Zakątek Turiusa w Tajemniczej Krainie Turisede
ZAKĄTEK TURIUSA W TAJEMNICZJ KRAINIE TURISEDE,
czyli świat z dziecięcych marzeń!
Marzyliście kiedyś, żeby choć przez moment znaleźć się w baśni? My pod koniec tegorocznych wakacji (2020- z pandemią w tle) trafiliśmy na jeden dzień do bajkowego i kolorowego świata, jak z dziecięcych fantazji, tzw. Zakątka Turiusa - miejsca, gdzie dorośli poczuli się na powrót dziećmi, a dzieci mogły do woli bawić się, eksplorować, odkrywać i korzystać z drewnianych domków, magicznych przejść, tuneli i innych atrakcji, które się w tej krainie znajdują. To bajkowe miejsce znajdziecie w wiosce Bielawa Dolna, w województwie dolnośląskim, w powiecie zgorzeleckim.

Wioska znajduje się na polsko-niemieckim pograniczu, nad Nysą Łużycką, i obfituje w atrakcje, które są nie tylko ogólnodostępne i bezpłatne, a do tego jeszcze bardzo mało znane! Brzmi dobrze? Dla nas, kiedy o tym miejscu się dowiedzieliśmy, dzień przed odwiedzeniem go, brzmiało zbyt dobrze, aby te informacje okazały się prawdziwe. Stwierdziliśmy jednak, że wiele nie ryzykujemy wybierając się do Bielawy. Byliśmy akurat godzinę drogi od wioski, która otoczona jest malowniczymi lasami, doszliśmy więc do wniosku, ze jeśli Zakątek Turiusa będzie jednak niedostępny, spędzimy dzień na leśnych przygodach. Okazało się jednak, że to co zastaliśmy w Bielawie przerosło nasze najśmielsze oczekiwania!
Ale opowiemy Wam o tym od początku, a początek jest w… Niemczech.

Po niemieckiej stronie granicy (a granicę wyznacza tu Nysa Łużycka) znajduje się bardzo nietypowy park rozrywki o nazwie Tajemnicza Kraina Turisede. Przeczytaliśmy o nim na jakimś blogu podróżniczym już kilka lat temu i od tamtego czasu mieliśmy w planach to miejsce odwiedzić. Wyglądało bajkowo i całkiem inaczej niż znane nam rodzinne parki atrakcji i mimo ceny (dość wysokiej, co euro to euro) postanowiliśmy na własne oczy przekonać się jak wygląda. Jednak dzień przed planowaną wycieczką mąż znalazł gdzieś w internecie informacje, że w Polsce znajduje się część tego parku zwana Zakątkiem Turiusa i że jest w niej tyle atrakcji, że spokojnie można tu spędzić cały dzień, a do tego wszystko jest darmowe.


Decyzja była szybka i prosta - testujemy najpierw tę polską część, a w przyszłości zajrzymy do niemieckiego Turisede, jeśli ocenimy, że warto.
W niedzielny poranek w GPSa wpisaliśmy „Bielawa Dolna Zakątek Turiusa” i ruszyliśmy z naszej bazy wypadowej (miasta Żary w województwie lubuskim) w poszukiwaniu tego baśniowego miejsca. Po niecałej godzinie, kiedy jechaliśmy dość zużytą drogą wśród lasów, coraz mocniej czuliśmy zapach przygody, bo naszym oczom zaczęły się w pewnym momencie ukazywać kolorowe, drewniane, bajkowe rzeźby i drogowskazy.


Bez problemu dojechaliśmy na mały parking, z którego było widać zalesiony teren, otoczony kolorowym płotem oraz równie kolorowe wejście- furtkę i kładkę, które na ten zacieniony teren prowadziły. Po zaparkowaniu samochodu pędem pobiegliśmy na schodki prowadzące do pierwszej atrakcji Zakątka Turiusa, czyli drewnianego, kolorowego, leśnego miasteczka na bagnach!


Po wejściu na schodki naszym oczom ukazał się absolutnie niezwykły widok! Zobaczyliśmy kolorowe wierzchołki dachów i szałasów osadzonych wśród drzew, oraz drewniane kładki prowadzące od jednej chatki do drugiej. Poczuliśmy się jak w bajce i z zachwytem chodziliśmy od jednego domku do drugiego. Niektóre przypominały kształtem leśne zwierzęta, do innych dało się wejść po schodkach, prawie w każdym znajdowało się coś, co dodawało domkom dodatkowego uroku - a to ławeczka, a to huśtawka, a to tajemniczy napis, czy wkomponowane w domek rekwizyty. Wszystko było spowite aurą tajemniczości i pajęczynami, co sprawiało, że czuliśmy się tu jak prawdziwi poszukiwacze przygód i cały czas towarzyszył nam dreszczyk emocji.








Nasza pięcioletnia córka cały czas zastanawiała się czy z domków lada moment nie wyjdą tajemniczy mieszkańcy . Mimo, że była wakacyjna niedziela w miasteczku na bagnach spotkaliśmy tylko jedną rodzinę poza naszą. To pokazuje jak mało osób wie o tym niezwykłym miejscu.


Po prawie godzinie zwiedzania i myszkowania w kolorowych domkach, przeszliśmy przez mostek, który prowadzi stąd do dalszej części krainy. Idąc mostkiem zauważyliśmy już inne, dużo większe kolorowe konstrukcje, duży dom-kawiarnię i zwierzęta przypominające krowy, tylko z dłuższymi rogami i bardziej owłosione. Zapowiadało to kolejne przygody .


Do kawiarni postanowiliśmy wstąpić na końcu, a najpierw skupić się na atrakcjach terenowych. Odwiedziliśmy więc zagrodę z bawołami, znaleźliśmy wśród drzew wielki ksylofon, na którym trochę pograliśmy. Naszym oczom ukazało się też mnóstwo dziwnych domków i wielkich namiotów, które, jak potem się okazało, można wynająć i spędzić w nich noc, albo zorganizować kilkudniowy pobyt dzieci i młodzieży. Pomiędzy nimi znajdują się czyste i zadbane sanitariaty (w tym prysznice), z których można tutaj korzystać bez opłat.





♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Podążaliśmy cały czas przed siebie, wzdłuż rzeki, niecierpliwie czekając na kolejne atrakcje. Minęliśmy wielkie drewniane balie - saunę w stylu starożytnych Rzymian, duże drewniane huśtawki i domek na drzewie, i więcej domków wśród drzew i traw oraz armię drewnianych wojowników…




Aż w końcu doszliśmy do…granicy polsko-niemieckiej! Ale jakiej granicy! Przez Odrę został przerzucony piękny, kolorowy, drewniany, bajkowy, jak cała okoliczna kraina, most pontonowy. Most z wieżyczką na którą można wejść, żeby podziwiać widoki, most z pływającą małą kawiarenką na środku rzeki! Do tego przy moście można wynająć łódki i pontony, żeby trochę popływać po rzece. Iście baśniowa infrastruktura. Po obu stronach granicy, jak i w pływającej kawiarence znajdowało się kilka rodzin- żadne tłumy. Mostem można przejść na stronę niemiecką. Nikt tu nie pytał o dokumenty, nikt niczego nie kontrolował - czego w związku z nadzwyczajną sytuacją (sierpień 2020) się spodziewaliśmy i dokumenty oczywiście mieliśmy ze sobą.




Po zabawie przy granicy, tą samą drogą (i znów trochę zabawy…), wzdłuż rzeki ruszyliśmy do kawiarni, bo głód dał o sobie znać. Cudów tu nie uświadczyliśmy, ale w menu są dwie zupy, jakieś kiełbaski z grilla itp., do tego lody, kawa, herbata, napoje.



Miła Pani sprzedawczynio-kelnerka opowiedziała nam, że Zakątek Turiusa jest odwiedzany przede wszystkim przez Niemców (jest dla nich gratisem do biletu zakupionego w Niemczech), że wiedzą o nim głównie mieszkańcy Bielawy, z których większość pracuje zresztą po niemieckiej stronie w Magicznej Krainie Turisede.
Pani zachęciła nas tez do skorzystania z kolorowego labiryntu, który znajduje się przed kawiarnią oraz przejścia nad labiryntem siatkowym tunelem. Nasza pięciolatka była zachwycona! Tunel przechodziła kilka razy.



Od tej samej Pani dowiedzieliśmy się też, że po drugiej stronie ulicy znajduje się leśny plac zabaw, czyli minizamek na małej wysepce. Żeby dostać się na wysepkę trzeba przejść po mostkach, linach lub kładkach (nad wodą!), więc dreszczyk emocji gwarantowany.



Za placem zabaw znaleźliśmy jeszcze kilka ciekawych konstrukcji: kolejna chatka na drzewie, odjechana zjeżdżalnio-ścianka z gumy, powykrzywiana, drewniana dróżka-kładka przez bagna.



Wszystko w Zakątku Turiusa jest nazwane i opisane w dwóch językach. Znajdziecie tu więc między innymi: Labirynt kóz (kozy zniknęły, nazwa została)Ścieżkę bawołów, Romantyczną Drogę Nysy, Nadrzewną Galerię Leśnej Sztuki, Wyspę Anny czy Babajagum. Brzmi ciekawie? Bajkowo? Tajemniczo? Hmm, tak tu właśnie jest!
Nasz syn, który tego dnia odmówił udziału w wycieczce do tej pory nie może odżałować swojej decyzji, że z nami nie pojechał.
Są miejsca o których lepiej powiedzieć mniej. Dziś chyba powiedzieliśmy już wystarczająco.
Przyjrzyjcie się zdjęciom, a na pewno poczujecie choć trochę atmosferę, jaka panuje w tej baśniowej krainie na polsko-niemieckim pograniczu.
My wiemy, że wrócimy do Bielawy ze znajomymi oraz że mamy również ochotę na odwiedzenie niemieckiej części Turisede, żeby zobaczyć cały ogrom tej krainy. W końcu Turisede zalicza się do 10 cudów architektury lasu, a my w lasach czujemy się świetnie! Może Wasza rodzina też się tu odnajdzie?
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl