Kozie Miasto - Wieruszów
Kozie miasto – Wieruszów
Na trasie z Warszawy do Wrocławia, na pograniczu województw łódzkiego, wielkopolskiego i opolskiego w malowniczej dolinie rzeki Prosny leży Wieruszów. To niewielkie 9- tysięczne miasteczko może stać się ciekawym przystankiem w podróży z dzieckiem. A to dzięki swojej bogatej historii..
Dawno , dawno temu, za górami za lasami, pomiędzy rzekami Prosną – Niesób –Brzeźnicą, zbudowano gród. Nazwano go od założycieli -szlacheckiego rodu Wieruszów- po prostu Wieruszowem.
Strzegło go ogromne zamczysko, a bogactwa przysparzał biegnący obok Szlak Bursztynowy.
Dumny szlachcic Wierusz dbał o swoich ziemian rozbudowując miasto, które rosło w siłę. Nad miastem oprócz zamku górował Klasztor Paulinów z drewnianymi kościółkami św. Ducha i Nawiedzenia Najświętszej Matki. Już od średniowiecza miastu patronował zawarty w herbie czarny koziołek. Lata leciały, miasto dzielnie stawiało opór wszelkim historycznym przeciwnościom, żeby w dzisiejszym kształcie przyciągać i zachwycać- mieszkańców i przyjezdnych. A czy rzeczywiście jest się po co w Wieruszowie zatrzymać? Oczywiście! Zaraz się o tym przekonamy!
Samolot Lisunow
Jak to się stało, że po wielkim zamczysku pozostały już tylko jego fundamenty, kawałek fosy i nazwa tej części miasta określana jako Podzamcze? O to trzeba już zapytać historyków, lub najstarszych mieszkańców Wieruszowa. Prawdopodobnie podczas lat wojen był on niszczony i grabiony, aż w końcu praktycznie nic z niego nie zostało.
Nas bardziej nurtuje skąd w centralnej Polsce, w mieście w którym nie ma lotniska swój rejs zakończył majestatyczny Lisunow Li-2P. Wylądował? Zapomnieli o nim? Dlaczego nie ma silników? To najczęściej zadawane pytania przez mojego synka Filipa, którego fascynują wszelkie samoloty. Bo z punktu widzenia dziecka, wieruszowski samolot to największa atrakcja miasta. Wiem to z autopsji. Sama za dzieciaka wymuszałam na rodzicach, przy okazji wyjazdu do Wieruszowa, żeby chociaż na chwilę pod samolot podejść.
Nie inaczej jest i teraz. Minęło 30 lat i teraz to moje dziecko, przy okazji wizyty u dziadków, dopytuje czy pojedziemy zobaczyć Litkę – jak pieszczotliwie nazywają swoją atrakcję wieruszowiacy.
Samolot Lisunow Li-P2 latał w barwach LOT-u do 1968 roku. Kiedy zakończył rejsy, został sprowadzony do Wieruszowa z okazji 600-lecia miasta. Dzięki inicjatywie pochodzącego w Wieruszowa pilota Długaszewskiego. Babcia Basia nieraz opowiadała Filipowi, że było to wielkie wydarzenie. A ona jako kilkuletnia dziewczynka zapamiętała, że cała droga była zamknięta, bo samolot dotarł nad Prosnę na tzw. zamczysko na własnych kołach. A my myśleliśmy, ze może jednak tam wylądował .
Przez wiele lat wewnątrz samolotu funkcjonowała restauracja, co było nie lada gratką. Wypić kawę w takiej scenerii - marzenie. Teraz samolot można oglądać z zewnątrz. Ale nadal budzi on zainteresowane i podziw najmłodszych.
I jakoś tak wyszło , ze zamiast zamczyska to Litka dumnie „strzeże” miasta. I jest jego niewątpliwym punktem rozpoznawczym, o czym świadczą nawet specjalne pamiątkowe breloczki, wydawane przez Władze Miasta.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Wieruszowskie koziołki
Wieruszów nazywany jest kozim miastem (ostatnio nawet kozackim). Co więc z tymi kozami? Gdzieś je hodują? A może jak w Pacanowie – podkuwali tu kozy?
Czarny koziołek był w herbie rodu Wieruszów, założycieli miasta i stał się też częścią Herbu samego grodu. A że z historią się nie dyskutuje, to tak już zostało.
Na zawsze kozioł wpisał się w wieruszowską codzienność. Ostatnimi czasy dzięki inicjatywie wieruszowskich urzędników i kogoś komu chce się dźwigać ciężki pluszowy strój - koziołki stały się jeszcze bardziej obecne w Wieruszowie. A to za sprawą dwóch parzystokopytnych rogaczy. Koziołek Klemens i jego wybranka Klementyna aktywnie uczestniczą w życiu zwłaszcza najmłodszych mieszkańców miasta. Pluszowi przebierańcy - Klemens i Klementyna, odwiedzają dzieci w przedszkolach i szkołach. Jeżdżą po mieście na rowerze, witając przechodniów. Biorą aktywny udział we wszelkich lokalnych imprezach, umilając czas swoją obecnością. Klemensa widziano nawet jak pływał kajakiem. Czasami pomaga w pracy miejskim urzędnikom. Chyba nie ma w gminie Wieruszów dziecka, które nie znałoby Koziołka Klemensa.
Z inicjatywy UM w Wieruszowie w 2018r. zorganizowano konkurs dla dzieci, na ułożenie wierszyka o koziołkach z Wieruszowa i wykonywanych przez nie zawodach. Zwycięskie wierszyki zostały rozmieszczone w poszczególnych częściach miasta na specjalnych tablicach pamiątkowych.
Można odszukać wierszyk o Szymonie–kolejarzu, usytuowany przy Dworcu PKP. Tuż obok biblioteki swój pomnik ma Paweł-bibliotekarz. Idąc przez miasto na pewno odszukamy też wierszyk o Łucji-zakonnicy, Ryszardzie-strażaku, Ninie-artystce i Marku-żołnierzu. No i musimy wspomnieć o naszych dwóch ulubionych: o Mirku–pilocie i Tomaszu–handlarzu. Bo przyznamy się nieskromnie, że są to wierszyki naszego Filipka. Tak więc i nam udało się wpisać w historię koziego miasta.
Jeśli zmęczą nam „kozie” poszukiwania warto wybrać się na obiad do mieszczącej się w Rynku - restauracji U Starej Kozy.
Klasztor Paulinów
Jeśli mamy już pamiątkowe zdjęcie po samolotem Litka, stojącym tuż przy Prośnie, warto przejść się mostem na drugą stronę rzeki. Idąc wzdłuż rzeki Bulwarem Różanym, możemy nie tylko podziwiać jej nurt, ale także odpocząć wśród róż na wygodnych ławeczkach. Na końcu trasy wznoszą się majestatyczne zabudowania Klasztoru o. Paulinów, z pięknym obejściem. Klasztor wzniesiono w 1401 roku i niemal przez całe 600 lat Paulini obecni byli w historii Wieruszowa. Sławę klasztorowi przyniosło smutne wydarzenie z 1673r. kiedy przybyły do Wieruszowa , Augustyn Kordecki – obrońca Jasnej Góry przez potopem szwedzkim, właśnie w tym miejscu nagle zakończył swoje życie. Warto wejść do wnętrza kościoła, które łudząco przypomina jasnogórską świątynie. Ciemne, chłodne i ciche wnętrze robi ogromne wrażenie.
Wieruszów to specyficzne miasteczko pod względem wyznaniowym. W tak małym mieście mamy 3 parafie rzymskokatolickie, neoromański kościół ewangelicki, zbór Świadków Jehowy. Do 1939r. istniała tutaj także synagoga. Jadąc drogą krajową nr 8 możemy zauważyć jak pięknie wieże kościołów odznaczają się pośród zabudowań miasta. W niedzielne poranki musi tu być bardzo dźwięcznie.
Wieruszowski Rynek
Będąc w Wieruszowie warto podejść na rynek. Tradycyjny, kwadratowy z wybrukowaną drogą i pięknym Parkiem Miejskim, to prawdziwa wizytówka miasta. W Rynku mieszczą się najważniejsze miejskie instytucje – Urząd Miasta i Gminy, Starostwo Powiatowe i Urząd Skarbowy. Nad wszystkim dumnie czuwa Św. Florian – uwieczniony w pomniku z 1990r. stojący w samym centrum parku.
Latem można tutaj przysiąść i w rynkowej scenerii ochłodzić się pysznymi lodami, a zimą zawsze stoją tutaj świąteczne iluminacje, przy których nie sposób nie zrobić sobie pamiątkowego zdjęcia.
Stacje PKP
Dla miłośników kolejnictwa nie małą atrakcją będzie wycieczka na zabytkowy Dworzec PKP z sąsiadującą z nim wieżą ciśnień. Jeszcze kilkanaście lat temu dworzec tętnił życiem, sprzedawano tu bilety i funkcjonowała poczekalnia. Rozładowywano także składy towarowe.
Obecnie jeżdżące tędy pociągi, zatrzymują się na drugiej wieruszowskiej stacji Wieruszów Miasto.
Miasto posiada także bocznicę kolejową, którą w latach świetności dostarczano towary do tutejszej fabryki płyt wiórowych Prospan. Tory te obecnie wykorzystywane są na potrzeby lokalnych imprez m.in. wyścigi ręcznych drezyn.
Wieruszowskie Parki
Wieruszów to miasto zieleni. Jakoś zawsze tak mi się kojarzył. Gdziekolwiek się nie ruszyć tam zieleń bije po oczach. Zaczynając od Parku naprzeciwko Dworca PKS który usytuowany jest pomiędzy Prosną i Niesobem, poprzez Park Miejski w Rynku, aż do nowo zagospodarowanego Marianka Parku. Ten ostatni wygląda pięknie. Można tam odpocząć, spacerować, ale też do woli korzystać z nowego placu zabaw. Idealna atrakcja dla najmłodszych.
Z zieleni korzystać można także w parku przy Stadionie Prosny Wieruszów (tutejszy klub piłkarski), a także w Parku 650-lecia. To chyba urok doliny rzeki Prosny- bujna, wszechobecna roślinność.
Z sentymentem wracam do tego miasta, bo wiąże się ono z pięknymi wspomnieniami lat młodości. Wieruszów to dla mnie przede wszystkim wspomnienia związane z pięknym licealnym. Chwilę po godzinie 7 rano zjeżdżaliśmy się wszyscy z okolicznych miejscowości na Dworcu PKS, i w śmiechu. i w gwarze pędziliśmy przez miasto do naszych szkół średnich. Do dziś pamiętam jak oblegany był Dworzec, jak tętnił życiem Park naprzeciwko - kiedy czekaliśmy na powrót do domu. Teraz te wspomnienia przekazuję mojemu synkowi, kiedy razem spacerujemy ulicami miasta.
Polecam to miejsce, jako fajny przystanek na dłuższej trasie. Można tutaj nie tylko rozprostować kości, ale także posilić się i poszukać przygód.
Większość z nas może znać Wieruszów z telewizji. Mówi się, że to Polska w pigułce, bo wynik organizowanych tu kilkakrotnie prawyborów, zawsze pokrywał się z wynikami ogólnopolskimi. Ot taka ciekawostka .
Patrycja Pietryk
autorka zdjęć i tekstu przysłanego na Konkurs
"Polska z dziećmi 2020"
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl
Witam. Ciekawe miasto. Zawsze tam wracam z rodziną. Pozdrawiam i polecam.