Wycieczka z dzieckiem do Białowieży
Pierwsze kroki małego turysty – wycieczka do Białowieży
Życie jest za krótkie żeby spędzać je zamkniętym w czterech ścianach. Trzeba brać pełnymi garściami, ale i tak jest smutek, że wszystkiego nie uda się zobaczyć. Motto życiowe, które chciałbym przekazać mojemu synkowi.
Przy porannej kawie, jak co dzień o tej porze w samotności, podczas gdy reszta rodzinki jeszcze spała, wpadł mi do głowy świetny pomysł na niedzielną wycieczkę. Przecież jestem głową rodziny, nie pozwolę im się nudzić w tak fajnie zapowiadający się dzień. Wiosenne słońce nieśmiało wychodziło zza chmur, a ja po cichu pakowałem torbę na naszą wyprawę. Co prawda nigdzie daleko, ale - jak to z dzieckiem - rodzice musza być przygotowani na każdą ewentualność. Standardowy pakiet młodego turysty obejmuje m.in. napój, suchy prowiant, mokre chusteczki, ubranka na zmianę, lornetkę itp.
Na szczęście poszło sprawnie i szybko. Torba wylądowała w samochodzie, więc pora budzić synka i żonę. Szybkie śniadanie i podczas niego informacja, że dziś jedziemy do Białowieży. Ależ się uradowała ta moja rodzinka.
Po godzinie ruszyliśmy w drogę. Ku zdziwieniu towarzyszy podróży, kilka kilometrów przed Białowieżą zwolniłem. Wiedziałem czego szukam. Udało mi się wypatrzeć oznaczenie „Do miejsca mocy”.
Leśną drogą dojechaliśmy do parkingu przed torami. Dalszą podróż musieliśmy pokonać pieszo. Co prawda było mokro i w niektórych miejscach leżał jeszcze śnieg, ale to nas nie powstrzymało.
Udało się dotrzeć do tego tajemniczego miejsca. Rodzinka, jak tylko zobaczyła mały taras widokowy, to od razu pobiegła na górę.
Ja natomiast dostrzegłem stary pień, w którym nawtykane było mnóstwo groszówek w szpary rozchodzącego się drzewa. Był na nim wyryty tekst: „Jeżeli przyszedłeś po mądrość i wiedzę pytaj, a będą ci odpowiadać”. Aż ciarki przeszły mnie po całym ciele.
Niby zwykły las, jak wszędzie, a miał w sobie coś magicznego. Ruszyliśmy w stronę parkingu, żałowałem że nie wziąłem kaloszy…
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Następnie udaliśmy się do centrum Białowieży. Niewielka ilość ludzi przypominała, że sezon turystyczny jeszcze się nie rozpoczął.
Trafiliśmy do muzeum przyrodniczo-leśnego.
Wjechaliśmy windą na taras widokowy.
Takiej radości na małej buzi naszego synka jeszcze nie widzieliśmy. Uśmiech od ucha do ucha. Wszystkim rodzicom małych szkrabów polecam taką atrakcję. Śpiew ptaków, słońce i wspaniały widok. Tego było nam trzeba.
Na dole całego obiektu chcieliśmy obejrzeć wystawy ptaków, ale synek nam na to nie pozwolił. Nasz czterolatek nie był jeszcze gotowy na zwiedzanie muzeum. Za to jego mały brzuszek burczał jak nigdy.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Zaraz obok Białowieży, na dawnej stacji kolejowej „Białowieża Towarowa”, jest restauracja Carska z pysznym jedzeniem, do której się udaliśmy. Obok stoją stare pociągi i drezyny. Frajda dla dzieci i dorosłych.
Po obiedzie spędziliśmy jeszcze sporo czasu na oglądaniu i chodzeniu po pociągach. Wspaniały widok. Aż się łezka w oku kręci, że nie można było się nimi przejechać.
Taki dzień mógłby nie mieć końca. Niestety, co dobre szybko się kończy. Nasz maluch z tych emocji i nadmiaru świeżego powietrza, już nie dał rady przebierać swoimi małymi nóżkami. Jak zwykle tata musiał ratować sytuację i wziąć maluszka na barana, a swoją ukochaną żonę pod rękę. Powędrowaliśmy do auta.
W drodze powrotnej, uradowani z fajnego dnia spędzonego razem, nie mogliśmy się nagadać, komentując dużą ilość zdjęć, którą udało się zrobić podczas wyprawy. Synek już po ruszeniu auta zasnął jak kamień.
Chociaż z tyłu głowy była myśl, że następnego dnia trzeba będzie wrócić do codziennych zajęć i pracy, to z uśmiechami wróciliśmy do domu. Położyliśmy małego spać, a sami usiedliśmy na kanapie z lampką wina przytuleni, żeby jeszcze raz obejrzeć zdjęcia…
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM