Kluki, Czołpińska Wydma i latarnia w Czołpinie

Kluki, Czołpińska Wydma i latarnia w Czołpinie

Słowiński Park Narodowy to nasza ulubiona trasa z dziećmi "na gości",

A czemu? Rozwiewamy aurę tajemniczości.

Nasz region obfituje w turystyczne atrakcje,

Mnóstwo tu zabytków i miejsc bogatych w narrację,

Lecz kto kocha wyprawy i ceni historię oraz piękno przyrody,

Komu niestraszne kilometry przez piach ani wielkie schody,

Koniecznie musi wybrać tę opcję podróży,

Z uwagi na jej aspekt poznawczy duży.

Największą Wartością Słowińskiego Parku nie są fauna i flora,

Ale taki element jak przyroda nieożywiona

- to wydmy (zwłaszcza te wędrujące) przez wiatr usypywane piaszczyste wzniesienia,

Których widok wart jest poetyckiego uniesienia,

Niezwykły to widok w słońca blasku,

Gdy podmuchy wiatru pędzą blisko powierzchni ziarenka piasku,

I tak się usypuje z czasem piaszczysty pagórek,

Który za jakiś czas przesypie się dalej i powtarza się cyklicznie ten przyrodniczy malunek.

Prócz wydm poznamy także takie zjawiska

jak moreny, mierzeje, plaże i torfowiska - w ten sposób każdemu geografia staje się bliska.

W majówkę w zeszłym roku przetarliśmy ten turystyczny szlak,

i gdy tylko mamy gości, mówimy im tak:

"Jutro rano wyjazd", pakujemy naszego siedmioosobowego Chryslera,

zabieramy plecaki, prowiant i już wesoła jest atmosfera.

Zaczynamy od jeziora słonawowodnego,

Łebsko, które jest typem jeziora przymorskiego,

to trzecie w Polsce jezioro pod względem wielkości,

objęte jest ochroną czynną, co praktycznie uniemożliwia tu rekreacyjne aktywności,

azyl ma tu wiele gatunków ptaków,

żyjących wśród trzcinowisk i przybrzeżnych krzaków.

kolejną atrakcją jest Muzeum Wsi Słowińskiej - skansen w Klukach

to z kolei obrazowa historii nauka,

każda chata jest wyposażona w codziennego użytku sprzęty i przedmioty,

z których korzystała ludność przed lat, aż człowiek nabiera do podróży w czasie ochoty.

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

♦  ♦  ♦  ♦  ♦

W majówkę w Klukach odbywa się co roku impreza o nazwie „Czarne Wesele”,

która przybliża tradycję wspólnego kopania torfu - poznać można wtedy ciekawostek wiele,

np. taki, że codzienną pracę kończyło wspólne biesiadowanie,

podczas którego zajadano się jajecznicą, która była uważana za świąteczne danie.

Z Kluk już prosto do Czołpina, przez las, wydmami aż do plaży,

opis krótki, ale w praktyce to odcinek pełen wrażeń,

zwłaszcza, gdy dzieci mają bunt i trzeba „wziąć je na barana”

Tymi „baranami” są w praktyce i tata i mama,

lecz mimo niewygód i tego słodkiego balastu, droga jest piękna i warta wysiłku,

po czasie zostają cudne wspomnienia, zapomina się tych niewygód kilku.

Plaża nad morzem urzeka dzikością,

oraz skarbów natury obfitością,

kamienie, drobinki bursztynu i muszelki,

nasz synek Michałek zapakował już plecak wielki,

a gdzie schować jeszcze patyki i szyszki,

na to wszystko potrzeba pomysłu,

ale jeszcze mamy przy bluzach kapury,

więc załadowane zostały aż po sznury.

Już niedaleko z plaży do latarni w Czołpinie,

która z takiej wyjątkowości słynie,

aż po horyzont, tam gdzie sięgnąć wzrokiem

można się cieszyć przyrody widokiem

żadnych zabudowań tylko morze, lasy, pola

- sama przyroda dookoła.

U podnóża latarni, koniecznie piknik z pysznościami,

które przygotowaliśmy sami,

zawsze mamy placki i czasem wrapy z tortilli i ciepło herbatkę,

to najlepszy zestaw, choćby pogoda była w kratkę.

a z latarni na parking trzeba zejść schodami,

które ma się wrażenie ciągną się kilometrami.

Taka wycieczka to kilka godzin super wyprawy,

dla rodziców extra wrażenia dla dzieci doświadczenie przyrody, historii i zabawy.

WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Portal DziecioChatki.pl