5-Minute Dungeon - recenzja gry
5-Minute Dungeon - Pięciominutowe Podziemia
Autor: Connor Reid Grafiki: Alex Diochon Wydawca: Spinmaster
Drużyna dzielnych bohaterów biegnie przez najeżone pułapkami i wrogami podziemia. Ninja zwinnie przeskakuje nad przeszkodami, barbarzyńca gromi potwory, a czarodziej zatrzymuje czas. A czasu jest mało, nasi herosi mają tylko pięć minut żeby pokonać wszystkie przeszkody i dotrzeć do bossa, którym na tym poziomie lochu jest straszliwa Gorgon-Zola! Zaraz, że niby kto?
Wstęp
5-Minute Dungeon (grę wydano po polsku pod oryginalnym tytułem) jest jak widać pastiszem klasycznych dungeon crawlerów, a konkretnie Dungeons and Dragons. Pudełko nawet przedstawia rodzinę przebraną za typowych członków drużyny w D&D: rangera, barbarzyńcę, czarodziejkę i paladyna.
Mamy więc w niej drużynę do pięciu bohaterów, pięciu finałowych bossów - od Barbarzynka po Władcę Podziemi (w polskim świecie RPG zwanego Mistrzem Gry) – oraz talię kart reprezentujących różne malownicze przeszkody i wrogów, takich jak Dwóch gości z jednym łukiem, Kaktus, który chce przytulasa, Bardzo długi ekran ładowania, sir Puszysty Kłębek, czy Absurdalnie wielki mur z lodu (ciekawe do czego to jest nawiązanie?).
Mechanicznie 5-minute Dungeon to prosta gra karciana rozgrywana w czasie rzeczywistym – tzn. wszyscy jednocześnie i jak najszybciej zagrywają karty potrzebne do pokonania danego zagrożenia. Jest emocjonująco i całkiem zabawnie.
Mechanika
Na środku stołu leży planszetka bossa, a na niej talia 20-60 kart drzwi, za którymi kryją się wspomniane pułapki i przeciwnicy. Na większości kart znajdują się symbole, które reprezentują zdolności potrzebne do pokonania danej przeszkody.
Gracze jednocześnie zagrywają karty z ręki do momentu kiedy na stole znajdą się wszystkie wymagane symbole, po czym zagrane karty bohaterów i karta zagrożenia są usuwane z gry, odkrywana jest kolejna przeszkoda i gra toczy się dalej do momentu odrzucenia ostatniej karty drzwi. Na koniec gracze muszą jeszcze pokonać bossa, co wymaga zagrania bardziej skomplikowanej kombinacji symboli.
Każdy z graczy ma indywidualną talię zależną od wybranej postaci oraz zdolność specjalną, którą może aktywować odrzucając trzy karty z ręki na swój osobisty stos kart odrzuconych (w odróżnieniu od kart użytych w walce, te można odzyskać). Zdolności w większości pozwalają na automatyczne pokonanie konkretnego typu przeszkody lub na dobieranie kart. Indywidualne talie zawierają karty z symbolami i akcje specjalne, dające efekty podobne do zdolności. Każda talia ma swój wyjątkowy charakter – np. łowca ma więcej strzał w talii, a barbarzyńca kart z dwoma różnymi symbolami.
Wszystko w mechanice 5-Minute Dungeon działa bardzo zgrabnie, poza samym tytułowym mechanizmem ograniczenia czasu, który wydaje się nieco zbędny. Może i ma on sens jeżeli potraktujemy 5-Minute Dungeon jako grę imprezową dla grupy ogranych dorosłych, ale przy grze z dziećmi jest tylko niepotrzebnym źródłem frustracji. Co więcej, rezygnując z tego mechanizmu niewiele się traci – gra bez niego jest wystarczająco dynamiczna i trudna.
Wykonanie
5-Minute Dungeon to bardzo solidnie wykonana gra. Planszetki bohaterów i bossów zrobiono z grubego kartonu, a karty są dość duże i trwałe. Całość zapakowano w solidne pudło w kształcie klepsydry, które wprawdzie świetnie wygląda, ale nie bardzo pasuje do innych gier na półce. W środku za to jest wypraska na karty, dzięki której nie trzeba ich spinać gumkami żeby nie pomieszać talii. A jeśli odpowiednio ułożymy talie w pudełku to rewersy kart tworzą symbol gry.
Ładne i praktyczne, ale najważniejsze są znakomite ilustracje. Są estetyczne, adekwatnie przerysowane (jak przystało na parodię), a momentami naprawdę śmieszne. Jedno co można skrytykować to polskie tłumaczenie, które niestety traci wiele z humoru oryginału. Na ogół nie jest to wina tłumaczy, bo wiele żartów słownych jest nieprzetłumaczalnych, jak np. „Carpal Tunnel”, czyli zespół cieśni nadgarstka, albo „Arms Dealer”, czyli handlarz bronią, który na obrazku handluje rękami (bo po angielsku „arms” to broń i/lub ręce).
Z drugiej strony, jeden z bossów – „Grime Reaper” („grime” to po angielsku bród i na obrazku boss ma miotłę i środki czystości) przetłumaczony został po prostu jako „Ponury Żniwiarz” (czyli „Grim Reaper”), a można go było nazwać np. „Ponurym Sprzątaczem”. Dziwić może też brak w pudełku czegoś do odliczania czasu, np. klepsydry czy płyty z pięciominutowym utworem muzycznym (jak w 15’ Zombies).
Informacje Pudełkowe
Wiek: 8+ wydaje się być dobrą kategoryzacją. Ośmiolatki bez problemu radzą sobie z zasadami gry, ale młodsze dzieci mogą już mieć problem z nadążeniem. Sugeruję tylko rezygnację z ograniczenia czasu w grze z młodszymi graczami.
Czas rozgrywki: 5 min. Jak sama nazwa wskazuje, powinno się dać rozegrać partię z jednym bossem w 5 minut, chociaż jeśli nie stosujemy ograniczenia czasu to wychodzi raczej 10 minut. Można oczywiście rozegrać serię potyczek ze wszystkimi bossami, jak zaleca instrukcja, ale nie jest to konieczne. Przygotowanie do gry też zajmuje tylko kilka minut.
Liczba graczy: 5 Jest pięć talii i pięć dwustronnych plansz bohaterów, co ogranicza maksymalną liczbę uczestników. Szóstą talię wprowadza dodatek, który jednak nie jest dostępny po polsku. Gra działa równie dobrze z każdą liczbą graczy, chociaż z większą jest oczywiście łatwiej.
Podsumowanie
5-minute Dungeon to naprawdę świetna gra do wspólnej zabawy z dziećmi, o ile zignoruje się tytułowe ograniczenie czasu. Jest kolorowa, zabawna, dynamiczna i nie za długa.
Mechanika jest skonstruowana tak, że opanują ją bez trudu ośmiolatki, ale i dorośli nie będą się nudzić. A jakby się trochę nudzili, to mogą uprzyjemnić sobie czas podziwiając komiczne ilustracje i humor poszczególnych kart.
Natomiast ograniczenie czasu znacząco podnosi poziom trudności i utrudnia młodszym graczom nadążenie za akcją. Na szczęście bez tego elementu gra nic w zasadzie nie traci, więc mogę ją z czystym sumieniem polecieć do grania z dziećmi. Za to z ograniczeniem czasu 5-minute Dungeon nadaje się na dość trudną grę imprezową.
Autor tekstu: Marcin Pędich
Autorka zdjęć: Agnieszka Dzięcioł-Pędich
Więcej opinii o grach planszowych dla dzieci znajdziecie na naszym blogu.
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl