Ustka z dziećmi
Jako samotna matka dwóch córek w wieku szkolnym, długo zastanawiałam się, gdzie moje szkraby spędziłyby najlepiej czas i jakie miejsce nie pochłonęłoby wszystkich moich oszczędności. Wybór padł na rejony nadmorskie. Czytając, przeglądając i analizując stwierdziłam, że pojedziemy do Ustki.
Miasteczko to dobrze jest nam znane, gdyż parę dni ferii również i tu spędziłyśmy.
Dużo wcześniej wykupiłyśmy bilety na pociąg „Słoneczny”. Na wyjazd wybrałyśmy ostatni tydzień sierpnia, gdyż wiedziałam, że w pociągu nie będzie natłoku i bez problemu znajdziemy miejsca siedzące. Podróż trwała 6 godzin z Warszawy Zachodniej do naszego punktu docelowego, a bilety rodzinne za trzy osoby kosztowały nieco ponad 100 zł w jedną stronę. Jak na naszą kieszeń, to cena zdecydowanie okazyjna.
Jak tylko dojechałyśmy, zaczęła się istna karuzela: ”mamo zobacz tu, mamo zobacz tam...” - córki były strasznie podekscytowane, wszystko je interesowało. W pierwszej kolejności nogi same nas poniosły do kawiarni „Góra lodowa”. Wystrój przyjemny, krzesełka dla młodszych dzieci dostępne i co najważniejsze, zwłaszcza po dość długiej podróży - łazienka na miejscu (włącznie z przewijakiem).
W czasie, gdy moje smyki zaczęły rozglądać się za pamiątkami, ja badałam teren;) Spoglądałam, obserwowałam, gdzie można w rozsądnej cenie zrobić zakupy, coś zwiedzić, zobaczyć.
Zaciekawiła nas „Motylarnia”. Piękne okazy różnorodnych, kolorowych motyli i ciekawie przekazana wiedza na ich temat przez panie tam pracujące. Strasznie ubolewałyśmy nad tym, że takie cuda żyją zaledwie dwa tygodnie. Motyle siadały nam na głowie, dłoniach, ramionach- coś niesamowitego. Pełna swoboda i co najważniejsze w ogóle nie bały się człowieka. Każdą następną osobę tak jakby witały z radością. Mimo, iż miejsca było tam niewiele, chodziłyśmy w kółko, obserwując i podziwiając to, co natura dała nam w tak niezwykłej postaci.
Myślę, że miejsce samo w sobie jest bardzo interesujące i zaciekawi szkraby w każdym wieku.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Najwięcej czasu spędziłyśmy oczywiście na plaży. Pogoda rewelacyjna, ludzi pełno, jednak my nie należymy do osób lubiących „smażyć” swoje oponki na słońcu. Lubimy czas spędzać aktywnie i czuć, że żaden dzień nie jest zmarnowany. Chodziłyśmy więc brzegiem morza, mocząc nogi i chlapiąc się nawzajem.
Mijałyśmy mnóstwa rodzin z dziećmi, odpoczywających na słońcu lub w specjalnych, plażowych namiotach. Z własnych obserwacji wywnioskowałam, że rodziców z pociechami jest coraz więcej z roku na rok - co bardzo cieszy. Atrakcji dla nich nie brakuje, a i stres np. mam karmiących odchodzi do lamusa. Większa wygoda, poczucie swobody i normalności, bo przecież to jest normalne, że gdy dziecko jest głodne, trzeba nakarmić, bo nie poczeka. Musi jedzonko dostać od razu. Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie myślał inaczej, niestety.
Następną atrakcją, którą było widać już z daleka jest rejs statkiem. Ogromne statki-wikingi kusiły swym rozmiarem i bogactwem. Jednak my zdecydowałyśmy się na nieco mniejszą wersję, jednak i równie kuszącą, by na nim spocząć. Przeżycie nie do opisania. Spokój, cisza, zapach morskiej bryzy i muzyka. „Titanica” w tle ;) Można było wczuć się w rolę głównego bohatera, z czego niektórzy korzystali ;) Dzieci szczęśliwe, zadowolone. Zwłaszcza, że na koniec można było zrobić sobie zdjęcie przy sterach w prawdziwym pirackim kapeluszu ;)
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Wychodząc ze statku, skierowałyśmy się w stronę Usteckiej Syrenki, która - jak legenda głosi - spełni jedno życzenie osobie, która złapie ją za pierś ;) Tego akurat nie sprawdzałyśmy ;) Ale atrakcja fajna i ciekawa ;)
Na zachodniej części plaży, już z daleka wśród drzew widać, jak zapraszają nas „Bunkry Bluchera”. Miejsce świetne, by liznąć trochę historii. Bunkry urządzone są z pomysłem i kreatywnością. Ciekawość nas zżerała, gdy myślałyśmy, co jest w następnym pomieszczeniu. Ze względu na fakt, iż słychać wewnątrz głośne komunikaty wojenne i za biurkami siedzą realistyczne manekiny żołnierzy niemieckich, dla młodszych dzieci zwiedzanie bunkrów może być dość dużym przeżyciem.
Moja córka ma 8 lat i bała się podejść do chrapiącego żołnierza, śpiącego na pryczy, ale samą wizytę wspomina mile. Wyniosła dużo informacji i ciekawostek z czasów drugiej wojny światowej, a starsza córka już napominała o kolejnej wizycie.
Na terenie bunkrów rozstawione są liczne namioty wojskowe z jedzeniem polowym, paintballem, pamiątkami, także zagospodarowanie fajnie. My w każdym razie byłyśmy bardzo zadowolone. W naszej recenzji mocna piątka ;)
Spory kawałeczek dalej mijałyśmy ławeczkę Ireny Kwiatkowskiej, która tylko czekała, by pstryknąć sobie z nami zdjęcie. Jednak chętnych było zbyt wielu, więc nie czekając dłużej ruszyłyśmy dalej.
Kurtyny wodne na każdym kroku przyciągały uwagę dzieci. Przy plaży było ich sporo, a przy temperaturze prawie 35 stopni były jak plasterek na ranę ;) Dzieci chętnie się chłodziły i biegały w kółko, odpowiadając na wołanie znudzonych rodziców, że "jeszcze chwilkę" ;)
Po drodze z ciekawości weszłyśmy do foto budki, by uwiecznić chociaż chwilę z tych wakacji w nieco inny sposób, niż tylko zdjęciem z telefonu.
Mimo, iż Ustka jest niewielkim miasteczkiem, miejsc wartych uwagi jest ogrom - zarówno tych związanych z historią, jak i tych będących zwykłą atrakcją turystyczną. Można kupić świeżą rybkę i zjeść w cieniu drzew, ale także gofra, loda, czy rurkę z kremem, od których dzieci nie stronią ;)
Pracownicy w kawiarniach, barach, sklepach nie robią problemów, by coś podgrzać dla dziecka, jeśli ktoś poprosi, co też jest bardzo ważne.
Jeśli chodzi o finanse, również zmieściłyśmy się w określonym limicie, dzięki wcześniejszemu rozrachunkowi: co, gdzie i za ile.
Dla dzieci sam wyjazd był wielkim "Wow", a to, co zobaczyłyśmy - bezcenne. My wróciłyśmy mega zadowolone. Z ogromem wspomnień, wiedzy i pozytywnie naładowanymi akumulatorami.
Zdecydowanie mogę polecić to miejsce, gdyż jest w większości nastawione na pobyty rodzin z dziećmi. Są one tutaj mile widziane. Przynajmniej ja odczułam to na własnej skórze.
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl