Ustroń, czyli Beskid Śląski - czym nas zachwycił?
Nie jesteśmy rodziną narciarską, co najwyżej z nart wybieramy biegowe. Ale uwielbiamy góry, śnieg. Zakochani w Tatrach.
Mieszkamy w Łodzi i tak się zawsze, od kilku lat zdarza, że zawsze w łódzkie ferie, śniegu w centrum Polski brak. Wtedy ruszamy na poszukiwania, na szlak...
W tym roku z synem wybraliśmy na ferie Ustroń i Beskid Śląski.
Połączenie autobusowe z Łodzi do Katowic okazało się bardzo wygodne. Dalej tylko przesiadka na busa do Ustronia i już około południa mogliśmy zwiedzać Beskid Śląski.
Przywitała nas wiosenna pogoda, choć pozostałości jesiennych liści mogły zmylić.
Zaczęliśmy zwiedzanie od Pijalni Wód Leczniczych, pięknie usytuowanej w części uzdrowiskowej Ustronia.
Żelazisty smak wody był trudny do przyswojenia, ale czego się nie robi dla zdrowia...
Jedną z atrakcji w Ustroniu jest Leśny Park Niespodzianek. Na zboczach pasma górskiego usytuowane jest miejsce dla zwierząt - w większości muflonów, danieli, lam, które przemieszczają się stadami wśród odwiedzających park (z zachowaniem całkowitego bezpieczeństwa).
Część zwierząt jest za ogrodzeniami, wybiegi są wkomponowane w teren tak, że zwierzęta mają swobodę i bardzo zbliżone warunki do tych na wolności. I tu skierowaliśmy się po wyjściu z Pijalni.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Przemek miał urodziny i prezentem od Parku było darmowe wejście. Skorzystaliśmy... Kupiliśmy tylko karmę dla zwierząt i zaraz nakarmiliśmy nią muflony.
Na terenie Leśnego Parku jest Szlak Bajkowy - kilka oszklonych pawiloników z bohaterami wybranych kreskówek. Ale co nas bardziej zachwyciło, to pokaz ptaków drapieżnych.
Wrażenia niesamowite, kiedy nad naszymi głowami przelatywał orzeł stepowy. Na pokaz lotów sów niestety spóźniliśmy się, a jest podobno jeszcze bardziej niesamowity.
Chodzenie po parku to wędrówka góra - dół, ale nikomu to nie przeszkadzało. Nagrodą są cudne widoki na Czantorię. Ale o tym później.
Kolejną atrakcją w Parku jest plac zabaw. Przemek "okupował" tyrolkę, a ja taras widokowy. Dla każdego coś miłego.
W tym dniu wystarczyło nam wrażeń. Jeszcze tylko widok zachodzącego słońca nad Czantorią, zakupy: oscypki i tort - i mogliśmy w pokoju hotelowym rozmasowywać zmęczone nogi... żeby kolejnego dnia zdobyć Skalicę.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Skalica to szczyt w paśmie Beskidów. Widnieje w przewodnikach kilka wzmianek o historii powstania kapliczki na tym szczycie. W okolicy jest też nieczynny kamieniołom, którego nie udało nam się namierzyć. Za to namierzyliśmy czarną wiewiórkę, którą zwiodła i obudziła wiosenna aura.
Wyprawa okazała się dłuższa. Na obolałe nogi znów lekarstwem były widoki rwących strumieni i dróg wijących się wśród pagórków.
Równica to piękne miejsce, szczyt położony po przeciwnej stronie Czantorii, 899 m n p m.
Postanowiliśmy, że wejdziemy na nią szlakiem czerwonym. Wersja dla niezmotoryzowanych. Na szlaku spływająca woda po kamieniach, w pewnym momencie, powyżej 750 m npm, zmieniła się w ścieżkę ze zmrożonym śniegiem. W nocy padał deszcz, chwycił mróz i warunki w tym miejscu stały się trudne.
W postawie "na niedźwiedzia" pokonaliśmy jakieś 100 metrów w górę i za chwilę widzieliśmy szczyt.
Rozgrzaliśmy się w dawnym schronisku "Na Równicy". Wracając asfaltem, mieliśmy jeszcze w planach zjazd całorocznym rollercoasterem. Widoki na Czantorię podczas zjazdu na torze saneczkowym należą do tych, których się nie zapomina.
Gdybym zapomniała... zrobiłam zdjęcie.
Powrót był długi, drogą asfaltową. Tutaj przydałby się samochód. Z pomocą dla zmęczonych turystów może przyjść jeżdżąca tu ciuchcia.
W Ustroniu natknęliśmy się na ciekawy mural 3D. Tu przypomniała nam się nasza Łódź.
Być w Ustroniu i nie wjechać na Czantorię, to jak być w Zakopanem i nie wjechać na Kasprowy.
Ostatni dzień przygody w Beskidzie Śląskim spędziliśmy na górze Czantoria. Wjazd góra-dół, kolejką krzesełkową, to kolejne wrażenia. Beskid Śląski to dość strome zbocza, choć niewysokie, a wjazd kolejką dostarcza całkiem sporą dawkę adrenaliny.
Na szczycie ogrom amatorów zimowego szaleństwa. My podziwialiśmy panoramę Beskidów, Równicę, na którą wspięliśmy się poprzedniego dnia. Widać było znany nam Szczyrk.
Podreptaliśmy po śniegu i zjechaliśmy w dół. Wiało okrutnie.
Jeszcze tylko posmakowaliśmy regionalnych smaków i powoli udaliśmy się na przystanek naszego powrotnego busa.
Polecamy to miejsce w Polsce na ferie. I dorośli, i dzieci znajdą wiele atrakcji dla siebie.
Autorzy zdjęć i tekstu
Kinga Barabąs-Mirowska
Przemek Mirowski
Praca przysłana na Konkurs: "Moje ferie z dzieckiem w Polsce"
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl