Biegówki w Karkonoszach - trasy dla zaawansowanych
Biegówki dla zaawansowanych - Karkonosze
Narciarstwo biegowe z dziećmi to nie tylko dreptanie po łagodnych szlakach. Kiedy poczujecie się pewnie na trasach przygotowanych przez skuter czy ratrak, możecie pomyśleć o kierunkach oferujących element przygody. W Polsce popularny jest pogląd, że pod biegówki nadają się tylko dedykowane trasy zaopatrzone w tory do stylu klasycznego czy wyrównany ratrakiem szlak do łyżwy.
Tam, gdzie jest minimalnie trudniej lub mniej przewidywalnie, Polacy wybierają narty ski-tourowe. Wystarczy jednak nieznacznie wychylić się za naszą południową granicę, aby spostrzec, że biegówkowy potencjał jest całkiem spory również poza trasami. Czesi korzystają z lekkich nart biegowych także w trudniejszym terenie, na przykład w Karkonoszach. Jeśli czujecie się na biegówkach pewnie, a Wasze dzieci to już żądne przygód nastolatki - polecam ten kierunek.

Ja sama swoją przygodę z biegówkami rozpoczęłam kilkanaście lat temu od… pieszej wycieczki w zimowe Karkonosze. Razem z kolegą wyruszyliśmy z Kowar krótko po sporym opadzie śniegu i wkrótce torowaliśmy drogę nieprzetartym szlakiem. Drugiego dnia kontynuowaliśmy naszą epopeję, przedzierając się z Chatki “Jelenka” w stronę Śnieżki. Na szlaku spotkaliśmy Czechów na nartach biegowych.
Zdziwieni spojrzeli na nas z góry (w przeciwieństwie do nich tkwiliśmy po pas w śniegu) i z dezaprobatą nazwali nas “szalonymi ludźmi bez nart”, po czym odjechali w siną dal. Jeszcze tej samej zimy pojechałam do Jakuszyc, gdzie nauczyłam się podstaw narciarstwa biegowego. W zimowe Karkonosze wracałam kilkakrotnie, zawsze z nartami pod pachą.
Sprawdźcie, zanim pojedziecie w Karkonosze
Czy potraficie hamować pługiem, skręcać, w sytuacjach awaryjnych bezpiecznie przewracać się na bok? Czy w poruszaniu się na biegówkach nie przeszkadza Wam kilka kilogramów w plecaku? Czy dobrze czujecie się w głębokim śniegu, poza torami biegówkowymi? Jeśli nie jesteście pewni, sprawdźcie swoje umiejętności przy okazji najbliższej wizyty na przygotowanej trasie.
A później wyruszcie w Karkonosze - gdzie możecie zacząć od łatwiejszych szlaków, a następnie realizować coraz bardziej ambitne wycieczki.
Wycieczki na biegówkach w Karkonoszach
Owszem, niektóre piesze szlaki podejściowe są strome i wąskie. Można jednak wyszukać łagodniejsze obejścia stromych odcinków. Na samym grzbiecie Karkonoszy większość szlaków biegnie łagodnie i jest wręcz stworzona dla narciarzy biegowych. W dodatku przebiega tędy granica polsko-czeska i nie brakuje naszych południowych sąsiadów, którzy poruszając się na nartach biegowych, zakładają ślad. Możecie z niego skorzystać na takiej samej zasadzie, jak z torów biegówkowych na przygotowanych trasach. Poniżej znajdziecie kilka propozycji tras.
Wycieczki są pomyślane tak, aby wyruszyć rano i zdążyć pokonać trasę przed zmrokiem. Weźcie pod uwagę, że czas od wschodu do zachodu słońca na początku stycznia wynosi ok. 8 godzin, a pod koniec lutego już ok. 11 godzin. Proponuję najdłuższe trasy realizować w drugiej połowie lutego i marcu. Szacowane czasy przejść są uśrednione - traktujcie je z dużą dozą tolerancji. Weźcie pod uwagę, że łagodny zjazd po zmrożonym śniegu z wiatrem w plecy będzie trwał o wiele krócej niż przedzieranie się w świeżym puchu pod wiatr.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Na bardziej stromych odcinkach trasy zalodzenie szlaku może z kolei oznaczać konieczność odpięcia nart i ostrożnego (a więc powolnego) zejścia na piechotę. Przykładowo odcinek szlaku zielonego z Labskiej Louki do Voseckiej Boudy jednego dnia pokonałam w czasie 30 min. (przyjemny zjazd w puchu), a dnia następnego zajęło mi to 50min. (bardzo ostrożny zjazd po zmrożonych muldach). Czasówki uwzględniają krótkie odpoczynki, jednak nie obejmują przerw typu “godzina w schronisku na obiad z deserem”.
Zawsze wyruszajcie wcześnie rano (nie jest to wymagane w przypadku wycieczki do “Samotni”), a już na trasie kontrolujcie na bieżąco warunki i czas przejścia. Na wszelki wypadek miejcie też w plecakach latarki czołowe - mogą się przydać w przypadku awarii sprzętu narciarskiego lub w razie trudnych warunków na zjeździe. Jeśli trasy wydają Wam się za długie, nie zrażajcie się. Bez problemu stworzycie z nich krótsze warianty (jest to możliwe również na bieżąco, podczas wycieczki).
Spacer na biegówkach z Karpacza do “Samotni”
Świątynia Wang - szlak niebieski - Polana Kotki - szlak niebieski - Kozi Mostek - szlak zielony - rozwidlenie szlaku - szlak zielony (prawa odnoga) - Schronisko PTTK “Samotnia” - szlak zielony - rozwidlenie szlaków - szlak zielony (lewa odnoga) - Kozi Mostek - szlak niebieski - Polana Kotki - szlak niebieski - Świątynia Wang
Szacowany czas przejścia/zjazdu: 2 h 30 min
Na rozgrzewkę możecie wybrać się z Karpacza, a dokładnie spod Świątyni Wang, do Schroniska PTTK “Samotnia”. Szlak jest szeroki i zazwyczaj dobrze przetarty.

Niebieski szlak z Karpacza do Samotni
Po drodze zobaczycie z oddali szczyt Śnieżki, a tuż przy schronisku będziecie mogli podziwiać Kocioł Małego Stawu w zimowej szacie. “Samotnia” to niewielkie i bardzo urokliwe schronisko, wyróżniające się wśród karkonoskich “molochów”.

Schronisko PTTK Samotnia w Kotle Małego Stawu
Na miejscu można zjeść obiad i wypić coś ciepłego. Następnie proponuję zjazd tym samym szlakiem z powrotem do Świątyni Wang. Dzięki temu będziecie wiedzieli, jak wygląda trasa i gdzie zachować szczególną ostrożność, a gdzie ewentualnie odpiąć na chwilę narty. Wszystko zależy od warunków śniegowych i od ilości turystów na szlaku. Przy odrobinie szczęścia przypniecie biegówki po pokonaniu pierwszego przewyższenia nieopodal schroniska i zjedziecie aż do końca szlaku.
Wycieczka na biegówkach na Śnieżkę
Karpacz “Biały Jar” - szlak czarny (“Śląska Droga”) - Schronisko Górskie “Dom Śląski” - szlak czerwony - Śnieżka - szlak czerwony - Schronisko Górskie “Dom Śląski” - szlak czerwony - “Spalona Strażnica” - szlak niebieski - Schronisko PTTK “Strzecha Akademicka”- Droga “na Śnieżkę” - szlak niebieski - Świątynia Wang
Szacowany czas przejścia/zjazdu: 8h
Karpacz to także świetna baza wypadowa na najwyższy szczyt Karkonoszy. W ramach odmiany proponuję wystartować z parkingu “Biały Jar” i podchodzić czarnym szlakiem o nazwie “Śląska Droga”. Poprowadzi Was prosto do Schroniska PTTK “Dom Śląski” - stojącego pod samym wierzchołkiem Śnieżki. Jeśli szlak będzie przetarty, jego najbardziej stromy (dość krótki) fragment możecie pokonać z nartami na plecakach, aby niepotrzebnie nie tracić energii. Odcinek “Dom Śląski” - Śnieżka obowiązkowo pokonajcie na piechotę.

Podejście na Śnieżkę z Domu Śląskiego - na pieszo
Zazwyczaj na Śnieżkę można wejść po prostu w butach biegówkowych, jednak w przypadku dużego zalodzenia mogą przydać się raczki i ewentualnie buty trekkingowe (sprawdźcie w domu - być może uda Wam się podpiąć raczki do butów biegówkowych).

Na Śnieżce
Po powrocie do Domu Śląskiego polecam już na nartach udać się na Równię pod Śnieżką, a następnie niebieskim szlakiem zjechać lub zejść (stromo!) do “Strzechy Akademickiej”. Stamtąd proponuję zjechać do Świątyni Wang - korzystając z drogi dojazdowej do schroniska, która w niższych partiach pokrywa się ze szlakiem niebieskim.
Wycieczka z "Domu Śląskiego" grzbietem Karkonoszy
Schronisko Górskie “Dom Śląski” - szlak niebieski - Lucni bouda - szlak żółty - rozwidlenie szlaków - szlak czerwony (droga zimowa) - skały “Słonecznik” - szlak czerwony - Schronisko PTTK “Odrodzenie” - szlak czerwony - skały “Słonecznik” - szlak czerwony - “Spalona Strażnica”- szlak niebieski - Schronisko PTTK “Strzecha Akademicka”- Droga “na Śnieżkę” - szlak niebieski - Świątynia Wang
Szacowany czas przejścia/zjazdu: 8h + ewentualnie 20min. z Kopy do “Domu Śląskiego”
Trasa startuje z “Domu Śląskiego”, zatem możecie skorzystać z wyciągu z Karpacza na Kopę lub wykupić nocleg w schronisku i wyruszyć następnego dnia rano. Proponuję najpierw udać się niebieskim szlakiem (“Schustlerova cesta”) do czeskiego hotelu “Lucni bouda”.

Stamtąd szlakiem żółtym (“Jantarowa cesta”) dotrzecie do szlaku czerwonego. Skręcacie w lewo i bardzo widokowym szlakiem udajecie się pod skałę “Słonecznik”.

Skała Słonecznik w pełnej krasie
Pamiętajcie, aby trzymać się zimowego obejścia szlaku, oznaczonego tyczkami. W przeciwnym razie możecie niechcący wjechać na nawis śnieżny i spaść w przepaść. Jeśli po dotarciu do “Słonecznika” stwierdzicie, że macie jeszcze mnóstwo sił i czasu, możecie udać się dalej, aż do Schroniska PTTK “Odrodzenie”. Stamtąd najlepiej wrócić po swoich śladach do krzyżówki z Jantarovą cestą i dalej szlakiem czerwonym dotrzeć do “Spalonej Strażnicy”, a następnie zjechać niebieskim szlakiem do Strzechy Akademickiej i dalej do Świątyni Wang.

Trasa ze Szklarskiej Poręby na Szrenicę
Szklarska Poręba Marysin (dolna stacja wyciągu na Szrenicę)- szlak czarny - Rozdroże pod Kamieńczykiem - szlak czerwony - Wodospad Kamieńczyka - szlak czerwony - Hala Szrenicka - szlak czerwony - rozwidlenie szlaków pod Szrenicą - szlak czarny - Szrenica - szlak czarny - rozwidlenie szlaków pod Szrenicą - Mokra Przełęcz - szlak zielony (“Mokra Droga”) - rozwidlenie szlaków - szlak czerwony - Schronisko “Pod Łabskim Szczytem” - Szlak Żółty - rozwidlenie szlaków - szlak zielony - Stacja Pośrednia wyciągu na Szrenicę - nartostrada “Puchatek” - Szklarska Poręba Marysin (dolna stacja wyciągu na Szrenicę)
Szacowany czas przejścia/zjazdu: 6 h
Trasa dla miłośników solidnych podejść i dalekich zjazdów. Początkowo idziemy drogą leśną o łagodnym nachyleniu. Jeśli zima jest śnieżna - zakładamy narty już na początku trasy, ale zdarza się, że trzeba je kawałek ponieść.

Mijamy Rozdroże pod Kamieńczykiem. Przed nami strome podejście, ale w nagrodę czeka widok na wodospad Kamieńczyka, a dla łasuchów - słodycze w tutejszym schronisku. Następnie pora na podejście na Halę Szrenicką. Po około godzinie drogi wychodzimy z lasu na otwarty teren. Nad nami wznosi się budynek Schroniska PTTK na Hali Szrenickiej.

Po prawej stronie widzimy wyciąg i stok narciarski. W schronisku możemy liczyć na coś do picia i ciepły posiłek, jednak warto zmobilizować się i ruszyć dalej. Szrenica już niedaleko! Obchodzimy schronisko dookoła i kontynuujemy marsz pod górę.

Podejście na Szrenicę
Już po kwadransie (wariant optymistyczny) dochodzimy do rozwidlenia szlaków i skręcamy w lewo - prosto na szczyt. Pora na dziką radość, pamiątkowe zdjęcia i... zasłużony obiad w stojącym tutaj Schronisku na Szrenicy (polecam wspaniałe pierogi ruskie).

Następnie wracamy szlakiem czarnym do rozwidlenia i skręcamy w stronę skał Trzy Świnki. Mijamy skały i docieramy do Mokrej Przełęczy, gdzie skręcamy w lewo i szlakiem zielonym zjeżdżamy do Schroniska pod Łabskim Szczytem. Uważajcie na końcowym odcinku zjazdu - robi się naprawdę stromo i na zmrożonym śniegu lepiej odpiąć narty.
Ze schroniska ruszamy dalej łagodnym szlakiem żółtym (oznaczonym także jako zielony szlak rowerowy). Po drodze mijamy malownicze Kukułcze Skały i skałę Wahadło. Następnie skręcamy lekko w lewo za zielonymi znakami i po kilku minutach docieramy do trasy narciarskiej “Puchatek”, która doprowadzi nas z powrotem do Szklarskiej Poręby. Trasa przeznaczona jest dla początkujących narciarzy zjazdowych i świetnie nadaje się na zjazd na biegówkach.
Na biegówkach ze Szrenicy na Wielki Szyszak
Szrenica - szlak czarny - rozwidlenie szlaków pod Szrenicą - szlak czerwony - Mokra Przełęcz - szlak czerwony - Łabski Szczyt - szlak czerwony - Stacja Telewizyjna Śnieżne Kotły - szlak czerwony - Wielki Szyszak - szlak czerwony - Stacja Telewizyjna Śnieżne Kotły - szlak żółty (“Końska Cesta”) - Labska bouda - szlak niebieski - U Czterech Panów - szlak żółty - Labska Louka - szlak zielony - Vosecka bouda - szlak żółty - Twarożnik - szlak czerwony - Mokra Przełęcz - szlak zielony (“Mokra Droga”) - rozwidlenie szlaków - szlak czerwony - Schronisko “Pod Łabskim Szczytem” - Szlak Żółty - rozwidlenie szlaków - szlak zielony - Stacja Pośrednia wyciągu na Szrenicę - nartostrada “Puchatek” - Szklarska Poręba Marysin (dolna stacja wyciągu na Szrenicę)
Szacowany czas przejścia/zjazdu: 8h + ewentualnie 20min. z górnej stacji wyciągu na szczyt Szrenicy
Dzięki wykupieniu noclegu w Schronisku na Szrenicy (dla szczęściarzy obłędny zachód słońca gratis) lub skorzystaniu z wyciągu na Szrenicę, macie szansę na jeszcze bardziej atrakcyjne trasy. Koniecznie wybierzcie się na wycieczkę Głównym Szlakiem Sudeckim.

Po kilku podejściach i zjazdach nieopodal skał Trzy Świnki i Twarożnik, trasa staje się łagodna, a widoki zapierają dech w piersiach. Podczas ładnej pogody bez problemu zdobędziecie Łabski Szczyt i dotrzecie nad Śnieżne Kotły (trzymajcie się tyczek oznaczających szlak zimowy), aby na koniec wdrapać się na Wielki Szyszak. W drodze powrotnej polecam odbicie szlakiem żółtym (Końska cesta) do Labskiej Boudy, a następnie dotarcie do zielonego szlaku, gdzie czeka na Was przyjemny, łagodny zjazd do Voseckiej Boudy, skąd wdrapiecie się z powrotem na Twarożnik i znaną z poprzedniej wycieczki trasą zjedziecie do Szklarskiej Poręby.
Trasa ze Szrenicy do Vrbatovej boudy
Szrenica - szlak czarny - rozwidlenie szlaków - szlak czerwony - Mokra Przełęcz - szlak czerwony - rozwidlenie szlaków - szlak żółty (“Ceska Cesta” - “Magistrala”) - U Czterech Panów - szlak żółty - Vrbatova bouda - szlak żółty - U Czterech Panów - szlak żółty - Labska Louka - szlak zielony - Vosecka bouda - szlak żółty - Twarożnik - szlak czerwony - Mokra Przełęcz - szlak zielony (“Mokra Droga”) - rozwidlenie szlaków - szlak czerwony - Schronisko “Pod Łabskim Szczytem” - Szlak Żółty - rozwidlenie szlaków - szlak zielony - Stacja Pośrednia wyciągu na Szrenicę - nartostrada “Puchatek” - Szklarska Poręba Marysin (dolna stacja wyciągu na Szrenicę)
Szacowany czas przejścia/zjazdu: 7h + ewentualnie 20min. z górnej stacji wyciągu na szczyt Szrenicy
Alternatywna trasa wiedzie wgłąb czeskich Karkonoszy. Poruszamy się Głównym Szlakiem Sudeckim, jednak jeszcze przed Łabskim Szczytem skręcamy w prawo za żółtymi znakami w Ceską Cestę (Magistralę). Mijamy miejsce, gdzie swoje źródło ma rzeka Łaba (zimą słabo widoczne), następnie rozwidlenie szlaków “U Czterech Panów”, by w końcu dotrzeć do Vrbatovej boudy, gdzie w słoneczne dni można poopalać się na leżaku na tarasie widokowym (schronisko zapewnia koce). Przed nami droga powrotna. Jeśli traficie na szybki śnieg, czeka Was genialny zjazd Magistralą, następnie odrobina łagodnego podejścia i kolejny zjazd do Voseckiej Boudy.

Ceną za te przyjemności jest konieczność (krótkiego, ale stromego) podejścia żółtym szlakiem z powrotem do Głównego szlaku Sudeckiego, skąd trasę zjazdu znacie już pewnie na pamięć.
Alternatywna trasa zjazdowa ze Szrenicy
Jeśli czujecie się na nartach biegowych naprawdę pewnie, a pod nogami macie świeżutki puch lub roztapiającą się “breję”, możecie dla odmiany zjechać na Halę Szrenicką, a następnie skorzystać z łącznika na “Świąteczny Kamień” i poszusować w dół trasą narciarską “Lolobrygida”. Polecam ten wariant zwłaszcza na przedwiośniu, kiedy trasa jest zamknięta dla narciarzy zjazdowych.

Co jest najtrudniejsze?
Najwięcej problemów sprawiają wiatr i zlodowaciały śnieg! Dość często wieją tu naprawdę silne wichry (na Śnieżce osiągają prędkość nawet ok. 200km/h), które utrudniają poruszanie się i zamieniają śnieg w twardy lód.

Czy wiecie, że zamieszkujący północne regiony Finlandii i Norwegii Samowie mają około 180 określeń na śnieg? Zapewne nie pobijecie tego swoistego rekordu, ale zapewniam, że podczas biegówkowej przygody w Karkonoszach poszerzycie swoje słownictwo z nim związane. Rodzaj padającego i leżącego śniegu jest kluczowy dla narciarza. Zdarzało mi się z przyjemnością zjeżdżać na biegówkach ze Szrenicy, kiedy pod nartami miałam świeży puch lub roztapiającą się na słońcu “tępą breję”. Byłam wtedy w o wiele lepszej sytuacji niż turyści piesi. Jednocześnie w tym samym miejscu firn (zmrożony śnieg) przechodzący w lód powodował, że na bardziej stromych odcinkach wolałam odpiąć narty i schodzić pieszo.
Również zamieć śnieżna utrudnia poruszanie się na nartach, a lecące do oczu kawałki lodu sprawiają ból i zmuszają do ograniczenia prędkości zjazdu do minimum (zdarza się pogoda, kiedy okulary parują na potęgę i trzeba z nich zrezygnować).
Najbardziej ekstremalną przygodę w Karkonoszach przeżyłam wiele lat temu, kiedy w zapadającym zmroku i huraganowym wietrze wdrapywaliśmy się na Śnieżkę od strony Sowiej Przełęczy. W pewnym momencie poruszałam się już na czworakach, z nartami w rękach. Chwilę później wiatr porwał mi jeden z narciarskich kijków - straciłam go na zawsze. Nie idźcie tą drogą!

Ostatecznie podjęliśmy decyzję o odwrocie, a następnego dnia weszliśmy na Śnieżkę bez żadnego problemu. Była piękna pogoda, z radością podziwialiśmy widoki. Końcowy odcinek szlaku był dość zmrożony, dlatego odpięliśmy narty i schowaliśmy je do pokrowca.

Na szczyt Śniezki weszliśmy po uprzednim odpięciu nart
Jaki sprzęt biegowy zabrać w Karkonosze?
Polecam narty przeznaczone do turystyki (modele idące w kierunku “backcountry” lub typowe śladówki). Są one wyposażone w łuskę, która znacząco zmniejsza ryzyko “uciekania” narty do tyłu. Narty są również szersze, dzięki czemu nie zapadniecie się po uda nawet w świeżym puchu. Sama przez kilka sezonów korzystałam ze starych nart kupionych w komisie, dość krótkich i szerokich (jak na biegówki) i obficie pokrytych łuską.
Zeszłej zimy pierwszy raz zabrałam w Karkonosze nowe Rossignole Venture X-tour. One również są nieco szersze od klasycznych biegówek, a dzięki wystającej krawędzi dość dobrze trzymają się zmrożonego śniegu, co jest istotne na zjazdach. Są to nadal bardzo lekkie narty, dzięki czemu na trudniejszych, zalodzonych odcinkach mogę je bez problemu odpiąć i przenieść.

Karkonosze na nowych nartach
Jadąc w Karkonosze, do standardowego biegówkowego ekwipunku dorzućcie dodatkową warstwę ciepłych ubrań, cienkie wiatrochronne spodnie i kurtkę z porządnym kapturem, solidną czapkę i komin do osłonięcia twarzy (może być kominiarka jako zapasowa czapka). Warto również mieć w plecaku okulary lub gogle, grube, wiatrochronne rękawice narciarskie i stuptuty na nieprzetarte szlaki.
***
Mam nadzieję, że odważycie się zabrać Wasze nastolatki na biegówki w Karkonosze. Jest to wymarzony kierunek zwłaszcza na końcówkę zimy, kiedy w niższych partiach gór brakuje śniegu, a na karkonoskich grzbietach można korzystać z długich i słonecznych dni.

Trzeba jednak przyznać, że również przedzieranie się przez góry w śnieżnej zamieci ma swój urok. Zimowe Karkonosze potrafią nauczyć respektu do gór i zafundować przygody, które wspomina się latami.
Autorka tekstu i zdjęć: Joanna Dyrka
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl