Może pojedziemy nad morze - wakacje w Ustce
Może pojedziemy nad morze
Połowa wakacji za nami. Jak nigdy, w tym roku nie mamy jeszcze zarezerwowanego miejsca na urlop, chociaż datę znaliśmy już dawno. Nawet do końca nie wiemy, czy morze, czy góry. Piątek wieczór… mamy decyzję co do miejsca, jedziemy nad morze… do Ustki. Nie chcieliśmy, aby podróż autem trwała dłużej niż 5 godzin. Miasto znamy, byliśmy tam kilka razy.
Mąż całe sobotnie przedpołudnie spędził na szukaniu noclegu dla nas… wyjazd w poniedziałek. Korzystał z aplikacji booking, i mapy google z zaznaczonymi miejscami noclegowymi. Nie ukrywam, nie było to zbyt łatwe, ale udało się.
Poszukiwanie noclegu i pakowanie
Znalezienie noclegu na trzy dni przed wyjazdem dla rodziny dwa plus dwa, ze śniadaniem, w niewygórowanej cenie, blisko morza, z parkingiem w cenie. Ponieważ decyzja o wyjeździe zapadała w ostatniej chwili, zamiast noclegu w hotelu z ofertą śniadania, zdecydowaliśmy się na apartament z dobrze wyposażonym aneksem kuchennym. Podziwiam osoby, które ryzykują wyjazd wakacyjny z dziećmi w ciemno.
Niedzielne przedpołudnie i popołudnie spędziłam na pakowaniu niezbędnych rzeczy: kilka kompletów ubrań na zmianę dla dzieci, bielizna, stroje kąpielowe (po dwa komplety), obowiązkowe nakrycia głowy i kilka cieplejszych ubrań oraz kurtka przeciwdeszczowa i kalosze (ponieważ pogoda lubi nas zaskoczyć, ale my nie lubimy być zaskakiwani), niezbędne kosmetyki oraz środki do opalania z filtrem 50).
Kilka zabawek dla dziewczyn na tzw. czas odpoczynku w domu (książeczki, kolorowanki, kredki, pisaki, karty, gra w pary, memo – zajmują mało miejsca, a na nudę są w sam raz). Niezbędna dla nas w czasie wyjazdu jest apteczka z lekami pierwszej potrzeby (coś na bolący brzuszek, na trawienie i na ewentualną biegunkę, leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe oraz plasterki na drobne rany).
Wyjazd zaplanowaliśmy o 5 rano, więc w niedzielę wieczorem mąż zapakował rzeczy do auta, dołożył koce na plażę, namiot plażowy oraz zabawki do piasku i kółka do pływania.
Dziewczynki bardzo cieszyły się na wyjazd, ale z radości było im trochę trudniej zasnąć. Wieczorem naszykowałam ubrania na jutro, aby jak najmniej czasu stracić rano. Budzik zadzwoniła o 4.00. Szybka poranna toaleta, zrobiłam herbatę w termos dla wszystkich i małą kanapkę na pierwszy głód.
Dziewczynki ochoczo wstały, ubrały się i były gotowe do drogi. Zabierały ze sobą poduszkę, kocyk tuliś i obowiązkowo przytulankę - każda ma swoją (zabierają w każdą podróż z nocowaniem).
Podróż przebiegła bez większych trudności. Zaplanowaliśmy jeden postój, żeby każdy mógł skorzystać z toalety i rozprostować kości. Dziewczynki chwilę pobiegały, bo miejsce, które wybraliśmy miało trochę zieleni.

Odpoczynek
Dalsza podróż upłynęła spokojnie, z powtarzającym się pytaniem „daleko jeszcze?” .
W czasie drogi słuchamy muzyki, gramy w gry typu „co widzę za oknem zaczyna się na ….” albo „kto pierwszy zauważy…?”. Nawet nasza młodsza córka dołącza do naszych zabaw. Jak zawsze w takiej podróży, liczymy na drzemkę dziewczynek… a z tym bywa różnie .
Przyjazd do Ustki i pierwszy spacer nad morzem
Na miejsce dotarliśmy koło godziny 11.00. Doba hotelowa zaczyna się o 16.00, ale zadzwoniliśmy do właściciela, że jesteśmy na miejscu i spytaliśmy, czy jest ewentualnie możliwość zakwaterowanie wcześniej. Na szczęście musieliśmy poczekać małe pół godzinki i nasz apartament był gotowy.
Gdy weszliśmy do środka, czekał na nas duży salon z malutkim, ale dobrze wyposażonym aneksem kuchennym, oddzielną sypialnią oraz dość dużą łazienką z prysznicem. Dziewczynkom od razu „tymczasowy domek” przypadł do gustu. Wnieśliśmy nasze bagaże do pokoju, rozłożyliśmy łóżeczko turystycznie (nasza młodsza córka śpi jeszcze w łóżeczku).
Ponieważ pogoda nie była zbyt upalna, zabraliśmy tylko koc plażowy i poszliśmy na spacer. Droga nad morze zajęła nam 5 minut.



Pierwsze plażowanie
Przed wejściem na plażę znajdowało się kilka restauracji, w których można zjeść cos konkretnego oraz kawiarnie z łakociami i całkiem dobrą kawą. Dziewczynki ochoczo biegały po plaży, budowanie z piasku ograniczyło się do sypania piasku na jedna górkę (ponieważ nie zabraliśmy zabawek). Po krótkiej zabawie poszliśmy poszukać miejsca na wspólny obiad (wpisaliśmy w „Wujka Google” "najlepsze restauracje Ustka") i wybraliśmy jedną z nich.
Menu zróżnicowane, każdy znalazł coś dla siebie, ceny przystępne, na stolik nie czekaliśmy zbyt długo, jedzenie smaczne i gorące (co dla nas jest ważne). Ponieważ znamy nasze dzieci, wiemy, że po całym dniu wrażeń, mimo niezbyt później godziny, zabawa musi dobiec końca. Wróciliśmy do apartamentu, wieczorne rytuały – kąpiel, czytanie i piosenka do snu (bez względu na miejsce pobytu staramy się zachować stałe elementy dnia). Dziewczynki szybko zasnęły, a my mieliśmy czas na spokojną kawę na tarasie i ustalenie, co robimy jutro.
Słoneczny poranek i wyprawa na plażę
Poranek okazał się słoneczny, mąż ze starszą córką poszedł po pieczywo do pobliskiej piekarni, a my z młodszą przygotowałyśmy wspólne śniadanie. Po śniadaniu szybkie pakowanie torby plażowej (drobne przekąski, woda po picia, kanapki).
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Dziewczyny ubrały się w stroje kąpielowe i były gotowe na plażowanie. Jeszcze tylko smarowanie kremem z filtrem i w drogę… nie, nie jeszcze… mamo siku, mamo pić… taki standard .
Hania z Amelką zabrały swoje plażowe zabawki i ruszyliśmy jak „tragarze” na plażę.

Tragarze
Dobrze, że droga na plażę zajmuje tylko chwilkę… Szybko znaleźliśmy miejsce, rozłożyliśmy koc, namiot i wiatrochron, wyznaczając miejsce zabawy.


Plażowanie
Plażowanie, spacery brzegiem morza, zbieranie muszelek, budowanie z piasku, leżakowanie… dla każdego według potrzeb.

Muszelki
Nieopodal na plaży znajdowała się knajpa, można było coś przekąsić, wypić i skorzystać z toalety.

Knajpka
Atrakcje turystyczne Ustki
Po powrocie z plaży obowiązkowa kąpiel, smarowanie i drzemka młodszej córki (kolejny element naszej rutyny). Starsza wtedy ma czas dla siebie - malowanie, oglądanie bajki czy gry z nami. Potem wspólny obiad - oczywiście korzystamy z „Wujka Google”.
Jeśli chodzi o atrakcje Ustki… myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Spacer deptakiem, latarnia morska, kładka ruchoma z napisem USTKA, po drugiej stronie małe wesołe miasteczko, a dla miłośników historii - Bunkry Bluchera.

Ster

Kładka
W drodze powrotnej spacer falochronem wschodnim. Lubimy również spacer między Starą Osadą rybacką i te stare domy z widocznymi drewnianymi belkami na ścianach. Polecamy również wejście na latarnię morską, nieopodal małe muzeum figur woskowych.
Promenada nadmorska dość długa… można coś zjeść, wypić czy posiedzieć na ławeczkach.
Oczywiście to spacer miedzy straganami i ciągłe „mamo, tato, a może kupimy…?”. Na szczęście, nasze dziewczyny udaje się przekierować na coś innego dość łatwo. Ale oczywiście był czas na zakupy pamiątek dla najbliższych. Wśród atrakcji można jeszcze wymienić port i zabudowę rybacką – dla miłośników rybołówstwa.
Wieczorne zabawy na dmuchańcach
Wieczorem, jak słońce już tak mocno nie grzało, dzieci mogły pobawić się na dmuchańcach na plaży blisko naszego wejścia. Nie polecamy w duże upały, bo łatwo o otarcia. Była tam też część dmuchańców ze zjazdem do wody, ale nasze dziewczynki nie były zainteresowane, bały się wody.

Dmuchańce
Ustka na wakacje?
Myślę, że Ustka to miejsce dość atrakcyjne dla rodzin z dziećmi. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Kwaterę, którą znaleźliśmy, zamierzamy ponownie odwiedzić. Właściciel sympatyczny i bardzo uprzejmy.
Ps. Ponieważ jestem miłośniczką kawy i herbaty, polecam herbaciarnię na ul. Marynarki Polskiej. Wspaniała obsługa i pyszna herbata, kawa na miejscu i na wynos, miejsce bardzo klimatyczne.
Polecam .

Tabliczka z herbaciarni, z miejsca, gdzie król chadzał piechotą
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl