Rudawy Janowickie z dziećmi - szlaki, atrakcje, noclegi
KOLEJ NA RUDAWY
Wielokrotnie planujemy nasze rodzinne eskapady, czytamy o walorach krajoznawczych wybranego miejsca, o atrakcjach dla dzieci, o możliwościach przemieszczania się (np. czy są do wypożyczenia rowery), a nawet czy córka młodsza będzie miała co i gdzie zjeść (ze względu na dietę). Jednym słowem opracowujemy całą logistykę.
W przypadku wyjazdu w Rudawy Janowickie nie mieliśmy na to czasu. Syn w ostatniej chwili zdecydował, że chce wziąć udział w choć jednym dniu obozu wspinaczkowego organizowanym przez warszawską sekcję wspinaczkową „Agama”, której członkiem został dopiero co kilka tygodni wcześniej.
Może zadziałał więc efekt zaskoczenie, a może magia króla tych gór, Karkonosza (choć Rudawy stanowią niezależny grzbiet w odniesieniu do Karkonoszy) – niemniej jednak ten region Polski (mało niestety znany) zachwycił nas bardzo! Z pewnością można to ująć jako miłość od pierwszego wejrzenia. Najwspanialsze jest to, że Rudawy to góry dla osób w każdym wieku – niezbyt wysokie, otoczone wspaniałą przyrodą, jak również bogatą historią.
DOJECHAĆ można jak zawsze własnym samochodem z każdej części Polski, kierując się na główne miasto tego regionu – Jelenią Górę. Jest ono również dużym węzłem kolejowym, więc my skorzystaliśmy z możliwości dojazdu pociągiem i zdecydowanie polecamy ten środek transportu. Wsiadając w pociąg nocny ze Skierniewic, docieramy bezpośrednio do Janowic Wielkich – ważnego ośrodka Rudaw, stanowiącego świetny punkt wypadowy do uprawiania turystyki pieszej, konnej, rowerowej, wspinaczkowej oraz kajakowej. Przy dworcu ma swój początek unikatowa Aleja Jarząbów Szwedzkich – starodrzewu rzadko występującego w stanie naturalnym. Przekonaliśmy się o jej uroku, podążając w kierunku zarezerwowanej kwatery.
BAZA NOCLEGOWA Janowic i okolicznych wsi jest spora – wiele gospodarstw agroturystycznych, pensjonaty i pola namiotowe. Miejsce, w którym spędziliśmy 3 dni i 3 noce jest godne polecenia. To agroturystyka „Przy Zamku” pana Mariana Bochenka (jednocześnie doświadczonego przewodnika sudeckiego), gdzie jest możliwość wynajęcia zarówno noclegu w domu gospodarzy, jak i pokoju w domku wolnostojącym z dostępem do zaplecza kuchennego i sanitariatów. A wszystko to w otoczeniu zieleni i niewielkiego stawu, z możliwością rozpalenia ogniska i ogólnie przyjazną atmosferą.
Nocowaliśmy również w pobliskim Trzcińsku, w ośrodku 9UP, gdzie zgromadzili się uczestnicy obozu wspinaczkowego. Rozlokowani byli w pokojach pensjonatu, na poddaszach przyległych budynków (śpiąc na materacach), również strychach odkrytych budynków (mając do dyspozycji już tylko własne karimaty) oraz pod namiotami. Na placu wydzielonym dla kempingowców było również miejsce na rozpalenie ogniska. Pieski, jak i wszelkie inne zwierzęta to mile widziani goście .
Trzecią znaną nam bazą noclegową, nie przetestowaną wprawdzie, lecz taką, którą osobiście odwiedziliśmy, przyglądając się warunkom panującym wewnątrz i wokół jest schronisko „Szwajcarka” położone malowniczo przy węźle 5 szlaków turystycznych na Przełęczy Karpnickiej (z możliwością dojazdu samochodem). Mieści się w drewnianym, zabytkowym budynku, wybudowanym w 1823 roku w stylu tyrolskim.
JEDLIŚMY chociażby we wspomnianej „Szwajcarce”, gdzie zamówić można drobne przekąski, jak również dwudaniowy obiad. Jednak porcje nie są zbyt duże, najczęściej z mikrofalówki i do najtańszych nie należą. Za to w Janowicach Wielkich odkryliśmy cudowny punkt (tuż przy stacji PKP), który karmił nas niemal przez cały pobyt. To Karczma Mammarosa z wyśmienitym, domowym jedzeniem. Menu okrojone, ale za to posiłki świeże, duże i każdego dnia inne. W upalne dni kosztowaliśmy wybornego chłodnika, który wspominamy do dziś (syn przyznał mu miejsce ex aequo z chłodnikiem babci ).
Osobom spragnionym innych smaków polecamy Jelenią Górę, oddaloną o zaledwie 4 stacje jazdy pociągiem. To miasto zachwycające pod każdym względem. W ofercie kulinarnej można tu przebierać – my natomiast spróbowaliśmy wybornych pierogów z farszem do wyboru – jaki tylko można sobie wymarzyć. Polecamy pierogarnię „Gitarą i Piórem” przy ul. 1 Maja 44!
P.S. Zawsze i wszędzie ratunkiem dla zgłodniałych jest pizza (np. z pizzerii Verona w Janowicach Wielkich) lub upichcenie czegoś samodzielnie (gdy jest zaplecze kuchenne) lub usmażenie kiełbasek nad ogniskiem. Wszystkie opcje przetestowaliśmy .
WĘDROWALIŚMY po… Rudawach oczywiście i choć należą do gór niewielkich co do wysokości i zajmowanej powierzchni (najwyższy szczyt, Skalnik ma 945 m n.p.m., a cały grzbiet Rudaw długość ok. 18 km), to na przejście ich wzdłuż i wszerz potrzeba więcej czasu niż tylko długi weekend, do tego w tempie dostosowanym do małych dziecięcych kroczków i ciągłych postojów. Nam udało się przebyć jednorazowo lub na raty 2 ważne trasy:
„Twory i potwory przyrody Rudaw Janowickich”: z Janowic przez Zamek Bolczów i Starościńskie Skały do Janowic oraz „Góry Sokole – na szczycie Sokolika”: z Trzcińska przez Góry Sokole i „Szwajcarkę” do Trzcińska.
"Twory i potwory przyrody Rudaw Janowickich" - Zamek Bolczów, Starościńskie Skały, Głaziska Janowickie
Już w dniu przyjazdu, późnym popołudniem podjęliśmy próbę zdobycia Zamku Bolczów. Od agroturystyki „Przy Zamku” wystarczy kilkadziesiąt kroków, a znajdziemy się na zielonym szlaku prowadzącym dalej w las, pod górę, w kierunku ruin średniowiecznej warowni.
Mniej więcej w połowie drogi nasze starania udaremniła burza i rzęsisty deszcz. Wracamy więc, by następnego dnia podjąć kolejną próbę, ale tym razem zakrojoną na szerszą skalę i obejmującą jeszcze Głaziska Janowickie oraz Starościńskie Skały.
Zamek Bolczów jest tak pięknie wkomponowany w przyległe skały i otaczającą przyrodę, że zatrzymaliśmy się tu na dłużej niż planowaliśmy. Malownicza i tajemnicza sceneria uspokaja zmysły i każe na chwilę przystanąć i zadumać się. Nie możemy jednak powstrzymać się od fotografowania – tak tu ciekawie!
Mimo, iż od czasów Potopu Szwedzkiego świeci pustkami, to stanowi wciąż atrakcję turystyczną choćby dlatego, iż jest jednym z zamków położonych na Szlaku Zamków Piastowskich. Od 1994 roku odbywa się tu Castle Party – festiwal muzyki mrocznej i niezależnej, a wiek wcześniej działało tu niewielkie schronisko. Kto wie, jakim celom posłuży w przyszłości…
Kierujemy się dalej szlakiem pod górę na Głaziska Janowickie i mijamy po drodze stwory i potwory utworzone ze skał granitowych. Najciekawsze formy ukazują się nam już po przejściu na niebieski szlak, a są to Skalny Most (z kładką zawieszoną 25 metrów nad ziemią pomiędzy dwiema turniami) oraz Piec (ze świetnym punktem widokowym na Dolinę Janówki oraz z cechami promieniotwórczości!).
Nie koniec na tym, bo docieramy jeszcze do tajemniczego „miasta” na Lwiej Górze. Znajdujące się na szczycie Starościńskie Skały zdobił niegdyś żeliwny… To nietrudna zagadka . Już niedługo powróci na swoje miejsce, by strzec okolicznych włości, należących dawniej do Hohenzollernów. Szczególną estymą cieszyła się księżna Marianna, na cześć której tę część gór zwano „Mariannenfels”, a na Krzyżnej Górze (jeden ze szczytów Gór Sokolich) ustawiono z jej polecenia dwutonowy krzyż.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
"Góry Sokole – na szczycie Sokolika" - Sokolik Duży, Zamek Sokolec
Wspomniany szczyt można „zdobyć” alternatywnie, udając się w kierunku górującego nad okolicą Sokolika Dużego (642 m n.p.m.). Początek wędrówki wyznacza nam wspomniana agroturystyka „9UP” w Trzcińsku. Żółtym szlakiem wspinamy się w kierunku opisanego również wcześniej schroniska „Szwajcarka” i po minięciu ciekawej grupy skalnej zwanej Husyckimi Skałami zbaczamy z głównego szlaku, by przyjrzeć się z bliska żeliwnemu krzyżowi oraz ruinom owianego złą sławą Zamku Sokolec.
Po powrocie na główny szlak (czerwony) czeka nas niezbyt już długi spacer i wspinaczka na Sokolik Duży – schodami na platformę widokową, z której roztacza się przepiękny widok na Rudawy Janowickie (wschód), Góry Izerskie (zachód), Góry Kaczawskie (północ) oraz Karkonosze z charakterystyczną Śnieżką (południe). Dotarliśmy do Mekki wspinaczy, taterników i himalaistów. Trenowali tu m.in. Wojciech Kurtyka, Jerzy Kukuczka czy Wanda Rutkiewicz.
Aktywny wypoczynek - wspinaczka, przejażdżki konne, rowery, kajaki
AKTYWNIE SPĘDZALIŚMY CZAS (oprócz „przyziemnego” wędrowania), wspinając się na skały właśnie, oczywiście z asekuracją. Uczestnicy obozu wspinaczkowego syna gromadzili się głównie wokół wypiętrzonych na wysokość 30 metrów majestatycznych Sukienników wznoszących się po drugiej stronie Sokolików. Drogi są profesjonalnie przygotowane i oznakowane według stopnia trudności. Tłoczno tu jak na Marszałkowskiej . Nikt nikomu jednak nie zawadza, a łącząca wszystkich wspólna pasja tworzy wyjątkowo przyjazną atmosferę.
Zaobserwowana przez nas inna forma aktywności to przejażdżki konne. Po leśnych drogach Rudaw i sąsiednich Gór Kaczawskich można urządzać wielodniowe rajdy. Zachęca do tego wiele ofert – może kiedyś skorzystamy .
Obserwowaliśmy też wielokrotnie kolarzy, często rodziny z małymi dziećmi. Tras rowerowych nie brakuje, prowadzą na rudawskie szczyty, z których podziwia się niesamowite widoki. Natomiast zmierzając doliną rzeki Bóbr do stacji PKP w Trzcińsku przyglądaliśmy się kajakarzom. Ta górska rzeka bywa momentami rwąca i trudna, jednak daje wspaniałe widoki na Karkonosze, Rudawy Janowickie, Góry Izerskie oraz Kaczawskie.
Dolina Pałaców i Ogrodów - Jelenia Góra
Tutejsze kajakarstwo i kolarstwo umożliwia podziwianie w „pozycji siedzącej” wspaniałych zabytków Doliny Pałaców i Ogrodów.
Perłą tego regionu jest z pewnością Jelenia Góra. W naszej wyobraźni istniała dotychczas jedynie jako duże miasto na trasie kolejowej ze Skierniewic. Zaledwie jedna krótka wizyta wystarczyła, byśmy przecierali oczy ze zdumienia. Niezniszczone wojennymi zawieruchami piękne kamienice, kościoły i budynki użyteczności publicznej, muzea, galerie, teatry oraz filharmonia.
Po wyczerpującym spacerze zafundowaliśmy sobie wizytę w „Time Gates” przy ul. Chełmońskiego 3, by odkrywać tajemnice największych podziemi w Karkonoszach… Wyruszyliśmy w podróż w czasie i przestrzeni przeżywając ogrom emocji i wracając nieco oszołomieni do rzeczywistości… Za dużo nie możemy zdradzić – bardzo polecamy wizytę w tym miejscu!
Wiele jeszcze atrakcji Rudaw Janowickich zostawiliśmy sobie na przysłowiowy deser, który skonsumujemy przy następnej wizycie: legendarną, „znikającą” wieś Miedziankę (ze słynnym browarem), Kolorowe Jeziorka (tutejszy cud natury), zamek Chojnik (skrywający wiele tajemnic), spływy Bobrem (również pontonami) tzw. Bobrową Doliną, niezwykłe panoramy podziwiane z wysokości końskiego grzbietu.
Wrócimy też oczywiście po to, by dalej szlifować wspinaczkę skałkową!
WARTO WIEDZIEĆ:
- Przewodnik i mapy: http://www.visitkarkonosze.com
- Wycieczki zorganizowane: https://www.karkonosze.pl/wycieczki-zorganizowane
- Jelenia Góra: https://www.karkonosze.pl/jelenia-gora
- Pierogarnia Gitarą i Piórem: https://www.facebook.com/PierogarniaGitaraiPiorem
- Time Gates: https://timegates.pl/
- Janowice Wielkie: http://www.janowicewielkie.pl/index.php/turystyka-i-rekreacja/atrakcje.html, https://www.agropustelnik.pl/karczma-mammarosa/
- Agroturystyka "Pod Zamkiem": http://www.agroturystyka-pod-zamkiem.pl/agroturystyka/#!prettyPhoto[agroturystyka]/12/
- 9UP: http://sokoliki.net/
- Konie: https://www.facebook.com/konikidominiki/
- Spływy: http://adrenalina24.com.pl/, www.splyw-bobrem.pl, www.berga.pl,
Autorka tekstu i zdjęć: Danuta Gawałkiewicz
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl