Wakacje na końcu drogi
Jak wakacje, to tylko razem, czyli w naszym rodzinnym składzie: z Zosią (zwariowaną, roześmianą czterolatką chodzącą własnymi ścieżkami), Wiktorkiem (sześcioletnim poszukiwaczem skarbów, małym odkrywcą i wędrowcem), Martą (mamą miłośniczką górskich wędrówek i gitarowych akordów przy ogniskach), Arkiem (tatą zawsze gotowym na kryzysowe sytuacje na szlaku o silnym sercu i ramionach, by czasami zmienić się w „dzieciosherpę”).
Jak wakacje, to tam, gdzie… cisza przy drodze, muzyka świerszczy o wieczorze, ogniska do nocy przy dźwiękach gitary, zapach wilgotnego czystego porannego powietrza, życzliwi ludzie, ciekawe miejsca i niezatłoczone szlaki górskie.
Jak wakacje, to tylko w takim miejscu, jak z piosenki zespołu „Pod Budą”: „Jest na końcu świata taka wieś… gdzie na końcu drogi domy dwa… (…) i jedynym światłem światło dnia (…).”
Takie miejsce znaleźliśmy, do takiego miejsca wracamy i takie miejsce jest wciąż w naszych wakacyjnych wspomnieniach. Odkryliśmy je zupełnie przypadkiem, w pewien lipcowy ciepły wieczór, kiedy przyjechaliśmy do agroturystyki w Kątach Bystrzyckich. Zmrok otaczał nas z każdej strony, gdyż szczęśliwie nie ma tam ulicznych latarń, a jedynie światło księżyca czasami pozwala odnaleźć drogę. Zewsząd witały nas cykady tak głośne, jakby to właśnie tu przeprowadziły się z całych Sudetów. Gdzieniegdzie zapalone lampy w oknach nielicznych domów pozwalały sądzić, że tu, na końcu drogi, mieszkają życzliwi gospodarze.
Zapraszamy Was zatem w kilka miejsc, które niespiesznie odwiedzaliśmy, wędrując… jeżdżąc… dotykając i smakując… po prostu poznając…
Kąty Bystrzyckie - niewielka wioska położona w sercu Gór Bystrzyckich. Zamieszkana zaledwie przez kilkudziesięciu mieszkańców. Wielu z nich to potomkowie rodzin ze Wschodu, którzy zasiedlali te tereny tuż po II wojnie światowej. Jeszcze dziś na przykościelnym cmentarzu odnaleźć można krzyże z niemieckimi napisami, a w gospodarstwie Gottwaldówka kultywuje się poniemieckie tradycje.
Kąty Bystrzyckie to miejsce gościnne, gdyż pojawiają się nowi mieszkańcy z Warszawy, Poznania i pobliskiego Wrocławia, którzy w poszukiwaniu najlepszego miejsca do życia, wybrali właśnie tą małą wieś, usytuowaną nieco na uboczu. Miejscowość zachowała swój kameralny klimat, dzięki nielicznej zabudowie, z typowymi domami i wiejskimi ogrodami, z których bujne kwiaty „wyglądają” na ulicę.
W centrum wsi, o ile można je tak nazwać, stoi nieczynny kościół z XVI w. Nie ma tu sklepu, nie ma tu przystanku autobusowego, ale są dwie „rzeczy”, o które coraz trudniej – brak zasięgu telefonii komórkowych i prawie nietknięty wiejski krajobraz. Kąty Bystrzckie to doskonała baza wypadowa, zarówno na krótkie piesze wycieczki, jak również miejsce, z którego dojazd do atrakcji położnych w Górach Złotych, Bystrzyckich, Bardzkich, Masywie Śnieżnika, czy Kotlinie Kłodzkiej nie zajmuje zbyt wiele czasu (od 15 do 60 minut dojazdu samochodem). Ze względu na położenie, można eksplorować także przygraniczne czeskie miejscowości.
Co robiliśmy, nie włączając silnika samochodu? Bawiliśmy się w poszukiwaczy minerałów w Kuźni Alchemicznej oraz na ścieżce geologicznej, prowadzącej na Górę Siniak. Zawędrowaliśmy górami do Lądka Zdrój.
W zasięgu krótkich przejazdów samochodowych wyruszyliśmy na górskie wędrówki, odbyliśmy wycieczki do wnętrza Ziemi, odkrywaliśmy uroki niewielkich miejscowości - Barda Śląskiego, Międzygórza, Lądka Zdrój, Złotego Stoku, zwiedzaliśmy zamki i twierdze (Srebrna Góra, Kamieniec Ząbkowicki).
Kąty Bystrzyckie. Baśniowe wiejska chata
Kąty Bystrzyckie. Łąki nad doliną
ZABAWA W POSZUKIWACZY MINERAŁÓW była dla nas jak przygoda poszukiwaczy skarbów. W pobliskich formacjach skalnych w Górach Bystrzyckich czy Masywie Śnieżnika można odnaleźć wiele interesujących okazów minerałów, m.in. ametystów, kryształów górskich, fluorytów oraz skał magmowych i metamorficznych.
By posiąść tajemną wiedzę, jak rozpoznać te niezwykłe okazy, wybraliśmy się z wizytą do Kuźni Alchemicznej w Kątach Bystrzyckich, gdzie na polu poszukiwacza można było znaleźć nie lada okazy (Wiktor najbardziej ucieszył się z krzemienia pasiastego). Na miejscu dostaliśmy wiaderko na znaleziska, dla dzieciaków przewidziano strój poszukiwacza. W Kuźni można również zakupić biżuterię, a nawet zęby mezozaura.
Właściciel obiektu chętnie pomaga w rozpoznaniu znalezionych okazów, a dla małych odkrywców przygotował interesującą geoedukacyjną grę terenową ścieżką geologiczną, prowadzącą na pobliską Górę Siniak. Każdy z nas dostał specjalną mapę z zagadkami i tak wyposażeni wyruszyliśmy na ponaddwugodzinną wyprawę śladami średniowiecznych Gwarków w poszukiwaniu skalnych historii.
Szlak był miejscami nieco zarośnięty, ale tablice opisujące ciekawostki geologiczne nie były trudne do znalezienia. Po powrocie do Kuźni mieliśmy przedstawić rozwiązania zagadek z mapy i czekały na nas niezwykłe nagrody: duże okazy kryształu górskiego i odznaka.
Informacje praktyczne: Atrakcja na kilka godzin, z wizytą w Kuźni Alchemicznej. Wstęp na pole poszukiwacza 15 zł (w cenie można zabrać wiaderko wypełnione znalezionymi eksponatami).
Kąty Bystrzyckie. Kuźnia Alchemiczna. Wiktor odkrywca na polu poszukiwacza
Kąty Bystrzyckie. Skały na Górze Siniak.
Odkrywamy tajemnice Góry Siniak
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
GÓRSKIE WĘDRÓWKI lubimy najbardziej. Uczą nas wiele o samych sobie... o przełamywaniu słabości… odpowiedzialności za siebie i drugiego człowieka. Lubimy je, bo w górach jest wszystko co kochamy – cisza, wiatr we włosach, spokój i łąki pełne kwiatów.
Przez Górę Siniak do Lądka Zdrój wyruszyliśmy z Kątów Bystrzyckich. Trasa normalnie przewidziana jest na niespełna dwie godziny, ale my zwykle nie spieszymy się w górach i z dziećmi zajmuje nam to przynajmniej jeszcze raz tyle, niż przewidują czasy rozpisane na mapach i drogowskazach. Czerwony szlak prowadzi dość łagodnie. Na przełęczy jest miejsce na siestę. Warto przewidzieć, że z Lądka Zdrój nie ma autobusu powrotnego do Kątów Bystrzyckich, a jedyny środek transportu to taksówka. Numer telefonu do firmy taksówkarskiej dostępny w PTTK.
Borówkową Górę (900 m n.p.m.) zdobywaliśmy dwa razy. W deszczu i słońcu. Na ten szczyt położony w Górach Złotych, na polsko –czeskiej granicy, wchodziliśmy zielonym szlakiem z Przełęczy Lądeckiej. W początkowym odcinku jest to trasa bardzo widokowa, natomiast potem prowadzi zacienioną drogą w lesie, dając wytchnienie w upalny dzień. Na górze czeka niespodzianka – zapierający dech w piersiach widok z wieży widokowej. Wstęp na wieżę widokową bezpłatny. Na szczycie niewielka gastronomia prowadzona przez Czechów. Można posmakować pysznych knedlików z jagodami. Możliwość płatności w złotówkach.
Droga na Borówkową Górę
Odwiedzając Kotlinę Kłodzką z maluchami, nie mogliśmy ominąć wędrówki w kierunku Masywu Śnieżnika. Zarówno dla śmiałków wyprawiających się z Kletna, jaki i z Międzygórza droga do schroniska pod Śnieżnikiem pozostaje w zasięgu nawet dla przedszkolnych stópek – jednakże pamiętajcie, że 2-3 godziny marszu przez pachnący las murowane.
Zdecydowanie mniej wymagająca jest droga z Kletna (ta którą idziemy do Jaskini Niedźwiedzia), a dodatkową zachętą będzie wspinaczka po głazach i możliwość poszukiwania fioletowych fluorytów poukrywanych to tu, to tam wzdłuż drogi, których nazbieraliśmy co niemiara. Najwytrwalsi mogą liczyć na przepyszną szarlotkę w Schronisku pod Śnieżnikiem lub coś niecoś bardziej wytrawnego i nie mniej smacznego. Następnie stempelek do książeczki GOT, plecak i w drogę…!
Schronisko pod Śnieżnikiem
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Z Kątów Bystrzyckich nie tak daleko jest do Międzygórza. To wspaniała baza wypadowa na pobliskie szczyty i punkty widokowe. Dla pragnących prawdziwej przygody polecamy wspinaczkę do schroniska na Iglicznej, na której znajduje się sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości "Maria Śnieżna". To było dla nas prawdziwe wyzwanie, bo zielony szlak prowadzi prosto pod górę i gdzieniegdzie postój na coś słodkiego to po prostu konieczność. Po półtoragodzinnej podróży spod podnóża tamy, zdobywamy Schronisko wraz z szarlotką – palce lizać. Prawdziwi szczęśliwcy mogą wsłuchać się w nuty gitary weteranów górskich wędrówek i podzielić się doświadczeniami z eksploracji okolic.
Na Iglicznej. Czas na odpoczynek
Na Iglicznej. Dobrze, że są tu pyszne naleśniki z jagodami
Na Iglicznej. Liczymy nasze pieczątki w książeczce GOT-u
WYPRAWA DO WNĘTRZA ZIEMI - KOPALNIA ZŁOTA, JASKINIA RADOCHOWSKA I JASKINIA NIEDŹWIEDZIA
Każdy szanujący się mały odkrywca i podróżnik winien skierować swój wzrok także pod powierzchnię ziemi. Znaleźć tam bowiem można niezliczone skarby i wielkie niezwykłości. Gorąco polecamy rodzinną wizytę w Kopalni Złota w Złotym Stoku, w której udało nam się poznać historię poszukiwania tego kruszcu, niebezpieczeństwa jakie czyhały na nierozważnych górników, głębokie korytarze, prowadzące do samego serca Ziemi oraz wiele tajemnic, pilnie strzeżonych przez Gnoma – strażnika podziemi.
Po wydostaniu się na powierzchnię za pomocą kolejki wąskotorowej, mogliśmy sami spróbować sił w poszukiwaniu złota – zarówno ukrytego pod wodą, jak i pośród piaskowych kopczyków. Dla wyjątkowo odważnych polecamy wizytę w „Domu Kata” – istnym zamku strachu będącym częścią skansenu dawnej osady górniczej. Na eksplorację wszystkich atrakcji najlepiej przeznaczyć cały dzień i zaopatrzyć się w zintegrowany bilet, umożliwiający odkrywanie wszystkich tajemnic taniej niż zwykle, a puste brzuszki napełni smaczny posiłek w kopalnianej restauracji.
Prawdziwym rarytasem była niewątpliwie wizyta w słynnej Jaskini Niedźwiedzia w pobliżu Kletna, w której nasi mali odkrywcy podążali śladami jaskiniowych niedźwiedzi, hien i lwów, które przed wiekami siały postrach w okolicznych lasach. Ta najwspanialsza udostępniona turystom polska jaskinia oczarowała nas imponującymi formacjami skał, których nazwy zamieszkały w słowniczkach naszych maluchów – stalaktytami, stalagmitami i stalagnatami.
Nie zapominajcie jednak, ażeby z wyprzedzeniem zarezerwować bilet wstępu do tego podziemnego raju, albowiem w przeciwnym wypadku musicie liczyć się z oczekiwaniem na zwalniające się miejsca – nawet kilkugodzinnym. Ale wierzcie nam… warto – poza tym oczekiwanie umila wspaniale zorganizowana wystawa multimedialna, przeznaczona dla odkrywców podziemi w każdym wieku.
Złoty Stok. Kopalnia Złota
Droga do Jaskini Niedźwiedzia
Chcąc poznać prawdziwe głębiny i nieprzeniknione ciemności, udaliśmy się do Jaskini Radochowskiej, gdzie nawet w upalny dzień bez ciepłej kurtki ani rusz, gdyż panuje tam stała temperatura 4 stopnie Celsjusza. Tuż pod powierzchnią Ziemi zeszliśmy wraz z przewodnikiem do ciemnych korytarzy, oświetlonych jedynie światłem naszych latarek, a skapująca ze skał woda pozostawiła błotniste pamiątki na naszych ubraniach – pamiętajcie, pralka was nie ominie po eksploracji tej wspaniałej głębiny.
Jaskinia to naturalne schronienie dla niezliczonej rzeszy nietoperzy, które chętnie wybierają to miejsce na swój zimowy azyl. Latem śpią w lasach, więc ich tam nie wypatrzycie, ale niespełna półgodzinny spacer w Jaskini Radochowskiej i tak wart jest swojej ceny.
Jaskinia Radochowska
Droga do Jaskini Radochowskiej
Arkadiusz Makoski
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl