Giżycko - camping z dziećmi, wypoczynek i zwiedzanie
Giżycko - camping z dziećmi, wypoczynek i zwiedzanie
Sierpniową przygodę rozpoczynamy w Giżycku na Campingu Bystry. Dobrze znamy to miejsce, byliśmy tu kilka lat temu, kiedy Ola miała 2 latka. Teraz jest nas już czworo, Ola ma 6 lat i są to nasze pierwsze wakacje z 7-miesięczną Zosią i to od razu pod namiotem.
Dziewczynki są zachwycone taką formą noclegu. Ola jest już namiotową weteranką, Zosia na próbę spała też już raz w namiocie, jesteśmy spokojni o dobry sen. Rozkładamy namiot i zaczyna padać deszcz. Co będziemy robić z Mazurach w strugach deszczu? Na szczęście nie było tak źle...
Wieczorem się wypogadza i możemy rozejrzeć się po okolicy, zrobić zdjęcia zachodzącego słońca, zjeść kolację przed namiotem i pobawić się na placu zabaw.
Camping jest duży, dlatego zadbaliśmy o to, żeby rozbić się dość blisko toalet. Przy małych dzieciach to dość istotne, na szczęście jest dużo wolnego miejsca. Sanitariaty są bardzo czyste i zadbane. Sprzątane kilka razy dziennie, alejki oświetlone. Jutro wybieramy się do wesołego miasteczka i parku w Giżycku. Możliwe, że zdecydujemy się na rejs statkiem.



Camping Bystry
Wesołe miasteczko, pierogi nad jeziorem i rejs
Wesołe miasteczko znajduje się nieopodal plaży miejskiej, znajdziemy tam klasyczne atrakcje od karuzeli łańcuchowych, dmuchańców po nieco bardziej podnoszące adrenalinę przeznaczone dla starszych dzieci bądź dorosłych.
Po wypróbowaniu możliwości naszych błędników, ruszamy kupić pierogi na wynos i zjadamy je nad brzegiem jeziora Niegocin.

Moc wrażeń
Po południu kupujemy bilety na rejs po trzech kanałach i trzech jeziorach (Niegocin, Kisajno, Tałty).
Wybieramy wersję krótszą, ze względu na wytrzymałość dzieci. Obawiam się, że będą się zbyt nudziły, siedząc długo w miejscu. Na szczęście kapitan raczy nas wspaniałymi opowieściami, a bar na statku popcornem.


Trzy kanały i trzy jeziora w jedno popołudnie
Biletów nie zamawialiśmy wcześniej, przeszliśmy wzdłuż Mariny i wybraliśmy najbardziej interesujący nas rejs, dzięki temu udało się też idealnie dopasować z godziną.
Mając niemowlaka, ciężko przewidzieć dużo wcześniej, o której będziemy gotowi, żeby popłynąć. Tu stawialiśmy bardziej na spontaniczność. Po rejsie możemy wracać pod namiot. W końcu to namiot jest atrakcją samą w sobie.
Park linowy i Dni Twierdzy Boyen
Kolejny dzień przeznaczamy na Park Linowy Wiewióra i zwiedzanie Twierdzy Boyen. Trafiamy akurat na termin Dni Twierdzy, więc czekają nas dodatkowe atrakcje, pokazy, konkursy. Ola jest zachwycona, chociaż trochę obawia się wybuchów z armaty.



Dni Twierdzy Boyen
Park Linowy sprawia radość i małym i dużym. Kupujemy całodzienny bilet dla Oli. Zosia w tym czasie śpi w nosidełku.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Park jest położony w cieniu drzew, są ławeczki. Myślę, że można miło spędzić czas, obserwując swoje dziecko podczas zabawy, a samemu popijając kawkę. My jednak lubimy sobie podnieść ciśnienie inaczej, dlatego - na zmianę pilnując Zosi - zaliczamy trudną trasę ze zjazdem tyrolką nad jeziorem.




Dawka adrenaliny
Z historią w tle
W przedostatni dzień pobytu zaplanowaliśmy nieco dalszy wyjazd, będący w założeniu atrakcją bardziej dla rodziców. Jedziemy zwiedzić bunkry w Mamerkach, wspiąć się na wieżę widokową i zobaczyć Muzeum II Wojny Światowej.
Mimo, że temat nieco poważny, 6-letnia Ola była zaciekawiona. Bardzo podobało się jej wnętrze łodzi podwodnej w muzeum oraz bursztynowa komnata. Zachwycona wdrapała się na wieżę widokową. Tata Oli za to zrobił się nieco blady i szybko opuścił to miejsce, nie czekając na zdjęcia.
Rzeczywiście, wysokość robi wrażenie (38 metrów), szczególnie kiedy popatrzymy w dół. Z góry roztacza się panorama na jezioro Mamry.






Wycieczka kawałek od Giżycka
Podróż z Giżycka zajęła nam ok. 40 minut. Przy muzeum jest parking. Przy okazji warto też odwiedzić Wilczy Szaniec w Gierłoży i zrobić z wyjazdu całodniową wycieczkę. My już tam byliśmy, więc wracamy do Giżycka, tym bardziej, że znów zaczyna padać.
Plażowanie na koniec wakacji
Na koniec naszego wakacyjnego wyjazdu odpoczywaliśmy na plaży przy campingu, Ola nawet skusiła się na kąpiel w tej wychłodzonej deszczem wodzie - polecamy tylko dla zimnolubnych. Za to przy słonecznej pogodzie na pewno jest bardzo przyjemnie. Dno opada tu łagodnie, a woda jest czysta.


Ostatni dzień na campingu
Polecamy Giżycko i okolice, jako miejsce dla małych i dużych. Dla miłośników campingów i nie tylko. Spędziliśmy tu wspaniałe 5 dni, jednak Mazury oferują dużo, dużo więcej, w zależności od tego, na co mamy ochotę.
Od dzikich plaż, po bardziej zaludnione miejsca. Od przyrody, po miejsca ważne historycznie czy też wesołe miasteczka, rejsy i sporty wodne.
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl