Wyspa Szamana - recenzja gry
Wyspa Szamana
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Ilustracje: Tomek Larek
Zwykle kiedy statki pod żaglami różnych frakcji przybijają do brzegów jakiejś wyspy, to dla jej mieszkańców źle się to kończy. W recenzowanej niedawno grze Ilos, autorzy wybrnęli z tego problemu w ten sposób, że eksploatowany przez graczy archipelag został już dawno porzucony przez mieszkańców. W Wyspie Szamana za to wprawdzie eksploatujemy zasoby tytułowej wyspy, ale z myślą o zrobieniu pozytywnego wrażenia na mieszkańcach.


Wyspa Szamana – Co to za gra?
Wyspa Szamana to polskie wydanie bardzo popularnej koreańskiej gry planszowej Jeju Island. Polskie wydanie zachowuje zasady oryginału, ale całkowicie zmienia oprawę graficzną i fabułę. Moim zdaniem zmiana ta wyszła grze na dobre. Mimo, że Jeju jest prawdziwą (i to dość znaną) wyspą, to zdobywane w grze zasoby są abstrakcyjne, a kupowane za nie karty to tylko karty – niczego nie reprezentują. W polskim wydaniu gra ma czytelną fabułę: statki krążą wokół wyspy, od zatoki do zatoki, i zbierają zasoby takie jak złoto, kamień, czy drewno, za które następnie kupujemy karty reprezentujące różne budynki stawiane na wyspie. Ma to w sumie sens, a oprawa graficzna jest dużo lepsza niż (urocze skądinąd) dziecinne obrazki w koreańskim oryginale.


Wsypa Szamana - mechanika
Jak się gra w Wyspę Szamana? Bardzo łatwo, ale trochę trudno to opisać. Plansza przedstawia tytułową wyspę, a w zatokach u jej brzegów leżą drewniane dyski reprezentujące statki graczy (oraz neutralnych piratów) oraz kartonowe żetony zasobów w losowych stosach. Statki układa się w kolumnach – jeden na drugim – i w swojej turze gracz bierze całą kolumnę i rozkłada statki po jednym, w kolejnych zatokach, przykrywając już zacumowane tam statki i tworząc nowe kolumny. Na koniec każdy z graczy, którego statek jest na górze kolumny, dobiera żeton zasobów z góry stosu w odpowiedniej zatoce. W jednej z zatok jest jeszcze figurka szamana, która daje dodatkowy żeton zasobów. Cała sztuka polega więc na tym żeby nie zakryć swoich statków, dostać wartościowe zasoby i, jeśli się da, zakrywać statki innych graczy.

Za zebrane zasoby kupuje się karty budynków wyłożone na stole: od kopalń i warsztatów, po świątynie i totemy. Budynki przede wszystkim dają punkty na koniec gry, ale niektóre dają też dostęp do dodatkowych zasobów. Tak więc jeżeli do wybudowania świątyni potrzebne mi są dwa żetony drewna, a mam już wybudowany tartak, to wystarczy mi jeden żeton drewna. W sumie mechanika działa bardzo sprawnie – podstawowa reguła jest pomysłowa, a dodany do niej mechanizm budowania jest sprawdzonym klasykiem gier ekonomicznych. Gra toczy się żwawo, a dzięki temu, że w turze gracza wszyscy uczestnicy mają szansę zdobyć zasoby, nie ma żmudnego czekania na swoją kolej.

Wyspa Szamana - wykonanie
Pod tym względem jest naprawdę dobrze. Najważniejszym elementem są oczywiście żetony statków i te są świetne – grube drewniane dyski dobrze układają się w stosy i wydają przyjemne stuknięcia przy rozkładaniu. W połączeniu z przyjemnym w dotyku drewnem dysków nadaje to grze „taktylnego” charakteru, który ma niewiele gier planszowych. Są też odporne, co jest o tyle ważne, że będziemy ich dotykać bardzo często. Z kolei zasoby reprezentują kartonowe żetony, które są poprawne – nie za małe, na porządnym kartonie, z czytelnymi symbolami. Karty budynków są duże, opatrzone dobrymi ilustracjami i czytelnymi symbolami. Sama plansza, ozdobiona bardzo ładną ilustracją, jest zrobiona z grubego kartonu i akurat na tyle duża żeby się wszystko zmieściło i żeby łatwo było sięgnąć do statków. Szamana reprezentuje stylowa drewniana figurka. W sumie wygląda to wszystko bardzo dobrze i dobrze sprawdza się w grze. Do tego rozsądnych rozmiarów pudełko opatrzone klimatyczną grafiką i kolorowa instrukcja, która czytelnie wyjaśnia zasady.


Wyspa Szamana - informacje pudełkowe
Wiek: 8+ lat Wyspa Szamana zdecydowanie nadaje się dla ośmiolatków – nie ma tu wątpliwych treści, reguły są proste i przejrzyste, czas rozgrywki krótki, a negatywna interakcja, choć obecna, to mało drażniąca. No i z moich obserwacji wynika, że 9-latek może w nią wygrywać z dorosłymi. Dzieci mogą w nią grać też bez problemu same. Nie znaczy to jednak, że gra nie nadaje się dla dorosłych. Oprawa graficzna polskiego wydania jest mniej dziecinna niż oryginału, a rozgrywka nie jest ani zbyt prosta, ani zbyt losowa żeby dorośli nie mogli się przy niej dobrze bawić. To przede wszystkim gra rodzinna, ale nada się też na luźniejsze planszówkowe spotkanie w gronie dorosłych.
Czas rozgrywki: 30 minut to trafny szacunek, a ponieważ gra kończy się po wyczerpaniu kart/żetonów, to liczba graczy nie wpływa znacząco na długość partii.
Liczba graczy: 2-4 Samemu nie da się grać, bo potrzebny jest konkurent, z którym można by się mierzyć. Z drugiej strony liczbę graczy ogranicza liczba zestawów statków – tych jest cztery, więc w więcej osób nie da się grać. Na upartego można by ewentualnie zrezygnować z obecności piratów i dać piątemu z graczy dwa czarne dyski jako jego kolor.


Czy Wyspa Szamana to dobra gra?
Wyspa Szamana to typowy produkt Naszej Księgarni: gra o prostych, ale pomysłowych zasadach, w ładnej oprawie graficznej. Gra się w nią bardzo przyjemnie, wygląda ładnie, a kosztuje w tej chwili grosze. Gra szybka, niezobowiązująca, ale dopracowana. Mi osobiście bardzo podoba się też „taktylność” głównego mechanizmu gry. Aczkolwiek, moja rodzina nie bardzo chce ze mną w to grać, więc mimo mojego upodobania do tego tytułu, muszę zastrzec, że nie każdemu się musi podobać. Niemniej jednak, ja osobiście grę bardzo polecam.


Zdjęcia z gry Wyspa Szamana












Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl