Świętokrzyska Polana - atrakcje dla dzieci
Tropem tetrapoda, piranii i potworów z głębin
Świętokrzyskie można kojarzyć z różnymi przynależnymi dla tego obszaru symbolami.
Bez wątpienia komuś przyjdzie do głowy Sabat Czarownic na Łysej Górze. Może jakiś biegły w geologii przypomni sobie o gołoborzach. A wielbiciel wchodzenia w głąb ziemi wymieni pełną stalaktytów i stalagmitów Jaskinię Raj.
Zapalony harcerz nie przepuści odbywającego się od lat Harcerskiego Festiwalu w Kielcach (już po raz 45 zabrzmiały w tym roku znane z wielu z obozów, ognisk po świt, bieszczadzkich wędrówek harcerskie piosenki).
Ale kto pomyśli akurat o Puszczy Amazońskiej czy afrykańskich bagnach? I to w samym środku Świętokrzyskiej Polany? A jednak...
Kompleks Świętokrzyska Polana
Prapłaziec, pirania, błazenek, rozgwiazdy oraz mnóstwo innych gatunków wodnych zwierząt zamieszkuje wielkie akwaria w Oceanice, wchodzącej w skład Kompleksu Świętokrzyska Polana.
Kompleks ten, położony niedaleko Zagnańska w miejscowości Chrusty, zadziwia różnorodnością – po pierwsze przyciąga do niego wspomniana Oceanika.
Po drugie kusi Kraina Zabawy i park linowy. I po trzecie – do zwiedzania okolic, choć w zdecydowanie pomniejszonych wersjach, zaprasza Park Miniatur – Świętokrzysko.
Dużo tu atrakcji dla zwiedzających. A i na chcących po prostu odpocząć lub na potrzebujących działań rehabilitacyjnych – też czeka bogata oferta.
Wracając do Oceaniki, czyli do ukrytych w wielkich akwariach fragmentów morskich głębin – zamieszkujące w nich stworzenia zachwycają: jedne pływają, niektóre się chowają, inne omijają zatopiony wrak...
Zachwyca też sala z „Potworami z głębin”. Spokojnie, oglądanie nikomu nie zagrozi. Raczej zaciekawi, bo wygląd niektórych okazów jest wyjątkowy, dziwny i … potwornie oryginalny. Głębinowe potwory to „jedynie” makiety, ale za to jakie...
Przyznam, że Oceanika wywarła na nas duże wrażenie – z nosami prawie przylepionymi do szyb zachwycaliśmy się różnorodnością i pięknem naszego świata.
W początkowej fazie zwiedzania – zasłuchani w opowieści przewodniczki. Potem – już na własną rękę, do woli, przechadzając się od akwarium do akwarium, wędrując z Puszczy Amazońskiej do afrykańskich bagien...
Przechodząc do kolejnej w wymienionych wcześniej atrakcji, należących do Kompleksu Świętokrzyska Polana – musimy przyznać, że używania w Krainie Zabawy i parku linowym nie zasmakowaliśmy, trochę już przyzwyczajeni, że nasze wizyty w Świętokrzyskiem obfitują w deszcz...
Gdy jednak wrócimy ponownie – wierzymy, że dzieci z przyjemnością poskaczą, powspinają się i pokonają wszystkie przeszkody...
Link do strony: Świętokrzyska Polana
Park Miniatur Świętokrzysko
Za to zajrzeliśmy, a nawet zatrzymali się na dłużej – na blisko godzinę - w Parku Miniatur Świętokrzysko. To następna z atrakcji, którymi kusi Świętokrzyska Polana. Zdążyliśmy, między kolejnymi „urwaniami” ciemnych chmur.
Najpierw prześcigaliśmy się w odgadywaniu, w której budowli już kiedykolwiek byliśmy i jak się ona nazywa, gdzie się znajduje, do czego jest przystosowana. Nie było łatwo, bo budowle te są perełkami Ziemi Świętokrzyskiej.
I w tym upatrywaliśmy wyjątkowości tego miejsca. Bo obiekty słynne, znane, ogólnoświatowej rangi można znaleźć pewnie w wielu miejscach. A osobliwości budownictwa świętokrzyskiego w zmasowanej ilości 20 sztuk – chyba tylko tu.
Ze słuchawkami na uszach, wsłuchując się w ciekawostki związane z tymi miejscami, w wybranej przez siebie kolejności wędrowaliśmy od Wąchocka na Święty Krzyż czy z Kurozwęk do kościoła w Rytwianach. Nie pomijając miejsc, których jeszcze nie znaliśmy lub o których jedynie słyszeliśmy. Dzięki temu pomysł na kolejną wycieczkę mamy gotowy!
Pudlingarnie i Walcownie w Sielpi i Nietulisku Fabrycznym oraz Zakład hutniczy w Maleńcu czekają na nas, na pewno pojedziemy w przyszłości!
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
A wracając do miniaturowych zabytków – przyglądaliśmy się temu, jak mogły wyglądać przed laty. Krzyżtopór w Parku Miniatur to wcale nie ruina, lecz imponujący pałac, jak w latach swej świetności! Chęciny też trudne do poznania...
Dąb Bartek
Świętokrzyska Polana rozciąga się w sąsiedztwie pewnego leciwego staruszka – chyba najbardziej znanego dębu w Polsce – Bartka. Nie mogliśmy zatem się nie wybrać w odwiedziny...
I Świętokrzyską Polanę, i Bartka (może należałoby już mówić z szacunkiem – Bartosza lub Bartłomieja?!) odwiedzić można w okolicach Zagnańska.
A w samym Zagnańsku? Tu znaleźliśmy sympatyczny plac zabaw. Z ciuchcią.
Wracając jednak do osobliwego dębu – jest nie tylko najbardziej znanym, ale i najstarszym przedstawicielem swojego rodzaju. Świadek historii, skarbnica legend, musi już co prawda kłaść swe konary na specjalnych teleskopowych podporach, ale wciąż żyje. Jak się ma, pomimo sędziwego wieku, nie powie, ale wciąż cieszy oko wędrujących wokół odwiedzających.
Pamiętam czasy, gdy dzieci, trzymając się za ręce, okalały pień, próbując odpowiedzieć sobie na pytanie ilu ludzi potrzeba, by mieć w swoich objęciach Bartka?
Ale, ale, to chyba było już dość dawno... Obecnie sędziwego staruszka można jedynie obejść w bezpiecznej dla niego odległości.
Ruiny Huty "Józef" w Samsonowie
Aaa, jeszcze przejeżdżaliśmy obok ruin Huty „Józef” w Samsonowie – tym razem deszcz zezwolił jedynie na oglądanie tego przemysłowego zabytku z „zapłakanych” okien auta. Na fotkę też, niestety, nie było szans.
Tropem tetrapoda
Uzupełniając jeszcze wiadomości o Świętokrzyskiej Polanie – to miejsce, gdzie nie tylko można obejrzeć opisywane wcześniej atrakcje. Kompleks powstał przede wszystkim jako ośrodek rehabilitacyjny – służący głównie niepełnosprawnym dzieciom.
Oferuje, oprócz poduszki pod głowę, zabiegi lecznicze, również przy udziale koni, innych gospodarczych zwierząt, a także basenowych wód. My też złożyliśmy swe pełne wrażeń głowy na poduszkach, by następnego dnia wyruszyć tropem... tetrapoda.
W mieszczącym się tuż obok Zagnańska kamieniołomie, we wsi Zachełmie odnaleziono ślady tego pierwszego zwierza, który wyszedł z wody na ląd, przed milionami lat, w okresie dewonu.
My również te ślady odnaleźliśmy (na szczęście były zaznaczone na pomarańczowo, inaczej nie byłoby łatwo)! Kolejna perełka zagości w naszych wspomnieniach – tym razem geologiczna!
Muzeum Zabawy i Zabawek w Kielcach
Czasów tetrapodów już nie pamiętam, ale z nostalgią spędziłam kolejne godziny (zastanawiając się w międzyczasie, czy to wyprawa dla dzieci, czy dla mnie) w Muzeum Zabawy i Zabawek w Kielcach. Co chwila wykrzykując: „taką zabawkę miałam!”, „tym najbardziej lubiłam się bawić”, „o takim domku dla lalek tylko marzyłam...” Oj, chwyciło za serce...
Historia zabawek – tych pięknych, eleganckich, ale i plastikowych „koszmarków” – wyłaniająca się z muzealnych półek, szaf... Modele pływające, latające, klocki, drewniane ludowe cacka, a do tego sala poświęcona magicznym latarniom. Gumowe, pluszowe, papierowe...
Można też pograć, poukładać, zbudować coś z wielkich klocków, poczytać listy od dzieci z dawnych lat.
A kiedy już ktoś zdecyduje się na wyjście przed budynek – czekają nań kolejne atrakcje. I można sobie pojeździć, jeśli tylko któryś z pojazdów okaże się wolny!
Rynek w Kielcach i czas powrotu do domu
A na deser – wizyta w Kielcach na Rynku - tu też można się nieźle pobawić! Wiemy, że to jeszcze nie koniec perełek w tych stronach.
Może znów odkryte zostaną ślady jakiegoś stworzenia sprzed wielu lat (w końcu geologia to mocna strona tych terenów)? Może zbudowana zostanie kolejna atrakcja (mam wrażenie, że przybywa ich z roku na rok coraz więcej)? A jeśli nawet nie – jeszcze nam i tak sporo zostało...
Autorka tekstu i zdjęć: Anna Kossowska - Lubowicka
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl