Park Przygód i Atrakcji w Wilkowicach - opinia mamy
Park Przygód i Atrakcji na sobotnie popołudnie
Zapewne każdy, mający choć jedno dziecię, ma w zanadrzu swojej pamięci takie miejsce, gdzie szybciutko może się przenieść wraz z całą wesołą rodzinką. Jest w 100% pewny tego miejsca pod względem świetnej rodzinnej zabawy oraz miło i ciekawie spędzonego czasu.
Ponadto zawsze sięga po nie wtedy, kiedy wszystkie inne opcje dobrej zabawy w domu już się wyczerpały, kiedy nagle pogoda z pochmurnej zmienia się na bardziej przyjazną lub kiedy dzieciaki domagają się wycieczki i dobrej zabawy właśnie. A godzina już raczej nie sprzyja dłuższej wyprawie.
Dla nas takim miejscem jest Rodzinne Centrum Rozrywki w Wilkowicach z naciskiem na Park Przygód i Atrakcji będący częścią tego większego. To miejsca spełnia wszystkie powyższe założenia. Do tego jest dość blisko od naszego domu i nasze dzieci wiedzą, że tam będą się wspaniale bawić.
Kiedy po nie sięgamy? A na przykład takiego dnia jak ten…
Początek urlopu
Mamy leniwy poranek, który szybko przechodzi w jeszcze leniwsze południe i kiedy my, rodzice rozkładamy się już na kanapie, czekając aż dziewczynki położą się obok, by razem coś obejrzeć (kino domowe to dobra rzecz )... a one… przybiegają, wskakują na kanapę i… domagają się wycieczki, spaceru oraz placu zabaw. My jeszcze bardziej leniwie spoglądamy na zegarki, na siebie, na nie i… "No niech Wam będzie..." Spokój i nicnierobienie dzisiaj nam niepisane. I tak, to jest dobry moment, by sięgnąć po ten tajny plan
.
Opuszczamy nasze wygodne kanapowe gniazdko, pakujemy się do samochodu i ruszamy w drogę z piosenkami Fasolek w tle, którym wtórują nasze dziewczynki. Energia przychodzi do nas sama
Kiedy miniemy już miejskie zabudowania, wkraczamy w malowniczy wiejski krajobraz, który niezmiennie wzbudza nasz zachwyt. Żółte dywany rzepaku, ciągnące się po horyzont, zielone korony drzew latem i różnobarwne jesienią, sprawiają, że chce się wśród nich spędzić przynajmniej kilka godzin .
Zwalniamy i chłoniemy malownicze widoki. Nawet nasze małoletnie córy czują i doceniają piękno otaczającej natury. A skąd o tym wiemy? Bo z tylnej kanapy samochodu zawsze dobiega do nas ich radosne „wow” .
Główny punkt programu - Wilkowice
Rodzinne Centrum Rozrywki w Wilkowicach to rozległy teren, usytuowany wśród takich malowniczych i sielskich widoków. W jego skład wchodzi Park Przygód i Atrakcji, sala zabaw dla dzieci Alele, Ośrodek Jeździecki Preria i restauracja pod Platanami. Zapewniam, że każdy znajdzie tu miejsce idealne dla siebie i własnych potrzeb.
Kiedyś ten rozległy teren wraz z późnobarokowym pałacem należał do rodziny von Larisch. Po II wojnie światowej pałac stał się budynkiem mieszkalnym ówczesnego PGR-u. Teraz należy do prywatnych właścicieli, którzy dbają o cały teren i z każdym rokiem udostępniają oraz modernizują coraz większą część parku dla licznie odwiedzających. Miejsce ma wielki potencjał i widać, że nowi właściciele potrafią go wykorzystać. W parku umieszczono zwierzyniec, stawy rybne i plac zabaw, tworząc wyżej wspomniany Park Przygód i Atrakcji, a w starych spichlerzach zrobiono restaurację Pod Platanami oraz wspomnianą już salę zabaw. Tylko pałac czeka na plan i pomysł na niego. Miejmy nadzieję, że i to wkrótce się zmieni.
Ruszamy zatem po przygodę ...
Po zaparkowaniu samochodu na rozległym i darmowym parkingu, kierujemy swe kroki w stronę Parku Przygód i Atrakcji. Często już tutaj mamy okazję zobaczyć imponujące konie ze stadniny pasące się w zagrodzie lub na odbywające przejażdżkę.
Z potrzebnymi akcesoriami w torbie, latem zawsze z kocem, piłką i małymi przekąskami, jesienią z piłką lub łopatkami do piasku - ruszamy w kierunku kas. W kasie kupujemy bilety wstępu dla całej rodziny (przed przyjazdem polecamy sprawdzić ceny na stronie internetowej parku) wraz z torebkami pełnymi kukurydzy dla mieszkańców parku.
Kierując się wyznaczonymi ścieżkami, na pewno dotrzemy w każde miejsce, nie pomijając ciekawych atrakcji parku. A jest ich tutaj dość sporo. Mamy wymieniony już plac zabaw, park linowy, siłownię, boisko do siatkówki, małą plażę, dwa stawy rybne, piękną fontannę i zwierzyniec, główną atrakcję dla dzieci. Są tutaj również wyznaczone miejsca na grilla i ognisko.
Pierwsze spotkania z mieszkańcami Parku Przygód i Atrakcji
Dziewczynki od razu biegną w stronę papug, które swoim kolorowym upierzeniem przyciągają ich uwagę na dłużej. Patrzą sobie nawzajem głęboko w oczy. Tym razem to papugi szybciej tracą zainteresowanie kolejnymi odwiedzającymi A my ruszamy dalej….

Wizyta u papug
Z ziarnami kukurydzy w ręku dziewczynki szukają chętnych na pyszne jedzenie prosto z ich łapek. Na naszej drodze spotykamy okazałe i śliczne daniele oraz jelenie, które nie wyrażają żadnego sprzeciwu wobec kolejnego posiłku. Dziewczynki karmią zwierzęta, a my sprzedajemy im kolejne wiadomości na ich temat, czytając zamieszczone na ogrodzeniach informacje. Słuchają z wielkim zaciekawieniem i my również tak czytamy.
Nowi przyjaciele!
Odwiedziny u kolejnych zwierząt w Wilkowicach
Przyświeca nam słoneczko, ogrzewając nas i dodając nam kolejną dawkę pozytywnej energii podczas spaceru między kolejnymi zagrodami. Zachwycamy się po kolei owcami, lamami oraz antylopami.
Radość dla całej rodziny
Z osiołkiem nawiązujemy dłuższą znajomość. Jakoś trudno nam odejść od tego sympatycznego zwierzątka. Nie będę oryginalna, gdy napiszę, że moje dzieci (jak i kilkanaścioro obok) chciały zabrać osiołka do domu. Słodziutki – nazwała go starsza córka, a młodsza stwierdziła, że jest mięciutki .
Niezapomniane spotkanie
Dziewczynki wszystkim dzieliły po równo kukurydzę, a innym własnoręczni zrywały trawę, by móc je nakarmić. Zagrody zwierząt są spore, więc i trawy mają tam pod dostatkiem. Ale z dziecięcych rączek zapewne smakuje wybornie, prawda? Przynajmniej każde dziecko tak twierdzi, zrywając dziarsko trawę i wkładając ją przez siatkę.
Kolejny nowy znajomy
Dłuższą chwilę wspólnie podziwialiśmy imponujące jaki. Jakoś za bardzo ich nazwa nie pasowała mi do postury tych zwierząt. Byłam na tyle przekonująca, że reszta rodziny zaczęła podzielać moje zdanie . Przed nami również pięknie prezentowały się różne odmiany smukłych antylop.
To nie koniec dnia!
Spacerowaliśmy i poznawaliśmy kolejnych mieszkańców zwierzyńca, aż powoli doszliśmy do miejsca, na które nasze tygryski czekały równie mocno.
Miejsce na zabawę
Powolny krok dziewczyny zamieniły na mało kontrolowany bieg, by jak najszybciej poskakać na trampolinach, pozjeżdżać na zjeżdżalniach, pohuśtać się czy raz za razem dzielnie przejść zawieszony pomiędzy drzewami tor przeszkód (ta atrakcja jest dodatkowo płatna jednorazowo na nielimitowaną liczbę przejść dla dziecka).
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Plac zabaw zajmuje dość duży teren i jest skomponowany w taki sposób, by każdy maluch i starszak znalazł swoje miejsce odpowiednie do jego wieku. Są tutaj typowe sprzęty, jak huśtawki, karuzele, piaskownice i zjeżdżalnie, ale są również trampoliny, domki, małe tory przeszkód czy ścieżka bosych stóp.
Obowiązkowa zabawa na placu
My siadamy w wiacie Grill Baru, zamawiamy lemoniadę i patrzymy, jak nasze małe małpki dzielnie pokonują kolejne przeszkody. Raz za razem… do znudzenia… naszego oczywiście .
A kuku!
Tym razem nie mamy ze sobą koca, ale i tak idziemy w kierunku mini plaży, gdzie można sobie przysiąść i pograć na przykład w piłkę. Miejsc piknikowych w parku jest więcej. Każdy znajdzie miejsce dla swojej rodzinki, a nawet zapali ognisko lub grilla w wyznaczonych, bezpiecznych miejscach.
Czas na pożegnanie Wilkowic
Dziewczynki ciągną nas jeszcze w stronę mostku pomiędzy stawami, gdzie wypatrują ryb. Liczą na wyścigi kolejne okazy, a my podziwiamy rodzinę kaczek, dostojnie sunącą po wodzie. Rodzicielskim przekupstwem ( ) odciągamy Je od stawu, ponieważ robi się już chłodniej. Ale one jeszcze muszą tylko na chwilkę zajrzeć tu i tam...
Ostatnie spacery
Idziemy jeszcze pożegnać się z danielami i czas wracać do domu.
Do zobaczenia!
Jeszcze ostatnie hop na zakończenie dnia i pora udać się w kierunku samochodu.
Duży skok w górę na do widzenia!
Spędziliśmy tutaj bardzo przyjemne popołudnie. I na pewno z chęcią tutaj nie raz jeszcze wrócimy. Z kocem, piłką, smakołykami i grupą znajomych. Może nawet rozpalimy ognisko…
Dziewczynki były bardzo zadowolone z wycieczki i żal im było wracać do domu. Tym bardziej bez osiołka . Zmęczenie po bieganiu na świeżym powietrzu dało już o sobie znać w samochodzie. Zanim zdążyliśmy wymienić się wrażeniami, One już smacznie spały. Obudziły się dopiero, gdy podjechaliśmy przed dom i czas było wysiadać.
Jeszcze kukurydza i kamyki wysypywały się im z kieszeni, kiedy beztrosko wysiadały, już wypoczęte, z samochodu. I kiedy my ponownie chcieliśmy ułożyć się na kanapie (naprawdę byliśmy zmęczeni), dziewczynki przybiegły z kartkami i kredkami, by namalować portret… osiołka.
Nasza opinia o Parku Przygód i Atrakcji
Park Przygód i Atrakcji to - w naszej opinii - świetne miejsce dla całej rodziny. Dobrze przygotowane i zorganizowane, a do tego cały czas się zmienia, by było jeszcze lepiej i ciekawiej.
Znajomi już nam powiedzieli, że w parku wyznaczono nową strefę pod nazwą Park Atrakcji Edukacyjno–Ruchowej, na którą składa się interaktywna piaskownica, labirynty, kreatywne gry wielkoformatowe i wiele innych. My na pewno pojedziemy jeszcze nie jeden raz, a Wy?
Autorka tekstu i zdjęć: Magdalena Dyszy
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl