Etno Roztocze z dziećmi
PIERWSZE RODZINNE WAKACJE NA ROZTOCZU, CZYLI NAMIOTY I OGRÓD ZABAW W ETNO ROZTOCZU (OKOLICE ZWIERZYŃCA)
Wierzycie w przeznaczenie? My coraz bardziej. W ubiegłym roku postanowiliśmy, że część wakacji spędzimy na Roztoczu. Pierwszy raz w życiu.
Odpaliliśmy zasoby Internetu i przypadkiem lub zrządzeniem losu właśnie, jednym z pierwszych miejsc, które znaleźliśmy, wpisując hasło „Roztocze z dziećmi” było Etno Roztocze. Choć nie jest to rezerwat, ścieżka tematyczna ani ciekawy park (a tego typu naturalnych atrakcji szukamy najpierw, szczególnie teraz w dobie popularnego wirusa), od razu wiedzieliśmy, że będziemy chcieli to miejsce odwiedzić.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Kiedy jeszcze okazało się, że można się tam zatrzymać z namiotem, wiedzieliśmy, że to zdecydowanie zrządzenie losu. Mieliśmy pewność, że nasze zakwaterowanie i baza wypadowa będą miejscem, które dzieci pokochają. Czas pokazał, że nie myliliśmy się ani trochę.
Co to jest ETNO ROZTOCZE?
Etno Roztocze to ogród zabaw, Pracownia Radosnej Twórczości i kameralne pole namiotowe, skupione wokół pięknego budynku starej roztoczańskiej szkoły, któremu właściciele - Ola i Jarek - nadali drugie życie. Spostrzegawczy obserwator nawet bez czytania informacji na stronie internetowej zauważy kilka myśli przewodnich, które towarzyszą temu miejscu. A są to: rodzicielstwo bliskości i pozwolenie dzieciom na to, żeby były dziećmi bez zbędnej ingerencji dorosłych, troska o środowisko naturalne, w tym bycie blisko natury, na tyle, na ile jest to możliwe - w zabawie i w codziennym postępowaniu.


OGRÓD ZABAW - jak wygląda?
Tutejszy ogród zabaw to nie plastikowy, kolorowy małpi gaj. Królują tu naturalne materiały: drewno, kamienie, piasek, szyszki.
Dzieci znajdą tu przepiękne kuchnie błotne, których wyposażenie jest prawie w całości wzięte żywcem ze starych roztoczańskich kuchni (piękne garnuszki, drewniane deski do krojenia i łyżki do mieszania, małe patelenki itp.). Pojemniki z wodą są jedynym (albo my nie zauważyliśmy innych) plastikowym elementem w ogrodzie, choć tak naprawdę wyglądają jakby były szklane.


Znajdziecie tu również duży drewniany domek wśród drzew z niespodziankami w środku, a pod nim hamako-huśtawki dla małych miłośników bujania. Zaraz obok są dwie tradycyjne huśtawki, najbardziej klasyczny sprzęt w ogrodzie.


Jest tu też ścieżka bosych stóp oraz mały drewniany sklepik, w którym dzieci sprzedają wszystko, co przyjdzie im do głowy - od kamyków, przez szyszki, po piaskowe babki. Jest rura - tunel w specjalnie przygotowanym pagórku i zjeżdżalnia z tego pagórka właśnie. Jest też ścieżka z drewnianych pachołków, na których można ćwiczyć równowagę i zręczność. Nieostrożni (jak nasz syn) mogą sobie nabić guza i zdobyć cenną lekcję na przyszłość.






Maluszki mogą dodatkowo posiedzieć w drewnianym samochodzie, a starszaki poprosić o drewniany zestaw majsterkowicza. Wszyscy mogą biegać i szaleć do woli. Nikogo nie dziwi tu, że dziecko biega boso, ma brudne ręce i buzię lub jest mokre. Pewnie właśnie bawiło się w kuchni błotnej.

Dla rodziców są tu ławki i stoliki oraz leżaki i hamaki rozwieszone między drzewami. Fajne jest to, że w ogrodzie znajdziecie sporo cienia nawet w upalne dni.

W ogrodzie jest też budynek z toaletą i nocnikiem oraz przewijakiem, do którego można wjechać wózkiem dziecięcym, jeśli jest taka potrzeba.
STARA SZKOŁA- co się w niej kryje?
W drewnianym budynku szkoły znajduje się letnie mieszkanie właścicieli (a my po cichu marzymy, że kiedyś będą tu pokoje do wynajęcia), ciucholand, czyli sklep z używaną odzieżą dobrej jakości i o dobrym składzie (co wpisuje się w myśl propagowanego tutaj recyklingu i troski o środowisko) oraz pamiątkami typu drewniane magnesy czy kolczyki. Jest także duża aula.


W przypadku deszczu to w niej odbywają się warsztaty, które przy dobrej pogodzie są organizowane na zewnątrz i to tu można szybko ewakuować się z ogrodu w razie niepogody. Aula ma ponad 100 m2 i sprzyja takim aktywnościom, jak zabawa w teatr, turnieje w piłkarzyki, granie w karty czy gry planszowe. Można tu też biegać i skakać albo wykonać prace z mniej lub bardziej recyklingowych elementów. Możecie też urządzić tu swojemu dziecku imprezę urodzinową.
W szkole (a dokładniej na jej werandzie) działa też minisklepik z przekąskami i napojami oraz lodami. Kupicie tu znane łakocie, ale również zdrowe, pełnoziarniste ciasteczka. Z wyprzedzeniem możecie nawet zamówić kosz piknikowy, którego zawartość umili Wam pobyt w ogrodzie, szczególnie, że po zakupie biletu nie ma limitu czasowego na ten pobyt i bardzo możliwe, że Wasze dzieci nie będą chciały Etno Roztocza opuścić zbyt szybko .
RADOSNA TWÓRCZOŚĆ - czyli co dokładnie?
W Etno Roztoczu odbywają się różnego rodzaju warsztaty dla grup zorganizowanych. W wakacje jest stały grafik zajęć (codziennie inne), można też zamówić warsztaty dla grupy (dzieci od lat 3 wzwyż), która może liczyć nawet… 100 osób!
Dla najmłodszych proponowane są takie aktywności, jak malowanie figurek zwierzaków lub wyklejanie ich włóczką, jeśli swobodna zabawa to według opiekunów niewystarczająca atrakcja. Dla dzieci powyżej 7 lat organizowane są między innymi: malowanie włóczką, tworzenie patyczaków (czyli postaci z patyków ubranych we włóczkę), tworzenie „gobelinów natury”, czyli tkanie darami natury i tworzenie krajobrazów z trawy, liści, patyków itp., tworzenie konstrukcji z drewna recyklingowego, gdzie w ruch idą gwoździe, wkręty i młotki oraz inne tego typu narzędzia. W ofercie są nawet warsztaty dla młodzieży 14+!

KEMPING - ostatnie, ale bardzo ważne udogodnienie w tym miejscu
To opcja, która nam spadła jak z nieba, ponieważ w każde wakacje staramy się spędzić kilka dni pod namiotem. Nie jesteśmy zaprawionymi w boju „namiotowcami”, jednak lubimy pokazywać dzieciom różnorodne formy zakwaterowania oraz ich plusy i minusy. Nawet jeśli sami wolelibyśmy wyspać się w wygodnym łóżku, wiemy, że pobyt pod namiotem to jedna z największych atrakcji wakacyjnych dla naszych dzieci. Stąd motywacja, żeby podczas każdego wakacyjnego wyjazdu spędzić kilka nocy właśnie w taki sposób.
Staramy się dokładnie wybrać miejsce, gdzie nasz materiałowy dom chcemy rozbić. Nie lubimy wielkich, zatłoczonych i często głośnych pól namiotowych przy dużych miastach lub popularnych destynacjach turystycznych. Wioska Topólcza i jej kameralny kemping od razu nam się spodobały i po krótkiej rozmowie telefonicznej z właścicielką, zapadła decyzja, że to tu spędzimy 4 noce podczas pobytu na Roztoczu.




Jak wygląda etnoroztoczański kemping?
- jest kameralny. Z reguły rozbija się tu ok. 6 rodzin z dziećmi,
- ma dostęp do toalety w budynku na dworze (tej, która stoi w ogrodzie), prysznica pod chmurką, a w razie potrzeby czy zimnej pogody również do dwóch pryszniców i toalet wewnątrz budynku szkoły,
- jest możliwość podpięcia do prądu,
- jest dostęp do lodówki i mikrofalówki,
- są polowe umywalnie z suszarką do naczyń i zimną wodą,
- będąc jego gościem, ma się nieograniczony dostęp do ogrodu zabaw w celach rozrywkowych właśnie. Właściciele uprzejmie, acz stanowczo proszą, żeby życie namiotowe tj. gotowanie, jedzenie itp. odbywało się na polu namiotowym, gdzie są ku temu bardzo dobre warunki. Dla nas ta prośba jest zrozumiała i logiczna. Namiotowcy mogą też korzystać z ogrodu po godzinach jego otwarcia, ale obowiązuje wtedy ścisła zasada posprzątania przestrzeni po skończonej zabawie,
- w razie deszczu można korzystać z auli w szkole, ale tylko w godzinach jej funkcjonowania (takich jak otwarcie ogrodu zabaw),
- zakwaterowanie odbywa się codziennie oprócz poniedziałku, który jest wolnym, rodzinnym dniem właścicieli.
Dlaczego tak się nam podobało na kempingu w ETNO ROZTOCZU?
Powodów jest kilka...
Po pierwsze - jest to piękne, naturalne i przyjazne rodzinie miejsce, gdzie spotkaliśmy świetnych ludzi (tylko rodziny z dziećmi), z którymi od razu udało nam się nawiązać pozytywny kontakt. Rankami, późnymi popołudniami i wieczorami, czyli wtedy, kiedy bywaliśmy na terenie Etno Roztocza, każdy z nas miał zapewnione towarzystwo rówieśników .
Po drugie, nasze dzieci po raz pierwszy miały okazję spędzić wieczory przy ognisku i… gitarze! Ogniska organizujemy często, ale w naszym otoczeniu nie mamy nikogo, kto gra na gitarze. Tu w Etno Roztoczu spotkaliśmy gitarowych zapaleńców, dzięki którym Iwo i Gaja poznali klasyki ogniskowe, takie jak piosenki Starego Dobrego Małżeństwa, Dżemu, Heya czy zespołu T.Love. Nie wspominając o tym, że my - rodzice bardzo urośliśmy w ich oczach (Mamo, tato skąd Wy znacie te wszystkie piosenki?).
Po trzecie, czuliśmy się tu dobrze i na miejscu. Właściciele jasno określają zasady pobytu, więc nie ma miejsca na niedomówienia. Z drugiej strony są bardzo przyjaźnie i otwarcie nastawieni, cierpliwie odpowiadają na pytania i doradzają, jeśli takiej rady potrzebujecie.
Po czwarte, Etno Roztocze stanowiło dobrą bazę wypadową do okolicznych atrakcji, o których w wielkim skrócie napiszemy na samym końcu.
Jedynym minusem był fakt, że… nasze dzieci nie były zbytnio chętne, żeby opuszczać teren ogrodu zabaw i trochę przez to okroiliśmy nasze plany zwiedzaniowe. Z drugiej strony, miało to również małe plusy - w końcu wypoczynek na hamaku z ulubioną książką albo w towarzystwie innych rodziców też jest przyjemny.
KILKA PRAKTYCZNYCH KWESTII:
CO JEST POTRZEBNE, ŻEBY SPĘDZIĆ KILKA DNI POD NAMIOTEM (w jakimkolwiek miejscu)?
W zasadzie z rzeczy koniecznych potrzebujecie namiot, karimaty i śpiwory, ręczniki oraz czołówkę lub inną latarkę na ewentualne nocne eskapady do toalety. Dla wygody przydadzą się też małe poduszki typu jaśki. Inne gadżety typu stoliki, krzesła czy kuchenka gazowa są zbędne, jeśli jest to początek Waszej przygody, jeśli pakujecie się w mały samochód lub jeśli zamierzacie spędzać dzień na zwiedzaniu i jeść w lokalnych restauracjach i knajpkach (my tak właśnie robimy, bo szkoda nam czasu na gotowanie), czyli poza polem namiotowym.
Na pierwszy raz nie warto nawet kupować namiotu, jeśli macie od kogo go pożyczyć. Nie wiadomo, czy spodoba się Wam taka forma spędzania wakacji, więc lepiej najpierw to sprawdzić.
Warto spróbować raz czy dwa i jeśli złapiecie bakcyla, sami będziecie wiedzieli, jakich rzeczy Wam brakowało i w co warto się doposażyć.
My pod namiot, oprócz wymienionych wyżej podstawowych rzeczy, zabieramy też zawsze bieliznę termiczną na chłodne noce (tą samą, którą zabieramy na narty), dwa - trzy plastikowe lub bambusowe talerzyki i miseczki, dwa metalowe kubki na kawę, deseczkę do krojenia, małą szybkoschnącą ściereczkę, sztućce (w ilości podstawowej, np. jeden porządny nóż, dwie duże łyżki do jedzenia płatków, widelec i małą łyżeczkę) oraz nasz wakacyjny luksus - kawiarkę elektryczną. Jeśli stwierdzamy, że czegoś nam brakuje - albo szybko przechodzimy nad brakiem do porządku dziennego, albo zaopatrujemy się w brakującą rzecz w najbliższym sklepie. Nie dajemy się w każdym razie zwariować.
Pole namiotowe w Etno Roztoczu bardzo polecamy tym, którzy mają ochotę spróbować przygody z namiotem, ale również tym, którzy lubią kameralne, niebanalne miejsca noclegowe, prowadzone przez nietuzinkowych i przyjaznych ludzi.
CO MOŻNA ZWIEDZIĆ W OKOLICY ETNO ROZTOCZA?
W samej wiosce Topólcza znajduje się niewielki wąwóz. Jest urokliwy, niestety przejście strasznie uprzykrzyły nam całe chmary komarów. Niemniej jednak polecamy. Nie jest to długi spacer, więc nawet w niechcianym towarzystwie dacie radę.

Zwierzyniec
Znajduje się ok. 5 kilometrów od Etno Roztocza. Możecie tu zwiedzić browar, przejść się bulwarem wzdłuż ładnego stawu z charakterystyczną wysepką na środku, pobawić się w Parku Linowym Lemur albo podejść lub podjechać samochodem lub rowerami do Stawów Echo. Woda w stawach Echo jest stosunkowo czysta, do tego płytka, więc bezpieczna dla dzieci. W upalne dni są tu tłumy.
My przyjeżdżaliśmy na plażę wieczorami. Wciąż było przyjemnie, a raczej pustawo. W pobliskich lasach znajdują się liczne ścieżki spacerowo – rowerowe, a ok. 500 metrów od stawów znajduje się mała wieża widokowa. Przy odrobinie szczęścia wypatrzycie z niej koniki polskie.







W Zwierzyńcu znajduje się też rezerwat przyrody o nazwie Bukowa Góra. To przyjemne, zacienione miejsce na spacer. Na szczycie znajduje się naturalny taras widokowy, z którego rozpościera się ładny widok na okolicę.



Zamość
To śliczne, kolorowe miasteczko, gdzie warto wybrać się choćby na spacer po rynku i okolicznych urokliwych uliczkach. Miłośnikom historii polecamy wizytę w Twierdzy Zamość, gdzie oprócz zwiedzania z przewodnikiem czekają na Was dodatkowe atrakcje, np. strzelanie z łuku.



Susiec
To tutaj rozpoczyna się ścieżka spacerowa wzdłuż rzeki Tanew, na terenie Rezerwatu Przyrody nad Tanwią. Tanew to podobno jedna z najpiękniejszych rzek w południowo - wschodniej Polsce, a sam spacer wiedzie w dużej mierze po mostkach, które dodają wycieczce uroku. Na rzece znajdują się liczne niskie progi zwane szumami, od dźwięku spadającej z nich wody. Szumy wyglądają jak mini-wodospady i jest ich tu naprawdę sporo. Woda w rzece jest płytka, czysta i orzeźwiająca, dlatego wiele rodzin decyduje się przejść przez rzekę w kilku miejscach na druga stronę - dla przygody i zabawy.



W trakcie spaceru odbiliśmy za znakami do wodospadu na rzece Jeleń. Nie jest on duży, ale warto tu zajrzeć. Woda jest dużo zimniejsza niż w Tanwi!

Szczebrzeszyn
My zajrzeliśmy tu po drodze, żeby znaleźć przysłowiowego chrząszcza. Udało nam się znaleźć nawet dwa okazy.
Zagroda Guciów
To kultowe miejsce na Roztoczu, jednak… nas nie ujęło. Może inaczej - zagroda jest ładna, miniskansen urokliwy i kolorowy, a restauracja oferuje regionalne dania, ale… są tu tłumy, ciężko znaleźć stolik, na jedzenie czeka się w sezonie długo, porcje są maleńkie, a ceny jedzenia i biletów do zagrody były w wakacje 2020 przesadnie wygórowane. Mieliśmy poczucie, że zmarnowaliśmy tu czas. Warto oczywiście opinię wyrobić sobie samemu.

Restauracja Mama w wiosce Jacnia
Jeśli tylko będziecie w okolicy, koniecznie tu zajrzyjcie. My nadłożyliśmy drogi, żeby do niej dotrzeć i nie żałowaliśmy. Miejsce jest śliczne i z duszą. Menu proste i sezonowe. Ceny przystępne. Obsługa miła. Wszystko nam tu pasowało. Porcje okazały się wielkie i smaczne. Polecamy pierogi i pyszne placki z cukinii. Zupy również godne uwagi. Spędziliśmy tu więcej czasu niż trzeba było, żeby zjeść obiad.



Podsumowując: polecamy Etno Roztocze i jako miejsce docelowe – takie, gdzie spędzicie część rodzinnych wakacji i jako miejsce, w którym można spędzić aktywny, rodzinny dzień, a także jako miejsce na pierwszą w życiu przygodę z namiotami. My przywieźliśmy stąd same dobre wspomnienia, choć dosłownie przetrwaliśmy tu (w namiocie) niejedną nocną burzę.
KILKA PRAKTYCZNYCH INFORMACJI DOTYCZĄCYCH ETNO ROZTOCZA:
- wszystkie sprzęty w ogrodzie zabaw posiadają odpowiednie certyfikaty i atesty,
- gdybyście chcieli zatrzymać się tu pod namiotem, KONIECZNIE musicie miejsce wcześniej zarezerwować, ponieważ pole jest małe, a cieszy się dużym zainteresowaniem,
- zakwaterowanie na kempingu odbywa się od wtorku, od godziny 14, do niedzieli (poniedziałek to rodzinny dzień właścicieli),
- ogród zabaw działa dla zwiedzających w godzinach od 10 do 18 od środy do piątku oraz od 10 do 19 w soboty i niedziele,
- za dodatkową opłatą możecie zorganizować tu ognisko albo w trakcie pobytu w ogrodzie zabaw, albo wieczorem jako goście kempingu,
- właściciele pomogą Wam też zamówić domowy obiad czy pizzę, które możecie zjeść na terenie ogrodu,
- jeśli wybieracie się do ogrodu zabaw z maluszkami, warto wziąć dla nich ubrania na zmianę
- wszystkie informacje dotyczące tego miejsca znajdziecie na stronie internetowej: https://etnoroztocze.pl/
To jak? Jest pomysł na wakacyjny dzień, weekend lub dłuższy pobyt podczas wizyty na Roztoczu?
My gorąco polecamy Wam Roztocze jako region oraz Etno Roztocze jako bazę wypadową!
Autorka tekstu i zdjęć: Aleksandra Horzela-Chrost
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl