Magiczna podróż
Magiczna Podróż
Nigdy nie byłam dobra w pisaniu wypracowań, nigdy też nie potrafiłam dobrze opisywać sytuacji, zdarzeń…. lecz stwierdziłam, że musi być ten pierwszy raz!
W naszej małej rodzinie (Tata Olek, córeczka Hania i ja Mama Gosia) nigdy nie jest nic do końca zaplanowane, obecna sytuacja „zmusiła” nas do przełożenia urlopu, więc gdy przyszedł czas na odpoczynek, po obejrzeniu reklamy wspólnym głosem stwierdziliśmy: jedziemy na południe Polski.
Podróż rozpoczęliśmy od Kielc, a dokładnie od zwiedzenia Jaskini Raj – jest to wapienna jaskinia krasowa położona w Chęcinach, w województwie świętokrzyskim. Trochę przeraził nas fakt, iż na wejście trzeba było poczekać dobre 2 godziny. Uprzedzamy wszystkich - aby nie spotkała Was taka sytuacja, bilety należy kupić online. Niestety stacjonarnie są niemal nie do zdobycia, ze względu na fakt, iż w jaskini musi być zachowany mikroklimat i jest ograniczona liczba osób, które mogą do niej wejść.
Ale do sedna! W jaskini poczuliśmy się, jak w jakiejś bajce. Różne formacje: stalagmity, stalagnaty, perły wapienne… szok! Bycie w miejscu, które jako dziecko uważałam za nieosiągalne... gdy „długą” podróżą była podróż do miasta oddalonego o 15 km . Niestety, w samej Jaskini nie można wykonywać zdjęć, ale polecam odwiedzenie jej lub przejrzenie chociaż zdjęć u „wujka google”.
Wieczorem dotarliśmy do Krakowa. Po rozpakowaniu się w hotelu, poszliśmy na spacer na Krakowską Starówkę i tu należy przytoczyć stare polskie powiedzenie: „dobre, bo Polskie”. Wszyscy zgodnie powiedzieliśmy „wooooow”. Ciepły wiaterek, pięknie oświetlone Sukiennice i gwar rozmów sprawiły, iż byliśmy jak zaczarowani.
Kraków Starówka
Kraków
Po wielu emocjach zasnęliśmy jak dzieci. Następnego dnia tuż po śniadaniu ruszyliśmy w podróż do Ojcowskiego Parku Narodowego. I tu pojawił się mały problem. Na terenie Parku znajdowały się trzy parkingi, w okolicy których było tak wiele do zwiedzenia... zbyt wiele na jeden dzień. Nie mogliśmy się zdecydować. Po chwili namysłu stwierdziliśmy, że zwiedzanie zaczniemy od najbardziej wysuniętego na mapie punktu Według nas był to Zamek w Pieskowej Skale. Przepiękna budowla, w znakomitym stanie, zachwyciła nas swoją okazałością oraz przepięknym ogrodem.
Zamek na Pieskowej Skale
Widok z wieży
Kolejnym punktem naszego zwiedzania była Maczuga Herkulesa. Jeśli Herkules dał radę unieść tę maczugę, to musiał być z niego niezły gość . Już ze szkoły wiedzieliśmy, iż ta skała jest duża. Jednak na miejscu zdziwił nas fakt, że stoi sobie samotnie i wokół niej nie ma żadnych gór.
Maczuga Herkulesa
Choć Park Ojcowski jest najmniejszym Parkiem Narodowym w Polsce, to jeśli chce się zwiedzić wszystkie szlaki, to na pewno nie w jeden dzień. I tak stojąc przy mapce, widzimy kolory: niebieski, czarny, żółty czerwony. Pytamy naszej 4-letniej Hani, który wybrać. Stwierdziła: „wszystkie mi się podobają”. Spoglądając na siebie, stwierdziliśmy: "czemu nie?". I tak trochę krętą drogą zaczęliśmy zwiedzać po trochu Park każdym szlakiem, m. in. Skały Wernyhory, Młyn Krzemienia, przepiękne skały Wdowie, Skały Pochylce, Łamańce, Jaskinie, aż doszliśmy do okazałej Bramy Krakowskiej.
Jaskinia
Brama Krakowska
Widok z poziomu Bramy Krakowskiej
Przejście przez Bramę Krakowską wprowadziło nas w całkiem inny świat - baśniowy, lecz troszkę przerażający. Różnica temperatur i mniej światła sprawiły, iż przeszedł nas lekki dreszczyk. Wysokie skały pokryte mchem... Majestat przyrody... Jakby do nas wołała: „ja tutaj rządzę!". Po przejściu około 2 kilometrów od bramy Krakowskiej, wyszliśmy z Parku Narodowego i jakie było nasz zdziwienie, gdzie okazało się, iż nasz samochód znajduje się 15km! od miejsca naszego pobytu. Trochę się przeraziliśmy, lecz dzięki uprzejmości mieszkańców trafiliśmy bez szwanku do naszego samochodu. I tak szybko niestety minął kolejny dzień naszego pobytu.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Kolejny dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie Kopalni Soli w Wieliczce. Trochę sceptycznie podchodzę do miejsc, które są tak mocno reklamowane, ale tym razem moje obawy były zupełnie nieuzasadnione. Tam jest naprawdę magicznie, choć może na początku zejście 5 pięter po schodach nie jest zbyt atrakcyjne, ale świadomość, że jest się 130 m pod ziemią to coś niesamowitego.
Kopalnia posiada 8 pięter w dół, a na każdym piętrze niezliczoną ilość korytarzy. Wykonanie takiej kopalni w obecnych czasach byłoby wręcz niemożliwe, a fakt iż każdy kawałek soli był wyniesiony za pomocą pracy rąk człowieka przeraża. Ile musiało być w tym pracy! W kopalni są sale wysokie na 35 m!, a w tych salach żyrandole również wykonane z soli. Dużo większe i piękniejsze niż w filmie o Titanicu. Ciężko to wszystko opisać, zdjęcia również nie oddadzą tego, co zobaczyliśmy. Naprawdę polecamy to miejsce na wycieczkę.
Kopalnia Soli w Wieliczce
Kopalnia Soli w Wieliczce - rzeźby
Po zwiedzeniu Kopalni udaliśmy się zwiedzić choć trochę zabytki Krakowa, m.in. Sukiennice za dnia, Zamek na Wawelu i oczywiście smoka. Osobiście myślałam, że jest troszkę większy, lecz i tak zrobił wrażenie na naszej Hani, która stwierdziła, że się zaczarował i w odpowiednim czasie się odczaruje. Kraków jest tak pięknym, a zarazem dużym miastem, że jest świetną bazą wypadową na kilka wycieczek. Tak że z lekkim niedosytem, ale ruszyliśmy dalej w drogę. A gdzie? Do Zakopanego
Każdy z nas kiedyś był w Zakopanem, ale nigdy latem nie byliśmy tam razem. Dlatego będąc tak blisko (ok. 100 km), stwierdziliśmy, że musimy zobaczyć najwyższe polskie góry.
Gubałówka
Gubałówka, Hania
Później oczywiście musieliśmy się przejść Krupówkami i wypić pyszną czekoladę .
Krupówki
W ostatni dzień wybraliśmy się nad Morskie Oko. Mieliśmy obawy, czy nasza Hania da radę przejść dość spory kawałek (droga nad Morskie oko w jedną stronę to jest ok. 8 km). Mieliśmy obawy, a to właśnie Hania motywowała nas i nie tylko nas, ale także inne osoby, aby iść do góry. Każdy podziwiał, jak te małe nóżki dają radę. Po wejściu na górę - jakie było nasze zdziwienie, gdy Hania zobaczyła na mapie kolejny staw i chciała do niego iść. Więc poszliśmy nad Czarny Staw. Droga jest dość ciężka i troszkę nam deszczyk nie pomagał, za to widoki i satysfakcja to jest coś, czego nigdy, do końca życia nie zapomnimy. Łącznie tego dnia zrobiliśmy 22 km!
Morskie Oko
Droga nad Czarny Staw
Czarny Staw
Jeżeli ktoś wytrwał i przeczytał do końca, bardzo dziękujemy. Dzięki temu opisowi mamy świetną pamiątkę do końca życia. I choć za pieniądze wydane moglibyśmy sobie kupić nową kanapę czy super telewizor, to nikt z nas nie żałuje. Do końca życia będziemy mieli piękne wspomnienia wspólnie spędzonego czasu.
Małgorzata Więcek
autorka zdjęć i tekstu przysłanego na Konkurs
"Polska z dziećmi 2020"
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl