Kruklanki – słodki kompromis między kurortem a wiochą zabitą dechami
Kruklanki – słodki kompromis między kurortem a wiochą zabitą dechami
Miało być blisko Warszawy. Miała być woda i piękne widoki. Miały być atrakcje, ale nie za wiele. Miało być odludzie. W Kruklankach, na Mazurach, znaleźliśmy to wszystko, czego oczekiwaliśmy. I spędziliśmy wspaniałe wakacje!
Osoby dramatu: Mama, Tata, Syn (lat 4), Córka (lat 2). Mama woli swojskie klimaty, odludzia, wędrówki, zieleń i wodę. Tata lubi wodę, ale musi mieć dostęp do infrastruktury miejskiej i sklepów. Syn uwielbia wodę, bieganie i skakanie.
Córka preferuje zabawy w piaskownicy, lody i świnkę Peppę. Dodatkowo Dzieci nie przepadają za jazdą autem. Kochają za to spędzać czas ze swoimi Rodzicami – z wzajemnością.
Dlaczego Mazury i dlaczego Kruklanki?
To miały być pierwsze dłuższe wakacje we czwórkę. Długo zastanawialiśmy się, dokąd pojechać, aż padło na Mazury, które kochamy. Kruklanki wyszły przypadkowo. Nie chcieliśmy być ani w kurorcie, ani w wiosce zabitej dechami. Kruklanki okazały się strzałem w dziesiątkę!

Kruklanki
Urokliwe Miasteczko
Dojazd z Warszawy to ok. 3 h. Dla nas to dużo, więc liczyliśmy na drzemkę dzieciaków oraz zorganizowaliśmy dłuższy postój.
Kruklanki to wieś leżąca w powiecie giżyckim, więc mieliśmy stosunkowo blisko, by dojechać do większych miejscowości – Giżycka, Mikołajek lub Węgorzewa. Na miejscu były sklepy (w tym dyskont!), lodziarnia i parę knajpek, więc nie zawiewało zupełną nudą.
Był też rewelacyjny, ogólnodostępny plac zabaw! I coś dla fanów architektury sakralnej – kościół katolicki oraz aż dwie cerkwie (greckokatolicka i prawosławna).

Cerkiew greckokatolicka
Jezioro Gołdapiwo – spokojne miejsce kąpieli i relaksu
Kruklanki leżą nad wspaniałym jeziorem Gołdapiwo - małym, ale za to czystym i nieco chłodnym. Przyzwoita plaża z pomostem i podstawową infrastrukturą (przebieralnie, plac zabaw, ławki, kosze na śmieci, ratownicy).
Kąpaliśmy się tam dwa razy dziennie, przed południem i wieczorem i ani razu nie uświadczyliśmy tłumu turystów.

Jezioro Gołdapiwo
Spacer do Zwalonego Mostu – tajemnicza atrakcja
W Kruklankach genialne okazały się widoki! Odbyliśmy parę pieszo-wózkowych wycieczek, które i tak kończyły się klasyczną asaną barana, czyli jedno dziecko siedzące na karku jednego rodzica. Byliśmy na kilkukilometrowej wyciecze nad tzw. „Zwalonym mostem”. Był to most kolejowy nad rzeką Sapiną, który został dwukrotnie wysadzony, raz w 1914 roku, drugi raz w 1945.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Dziś miejsce to stanowi ciekawą atrakcję turystyczną, która skradła również nasze serca. Bardzo tajemnicze i klimatyczne miejsce! Zdecydowanie wędrówka szlakiem „Zwalonego mostu” to dla mnie jedno z najprzyjemniejszych wydarzeń w 2024 roku!

W drodze nad "Zwalony most"

"Zwalony most"

"Zwalony most" z innej strony

Wspinaczka na "Zwalony most"

Oglądanie "Zwalonego mostu"
Bieszczadzki klimat na Mazurach – spacer po polach i łąkach
Bardzo blisko naszej kwatery znaleźliśmy wspaniały zakątek, dzięki któremu poczuliśmy się, jak na bieszczadzkiej połoninie. Łąki i pastwiska z krowami i końmi, a pośród nich polna, nieco błotnista ścieżka. No i piękne polodowcowe pagórki, które tak bardzo urzekają mnie na Mazurach!

Spacer po obrzeżach Kruklanek

"Bieszczadzkie" Mazury

Zwiedzanie Kruklanek

Pejzaże cieszące oko
Rodzinny domek letniskowy – komfort na wakacjach
Nasze wakacje nie byłyby tak piękne, gdyby nie kwatera, którą wynajęliśmy. Był to mały drewniany domek letniskowy, zlokalizowany w ogrodzie na prywatnej działce. Są tam jedynie dwa takie domki, co znacznie ogranicza liczbę osób, które uczestniczyły w naszym wypoczynku. Nasze dzieci są wyjątkowo głośne i ruchliwe i nie jest to przesadą. Musimy mieć więc przestrzeń do biegania (od rana do późnego wieczora) i do głośnych zabaw. Ogród przed wynajętym domkiem okazał się zbawieniem.
Mieliśmy zadaszoną altanę, w której jedliśmy posiłki, piaskownicę, huśtawki i sporo terenu do użytku. Domek nie miał luksusów, ale zaletą była np. w pełni wyposażona kuchnia, w której mogłam przygotować podstawowe posiłki.

Domek, który wynajęliśmy
Wypady do okolicznych miast – Giżycko, Mikołajki, Węgorzewo
W najgorętszych godzinach dnia wyjeżdżaliśmy na krótkie wycieczki autem. Byliśmy w Giżycku, Mikołajkach i Węgorzewie. W każdej z tych miejscowości zaliczyliśmy, a jakże, kąpiel w lokalnym jeziorze! Najbardziej podobały nam się Mamry i szczerze chcę pojechać tam za rok! Jezioro to jest czyste, piękne i nieco kameralne. Bardzo zimne, ale dla nas to zaleta.
No i w Węgorzewie nad Mamrami jest świetna plaża z rewelacyjną infrastrukturą! I piasek, i trawa, a do tego ławki, altanki, restauracja, pomosty oraz wieża widokowa. A to wszystko czyste i schludne. Szczerze polecam!

Jezioro Niegocin w Giżycku

Plaża w Węgorzewie
W Węgorzewie odwiedziliśmy Muzeum Kultury Ludowej, którego część stanowi mały skansen. Z kolei w Giżycku zaliczyliśmy zabytkową Wierzę Ciśnień. Na jej krańcu mogliśmy zobaczyć imponującą panoramę miasta.

Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie

Spacer po Giżycku
Osoby dramatu: wszystkie zadowolone z wakacji! Spędziliśmy wspaniały tydzień w Kruklankach. Wróciliśmy nasyceni słońcem, energią i dobrymi wspomnieniami. I bardzo liczę, że niebawem tam wrócimy. Bo lubię wracać w strony, które dobrze znam.

Dzieciaki zadowolone z wakacji
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl