę i w końcu zasnęłam. Pobudka była jeszcze, gdy na dworze było ciemno.

- Tato, dlaczego budzisz mnie tak późno, przecież mieliśmy jechać rano? – zapytałam zła na tatę.

- Córciu jest bardzo wcześnie rano, jeszcze słońce nie wstało, dlatego jest ciemno. – odpowiedział tata, tuląc mnie mocno.

Mama powiedziała, że wstali z tatą przede mną. Tatuś zapakował nasze bagaże do auta, a teraz zabierzemy jeszcze najbardziej potrzebne rzeczy, które mogą być nam potrzebne w czasie podróży, i mogą nam umilić długa drogę.

- Zapakuj poduszkę, kocyk, torbę od wózka, te drobne przekąski, książeczki, Haniu układankę z klocków i te grające zabawki Amelki, picie dla dziewczyn i nasze kanapki – powiedziała mama do taty.

Gdy byliśmy gotowi do wyjścia, mama wzięła na wpół śpiącą Amelkę na ręce, okryła kocem i zaniosła do samochodu. Tata zapiął jej pasy, a mama szybko pogłaskała po policzku i zaraz zasnęła. Usiadłam w foteliku na przednim siedzeniu obok taty. Zapieliśmy pasy. Jak zawsze przypomniałam mamie o zapięciu pasów z tyłu – czasem jej się zapomina. Droga bardzo mi się dłużyła, ponieważ na dworze nadal było ciemno i za oknami poza światłami innych aut nic nie było widać.

- Haniu spróbuj jeszcze zasnąć, bo droga jeszcze długa. – poprosił tata.

Ale niestety nie udało mi się zasnąć, chociaż naprawdę próbowałam. Emocje wzięły górę. Dopiero gdy słońce się obudziło mogłam obserwować co się dzieje za oknem auta.

Droga do Muszasichle - na sanki!

Drzemka w aucie z przytulanką

Po jakiś dwóch godzinach jazdy tata zjechał na stację, abyśmy mogli skorzystać z toalety, zjeść nasze przekąski, mama przebrała pieluszkę Amelce (Amelka jest jeszcze mała pije mleko z butelki i robi siusiu w pieluszkę). Po przerwie i rozprostowaniu nóg ruszyliśmy dalej w drogę. Tata puszczał nam nasza ulubioną muzykę, razem śpiewaliśmy (często śpiewamy razem w samochodzie).

- Tata daleko jeszcze? – zapytałam, gdy tylko ruszyliśmy

- Haniu daleko, spróbuj zasnąć, przecież wiesz ze jak się śpi droga wydaje się krótsza. – powiedział tata.

Tym razem zasnęła tuląc swoją lalkę Bożenkę. Droga do Murzasichle była długa i męcząca tak jak mówili rodzice.

Podróż na Podhale zimą z dziećmi

U celu

 

Murzasichle

Gdy dotarliśmy na miejsce moim oczom ukazał się śnieg, dużo śniegu, baaardzo dużo. Był wszędzie, na ziemi, na choinkach, na samochodach, na domach po prostu wszędzie.

- Mamo, tato jeszcze tyle śniegu nigdy nie widziała – krzyczałam do rodziców z radości, a oni zaczęli się śmiać.

Mama ubrała Amelkę w kombinezon i ciepłe buty, tata pomógł mi się ubrać w ciepłe ubrania i od razu z auta na śnieg. Biegałam, krzyczałam, robiłam śnieżki i rzucałam nimi w rodziców, Amelka najpierw nie chciała zejść z rąk mamy dopiero po chwili ruszyła do zabawy.

Odwiedzamy Tatry zimową porą

Dużo śniegu 

Gdy my z mamą bawiłyśmy się na śniegu, tata zaniósł nasze bagaże do naszego tymczasowego domku. Po pierwszych zabawach na śniegu wszyscy razem poszliśmy do naszego nowego pokoju. Wyjrzałam przez okno, a tam piękny widok. Góry pokryte śniegiem.

Murzasichle

Widok zza okna 

Rozebraliśmy się i poszliśmy na obiadokolację – tak powiedziała mama – to taki późny obiad albo wczesna ciepła kolacja.

Były pyszne naleśniki i jakieś mięso… ja nie lubię mięska, ale mama z tata jedli, aż im się uszy trzęsły. Do kawy mama dostała pyszny drożdżowy placek, który piekła pani Ania, pani z kuchni, która uśmiechała się gdy tylko na nią patrzyłam.

♦  ♦  ♦  ♦  ♦


NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: 
>>KLIKNIJ TU<<

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Następnie wróciliśmy do pokoju mama nakarmiła Amelkę mleczkiem, bo nie bardzo chciała zjeść z nami na stołówce.

 

Witamy śnieżną krainę

Po krótkim odpoczynku ubrałam się w swoje narciarskie spodnie, założyłam buty za kostkę, czapkę szalik i wzięłam rękawiczki.

Mama ubrała Amelkę w kombinezon i także buty za kostkę założyła jej komin i zawiązała czapkę (ona często ściąga czapkę na dworze dlatego mam kupiła jej czapkę ze sznurkami, a dzięki kombinezonowi i spodniom narciarskim śnieg nie wpadnie nam za koszulkę).

Co warto zabrać na sanki?

Ciepły kombinezon 

Rodzice również ubrali się podobnie jak my i razem ruszyliśmy na podbój śnieżnego raju.

Poszliśmy na spacer na pobliski stok narciarki. Pierwszy raz widziałam wyciągi, którymi wciągane były dzieci i dorośli z nartami czy taką dziwną deską (tata mówił ze to deska snowboardowa).

Murzasichle - Tatry w śniegu

Stok

Była też taka mniejsza górka, na której małe dzieci i nie tylko mogły zjeżdżać na sankach, jabłuszkach czy pupie.

Wycieczka z dziećmi na stok

Zjazd na pupie 

Ta ostatnia najbardziej polubiła moja siostra. W niektórych miejscach Amelka miała śnieg powyżej kolan i mama musiała brać ją na ręce, bo się przewracała i nie miała siły się podnosić. Mama pokazała nam jak można robić aniołki na śniegu.

Bardzo nam się ten pomysł spodobał. Robienie aniołków nie miało końca.

 

Raj dla narciarzy

Mimo że było już ciemno na dworze, to na stoku było widno.

Cały był oświetlony.

Murzasichle  - stok idealny na narty

Oświetlone stoki 

Było cudownie.

- Haniu jak będziesz chciała pojeździć na nartach to jutro znajdziemy instruktora, wypożyczymy sprzęt i będziesz mogła spróbować – powiedział tata i wskazał palcem miejsce, gdzie znajdowała się szkółka narciarska i wypożyczalnia sprzętu narciarskiego.

Jak spędzić z dziećmi ferie zimowe?

Wypożyczalnia nart 

- Tato a kto to ten instruktor? – zapytałam

- To osoba, która pokaże Ci jak prawidłowo założyć buty narciarskie, zapiąć narty oraz pokaże jak prawidłowo się jeździ na nartach – wyjaśnił mi tata.

W drodze powrotnej do pokoju już byłyśmy tak zmęczone, że mama musiała zanieść Amelkę, a tata ciągnął mnie delikatnie za rękę a nawet popychał pod górkę. Gdy dotarliśmy na miejsce mama powiesiła nasze mokre ubrania na grzejniku, żeby nam wyschły na jutrzejsze zabawy na śniegu.

- Mamo, a jak nie wyschną? - zapytałam zasmucona

- Spokojnie kochanie, nie martw się, mamy zapasowe ubrania. W naszych walizkach znajduje się jeszcze kilka kompletów ubrań na wszystkie ewentualności pogodowe. – powiedziała z uśmiechem mama.

To był cudowny dzień. Jutro kolejne wyzwania na śniegu i super zabawa, tylko najpierw musimy się wyspać i rano zjeść śniadanie.

Rodzinny czas zimą - Tatry

Zabawy na śniegu 

Mama poszła po książeczkę, żeby mi poczytać przed snem, jednakże gdy tylko położyłam głowę do poduszki od razu zasnęłam.

Dzień pełen wrażeń

Szybko zasnęłam 

Nie zdążyłam nawet wysłuchać pierwszego zdania opowiadania.

Po sankach na narty!

Narty 

Hania lat 5 i pół wink

 

Marta Kubicka
 
autorka zdjęć i tekstu przysłanego na Konkurs
 
"Polska z dziećmi 2023"
 

Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: 
>>KLIKNIJ TU<<



Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:

WAKACJE Z DZIEĆMI

CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI

NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM

Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej.

 

Chronione przez Copyscape


WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Portal DziecioChatki.pl


Podziel się ze znajomymi
Wyszukiwarka noclegów przyjaznych dzieciom
Gdzie chcesz spędzić wakacje z dzieckiem?
Sprawdziliśmy dla Was
Ostatnio dodane miejsca przyjazne dzieciom
Dodaj komentarz
Administratorem Państwa danych osobowych zebranych w trakcie korespondencji z wykorzystaniem formularza kontaktowego jest CREONET Hanna Wróbel z siedzibą w Ostrowie Wielkopolskim, przy ul. Wysockiej 1, 63-400, e-mail: dzieciochatki@op.pl. Dane osobowe mogą być przetwarzane w celach: realizacji czynności przed zawarciem umowy lub realizacji umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na Państwa pytania – w zależności od treści Państwa wiadomości. Podstawą przetwarzania danych osobowych jest artykuł 6 ust. 1 lit. b Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych (RODO), tj. realizacja umowy lub podjęcie czynności przed zawarciem umowy, artykuł 6 ust. 1 lit. a RODO, tj. Państwa zgoda, artykuł 6 ust. 1 lit. f, tj. prawnie uzasadniony interes administratora – chęć odpowiedzi na Państwa pytania i wątpliwości. Dane osobowe będą przetwarzane przez okres niezbędny do realizacji celu przetwarzania, tj. do zawarcia umowy, przedstawienia oferty handlowej, udzielenia odpowiedzi na Państwa pytania lub wątpliwości i mogą być przechowywane do upływu okresu realizacji umowy i przedawnienia roszczeń z umowy. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo dostępu do danych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz prawo do przenoszenia danych osobowych, z zastrzeżeniem, że prawo do przenoszenia danych osobowych dotyczy wyłącznie danych przetwarzanych w sposób wyłącznie zautomatyzowany. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane na podstawie zgody, ma prawo do jej odwołania w każdym czasie, bez uszczerbku dla przetwarzania danych osobowych przed odwołaniem zgody. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo wniesienia skargi do właściwego organu nadzorczego. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednak brak ich podania spowoduje niemożność realizacji umowy, podjęcia czynności przed zawarciem umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na pytania lub wątpliwości.
Polecane artykuły
Wakacje z dziećmi