Piernikowy zawrót głowy - Toruń w jeden dzień
PIERNIKOWY ZAWRÓT GŁOWY, CZYLI NIESPIESZNE POPOŁUDNIE W TORUNIU
Mówisz: Toruń, myślisz: pierniki. Całkiem słusznie, bo miasto, którego nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba, czyli położony w województwie kujawsko-pomorskim Toruń, znany jest głównie z przepysznych, wypiekanych znaną od lat metodą pierników.
I to właśnie pierniki stały się głównym celem naszej jednodniowej, niedzielnej wyprawy do Torunia – nie tylko po to, by smacznie je zjeść, ale głównie po to, by dostarczyć dzieciom strawy w postaci duchowej, czyli wiedzy jakże użytecznej.
Toruńska przygoda
Nasze córeczki mają 7 i 6 lat, co uważamy za doskonały moment, by zacząć pokazywać im Polskę. Odwiedzamy różne miasta w celach edukacyjnych, gdzie dzięki zabawie i ciekawym zabytkom wprowadzamy do ich życia nieco historii naszego jakże pięknego kraju. Toruń jest ku temu doskonałym miastem – bogaty w interesującą historię, przedstawioną w niebanalny sposób. Co jednak zrobić, gdy głodne wiedzy małe istotki nie są miłośnikami długich wycieczek, szczególnie, gdy z nieba leje się żar? Odpowiedź nasuwa się sama: jak najwięcej zabawy, lecz jak najmniej chodzenia.
Czy to możliwe? Odpowiedź brzmi: tak. Toruń obfituje w wiele wyjątkowych miejsc edukacyjnych, takich jak Planetarium, ogród zoobotaniczny, Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy. Jednak każde z nich wymaga przemieszczania się komunikacją miejską lub własnym autem, nie wspominając o fakcie, że na taką wyprawę potrzeba by co najmniej kilku dni.
Jako że w tym roku nie mogliśmy sobie pozwolić na dłuższą niż jednodniową wyprawę, postanowiliśmy skoncentrować się na samym centrum Torunia, co – jak się okazało – i tak zajęło niemal cały dzień. Dlatego też między innymi zdecydowaliśmy się w tym roku na niespieszny spacer po starym Mieście i najbliższej okolicy.

Filutek wita w Toruniu!
Swoją przygodę rozpoczęliśmy na toruńskich bulwarach, i niestety nie mam tu na myśli spaceru, lecz długotrwałe poszukiwanie miejsca parkingowego. O ile parkingi nad samą Wisłą są dostępne dla odwiedzających, o tyle o miejsca już nie tak łatwo, szczególnie w niedzielne słoneczne przedpołudnie. Po dość długich poszukiwaniach miejsca bezpłatnego, zakończonego fiaskiem, musieliśmy udać się na parkingi płatne (naliczyliśmy ich co najmniej 3), lecz i tam zaczęło robić się już ciasno. Koszt na „naszym” parkingu to 5 zł za godzinę.
Po zaparkowaniu udaliśmy się na spacer bulwarami Wiślańskimi. To miejsce spotkań młodzieży oraz spacerowiczów. Uwagę zwracają pływające w tę i z powrotem barki wycieczkowe oraz cumujące nad brzegiem statki-restauracje. O ile te drugie nas nie interesowały, z rejsu po Wiśle chętnie skorzystaliśmy. Wybraliśmy „Katarzynkę”, nieco kameralną barkę, ale jakże uroczą, która zaoferowała półgodzinny rejs w stronę mostu kolejowego, dobiła na drugi brzeg i wróciła na bulwary. Nasza czteroosobowa rodzina zapłaciła za tę przyjemność niecałe 50 zł (bilety dla dorosłych w sezonie letnim kosztowały 19 zł, zaś dla dzieci 9 zł). Co więcej, barka kursuje codziennie od 10 do 20, a w weekendy nawet do 21, dzięki czemu można zobaczyć Toruń skąpany w promieniach zachodzącego słońca.


Rejs barką po Wiśle
Odrobina zwiedzania
Po rejsie przyszedł czas na nieco spaceru – udaliśmy się na położone w pobliżu ruiny zamku krzyżackiego w Toruniu. Koszt zwiedzania – 20 zł dla dorosłych i 12 dla dzieci.
To miejsce szczególnie przypadło do gustu naszym córkom z racji architektury, bo choć wspinanie się na mury jest zabronione z oczywistych względów, można zejść do podziemia i zobaczyć, jak kiedyś wyglądały sale jadalne, stanąć oko w oko ze zbroją krzyżacką, a nawet… wystraszyć się w pomieszczeniu pełnym duchów, kościotrupów oraz pająków!

Ruiny zamku krzyżackiego
Po odwiedzeniu krzyżackiego zamku udaliśmy się w stronę Starówki. Przywitały nas tu przepiękne budynki z charakterystycznej czerwonej cegły, liczne kawiarnie, zapach jedzenia dobywający się z niezliczonych restauracji, a także… gwar i tłum ludzi.
Nie ma bowiem co ukrywać – w słoneczne dni weekendowe w Toruniu ciężko o ciszę i spokój, szczególnie w tej popularnej części miasta. Choć Starówka nieco rozległa, co chwilę czekały nas atrakcyjne przystanki.

Piękno toruńskiej Starówki
Pierwszy z nich – Manufaktura Cukierków. Miejsce idealne dla dzieci, w którym mogłyby spędzić nawet i pół dnia. W tym nietypowym sklepie dzieci mogą zapisać się na warsztaty, podczas których będą miały okazję zrobić własne cukierki pod okiem przemiłych pracownic.
My nie skorzystaliśmy z tej oferty, gdyż ograniczał nas czas, a warsztaty odbywają się w określonych godzinach. Popatrzyliśmy jednak przez szklaną szybę na proces tworzenia słodkości i zakupiliśmy pierwsze pamiątki – kolorowe owocowe lizaki. Do wyboru, do koloru.


Manufaktura Cukierków - raj dla dzieci.
Kolejnym przystankiem na trasie Starówki był słynny pomnik Osiołka, z którym zdjęcie to absolutny must-have. Co ciekawe, tego dnia musieliśmy czekać w kolejce, by móc zrobić sobie z nim zdjęcie.

Popularny Osiołek
Tuż obok Osiołka – najważniejszy toruński pomnik, czyli Mikołaj Kopernik. Słynny astronom spoglądał na nas z wysoka, gdy odpoczywaliśmy pod jego stopami i opowiadaliśmy dzieciom, kim był Kopernik i czym wsławił się na całym świecie.
Na skrzyżowaniu ulic, tuż przy pomniku Kopernika, tętni życiem cała ulica – po nauce na nasze dzieci czekał uliczny clown, na innych grajek z gitarą, a jeszcze inni korzystali z przejażdżek specjalnymi limuzynami po mieście.

Pomnik Mikołaja Kopernika

Uliczne atrakcje dla dzieci.
Punkt kolejny – pomnik Piernikarki Toruńskiej. Doskonała okazja do wprowadzenia motywu pierników.

Toruńska piernikarka
A skoro już przy tych pysznościach jesteśmy… Nie ma chyba w Toruniu na Starówce uliczki, na której zabrakłoby sklepu z piernikami. Tych specjałów w Toruniu pod dostatkiem – my zdecydowaliśmy się wejść do bardzo uroczego, zachęcającego sklepu, przed którym czekał grajek z brązu. Każdy znalazł coś dla siebie – dzieci lukrowane pierniki paczkowane i pojedyncze, zaś dorośli piernikowe piwo, które pojechało z nami do domu.

Sklepy pełne słodkości

Galeria Piernika
Następnie ruszyliśmy niespiesznym krokiem w stronę pomnika Flisaka. Czeka on w zachodniej części Rynku Staromiejskiego i jest tak naprawdę studzienką otoczoną przez osiem żab. Z Flisakiem wiąże się zresztą bardzo ciekawa i przystępna dla dzieci legenda.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Opowiedzieliśmy ją dzieciom i muszę przyznać, że słuchały jak zaczarowane – trochę jak te żaby, co je Flisak swoją grą na skrzypcach przegonił .

Pomnik Flisaka i jego niesamowita historia
Po kolejnej dawce wiedzy zdecydowaliśmy się udać na obiad. Wydawałoby się, że rzecz nieskomplikowana na Starym Rynku, bowiem zewsząd otaczają nas fantastyczne restauracje pod parasolami. Jako wielbiciele sieci naleśnikarni postanowiliśmy udać się do położonego niecałe 100 metrów dalej Manekina, jednak skutecznie odstraszyła nas kolejka przed drzwiami.
Nic jednak dziwnego, w porze obiadowej mnóstwo ludzi decydowało się na posiłek. Postanowiliśmy nieco zaszaleć i tym razem wybrać nieco niezdrowo – wypasione zapiekanki w „Długiej Bule” w rozmiarze XXL. Polecamy wszystkim, którzy nie boją się eksperymentów (moja wyglądała i smakowała jak pizza!). Tych jednak, którym taka opcja nie odpowiada i wolą usiąść w restauracji i zjeść zupę lub typowe polskie danie, uspokajam – takowych na Starówce mnóstwo.

Długa Buła poleca się na obiad!
W baśniowej krainie
O godzinie 14 przyszła pora na coś specjalnego – wizytę w Domu Legend Toruńskich, położonym dosłownie 82 kroki od pomnika Kopernika. To niesamowite, baśniowe miejsce, które pozwoli nie tylko nieco odpocząć po spacerze, ale i przekaże w przystępny sposób wiedzę.

Dom Legend Toruńskich - czas na wspaniałą przygodę
Warto jednak wspomnieć, że bilety na pokazy wyprzedają się jak świeże bułeczki, szczególnie w świąteczne i weekendowe dni, dlatego niezbędne jest dokonanie uprzednio rezerwacji przez internet. My rezerwowaliśmy dzień przed przyjazdem. Jednak tym, którzy planują wizytę, polecam zająć się tym wcześniej, gdyż seanse odbywają się w określonych godzinach i z obserwacji wynika, że te między 14-16 cieszą się największą popularnością.
Cennik oraz dokładne informacje są bardzo przejrzyście wyszczególnione na stronie rezerwacje.torunatrakcje.pl. Nasza czteroosobowa rodzina zapłaciła za wejściówki około 90 zł. Czas trwania pokazu to około 45 minut. Jednak jeśli ktoś się obawia, że jego dziecko tyle „nie wytrzyma”, bez obaw – pokazy mają to do siebie, że nie są czczą gadaniną ani wykładami, lecz angażują widzów, którzy sami stają się bohaterami legend i mogą przeżywać wszystko na własnej skórze. Tak więc moja córka stała się na chwilę czarownicą zamkniętą w klatce, druga była koniem króla, zaś mąż majstrem, którego zadaniem było zbudowanie Krzywej Wieży. Z takiej projekcji wyszliśmy nie tylko z wiedzą, ale i ubawieni.

Miejsce pełne wiedzy i zabawy
Piernikowy świat
Co warto wiedzieć, to fakt, że kupując bilet online na stronie rezerwacje.torunatrakcje.pl, możemy zdecydować się na bilet łączony, dzięki któremu możemy odwiedzić aż trzy bardzo popularne miejsca – Dom Legend Toruńskich, Żywe Muzeum Piernika oraz Bunkier Wisła – wówczas za wszystko płacimy razem i na maila otrzymujemy wszystkie bilety, co pozwala uniknąć wielokrotnego dokonywania rezerwacji. Jeśli jednak nie chcemy korzystać ze wszystkich atrakcji (pamiętajmy o tym, że czas mija jak szalony!), możemy zdecydować się na jedną lub dwie.
My, oprócz Domu Legend Toruńskich, zdecydowaliśmy się na jeszcze jedno miejsce – równie popularne, jeśli nie bardziej - Żywe Muzeum Piernika.

Żywe Muzeum Piernika - kolejna atrakcja.
Miejsce to jest nieco droższe niż poprzednie, gdyż dorośli muszą zapłacić 34 zł, zaś dzieci 29. Jednak również warto zainwestować pieniądze, gdyż na pokazie nie tylko zyskujemy ogrom wiedzy, ale i mamy możliwość wypieczenia własnego piernika – i to właśnie ta część najbardziej podoba się dzieciom.
Należy jednak w tym miejscu pochwalić wspaniałą scenerię, w której odbywa się pokaz – przekraczając próg muzeum, czujemy się jak dawni torunianie wypiekający pierniki. Co jednak rozczarowuje, to fakt, że jeśli chcemy po wypieczeniu nasze pierniki ozdobić, musimy dodatkowo zapłacić. Podziękowaliśmy za tę możliwość, jako że pierniki i tak się dzieciom podobały, zaś do ozdabiania można było użyć tylko jednego wybranego koloru.

Czas na własnoręcznie robione pierniki

Pierniki gotowe do pieca

Żywe Muzeum Piernika urzeka swym wnętrzem

Niesamowite dekoracje, które przypadną dzieciom do gustu
Ogólnie jednak z muzeum wyszliśmy zadowoleni i obładowani kolejnymi pamiątkami – tym razem niejadalnymi, lecz jakże pięknymi. Dzieci, zapytane o to, które miejsce im się bardziej podobało, wskazały jednak na Dom Legend Toruńskich – jak widać dzieci wolą niesamowite historie i odgrywanie ról. Jako dorośli, również jednak się z tym stwierdzeniem zgodziliśmy – Dom Legend Toruńskich stawiamy na pierwszym miejscu na liście do polecania.
Po takich atrakcjach pozostało tylko zaproponować nieco zmęczonym dzieciom jedno – plac zabaw. Ten, do którego się udaliśmy, jest typowo toruński, o wdzięcznej nazwie – Piernikowe Miasteczko. Położony tuż przy Starówce, jednak nie ukrywam, że dość ciężko było nam znaleźć wejście do tegoż parku. Warto wpisać sobie adres w mapę google – ulica Podmurna 62 – by uniknąć błądzenia.

Piernikowe Miasteczko - najpopularniejszy toruński plac zabaw
Na placu czekają nie tylko popularne huśtawki i zjeżdżalnie nawiązujące do lokalnych pierników, ale także wspinaczka skałkowa, piaskownice oraz fontanna, gdzie dzieci mogą się kąpać.

Fontanna idealna do zabawy i ochłody
Jeśli jednak nie macie strojów, tak jak my, możecie ochłodzić stopy w fontannie, to naprawdę wspaniała frajda dla dzieci! Warto jednak zaopatrzyć się w strój na zmianę, gdyż z dziećmi nigdy nic nie wiadomo .

Różnorodne atrakcje dla dzieci
Ostatnie chwile w Toruniu
Dzień dobiega końca, a więc czas pożegnać piękny Toruń. Warto jednak wstrzymać się do zachodu słońca, by zobaczyć Starówkę oświetloną lub raz jeszcze przespacerować się bulwarem. To wspaniałe zwieńczenie wycieczki.

Widok z Bulwarów
Rada dla rodziców, których dzieci lubują się w pamiątkach z podróży – warto kupić takowe za dnia, na przykład w Domu Legend Toruńskich, gdzie możemy znaleźć magnesy-pierniki, ołówki i długopisy z motywem piernika, ale i maskotki niezwiązane z tradycjami miasta. My kupowanie pamiątek zostawiliśmy na sam koniec wycieczki, jednak około 20 nie ma co liczyć na otwarte straganiki z pamiątkami.
Warto wspomnieć również o toaletach – są oczywiście płatne toalety, z których możemy skorzystać, jednak w razie nagłej potrzeby właściciele i pracownicy pozwalają korzystać z toalet w swoich lokalach, co uważam za bardzo przyjazne w tym mieście.
Jak widać, Toruń można zwiedzać pieszo nawet z przedszkolakami i nie trzeba pokonywać całego miasta, by poznać jego historię i najciekawsze miejsca. Już sama Starówka stanowi zbiór wspaniałych miejsc i atrakcji, które warto znać i zwiedzić, szczególnie tych przeznaczonych dla młodszych dzieci.
Toruń jest absolutnym hitem, jeśli chodzi o atrakcyjność, w związku z tym polecamy je całym sercem na Waszą kolejną podróż.
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl