Weekend z dziećmi w Kudowie Zdrój

Kudowa Zdrój

Na początku sierpnia postanowiliśmy wybrać się gdzieś z dziećmi na weekendowy wypad. Jako że najczęściej ostatnio jeździliśmy nad morze to tym razem padło hasło „a może w góry?”. Mając dwójkę dzieci dwuletnią Martę i pięcioletniego Tomka trzeba odpowiednio wybierać miejsce wypoczynku tak, aby coś zobaczyły a jednocześnie nie zanudziły się, bo inaczej dzieciaki będą cały czas marudziły, a my zamiast odpocząć wrócimy jeszcze bardziej zmęczeni.

Pierwsze co nam przyszło do głowy to Karpacz, pomysł się spodobał i zaczęło się poszukiwanie noclegu. W związku z tym, że wyjazd planowaliśmy w czwartek a poszukiwania rozpoczęliśmy we wtorek po południu, to po kilkugodzinnym wertowaniu stron internetowych z ofertami noclegowymi i dzwonieniu z pytaniem, czy może mają wolny pokój zrezygnowani spojrzeliśmy znów na mapę. Nasz palec powędrował po mapie natrafiając na Kudowę-Zdrój. Chwila googlania na temat miejscowości i atrakcji wokół niej, i poszukiwania noclegu rozpoczęły się od nowa. Tym razem się udało zarezerwować apartament przez jeden z portali na literę B wink.

W czwartek rano spakowani wyruszyliśmy w podróż. Na miejsce udało się nam dotrzeć w godzinach popołudniowych. Najpierw zameldowanie i rozpakowanie bagaży. Dzieciaki po 4 godzinnej jeździe w aucie musiały się trochę wyszaleć więc zaczęły skakać po łóżkach. Aby już pierwszego dnia nie wyrządziły szkód w apartamencie szybko wyszliśmy na pierwszy spacer po mieście. Nocleg mieliśmy zaraz przy Parku Zdrojowym, więc tam skierowaliśmy pierwsze kroki.

Dzieciaki od razu wypatrzyły mały plac zabaw i poszły się wybiegać. A my z żoną zaczęliśmy szukać restauracji w której moglibyśmy zjeść coś dobrego. Wybór padł na Cudova Bistro i to był strzał w dziesiątkę, jedzenie smaczne, w menu jest pizza, frytki ale też normalne dania obiadowe, więc każdy powinien być zadowolony. Po zjedzeniu późnego obiadu znów wybraliśmy się na spacer po parku i okolicy, na koniec szybkie zakupy czegoś na kolację i powrót do apartamentu. Dzieciaki zmęczone, oglądają bajki w tv a my planujemy atrakcje na następny dzień.

Piątek… Marta zawsze budzi nas wcześnie rano w okolicy godziny 6 więc, mimo że urlop to sobie nie pospaliśmy, ale pozwoliliśmy sobie trochę poleniuchować w łóżkach, tak że po śniadaniu i porannej toalecie gotowi na zwiedzanie wyszliśmy około godziny 9.

Na ten dzień zaplanowaliśmy poważną wyprawę bo chcieliśmy się wybrać w Błędne Skały. Najpierw przejażdżka autem „drogą stu zakrętów”, która wije się malowniczo pośród lasów co chwila odsłaniając jakąś panoramę na góry. Zajechaliśmy na miejsce, z uwagi na dzieci postanowiliśmy nie zostawiać na bezpłatnym parkingu na dole tylko wjechać autem na górę. Wjazd odbywa się o pełnych godzinach a o połówkach jest zjazd z góry, jest to podyktowane tym że droga jest tak wąska że nie miną się dwa auta. Ja jako kierowca niestety musiałem skupić się na jeździe i nie zawsze mogłem podziwiać naprawdę zapierające dech w piersiach widoki. A uważać trzeba bo droga jest bardzo kręta, wąska i jedzie się praktycznie nad samą przepaścią. Po dotarciu na miejsce, szybkie spakowanie plecaka na wyprawę i w drogę.

Na szczycie Błędnych Skał z dziećmi

Spacer po Błędnych Skałach nie był jakoś super wymagający, dzieciaki prawie całą trasę przeszły na nogach, oczywiście trzeba ich pilnować, zwłaszcza młodszej, bo było dużo różnego rodzaju szczelin i zakamarków w które mogłaby wpaść.

Spacer po Błędnych Skałach z dziećmi

Przejścia często były tak wąskie, że dzieciakom było łatwiej je pokonać niż mnie, w dodatku jeszcze z plecakiem. Po przejściu całej trasy powrót na parking, dotarliśmy niestety o pełnej godzinie i trzeba było poczekać pół godziny na zjazd, czas oczekiwania spędziliśmy w końcowej części parkingu, gdzie jest taras widokowy z przepiękną panoramą.

Podziwiamy panoramę ze szczytu

Po powrocie do Kudowy Marta była już gotowa na drzemkę, żona poszła z nią do pokoju położyć spać, a ja z Tomkiem aby im nie przeszkadzać postanowiliśmy się gdzieś przejść. Tomek bardzo interesuje się dinozaurami, znaleźliśmy w Kudowie Muzeum Minerałów, więc postanowiliśmy zobaczyć. Samo muzeum nie jest duże, ale okazało się, że oprócz minerałów jest też wystawiony sztuczny szkielet dinozaura oraz odciśnięte skamieniałości pradawnych stworzeń. To już sprawiło, że dziecku oczy świeciły się z radości, a jak na deser w jednej z gablot znaleźliśmy skamieniałe jaja dinozaura to już skakał z radości.

Zwiedzamy Muzeum Minerałów z dziećmi
Kudowa Zdrój - Muzeum Minerałów

Jak wróciliśmy do pokoju to nasze dziewczyny były już gotowe na obiad, poszliśmy do tej samej restauracji co dzień wcześniej. Po jedzeniu wybraliśmy się na spacer po Kudowie zakończony oczywiście na placu zabaw w Parku Zdrojowym.

 

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

Czytasz artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: 
>>KLIKNIJ TU<<

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

 

Kolejny dzień postanowiliśmy poświęcić na zwiedzanie atrakcji samej Kudowy. Po śniadaniu przespacerowaliśmy się chwilę główną ulicą i odwiedziliśmy Muzeum Zabawek. Podobno największe muzeum tego typu w Polsce i nie da się ukryć, że eksponatów mają naprawdę dużo, od zabawek z czasów PRL, aż po komputery AMIGA, czy pierwsze Apple.

Muzeum Zabawek w Kudowie Zdrój - gablota z przyborami szkolnymi
Odwiedzamy Muzeum Zabawek z dziećmi
Atrakcje dla dzieci w Kudowie - Muzeum Zabawek

W sklepiku przy wejściu, który jednocześnie pełnił rolę kasę, jacyś państwo pytali się ile trwa zwiedzanie, na co pan odpowiedział że to zależy, bo jak zwiedzacie z dziećmi to obejrzycie całość w niecałą godzinę, a jak będziecie sami to po trzech możecie jeszcze nie dojść do końca. Po zwiedzaniu zrozumiałem o co mu chodziło, dzieciaki leciały od ekspozycji do ekspozycji, oglądały i leciały dalej.

Zmęczone po zwiedzaniu dzieci

My natomiast przy każdej gablocie byśmy stali i wspominali: „miałem taką zabawkę”, „a pamiętasz to…” i tak można zwiedzać to muzeum godzinami. Po muzeum była pora drzemki Marty, tym razem tata na dyżurze a mama poszła z Tomkiem na spacer i do kawiarni na kawę i lody.

Leśny Lud

A po obiedzie postanowiliśmy wybrać się obejrzeć Kaplicę Czaszek w Czermnej. Na miejsce dotarliśmy o 16:50, niestety okazało się że kaplicę zwiedza się do godziny 17 a ostatnie wejście jest o 16:45 smile, pochodziliśmy dookoła, trochę się pokręciliśmy po okolicy i wróciliśmy do Kudowy na kolację. Ale nic straconego, po drodze widzieliśmy jeszcze kierunkowskaz na Szlak Ginących Zawodów, więc pewnie jeszcze do Kudowy kiedyś zajrzymy aby zwiedzić to co nam się nie udało tym razem.

Niedziela to już nasz ostatni dzień tego wypadu, rano wielkie pakowanie i zdanie kluczy do apartamentu. Po drodze do domu zaplanowaliśmy zatrzymać się jeszcze w Karłowie aby wejść na najwyższy szczyt Gór Stołowych, czyli Szczeliniec Wielki. Znów przejeżdżając drogą stu zakrętów dotarliśmy na parking w Karłowie, krótki spacer pod górkę deptakiem ze straganami, gdzie dzieciaki oczywiście przy każdym musiały się zatrzymać i można zacząć się wspinać.

Skały na Szczelińcu

Najpierw podejście do schroniska, na miejscu krótka przerwa na kawę i przekąskę, podziwianie przepięknych widoków i do kasy. Trasa na Szczelińcu jest bardziej wymagająca niż Błędne Skały, jest sporo przewyższeń, kilka naprawdę małych szczelin do pokonania. Dzieciaki dzielnie się spisały, co prawda nie obyło się bez marudzenia, noszenia na rękach momentam,i ale w sumie przeszły całą trasę i zmęczone dotarły na dół co nie przeszkodziło im jeszcze poszaleć na placu zabaw i zwiedzaniu małego dnioparku mieszczącego się u stóp Szczelińca. Po szybkim przegryzieniu niezdrowych dań z baru ruszyliśmy w drogę powrotną do domu, dzieciaki zmęczone zaraz posnęły w aucie.

Podziwiamy panoramę ze Szczelińca z dziećmi

Patrząc z perspektywy czasu uważam że wyjazd był bardzo udany, dzieciaki zadowolone, nie marudziły i nie narzekały „za bardzo”. Udało nam się sporo zwiedzić i zobaczyć. Szczególnie dumny jestem z naszych dzieci że udało im się wejść na Szczeliniec oraz Błędne Skały bo dla takich maluchów to nie lada wyzwanie, pewnie lepiej by się bawiły w jakimś parku rozrywki z dmuchańcami, niż chodzeniem między skałami i drzewami.

Mógłby ten wyjazd być trochę dłuższy, zabrakło dosłownie dwóch dni, ale w ten sposób mamy taki niedosyt i pewnie za jakiś czas wrócimy, aby zwiedzić to co nie udało się za pierwszym razem.

Kudowę Zdrój możemy z czystym sumieniem polecić rodzinom z małymi dziećmi, można odpocząć od zgiełku wielkiego miasta, a jeśli nie tak ambitnie jak my to same spacery po Kudowie, czy chociaż wejście do Altany Miłości na górze zaraz przy Parku Zdrojowym (my nie zdążyliśmy) może być nie lada atrakcją i odskocznią od codzienności.

 

Piotr Świątek

autorka zdjęć i tekstu przysłanego na konkurs
"Polska z Dziećmi 2019"
 


Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom

POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: 
>>KLIKNIJ TU<<



Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:

WAKACJE Z DZIEĆMI

 
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI

 NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM

Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej.

Chronione przez Copyscape

WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Portal DziecioChatki.pl


Podziel się ze znajomymi
Wyszukiwarka noclegów przyjaznych dzieciom
Gdzie chcesz spędzić wakacje z dzieckiem?
Sprawdziliśmy dla Was
Ostatnio dodane miejsca przyjazne dzieciom
Dodaj komentarz
Administratorem Państwa danych osobowych zebranych w trakcie korespondencji z wykorzystaniem formularza kontaktowego jest CREONET Hanna Wróbel z siedzibą w Ostrowie Wielkopolskim, przy ul. Wysockiej 1, 63-400, e-mail: dzieciochatki@op.pl. Dane osobowe mogą być przetwarzane w celach: realizacji czynności przed zawarciem umowy lub realizacji umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na Państwa pytania – w zależności od treści Państwa wiadomości. Podstawą przetwarzania danych osobowych jest artykuł 6 ust. 1 lit. b Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych (RODO), tj. realizacja umowy lub podjęcie czynności przed zawarciem umowy, artykuł 6 ust. 1 lit. a RODO, tj. Państwa zgoda, artykuł 6 ust. 1 lit. f, tj. prawnie uzasadniony interes administratora – chęć odpowiedzi na Państwa pytania i wątpliwości. Dane osobowe będą przetwarzane przez okres niezbędny do realizacji celu przetwarzania, tj. do zawarcia umowy, przedstawienia oferty handlowej, udzielenia odpowiedzi na Państwa pytania lub wątpliwości i mogą być przechowywane do upływu okresu realizacji umowy i przedawnienia roszczeń z umowy. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo dostępu do danych, ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz prawo do przenoszenia danych osobowych, z zastrzeżeniem, że prawo do przenoszenia danych osobowych dotyczy wyłącznie danych przetwarzanych w sposób wyłącznie zautomatyzowany. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane na podstawie zgody, ma prawo do jej odwołania w każdym czasie, bez uszczerbku dla przetwarzania danych osobowych przed odwołaniem zgody. Osoba, której dane osobowe są przetwarzane ma prawo wniesienia skargi do właściwego organu nadzorczego. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednak brak ich podania spowoduje niemożność realizacji umowy, podjęcia czynności przed zawarciem umowy, przedstawienia oferty handlowej, odpowiedzi na pytania lub wątpliwości.
Polecane artykuły
Wakacje z dziećmi