Mazurskie perełki
Mazurskie perełki
Sorkwity nad Krutynią, Ruciane-Nida, Wojnowo, Mikołajki, Barczewo oraz Olsztyn
Do Sorkwit przybywamy z końcem maja (czyli mama, tata, syn, córka młodsza oraz córka starsza) i bierzemy udział w zlocie Turystycznych Rodzinek PTTK. Tutejsza Stanica Wodna PTTK to pierwsza tego typu baza na szlaku królowej mazurskich rzek - Krutyni.
Na całej jej długości jest takich punktów 10, gdzie można wypożyczyć kajak z całym sprzętem, skorzystać z bazy noclegowej i często też smacznie zjeść.
Stanica Wodna PTTK
W Sorkwitach raczeni jesteśmy przepysznymi i obfitymi porcjami śniadań oraz obiadokolacji. A w międzyczasie „obwożeni” po okolicy kryjącej wiele tajemnic i skarbów.
Ruciane-Nida, Wojnowo i okolice
Pierwszym z nich jest Wyłuszczarnia Nasion w Rucianem-Nida. Ten drewniany, okazały budynek Nadleśnictwa Maskulińskiego (jedynego, którego nazwa nie pochodzi od miejscowości) kryje niezliczoną ilość... nasion oczywiście. Stanowią rezerwę, w razie potrzeby zalesienia obszaru o powierzchni wielu hektarów oraz punkt ich ewentualnej odsprzedaży.
Nasiona pozyskuje się z szyszek sosny, ale na szczęście nie wyłuskuje się ich sztuka po sztuce. Za to zbiera się w lesie już wyłącznie ręcznie. Z ciekawością podglądamy technologię licznych pomieszczeń wyłuszczarni, choć z chłodni uciekamy jak najprędzej .
Teren wyłuszczarni nasion
Chłodnia
Kolejne perełki odkrywamy we wsi Wojnowo: cerkiew staroobrzędowców oraz monaster z przyległym cmentarzem - obydwie zbudowane dawno temu w drewnie. To staroobrzędowcy właśnie (prawosławni, którzy nie przyjęli reformy cerkwi prawosławnej z XVIII w.) założyli w 1830 r. nad jeziorem Duś wieś Wojnowo (jak też wiele innych w okolicy). Cerkiewna parafia składa się z aż 7 wiernych i 2 sióstr zakonnych.
Jedna z nich opowiada bardzo ciekawie o historii starowierców i różnicach z cerkwią prawosławną. Odkrywamy, ile nie wiemy wciąż o tej religii, a zwłaszcza jak wiele stereotypów tej wiedzy/niewiedzy towarzyszy...
Cerkiew w Wojnowie
Wnętrze cerkwi
Natomiast monaster w Wojnowie nie pełni już swej dawnej funkcji (klasztoru pierwotnie męskiego, a następnie żeńskiego). Położony malowniczo nad jeziorem Duś, zaprasza dziś w swe progi w formie muzeum. Podziwiamy oryginalny wystrój staroobrzędowego domu modlitwy, ikony z XIX w. (obecne również w cerkwi) oraz krzyże, księgi i srebrny żyrandol.
Oczami wyobraźni widzimy, jak wyglądała praca zakonników/zakonnic na terenie otaczającego monaster folwarku oraz inne codzienne czynności. W tym miejscu naprawdę można zapomnieć o rzeczywistości, szczególnie będąc na małym cmentarzu, w otoczeniu pięknej przyrody…
Monaster w Wojnowie
Wnętrze monasteru
Cmentarz z widokiem na Jezioro Duś
Różnorodność świątyń odmiennych wyznań jest na Mazurach imponująca - oprócz starowierców są też cerkwie prawosławne, kościoły katolickie i ewangelickie (najprężniej działające na tych ziemiach) oraz synagogi.
Stolica żeglarstwa
Sztandarowym przykładem świątyni ewangelików jest kościół św. Mikołaja w Mikołajkach (oddalony ok. 18 km, czyli 20 minut drogi od Wojnowa - w sam raz do połączenia w ramach jednodniowej wycieczki).
Rząd eleganckich, białych ław i brak zdobień sprzyjają skupieniu na ciekawej relacji przewodnika o dziejach ewangelików na mazurskiej ziemi.
Kościół Św. Mikołaja
Wieża kościoła
Przy kościele znajduje się Muzeum Reformacji Polskiej - zgromadzone tu starodruki przypominają o wierze dawnych Mazurów. W sezonie letnim można wejść na wieżę kościoła, skąd rozciąga się wspaniały widok nie tylko na miasto, ale także na Jezioro Śniardwy.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Będąc w Mikołajkach nie sposób pominąć portowej części miasta. Nowoczesna, ciekawie zaprojektowana, z wodną panoramą aż po horyzont.
Wszak to stolica żeglarzy, położona na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich (Mikołajskiego, Tałt i Śniardwy). Na tutejszym Placu Wolności stoi fontanna z Królem Sielaw, a wokół niej kawiarenki, restauracje, kramiki i ładne kamieniczki. Miasto podczas II wojny światowej nie ucierpiało znacznie, więc większość zabudowy jest przedwojenna.
Mikołajki
Mała Wenecja Północy
Przykład kolejnej świątyni, synagogi podziwiamy przy okazji drugiej wycieczki z przewodnikiem - do Olsztyna przez Barczewo zwane Małą Wenecją Północy. Rzeczywiście, idąc z parkingu w kierunku synagogi, przecinamy jeden z rozlicznych mostków na rzece Pisie, która wraz z "przyległymi" jeziorami daje możliwość pięknych spływów kajakowych.
Jeden z kanałów Barczewa
Ciekawie zaaranżowano wnętrze barczewskiej synagogi, dając jej drugie życie w postaci galerii "Synagoga" prowadzonej przez członków Stowarzyszenia "Pojezierze". Ciekawostką jest, że w latach 1980-1996 miało tu swoją siedzibę Centrum Tkactwa Warmii i Mazur kierowane przez Barbarę Hulanicką - autorkę gobelinów zdobiących Watykan i Biały Dom w Waszyngtonie. Całą tę ciekawą historię zdradza nam opiekunka galerii i zachęca do zakupu cegiełki oraz pamiątek.
Warto wspomóc to miejsce, zwłaszcza że synagoga w Barczewie jest jedyną zachowaną synagogą powiatu olsztyńskiego. Wątek urządzenia tu przez hitlerowców więzienia, gdzie los obszedł się okrutnie zwłaszcza z kobietami zapadł nam głęboko w pamięć.
Synagoga w Barczewie
Wnętrze synagogi
Świadkowie przeszłości
Natomiast z jeszcze większą, "teraźniejszą" siłą oddziałuje na wyobraźnię widok Zakładu Karnego w Barczewie, który obserwujemy zgromadzeni przy Stawie Więziennym. Jest to jednostka typu zamkniętego, cała okratowana i przyprawiająca o gęsią skórkę...
Dla kontrastu, z tego samego miejsca, mamy piękny widok na strzelisty kościół św. Anny. Odwiedzamy jednak inny kościół – św. Andrzeja (gotycka budowla wzniesiona pod koniec XIV w. przy klasztorze franciszkanów konwentualnych) i jego okazałe organy oraz wyjątkowy barokowy nagrobek.
Nad więziennym stawem
Widok na kościół św. Anny
Organy w kościele św. Andrzeja
Barczewo może się jeszcze pochwalić Salonem Muzycznym im. F. Nowowiejskiego oraz nowoczesnym Centrum Wielu Kultur. Ten ostatni obiekt nawiązuje do historii Barczewa, w którym przez wiele lat mieszkali wyznawcy religii judaistycznej, ewangelickiej, katolickiej i prawosławnej. Barczewo szczyci się mianem Miasta Wielu Kultur oraz należy do sieci miast „Citteslow”, czyli "miast dobrej jakości życia".
Miasta spod znaku ślimaka dbają o polepszenie życia mieszkańców, odnowę zabytków i tradycyjną gościnność. Do tego międzynarodowego stowarzyszenia mogą należeć miasta liczące mniej niż 50 tys. mieszkańców i jest ich na całym świecie 260 z 30 krajów.
A w stolicy...
Kolejną perełką na naszej trasie jest stolica woj. warmińsko-mazurskiego, czyli Olsztyn i jego liczne zabytki. Nam starcza czasu na rozejrzenie się po dziedzińcu olsztyńskiego zamku oraz wstęp do konkatedry. Nie dostajemy już niestety biletów do słynnego Planetarium…
Przed zaparkowaniem w centrum miasta odwiedzamy jeszcze Muzeum Przyrody przy ul. Metalowej, gdzie dowiadujemy się, co w warmińskich i mazurskich lasach piszczy .
Podziwiamy duże gabarytowo eksponaty (żubr, dzik, wilk), jak też maleńkie owady. Oczywiście jest tu mnóstwo innych ciekawych przedstawicieli świata zwierząt, np. wiele gatunków ptaków. Przyglądamy się też pamiątkom z okresu lodowcowego, m.in. szczątkom mamuta i nosorożca włochatego. Budynek muzeum to dawny pałacyk, a otoczony jest ładnym parkiem z okazami wiekowych drzew.
Muzeum Przyrody w Olsztynie
Kolejny nasz przystanek to jeden z najważniejszych punktów na trasie Szlaku Kopernikowskiego, gdzie mieszkał i pracował wybitny astronom. Jednocześnie jest to najważniejsza budowla Olsztyna – Zamek Kapituły Warmińskiej. Położony uroczo w zakolu rzeki Łyny ze spiętrzeniem wody i pochylającymi się nad nią wierzbami płaczącymi. Spacerujemy tylko po dziedzińcu i obserwując przeszklone krużganki, dostrzegamy tablicę astronomiczną Mikołaja Kopernika, która posłużyła mu do wyznaczenia momentu równonocy wiosennej, a więc doprowadziła do reformy kalendarza.
Przy następnym pobycie w Olsztynie, mając więcej czasu, na pewno zdecydujemy się przyjrzeć temu dziełu z bliska, jak też zwiedzić Muzeum Warmii i Mazur, którego kapitulna warownia jest siedzibą. W pobliżu zamku stoi najstarszy pomnik Mikołaja Kopernika z 1914 r., a nieco dalej, przy drodze z zamku do miasta Ławeczka Kopernika – ulubione miejsce uwieczniania się „na pamiątkę”, z którego korzystamy i my .
Zakole Łyny
Zamek Kapituły Warmińskiej
Dziedziniec zamku
Dzieci i astronom
Olsztyńska starówka
Będąc w Olsztynie, nie sposób pominąć urokliwej Starówki i pobliskiej monumentalnej katedry św. Jakuba Starszego (wnętrze wzbudza taki zachwyt, że zapominamy cokolwiek sfotografować…), która należy do Europejskiego Szlaku Gotyku Ceglanego.
Niepełna byłaby wizyta na Mazurach bez spływu kajakowego królową tutejszych rzek - Krutynią. Sprzęt i opiekę zapewnia nam niezawodna Stanica Wodna PTTK Sorkwity.
Molo i plaża w Stanicy
Spływ rzeką
Nie udaje się niestety wypłynąć dalej i na dłużej, ze względu na załamanie pogody, lecz lokalna mini wyprawa daje nam dużo radości i namiastkę rzecznego survivalu . Przepływamy bowiem cienką strugą łączącą J. Lampackie z J. Gielądzkim (walcząc z szuwarami, zwalonymi drzewami, słabym nurtem, płyciznami, a na otwartym jeziorze z dość silnym wiatrem).
Taka jest specyfika spływu Krutynią na prawie całej jej długości, tzn. na zmianę pokonuje się szerokość jezior i wąskość strugi. Nie bez powodu szlak Krutyni uznawany jest za jeden z najpiękniejszych w Europie. Jest bardzo zróżnicowany, z dnem porośniętym wodorostami i liliami wodnymi, a przy brzegu wysokimi sosnami i okazałymi dębami. Na całej trasie spotyka się bogatą florę i faunę.
Nawet my na tak krótkim odcinku mamy okazję zaobserwować wiele ptaków i ryb.
Natomiast przybijając do brzegu J. Gielądzkiego widzimy jak na dłoni kościół ewangelicko-augsburski, który próbujemy nazajutrz odwiedzić, lecz nie jest to akurat możliwe. A szkoda, bo ten XVIII-wieczny zabytek skrywa oryginalne dzieła sztuki: anioła chrzcielnego z 1701 r., konfesjonał z 1702 r., organy z 1875 r., niezwykłe przedstawienie wniebowstąpienia Jezusa i wiele innych. Czujemy, że powrócimy do Sorkwit choć jeszcze jeden raz, by obejrzeć te wspaniałości!
Spływ z widokiem na neogotycki pałac w Sorkwitach
Rzeczny survival
Powrót do Stanicy
Kościół w Sorkwitach
Dzięki świetnej grze terenowej, zaproponowanej przez organizatorów, mamy okazję dowiedzieć się czegoś więcej o historii Sorkwit, np. przyjrzeć z bliska neogotyckiemu pałacykowi, przespacerować lasem kryjącym kilka tajemnic oraz bogaty drzewostan, a z drugiego brzegu J. Lampackiego sfotografować się na tle stanicy w promieniach zachodzącego słońca.
To naprawdę cudowne miejsce, gdzie można świetnie wypocząć na łonie natury!
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl