Śląsk na każdą pogodę i kieszeń? NATURAlnie!
ŚLĄSK NA KAŻDĄ POGODĘ I KIESZEŃ? NATURAlnie!
Górny Śląsk, powszechnie traktowany przez mieszkańców i turystów trochę po macoszemu i postrzegany głównie jako region postindustrialnych atrakcji, jest równocześnie obszarem bardzo zielonym i bogatym przyrodniczo. Chcemy Wam dziś pokazać kilka miejsc, które zdecydowanie warto odwiedzić będąc w okolicy! Nie dość, że każde z nich jest urokliwe i atrakcyjne, to wstęp do wszystkich jest bezpłatny i są one w większości otwarte 24h na dobę.
Dodatkowo, w obecnej skomplikowanej sytuacji epidemiologicznej, w kilku z tych miejsc można zażywać spacerów bez maseczki, bo są to obszary leśne. A nawet jeśli maseczki będą wymagane, są to miejsca w otwartym terenie, na świeżym powietrzu, więc na pewno bardziej zalecane dla rodzin z dziećmi niż bawialnie czy centra handlowe. Jeśli do tego po prostu lubicie lasy i naturę, gwarantuję, że będziecie zadowoleni !
Szwajcaria Rachowicka niedaleko Gliwic
To mało znane miejsce w okolicach Gliwic, w miejscowości Rachowice. W lesie, w dolince Potoku Sierakowickiego, przygotowano ścieżkę przyrodniczą, która zachwyci wszystkie maluchy, ale także ich starsze rodzeństwo i rodziców, jeśli tylko lubicie leśne wyprawy, albo dopiero chcecie zacząć z nimi przygodę.
GPS po wpisaniu w niego „Szwajcaria Rachowicka” pokieruje Was na leśny parking, na którym z reguły tłumów nie uświadczycie. Początek ścieżki znajduje się po lewej stronie altanki, którą zobaczycie w rogu leśnego parkingu - zresztą jest drogowskaz.


Dlaczego ta ścieżka jest fajna? Po pierwsze znajdziecie tu ciekawie przygotowaną trasę - są mostki, schodki, poręcze, punkty widokowe i kładki. Dookoła las, drzewa, zieleń, pod mostkami potok. Prawdopodobnie pod nogami dostrzeżecie sporo żuków, na drzewach huby drzewne i wielkie ślimaki na przewróconych pniach, a jeśli dopisze Wam szczęście, może natkniecie się nawet na padalca, czyli beznogą jaszczurkę! Nam się udało i dzieci były pod wrażeniem.




Kolejnym plusem ścieżki jest jej długość. Ma zaledwie dwa kilometry, więc nawet małe, niewprawione nogi dadzą radę ją przejść, szczególnie, że po drodze pewnie zrobicie przerwy na zabawę na przewalonych drzewach, piknik na punkcie widokowym czy wyścigi na mostkach, które dodatkowo uatrakcyjniają spacer. My po drodze zbudowaliśmy jeszcze szałas i puszczaliśmy bańki. Trasa była dla nas na tyle krótka i na tyle świetna, że przeszliśmy ją dwa razy. Za drugim razem zwróciliśmy uwagę na inne elementy krajobrazu, a także dostrzegliśmy ambonę na granicy lasu i pola, na którą oczywiście weszliśmy. To zresztą jedna z atrakcji, która bardzo podobała się dzieciom. Hitem będzie też pewnie „bujany” mostek przy końcu ścieżki.





To dobre miejsce na wycieczkę nawet przy niewielkim deszczu. Drzewa trochę chronią, a kolory się ożywiają. My właśnie w lekko deszczowy dzień byliśmy tu pierwszy raz i wspominamy tą wizytę z sentymentem. Oczywiście byliśmy ubrani odpowiednio do warunków pogodowych .
Na ścieżkę można wejść z psem na smyczy. Odradzamy ją natomiast rodzicom z wózkami. Droga, jak to w lesie, jest nierówna (oprócz mostków i kładek), pojawiają się schody, korzenie drzew. Maluszka lepiej wziąć w nosidle, albo poczekać, aż będzie już stabilnie dreptać na własnych nóżkach.
Ścieżka jest z reguły pustawa, co dla nas jest kolejnym plusem. Jest to typowo leśno-dzika atrakcja, więc nie ma tu żadnej gastronomii czy płatnych atrakcji. Brak też toalet. Jeśli szukacie ciszy, spokoju i piękna - tu je znajdziecie. Jeśli wolicie automaty do gry i budki z lodami czy frytkami - to nie ten adres.
Do Szwajcarii Rachowickiej możecie zajrzeć jeśli macie minimum godzinkę. To idealna atrakcja na pół dnia, pod warunkiem, że zabierzecie ze sobą coś do jedzenia i picia, bo przyroda i świeże powietrze bardzo pobudzają dziecięce apetyty.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Fiołkowa Góra w Mikołowie
Kiedyś pisaliśmy już dla Dzieciochatek o ogrodzie botanicznym w Mikołowie, na tzw. Sośniej Górze. Dziś zdradzimy Wam, że po drugiej stronie ulicy, w lasku znajduje się Fiołkowa Góra i cudna ścieżka przyrodniczo-edukacyjna.
GPSa ustawiamy na Śląski Ogród Botaniczny Mikołów, bo przy nim znajduje się duży bezpłatny parking. Sam ogród po tej stronie ulicy również warto odwiedzić albo przed odwiedzeniem Fiołkowej Góry, albo po, bo znajdziecie tu m.in. wieżę widokową i świetny, drewniany plac zabaw na piasku.
Ale wracamy do Fiołkowej Góry oraz ścieżki i atrakcji które znajdziecie wzdłuż niej i w bardzo, bardzo bliskiej okolicy. A w zasadzie wracamy na parking, gdzie zostawiamy samochód. Początek ścieżki na Fiołkową Górę znajduje się po drugiej stronie ulicy. Trzeba wysiąść z samochodu, przejść przez ulicę, potem przez łąkę aż do linii lasu, gdzie znajduje się tablica informująca o początku ścieżki. I tu zaczyna się przygoda!

Ścieżka w większości jest dość wąska (tzn. bardziej wąska niż standardowe leśne drogi, ale nie tak wąska, żeby nie przejechały nią 2 rowery, albo nie przeszło dwoje ludzi) i kręta, z wysokimi drzewami po obu stronach. Nam kojarzyła się z dzikim, nieokiełznanym ogrodem z powieści Frances Burnett „Tajemniczy Ogród”.

Co tu znajdziecie? Ambonę, na którą warto się wspiąć, liczne tablice edukacyjne czy wielką planszową grę edukacyjną na jednym ze stołów piknikowych po drodze. Na końcu ścieżki czeka na Was kamieniołom (do którego zresztą można zejść) i dwa punkty widokowe na okolicę, a także pole i dużo otwartej przestrzeni do puszczania latawców! Drewniane podesty-punkty widokowe przy kamieniołomie są świetnym miejscem na piknik.




Hitem ścieżki, zaraz po kamieniołomie, okazały się wapienniki, czyli piece, w których wypalano kiedyś wapno. Stoją tu dumnie i za pomocą tablic edukacyjnych opowiadają swoją niezbyt znaną, nawet Ślązakom, historię. Nam udało się zobaczyć trzy, ale w okolicy jest ich co najmniej dwa razy więcej, więc jeśli macie zacięcie do poszukiwań, możecie skorzystać z mapy, która znajduje się przy jednym z wapienników na tablicy edukacyjnej i pokusić się o odnalezienie wszystkich pieców.

I teraz niespodzianka, czyli dodatkowa atrakcja – jeden z wapienników znajduje się tuż przy ulicy Grudniowej, przy której znajduje się również druga część Śląskiego Ogrodu Botanicznego! Tak jak ogród na Sośniej Górze, ten również możecie odwiedzić za darmo w godzinach od 7 do 18, od poniedziałku do piątku, i od 9 do 18, w weekendy. Tutaj nie ma placu zabaw, ale jest przepięknie zaprojektowana kwiatowo-roślinna przestrzeń, oczka wodne, mostki, altanki. Wszystko to cieszy oczy i pozostałe zmysły. Rodzice będą pod wrażeniem piękna miejsca, dzieci pobiegają wśród zieleni, a te najmłodsze pewnie skupią się na zbieraniu patyków, kamyków czy płatków, które opadły na ziemię.


Przejście ścieżki i odwiedzenie ogrody czerwonego zajęło nam ok. 5 godzin (na pokładzie były dzieci w wieku 2,5,6 i 9 lat) i gdyby nie obfity deszcz, pewnie zostalibyśmy tu dłużej. W planach było odwiedzenie jeszcze ogrodu żółtego - tego przy którym zaparkowaliśmy, ale pogoda pokrzyżowała nam plany. Jesteśmy przyzwyczajeni do spacerów w mżawce, jednak ulewy do pobytu na dworze nas nie zachęcają .
Z kwestii praktycznych:
- w ogrodzie żółtym znajduje się igloo-kawiarnia, gdzie kupicie kawę, gofry, lody, słodycze,
- w ogrodzie czerwonym nie ma żadnych sklepików i gastronomii, jednak podczas naszej wizyty w kwietniu 2020 widzieliśmy na przeciwko budynek, który wyglądał jakby miał się stać restauracją, gdyby tylko Covid nie pokrzyżował mu planów - warto więc to sprawdzić,
- w części ogrodu na Sośniej Górze dacie radę pospacerować z wózkiem, w części przy Fiołkowej Górze (w ogrodzie i na ścieżce, szczególnie na tej ostatniej) - raczej polecamy nosidła. Z wózkiem dacie radę, ale trzeba go będzie czasem podnieść czy przenieść.
Arboretum Bramy Morawskiej w Raciborzu
To kolejne magiczne, zielone, pachnące miejsce na mapie Śląska. Do tego tak, jak te opisane wcześniej - ogólnodostępne i bezpłatne.
GPS doprowadzi Was na stosunkowo duży parking. Kiedy dojechaliśmy tu w strugach deszczu, parking był pusty. Kilka godzin później, gdy na niego wróciliśmy, był wypchany po brzegi, co oznacza, że przy dobrej pogodzie jest to miejsce chętnie odwiedzane przez mieszkańców Śląska. Nie dziwi nas to wcale, bo sami byliśmy nim zachwyceni.
Co to jest arboretum i co znajdziecie w tym raciborskim?
Arboretum to taki specjalistyczny ogród botaniczny, w którym kolekcjonuje się drzewa i krzewy i zwykle prowadzi prace nad nimi. Nie inaczej jest w tym miejscu. Na terenie lasu komunalnego „Obora” uprawiane są różne gatunki drzew do celów badawczo-naukowych i edukacyjnych. Otoczenie sprzyja bardzo przyjemnemu kontaktowi z naturą - oprócz drzewostanu (nawet 180 letniego), znajdziecie tu inne rośliny, grzyby i zwierzęta. Przygotowane są tu liczne ścieżki wśród łagodnych pagórków, są też strumyki i małe, zadbane i ładnie utrzymane stawy z mostkami, drewnianymi ozdobami oraz ławkami w pobliżu. Są też polanki i leśne cymbały, mały młyn wodny czy kącik z głazami.



Jest też świetny zakątek edukacyjny przygotowany głównie z myślą o dzieciach, jednak ciężko nam ocenić, czy to dzieci, czy jednak dorośli bawili się lepiej, grając w memory, łącząc w pary, albo dopasowując ptaki do odpowiednich budek. Jest nawet specjalne miejsce na skok w dal, żeby porównać siłę i zasięg swojego skoku ze skokami leśnych zwierząt .


Znajdziecie tu jeszcze dwie atrakcje - obie bardzo ciekawe! Mianowicie, na terenie arboretum znajduje się mały zwierzyniec! Są tu osły, pawie, króliki i inne zwierzęta na specjalnie ogrodzonym terenie. Wstęp jest bezpłatny. Nie wolno tu jednak wchodzić z psami, aby nie płoszyć mieszkańców zakątka.

Drugie miejsce, wyglądające jak żywcem wyjęte z bajki lub scenerii filmów z francuskimi pałacami w tle, to przepięknie pomyślany i utrzymany ogród - labirynt! Możecie do niego wejść albo podziwiać go z góry, ze specjalnie przygotowanej szklanej, przezroczystej platformy. Najlepiej oczywiście zrobić obie te rzeczy.

Nasze dzieci goniły się i chowały wśród zielonych żywopłotów i nie za bardzo chciały opuścić ten niezwykły ogród .
Na koniec, choć może być i na początek- zaraz przy parkingu znajduje się dziwna drewniana budowla, a la palisada z wieżyczką- być może jest to zaczątek większej całości, na którą można się wspiąć i poczuć się trochę jak wartownik ze starosłowiańskiego grodu . Czasem duża ilość takich drobnych szczegółów dodaje miejscu uroku i sprawia, że całościowo robi piorunująco dobre wrażenie!
Z kwestii praktycznych:
- warto zabrać ze sobą jedzenie i picie, gdyż w arboretum nie działa żaden punkt gastronomiczny,
- można spacerować tu z wózkiem, ale najlepiej sprawdzi się wózek z dużymi pompowanymi kołami, bo teren, choć z reguły utwardzony, bywa nierówny,
- miłośnicy trekkingu rowerowego – to miejsce się Wam spodoba
.
Rezerwat Łężczok w okolicach Raciborza
Jeśli już zdecydujecie się zajrzeć do raciborskiej Obory, a do dyspozycji macie więcej niż pół dnia, koniecznie zajrzyjcie do mało znanego na Śląsku Rezerwatu Łężczok, o którym my dowiedzieliśmy się właśnie jadąc do arboretum (uwielbiamy takie niespodziewajki!), a który znajduje się ok. 8 km i 13 minut jazdy od niego.
To piękna ostoja ptactwa wodnego i raj dla miłośników obserwowania ptaków.
Na obszarze rezerwatu znajduje się 8 stawów, sztucznie stworzone wyspy, groble, ścieżki piesze, rowerowe i dwa długodystansowe szlaki turystyczne. Jest też ładny drewniany pomost z altanką, z którego można obserwować florę i faunę.


Spacer wśród ptasich treli, które są tu wyjątkowo głośne, jest niezapomniany. Nie może być inaczej, skoro bytuje tu ponad 210 gatunków ptaków! Rezerwat ten jest więc niezwykle cenny przyrodniczo, a pod względem liczby ptaków zajmuje drugie miejsce w Polsce po Stawach Milickich!
To idealne miejsce do obserwowania przyrody, spacerów wśród pięknych, wiekowych drzew, zrelaksowania i wyciszenia się.
Z kwestii praktycznych:
- przy rezerwacie znajduje się parking, parkować można też wzdłuż ulicy,
- przy samym wejściu do rezerwatu znajdziecie kilka altanek i ław, gdzie można odpocząć po spacerze, posiedzieć i przekąsić przyniesione z sobą jedzenie,
- jeśli macie lornetkę, weźcie ją ze sobą koniecznie. Oglądanie w przybliżeniu setek ptaków siedzących na wysepkach i latających nad nimi to naprawdę wielka frajda dla dużych i małych miłośników natury,
- pamiętajcie, że ptaków nie należy karmić chlebem, więc w tym celu nie zabierajcie go ze sobą.
Żabie Doły w Bytomiu
Bytomskie Żabie Doły to kolejne unikatowe miejsce na mapie Śląska, które sprawdzi się idealnie na spacery, rowery, obserwowanie przyrody i mniej i bardziej dzikie zabawy.
Znajduje się ono na pograniczu Bytomia i Chorzowa i mimo, że powstało w 1997 roku, wciąż jeszcze jest mało znane mieszkańcom Śląska. Przy ładnej pogodzie spotkacie tu spacerowiczów i rowerzystów w każdym wieku, ale tłumów nie uświadczycie, co akurat dla nas jest plusem.
Żeby dojść na teren Żabich Dołów można zaparkować przy restauracji Bartek, która posiada przestrzeń wewnątrz, ale również na zewnątrz i może być dobrym miejscem na zakończenie wizyty w Żabich Dołach, jeśli wiecie, że w domu obiad nie zdążył się przygotować .
Następnie idziecie wzdłuż restauracji ścieżką, mijacie plac zabaw (a może właśnie nie?, tzn. może zdecydujecie się od razu na nim zatrzymać?), przechodzicie ok. 100 metrów wzdłuż małego stawu, a następnie odbijacie w lewo, w jedną z wąskich ścieżek/schodków odchodzących w bok i w górę - dojdziecie w ten sposób do ulicy, przechodzicie na drugą stronę i zobaczycie znak informujący o wejściu na teren Żabich Dołów. Początek ścieżki jest dość wąski i raczej niepozorny, ale szybko droga staje się szeroka, utwardzona, a Waszym okiem ukażą się piękne widoki- stawy, setki ptaków, ładnie wkomponowane w krajobraz punkty widokowe, tzw. czatownie.


Znajdziecie tu krzyżujące się ścieżki, wejścia na nasypy - górki, z których obejrzycie Żabie Doły z góry, ławeczki, wiaty i tablice informacyjne. Do większości stawów można podejść aż do linii brzegowej - nie należy jednak wrzucać do wody kamieni, aby nie płoszyć mieszkańców tego wyjątkowego ekosystemu.

Duże wrażenie zrobiły na nas piękne, kolorowe graffiti, które znajdują się tu na murach - pozostałościach mostów i innych budowli industrialnych. Kolorystycznie i tematycznie wkomponowują się w krajobraz, a w najgorszym wypadku - nie kłócą się z nim.

W Żabich Dołach możecie pospacerować z wózkiem, ale jest to też rewelacyjny teren na rowery. Z rowerami będziecie mieć większe szanse na objechanie całości .
W naszym odczuciu ta żabio-ptasia ostoja to miejsce, w którym warto spędzić min. 2-3 godziny. Jeśli jednak jesteście prawdziwymi fanami przyrody, obserwowania ptaków, wypatrywania żab, wspinania się na punkty widokowe itp. Myślę, że zabawicie tu znacznie dłużej.
Kwestie praktyczne:
- warto zabrać ze sobą prowiant, nawet jeśli planujecie ostatecznie zajrzeć do restauracji- zabawy na powietrzu szybko powodują u maluchów chęć przegryzienia czegoś,
- idealnie sprawdzi się tu lornetka!
- proponujemy wybrać się tutaj wiosną, jesienią lub zimą. Latem, w upalne dni, będzie tu nieznośnie gorąco, a w zbiornikach nie można się kąpać.
Wszystkie opisane powyżej miejsca odkryliśmy w trakcie izolacji społecznej, podczas okresu zamknięcia kin, restauracji, miejsc kultury i rozrywki. Od tej pory odwiedziliśmy je po kilka razy, a naszym śladem podążyli znajomi i rodzina. Jesień aż woła do ponownej wizyty w każdym z wymienionych wyżej zakątków. Taki też jest plan! Może Wam ten pomysł też się spodoba?
Autorka tekstu i zdjęć: Aleksandra Horzela-Chrost
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl