Weekend z trzema halami, czyli 2 dni w Beskidzie Żywieckim
Weekend z trzema Halami czyli dwa dni w Beskidzie Żywieckim
Piękna pogoda, słońce zachęciły nas do tego, by pojechać w Beskid Żywiecki. W góry jeździmy dość często, zarówno latem jak i w zimie. Jednak szlaki Beskidu Żywieckiego są nieco mniej nam znane. Tak więc zdecydowaliśmy, że tym razem wykorzystamy weekend na poznanie kilku miejsc z tego pasma górskiego.
Na weekendowy wyjazd górski wybraliśmy się wspólnie z 9 letnią córką. Córka od dawna chodzi z nami po górach, lubi sport byliśmy więc przekonani, że poradzi sobie także z dłuższymi szlakami.
Na miejsce noclegu wybraliśmy Żabnicę-Skałkę. Wybraliśmy Agroturystykę „Skałka”, która znajdowała się możliwie blisko interesujących nas szlaków. Przyjechaliśmy na miejsce już w piątek, zjedliśmy kolację i poszliśmy spać. Rano po dobrym śniadaniu w agroturystyce ruszyliśmy na szlak.
Hala Rysianka
Pierwszym celem naszej wędrówki była Hala Rysianka. Na Rysiankę wędrowaliśmy zielonym szlakiem z Żabnicy Skałki. Nasza trasa była zaplanowana tak, aby po drodze znajdowały się schroniska. Dzięki temu ruszyliśmy w góry zaopatrzeni w cieplejsze bluzy, kurtki przeciwdeszczowe, drobne przekąski energetyczne i duży zapas wody mineralnej.
Pierwszy odcinek szlaku był bardzo łatwy – wędrowaliśmy po prostu wzdłuż drogi. Pierwsza część to około 2 kilometry, w trakcie których szliśmy najpierw drogą asfaltową, potem drogą szutrową. Jak się potem okazało ten dłużący się nieco kawałek drogi pozwalał lepiej zebrać siły na to, co nastąpiło dalej .
Po około dwóch kilometrach rozpoczęliśmy właściwą część wspinaczki.
Podejście od razu zrobiło się ostre. Dość długi kawałek szlaku prowadził dość stromo w górę, w lesie i pomiędzy lasami. Zaczęło się robić dość męcząco. Droga zaczęła się robić dość trudna ponieważ wtedy gdy wydawało się, że już będzie nieco łatwiej i będzie można odpocząć okazywało się, że czeka na nas kolejne podejście.
Wraz z pokonywaniem większej części trasy oraz z osiąganiem większej wysokości zaczęło się robić coraz ciekawiej. Odcinki stromych podejść zaczęły być przecinane wędrówką po leśnych ścieżkach.
Po osiągnięciu większej wysokości i po przejściu trudnej do zliczenia liczby stromych podejść naszym oczom ukazały się piękne widoki.
Wędrówka leśną ścieżką zaczęła być coraz ciekawsza – z każdej strony otaczały nas piękne pejzaże, można było podziwiać sąsiednie szczyty. Oglądanie pejzaży, zatrzymywanie się po to, by rozejrzeć się wokół siebie pozwalało złapać oddech i zachwycić się górami. Ten właśnie odcinek wędrówki był najbardziej atrakcyjny dla córki, pozwalał jej na rozglądanie się po górach.
Swoistym urozmaiceniem długiej wyprawy na Rysiankę było odkrycie jagód. To smakowite odkrycie pozwoliło nam na dłuższą przerwę i smakowanie owoców. Ta droga wzdłuż leśnych ścieżek i popas na jagodach pozwolił nam zebrać siły na ostatnie, mocno już męczące podejście.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Ostatnia część drogi na Rysiankę prowadziła dość mocno w górę, a szlak miejscami był dość trudny. Trudy wędrówki uprzyjemniały nam widoki rozpościerające się wokół nas.
Po dość męczącym podejściu znaleźliśmy się pod schroniskiem Hala Rysianka.
Tu czekały na nas dwie niespodzianki – jedna przyjemna, druga nieco gorsza. Tym przyjemnym zaskoczeniem były widoki i możliwość spokojnego leżenia na łące.
Schronisko na Hali Rysiance znajdowało się wśród pięknych, rozległych łąk, można zatem było położyć się, niespiesznie podziwiać widoki i śledzić wzrokiem chmury płynące po niebie. Tym nieco mniej przyjemnym zaskoczeniem była wielka liczba turystów czekających na swoją kolej w schronisku, tak więc zdecydowaliśmy, że tylko weźmiemy pieczątki (od lat zbieramy punkty na odznaki GOT – Górska Odznaka Turystyczna) i ruszamy dalej, a posiłek zjemy w następnym schronisku.
Hala Lipowska
Po dłuższym odpoczynku i leniwym leżeniu na Hali ruszyliśmy dalej. Naszym celem było oddalone o 20 minut drogi schronisko na Hali Lipowskiej. Szlak na Halę Lipowską był bardzo prosty, wiódł nas wierzchołkiem szczytu. Po 20 minutach spaceru po leśnych ścieżkach znaleźliśmy się na Hali Lipowskiej. Tu czekało na nas największe zaskoczenie – chociaż odwiedzamy wiele schronisk, to rzadko zdarza nam się jeść tak pyszne potrawy jak to, co zjedliśmy na Hali Lipowskiej. Szczególnym specjałem okazały się smaczne, domowe zupy. Po posileniu się nimi wyruszyliśmy w ostatnią część trasy – ostatnim miejscem, które zamierzaliśmy zdobyć w tym dniu była Hala Boracza.
Hala Boracza
Na Halę Boraczą szlak prowadził nas zboczami szczytów, wzdłuż wierzchołków, a potem stopniowo mocno w dół. Szlak prowadził przez lasy oraz ścieżkami wiodącymi zboczem gór.
Szlak wymagał dużej ostrożności bo pomimo tego, że prowadził raczej w dół i niewiele odcinków było związanych z podejściami to momentami był wymagający fizycznie, wiódł mocno po korzeniach, kamieniach, a wizja upadku w dół zachęcała do większej uważności. Zaletą tego szlaku były piękne widoki tym ciekawsze, że szlak zakręcał więc oglądaliśmy pejzaże z różnych stron. Po około godzinie wędrówki osiągnęliśmy nasz cel – Hala Boracza.
Na Hali Boraczej pozwoliliśmy sobie na odpoczynek i zjedliśmy drobną przekąskę w tamtejszym bufecie. Piękne widoki na Hali Boraczej zachęcały do odpoczynku, więc posiedzieliśmy sobie na łące.
Po dłuższym odpoczynku wyruszyliśmy w drogę powrotną – wybrany przez nas szlak miał charakter pętli więc wiedzieliśmy, że gdy rozpoczniemy wędrówkę w dół to zejdziemy prosto do naszej agroturystyki. Pierwszy odcinek szlaku z Hali Boraczej do Żabnicy Skałki prowadził nas dość mocno w dół, przez las.
Ten leśny odcinek był jednocześnie najciekawszy. Po wyjściu z lasu druga część szlaku wiodła już wzdłuż drogi. Ten odcinek był już bardzo prosty. A po zejściu ze szlaku znaleźliśmy się z powrotem w naszej agroturystyce, gdzie czekał na nas zasłużony, wieczorny odpoczynek.
Po wczesnej, porannej pobudce córka poszła bawić się na plac zabaw znajdujący się przy agroturystyce i popływała chwilę w basenie znajdującym się tam.
Stacja Turystyczna Słowianka
Po śniadaniu, spakowaniu bagaży wyruszyliśmy na drugą planowaną na ten weekend wycieczkę – celem krótkiego spaceru była Stacja Turystyczna Słowianka.
Pierwszy odcinek szlaku prowadził wzdłuż szerokiej, dość łagodnej drogi szutrowej.
Droga wiodła nas bardzo powoli w górę. Po zakończeniu odcinka wiodącego wzdłuż drogi rozpoczęły się podejścia. Podejścia momentami były nieco wydłużające się i wymagały wysiłku, ale widoki otaczające nas zachęcały do dalszej drogi.
Po nieco ponad godzinie wędrówki najpierw drogą, potem podejściami w lesie osiągnęliśmy cel – Stacje Turystyczną Słowianka. Stamtąd urządziliśmy jeszcze około półgodzinny spacer w kierunku kolejnego szczytu, po czym zawróciliśmy. Po odpoczynku na Stacji Turystycznej rozpoczęliśmy już zejście do Żabnicy-Skałki.
Weekend spędzony w Żabnicy Skałce pozwolił nam lepiej poznać mały wycinek Beskidu Żywieckiego. I zachęcił nas do tego, by ponownie tam powrócić.
Kilka szczegółów:
- Skład w jakim wędrowaliśmy: dwójka dorosłych i dziewięcioletnia, wysportowana córka
- Czas trwania tras: Żabnica Skałka – Hala Rysianka około 3 godzin, pewna liczba odpoczynków po drodze. Hala Rysianka – Hala Lipowska 20 minut, Hala Lipowska – Hala Boracza 1 godzina 40 minut, Hala Boracza – Żabnica Skałka 45 minut.
- Długość trasy: Żabnica Skałka – hala Rysianka 6, 8 km, hala Rysianka – Hala Lipowska 1 km, Hala Lipowska – Hala Boracza 6,2 km, Hala Boracza – Żabnica Skałka 2,7 km. Razem prawie 17 km.
- W trakcie całej trasy sporo chwil na odpoczynek, przerwy w wędrówce.
- Charakterystyka trasy: dużo stromych podejść i męczące odcinki na trasie do Hali Rysianki. Na odcinku Hala Lipowska – Hala Boracza sporo stromych zejść, dużo momentów kiedy mocno należy uważać
- Zalety trasy: W ciągu jednego dnia można zobaczyć trudną do policzenia ilość pięknych widoków, trasa pozwala zobaczyć spory fragment Beskidu Żywieckiego, zyskujemy możliwość podziwiania sąsiednich szczytów z różnych perspektyw
- Konieczne wyposażenie: ciepłe bluzy, kurtki przeciwdeszczowe, przekąski energetyczne, wielka ilość wody mineralnej
- Szlak Żabnica Skałka – 3,1 km. Z powrotem to samo. Tak więc łatwa wycieczka na Stację Słowiankę zajmuje razem około 2 godzin i daje 6,2 km wędrówki.
Szlaki w Beskidzie Żywieckim zachęciły nas do tego, by tam jeszcze powrócić. Pierwszą wycieczkę polecamy raczej rodzinom ze starszymi dziećmi i dziećmi przyzwyczajonymi do wysiłku ponieważ wycieczka ma ponad 16 km trasy i obfituje w dość sporą liczbę większych podejść.
Ewa Bujoczek
autorka zdjęć i tekstu przysłanego na Konkurs
"Polska z dziećmi 2020"
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl