Magiczny powrót do przeszłości - Łęczycka Zagroda Chłopska, kolegiata i grodzisko w Tumie
Magiczny powrót do przeszłości,
czyli wycieczka do Łęczyckiej Zagrody Chłopskiej.
Jak wakacje, to tylko na świeżym powietrzu – oto nasza rodzinna dewiza. Jeszcze lepiej, gdy można połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli zabawę z edukacją. Takie wycieczki cenimy najbardziej – i wcale nie muszą być długie ani kosztowne.
Ostatnio odkryliśmy bardzo ciekawe miejsce pod Łęczycą (województwo łódzkie) – Tum. Niepozorna wieś oddalona od miasta jakieś 3 minuty drogi, a ile kryje w sobie ciekawych miejsc! Po pierwsze: Zagroda Chłopska. Po drugie: kolegiata. Po trzecie: grodzisko, które można podziwiać od lipca tego roku.

Zacznijmy jednak od początku. Co nas czeka w Tumie? Przede wszystkim sielska, spokojna atmosfera oraz dużo spacerowania, więc miejsce to szczególnie polecamy aktywnym miłośnikom wycieczek oraz takim, którzy cenią sobie wiejski spokój i łono natury.
Łęczycka Zagroda Chłopska
Choć na dzień naszej wycieczki wybraliśmy niedzielę, wydawałoby się jeden z najbardziej obleganych dni, przywitała nas cisza i spokój.
Parking co prawda niemal zapełniony, jednak na tak dużym terenie tłumu nie odczuwa się niemal w ogóle. Kierujemy się do kasy, by zakupić bilety. Okazuje się, że dzieci do lat 7 wchodzą za darmo, zaś w ramach specjalnej promocji dorośli płacą za bilet połowę ceny (14 zł). Jako że towarzyszą nam sześcio- i siedmiolatka, płacę tylko za siebie i żonę. Fajna sprawa, szczególnie, że według uzyskanych od kasjerek informacji, takie promocje cenowe organizowane są cyklicznie. Wystarczy dobrze śledzić stronę internetową, by być na bieżąco: http://tum.maie.lodz.pl/aktualnosci.
Co ciekawe, można kupić bilet „zintegrowany”, czyli upoważniający do wstępu nie tylko na teren zagrody i grodziska, ale także Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. W kasie biletowej nie może oczywiście zabraknąć pamiątek do kupienia za symboliczne kwoty (ołówki, figurki i wszelkie gadżety związane z historią Łęczycy i okolicy), a także fotografii przedstawiających dawne życie. Tu na pochwałę zasługują panie z kasy, które nie skąpią informacji i chętnie odpowiadają na każde zadane pytanie, choć przecież wszystko można przeczytać pod fotografią. Dla niecierpliwych dzieci jednak opowieści słowne nie mają sobie równych i działają na wyobraźnię.

Skansen w Tumie
Czym jest Łęczycka Zagroda Chłopska? To nic innego jak skansen etnograficzny pełen interesujących przedmiotów oraz maszyn rolniczych, które mają przybliżyć nam, jak wyglądało życie na łęczyckiej wsi. To także wiejskie chaty, do których można wejść i podziwiać dawne meble, garnki, łóżka, a nawet… zabawki dla dzieci. Naszym dzieciom do gustu szczególnie przypadły kolorowe, ozdobione na specjalnych warsztatach gliniane garnki rozwieszone na płotach.

Garnki wykonane na warsztatach
Nam, dorosłym, zdecydowanie zapachniało „Samymi swoimi”! Jak się okazało, na warsztat poszły nie tylko garnki, ale i… kamienie. Niektóre z nich stały się biedronkami, inne kotkami. Żałowaliśmy, że ominęła nas taka frajda, jednak tak jak pisałem wcześniej, wszelki harmonogram warsztatów należy śledzić na bieżąco na stronie internetowej (a trzeba przyznać, że w wakacje takowych nie brakowało).

Kolorowe kamienie
Czym jest czerpak? Czym były brony? Gdzie trzymano wodę zdatną do picia? Do czego służyły te wielkie narzędzia rolnicze? Na te i inne pytania odpowiedzi należy szukać właśnie w skansenie – w budynku inwentarskim z szopą na torf, w stodole, piwnicy ziemnej, żurawiu, piecu garncarskim i chlebowym oraz wielu, wielu innych przedstawiających życie w Łęczycy od połowy XIX wieku do początków XX.
Trochę brakowało mi przewodnika, który w interesujący sposób opowiedziałby o wszystkich tych urządzeniach, o których nasze dzieci nie miały najmniejszego pojęcia, jednak tabliczki z opisami też dawały radę. Wystarczyło przeczytać, by dowiedzieć się, jakie było przeznaczenie danych przedmiotów i w ciekawy sposób przekazać zdobytą wiedzę dzieciom. Bardzo atrakcyjny jest fakt, że większości tych zabytków można dotknąć. Co ciekawe, dla mnie i żony też była to świetna zabawa i poniekąd powrót do lat młodości, gdyż niektóre z tych przedmiotów widzieliśmy w domach dziadków lub rodziców.

Dawne budynki mieszkalne

Czerpak

Zwiedzanie budynków przydomowych
Bardzo miłym miejscem do odpoczynku czy małego pikniku jest drewniana altanka postawiona tuż przy ogrodzie. Na szczególną uwagę zasługują gigantyczne słoneczniki oraz pole dyniowe, robiące pod koniec wakacji niezwykłe wrażenie.

Dynie w skansenie
Kolejnym punktem w zagrodzie, wartym zwiedzenia jest wiatrak (typ kozłowy, jak udało nam się dowiedzieć). Można do niego nie tylko wejść, ale i dzięki opisom prześledzić cały proces tworzenia mąki. Z młyna rozciąga się również piękny widok na dalsze atrakcje Tumu, o czym warto wspomnieć.

Wiatrak

Malowniczy widok z wiatraka
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Kolegiata w Tumie
Czas opuścić Zagrodę Chłopską i udać się do Kolegiaty pochodzącej z XII wieku. Ze względu na bagienne obszary, do świątyni prowadzi specjalnie wybudowany drewniany pomost. Spacer między trzcinami trwa około 20 minut i jest wyjątkowo przyjemny. Robiąc przystanki, można dowiedzieć się trochę o florze i faunie tegoż terenu lub spocząć na rozstawionych ławeczkach. O ile mnie zajęło to pierwsze, o tyle moje dzieci znalazły idealne miejsce na małą przekąskę.

Spacer do Kolegiaty
Kolegiata przypomina nieco z zewnątrz zamek, jednak jak wygląda dokładnie wewnątrz, nie było nam dane sprawdzić. Mimo że na wycieczkę wybraliśmy niedzielne przedpołudnie, zastaliśmy świątynię zamkniętą i było to chyba jedyne rozczarowanie tego dnia. Jak się później dowiedzieliśmy, decyzje o dostępności Kolegiaty dla zwiedzających podejmuje tamtejszy ksiądz, na co pracownicy Zagrody w Tumie niestety nie mają wpływu.

Kolegiata w Tumie
Grodzisko

Droga do Grodziska
Po okrążeniu Kolegiaty udajemy się w dalszą drogę. Rada dla zwiedzających – prosimy założyć wygodne sportowe obuwie, bowiem tutaj już czeka nas spacer drogą polną, pośród pól dyni (swoją drogą, czy wiedzieliście, że Łęczyca słynie z upraw cebuli, porów i dyń?). Kiedy docieramy na miejsce, naszym oczom ukazuje się „mały Biskupin”, jak nazwała to miejsce moja żona.

Kierunek - Grodzisko
Gród łęczycki to nic innego jak prototyp twierdzy okresu wczesnego średniowiecza. To nie tylko dawne miejsce obronne, ale również lokalne centrum administracyjne w czasach dynastii Piastów. Ponieważ przez lata całkowicie zatarła się pamięć o pierwotnym wyglądzie i funkcji tegoż miejsca, budziło ona zainteresowanie okolicznych mieszkańców. W efekcie rozpoczęto przed laty wykopaliska archeologiczne, co zaowocowało niejednym ciekawym znaleziskiem, jak na przykład pierścień srebrny z łacińską inskrypcją, który można podziwiać w grodzisku, a także powstaniem samego grodziska.

Archeologiczne znalezisko, czyli pierścień z inskrypcją
Choć nie ma tam co prawda zbyt wiele zwiedzania, jest to niewątpliwie atrakcyjne miejsce z pięknym widokiem na okolicę. Wzrok przykuwa palenisko do ogniska oraz rozłożone wszędzie leżaki, zachęcające do nacieszenia się pobytem. Mnie osobiście zaintrygowała wielka czarna płachta przywieszona do drewnianych murów – okazuje się, że na grodzisku również odbywają się imprezy. Akurat trafiliśmy na kino pod chmurką, jednak seanse planowano dopiero na wieczór. Super pomysł, jednak należy w takiej sytuacji pamiętać, że znajdujemy się na bagiennych terenach, więc trzeba się liczyć z atakiem komarów i innych insektów.

Mury Grodziska

Nieco historii o powstawaniu Grodziska
Drogę powrotną pokonaliśmy już bez przystanków, nieco szybciej, jednak jeśli po tak długim spacerze mamy dość, istnieje druga możliwość – możemy z parkingu pod Zagrodą Chłopską udać się autem pod Kolegiatę, co zajmuje jakieś dwie minuty) i stamtąd do Grodziska spacerem. Nam osobiście bardziej pasują letnie spacery, więc nie zdecydowaliśmy się na to rozwiązanie. Jeśli jednak ktoś ma małe dzieci niechętne do zbyt długich pieszych wycieczek, powinien rozważyć tę opcję.
Na pytanie: ile czasu zajmie nam zwiedzenie Łęczyckiej Zagrody Chłopskiej w Tumie oraz czy warto, odpowiedziałbym krótko: tak, warto poświęcić te kilka godzin. Dla mniejszych dzieci sama wiedza historyczna może nie wydać się zbyt kusząca, zresztą trudno się temu dziwić, jednak sam fakt obcowania z archaicznymi przedmiotami, możliwość ich obejrzenia i dotknięcia będzie stanowić dla dzieci bardzo ciekawe doświadczenie.
Miejscu nie sposób odmówić licznych walorów estetycznych, atrakcyjnych dla oka, szczególnie dziecięcego. Żywe barwy, urokliwe chaty, malownicze widoki – to wszystko potęguje doznania. Dodatkowym atutem jest klimat wiejski, łąki i sady, gdzie dzieci mają okazję się wyszaleć. Myślę, że na wycieczkę warto poświęcić całe popołudnie, bo co prawda można by całość zwiedzić pewnie i w dwie godziny, jednak by w pełni nacieszyć się tym miejscem i jednocześnie odpocząć, poleciłbym przynajmniej cztery, pięć godzin – by mieć czas i na naukę, i na zabawę, i na piknik w pięknej, XIX-wiecznej wiosce.

Zagroda Chłopska - miejsce o bogatej historii
"Polska z dziećmi 2022"
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl