Krzyż i Topór
Krzyż i topór
Wycieczka do zamku z dzieckiem może być ciekawa? Oczywiście. A czy wycieczka do ruin zamku z autystą ma sens? Jak najbardziej. Długo się wahaliśmy, czy odwiedzać miejsca typu stare budowle z zamkniętą przestrzenią i ustalonym z góry harmonogramem zwiedzania.
Autyzm jednak generuje pewne ograniczenia i musimy ciągle brać to pod uwagę. Ale kto nie ryzykuje... I my czasami ryzykujemy. Dokładnie sprawdziliśmy możliwości i sposoby zwiedzania zamku Krzyżtopór w Ujeździe i wyruszyliśmy.
Sam zamek zbudowany został w tak niepozornym miejscu, że to aż niewiarygodne. Jechaliśmy przez małe miejscowości, potem wśród pól i sadów. I nagle przed naszymi oczami pojawił się On. Ogromny, majestatyczny i zapierający dech w piersiach zamek. A raczej jego ruiny.
Zamek w całej okazałości
Przy samym wejściu do zamku gości wita herb fundatorów - rodziny Ossolińskich - Krzyż i Topór. Od tych właśnie symboli powstała nazwa samego zamku, czyli Krzyżtopór.
Zdecydowaliśmy się na zwiedzanie zamku bez przewodnika. Jednak do pomocy ściągnęliśmy na telefon specjalną aplikację, która bardzo ułatwiła nam przejście wszystkimi ścieżkami tej ogromnej budowli. Dzięki aplikacji mieliśmy możliwość zobaczyć, jak w czasach świetności wyglądały sale balowe, kaplica, galeria, grota, tarasy widokowe i dziedzińce. Dwanaście punktów rozmieszczonych na terenie obiektu cofnęło nas dosłownie w czasie. W ciągu sekundy za pomocą telefonu mogliśmy zobaczyć zrekonstruowane wnętrza zamku. I to było super.
Zamek jest podzielony na kilka tras. Dokładnie 5. Każda z nich ma inny kolor. Jest to wszystko dość dobrze opisane. I - co najważniejsze - zainteresowało naszego wędrowca. Antoś sam wyszukiwał oznaczenia na trasie, które symbolizowały kolejne obowiązkowe punkty zwiedzania. Czytał nazwy miejsc, w których się znajdowaliśmy. W ten sposób nie ominęliśmy dosłownie żadnego punktu wartego obejrzenia.
W skrócie o trasach
Pierwsza to trasa zielona - zwiedzanie bastionów. Ma 6 punktów kontrolnych. Druga to trasa niebieska, czyli spacer po oficynie i pałacu. Łącznie aż 10 punktów do odnalezienia. Kolejna to trasa błękitna, czyli ogrody i źródła - 5 stacji. Następnie mamy do odwiedzenia piwnice trasą żółtą i z 11 punktami. Na koniec trasa czerwona - zwiedzanie piwnic dla odważnych (3 punkty kontrolne).
Same ruiny robią tak ogromne wrażenie, że tego się nie da opisać tylko kilkoma słowami.
Piękne ruiny
Niezwykłe mury
Wielkość i majestatyczność murów wzniesionych ludzką ręką w XVII wieku jest po prostu zachwycająca. Wiele razy zastanawialiśmy się, spacerując po kolejnych trasach, jak to jest możliwe, że to tak pięknie nadal wygląda? Że mimo upływu czasu i zawiłości wojennych, ruiny mogą być ciągle ucztą dla oczu.
Dziedziniec zamku
W jednej z sal mieliśmy możliwość zrobienia sobie śmiesznych zdjęć, wystarczyło włożyć głowę w otwór i już stawaliśmy się królewną i księciem lub rycerzem i damą.
Rycerz i dama
A w podziemiach spotkaliśmy nawet samą Białą Damę w trochę przybrudzonej sukni ślubnej.
Ciekawostki zamkowe
Sam zamek posiada wiele ciekawostek. W budynku było tyle okien, ile dni w roku. Sal balowych tyle, ile miesięcy. Jedna z komnat miała strop ze szkła, który służył jako akwarium. W podziemiach wieży do dziś bije źródełko z czystą wodą o właściwościach leczniczych.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Konie w stajni miały żłoby z marmuru i lustra, które optycznie powiększały i oświetlały ciemne zazwyczaj pomieszczenia.
Podziemne stajnie
Istnieje też legenda, że sam Ujazd i zamek były połączone podziemnymi korytarzami z Ossolinem. Przekazy mówią, że Jerzy i Krzysztof Ossolińscy mogli się w ten sposób odwiedzać.
Trasę odbywali konno i saniami, niezależnie od pory roku, bowiem tunel był wysypany cukrem.
Wiele perspektyw
Zamek, oprócz bardzo ciekawej historii, zaprasza do obejrzenia ciekawych rozwiązań architektonicznych. Nawet nie znając się za bardzo na stylach budownictwa czy architekturze, zawieszaliśmy ze zdumieniem oko na ciekawym ułożeniu kamieni, na zastanawiającym kształcie otworów okiennych czy samym rozmieszczeniu pomieszczeń.
Ach te okna...
Sala balowa
Dla dziecka z autyzmem wędrówka zawiłymi korytarzami była wprost zabawą dla zmysłów. Gra świateł i cieni, które przebłyskiwały pomiędzy poszczególnymi oknami, cieszyła oko.
Echo, które w niektórych salach wprost krzyczało przy najmniejszym westchnieniu, pobudzało zmysł słuchu. Zapach podziemnych piwnic zaciekawiał wonią wilgoci i kamieni zatopionych w ziemi.
Zapach podziemi
Zwiedzamy w biegu
Szorstkość kamieni i gruboziarnistość wprost zapraszała do dotyku i stymulacji dłoni. To wszystko wartość dodana niesamowitej wycieczki, o której my - jako rodzice dzieci wyjątkowych - musimy pamiętać.
Na sam koniec odwiedziliśmy klimatyczny sklepik, który znajduje się tuż przy wejściu do zamku, jeszcze na jego terenie. Brak w nim nachalnej komercji i sam styl zaprasza do wejścia.
Wycieczka jak zwykle udana i naprawdę nie warto bać się tego miejsca, nawet z małym dzieckiem. Krzyż i topór na długo zapadły w naszą pamięć i myślę, że jeszcze tu kiedyś wrócimy.
Wrócimy tu!
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl