Jaworzyna Krynicka i schronisko na Jaworzynie z dziećmi - opinia Mamy
JAWORZYNA KRYNICKA I SCHRONISKO NA JAWORZYNIE Z DZIEĆMI
Przedostatni tydzień wakacji spędzaliśmy w Beskidzie Sądeckim, który jest naszym odkryciem zeszłego roku. Byliśmy tu kilka razy i podoba nam się to, że oferuje bardzo dużo atrakcji dla rodzin – zarówno naturalnych (góry, rzeki, jeziora), jak i kulturalno-rozrywkowych.
Ostatni weekend naszego urlopu postanowiliśmy spędzić na Jaworzynie Krynickiej (najwyższym szczycie tej części Beskidu Sądeckiego o wysokości 1114 metrów) – wejść na nią, zatrzymać się w schronisku, zobaczyć nowe atrakcje Jaworzyny, udać się stąd na jeden z pieszych szlaków i w poniedziałek rano zjechać koleją gondolową na dół, zakańczając w ten sposób rodzinne wakacje.
WEJŚCIE NA JAWORZYNĘ I OBIAD W SCHRONISKU
W piątek wieczorem spakowaliśmy plecaki w rzeczy niezbędne nam do spędzenia 2 nocy i dni w schronisku i w terenie. W sobotę rano podjechaliśmy pod duży i bezpłatny parking pod Jaworzyną Krynicką, gdzie na dwa dni zostawiliśmy samochód i stąd właśnie zielonym szlakiem ruszyliśmy pieszo na Jaworzynę.

Wejście do schroniska z dużymi plecakami, w tempie raczej spacerowym zajęło nam 2 godziny i 15 minut.
Po drodze jest kilka podejść, ale nie są one bardzo wymagające. Dla nas głównym utrudnieniem był ciężar dźwigany na plecach, ale niezależnie od niego drogę pokonaliśmy bez większych problemów.




Do schroniska doszliśmy w samo południe – był to idealny moment na wczesny obiad (pyszne zupy, placki ziemniaczane ok – porcje naprawdę duże), ale zbyt wczesna pora na zameldowanie się. Tłumów w schronisku nie było.
Mieliśmy wrażenie, że większość wędrujących udaje się tylko na szczyt Jaworzyny, gdzie znajduje się kilka restauracji.
Po posiłku i odpoczynku na leżakach przy schronisku, zostawiliśmy plecaki na recepcji (nie było z tym żadnego problemu), żeby pokonać ostatni odcinek drogi na Jaworzynę Krynicką. Ze schroniska to dość prosty, około piętnastominutowy spacer.





SZCZYT JAWORZYNY KRYNICKIEJ I JEGO ATRAKCJE
Co znajduje się na szczycie Jaworzyny? Po pierwsze to minimiasteczko turystyczne.
Znajdziecie tu kilka restauracji, knajpek, barów, kawiarni – można zamówić posiłek, napić się kawy, zjeść deser czy lody.



Po drugie znajduje się tu kilka atrakcji. Niedawno oddano do użytku platformę widokową, skąd rozpościerają się piękne panoramy na cztery strony świata oraz zjeżdżalnię, tuż pod platformą.
Ta druga to hit wśród dzieci, choć niektórzy rodzice również decydują się na zjazd kręconą rurą zamiast na zejście z platformy na nogach. Bilety na platformę i zjeżdżalnię kupuje się w automatach na peronie kolei gondolowej.
Rodzice płacą za wstęp na platformę, dzieciom wystarczy kupić bilety na zjeżdżalnię. Z biletem na zjazdy najpierw mogą wejść na platformę, a potem zjechać tyle razy, do ilu upoważnia zakupiony bilet.




Na szczycie znajdziecie też sporo ławek, gdzie można przysiąść z własnym prowiantem lub zakupioną w jednej z knajpek kawą i podziwiać widoki z wysokości tylko ciut niższej niż z platformy.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Po lewej stronie stacji kolejki znajduje się przyjemne zielone zbocze, gdzie można zrobić sobie piknik, poopalać się przy dobrej pogodzie, albo poturlać się z górki.

Po prawej stronie kolejki znajdziecie sympatyczne misie, z którymi większość maluchów chce mieć zdjęcie. Jest tu też kiosk, gdzie można kupić pamiątki, książki, mapy, miody itp.

SCHRONISKO
Po skorzystaniu z atrakcji Jaworzyny, kawie, lodach i leniuchowaniu na trawie, wróciliśmy do schroniska, żeby rozlokować się w pokoju. Było już po 17, więc nasz czteroosobowy pokój był już gotowy.
- POKÓJ I ŁAZIENKA
Schronisko na Jaworzynie oferuje pokoje 2,3,4 i 5 osobowe z łazienkami. Nasz pokój był na drugim piętrze. Na dole znajdowały się dwa łóżka, szafa, stolik i krzesła oraz kompaktowa łazienka. U góry była atresola, gdzie prowadziły drewniane schody (bez dodatkowych zabezpieczeń, co nam już nie przeszkadza, ale może dla kogoś będzie cenną informacją) – tam rozlokowały się dzieci.
Wszystko proste, bez zbędnych wygód, ale czyste i zupełnie wystarczające na nasze potrzeby.


W łazience wymagane minimum – toaleta i prysznic z zasłonką oraz ku naszej uciesze – ciepła woda .


W schronisku można dopłacić za pościel, więc nie ma potrzeby wnoszenia ze sobą śpiworów. My zarezerwowaliśmy pokój przez booking.com i pościel była od razu wliczona w cenę. W recepcji można wypożyczyć ręczniki (małe) w cenie 5 zł za sztukę.
- UDOGODNIENIA W SCHRONISKU
W schronisku znajduje się kilka udogodnień dla podróżujących. Na jadalni znajdziecie kilka gier, książeczki, kartki, kredki. Jest tu też jedno krzesełko do karmienia. Na recepcji można kupić napoje, słodycze, lody.
Tutaj też zamawia się posiłki, a następnie z karteczką kieruje się do okienka na kuchni. My nie dosłyszeliśmy tej informacji i na pierwszy obiad czekaliśmy bardzo długo .
Kiedy już wyjaśniło, się co zrobiliśmy nie tak, kolejne posiłki dostępne były dużo szybciej .



Na pierwszym piętrze znajduje się przestrzeń wspólna z telewizorem, kanapami, książkami – wieczory można spędzić tu, albo na wspomnianej jadalni. My wybraliśmy dwa razy tę drugą opcję.
Jadalniane stoły idealnie nadawały się na rozłożenie schroniskowych gier i rodzinny wieczór przy planszowych rozgrywkach.


Na zewnątrz schroniska znajdują się stoliki, leżaki i ławeczki.
Jest tu też jeden hamak.
Nie ma jakichś specjalnych udogodnień dla dzieci, ale nasze i tak bawiły się tu dobrze, zbiegając z górki, na której stoi schronisko i robiąc wyścigi pod górkę.



- POSIŁKI
Schroniskowa kuchnia serwuje śniadania, obiady i kolacje. Porcje obiadowe są dość duże. My polecamy zupy. W menu jest też zawsze coś wegetariańskiego – przy naszej wizycie były placki ziemniaczane, naleśniki i „bezmięsny kurczak” z dodatkami.
Na śniadanie jest do wyboru kilka opcji. Dzieci zdecydowały się na parówki (nazwały je „wersją schroniskową” parówek, ale zjadły bez marudzenia), a my na śniadanie łasucha i owsiankę.
Warto upewnić się, co dokładnie zawiera śniadanie łasucha, bo okazało się, że są w nim właśnie parówki (w opisie śniadania nie były wymienione), których my dorośli nie jemy i spokojnie mogliśmy zamówić tylko jedną dziecięcą porcję, a drugiemu dziecku oddać parówki ze swojej. Tak też zrobiliśmy drugiego dnia.
Szynka tutaj jest również „wersją schroniskową”, ale dzieci jakoś specjalnie nie wybrzydzały.
Zdecydowanie nieschroniskowe okazały się porcje pieczywa. Nawet do śniadania łasucha, czyli teoretycznie dużej porcji dla głodomora, podano tylko kromkę chleba. Porcje dzieci zawierały po maleńkiej bułeczce. Nie ma opcji dokupienia dodatkowej porcji, ale można o nią poprosić. My prosiliśmy kilka razy, bo za każdym razem Panie z kuchni wydawały po pół dodatkowej kromki.
Ostatecznie każde z nas najadło się swoim mniej lub bardziej dzielonym z innymi śniadaniem.
Na plus – kawa z ekspresu i duże kakao z bitą śmietaną, które dzieci wspominają do tej pory .


- OBSŁUGA
Pracownicy schroniska są pomocni – nie są jakoś specjalnie wylewni czy skorzy do rozmów. Bez problemu dostaliśmy wszelkie informacje, o które prosiliśmy, ale nie czuliśmy tu jakiejś specjalnej atmosfery, z którą spotkaliśmy się w naszych ulubionych schroniskach.
Naszym zdaniem w schronisku wszystko było na poziomie względnie dobrym – bez specjalnego szału, ale w sumie ze wszystkim, co nam było potrzebne na te dwa dni.
SPACER DO BACÓWKI NAD WIERCHOMLĄ
W niedzielę postanowiliśmy udać się na spokojną, przyjemną wycieczkę w góry. Naszym celem było schronisko zwane Bacówką nad Wierchomlą, które znaliśmy już z zimowego pobytu w Beskidzie Sądeckim.
Wtedy jednak doszliśmy do niego z dołu, ze wsi Szczawnik (niedaleko Krynicy-Zdrój), a w wakacje spokojnym spacerem przez las, grzbietami gór.


Tak naprawdę to tutaj początkowo mieliśmy spędzić ten weekend. Niestety, nie było wolnych miejsc i rozsądek szybko podpowiedział schronisko na Jaworzynie.
Bacówka nad Wierchomlą jest bardzo klimatycznym miejscem (tak wewnątrz, jak i zewnątrz), więc bardzo chcieliśmy tutaj dotrzeć – jeśli nie na nocleg, to przynajmniej podczas spaceru. Plan zrealizowaliśmy .
Z Jaworzyny do Bacówki prowadzi początkowo czerwony szlak na Runek, a potem z Runku niebieski prosto do celu. Długość trasy to około 6 kilometrów – bez żadnych stromych podejść, głównie po prawie płaskim lub minimalnie opadającym terenie.
Spacer w pierwszą stronę był więc czystą przyjemnością. Droga powrotna czasem wiedzie minimalnie pod górkę, ale wciąż nie jest to żadna mozolna wspinaczka.


Nasz początkowy plan zakładał, że z Bacówki przejdziemy się jeszcze trochę dalej (na Wierchomlę Małą), jednak po dotarciu na miejsce stwierdziliśmy, że mamy ochotę na długie, błogie lenistwo w okolicach bacówki. To chyba zmęczenie po mocno górskich wakacjach (w które przeszliśmy po górach około 100 kilometrów) dało się nam w końcu we znaki.
Był więc obiad, gry planszowe w schronisku i leżenie na polanie! Czytanie książki w takich okolicznościach przyrody, a do tego z bajkowymi widokami na polskie i słowackie Tatry Bielskie, Wysokie i Zachodnie oraz Pasmo Radziejowej i Lubovnanską Vrchovinę, to prawdziwa przyjemność.



Po odpoczynku, obiedzie i relaksie przy grach planszowych (które są dostępne w bacówce) przyszedł czas na jeszcze więcej relaksu dla rodziców i zabawę dla dzieci.
Hitem wśród małych podróżników była lino-huśtawka zawieszona na drzewie za bacówką. To tutaj nasze dzieci spędziły ostatnią godzinę pobytu w okolicach schroniska.

W Bacówce nad Wierchomlą zjecie smaczne posiłki – oprócz klasyków takich jak zupa pomidorowa, pierogi czy kotlet schabowy jest też zawsze coś mniej „schroniskowego”, w tym co najmniej jedna wegepropozycja.
Nas zaskoczyła też szarlotka. Nie dość, że domowa, ciepła, smaczna, to jeszcze podana z dwoma dużymi gałkami lodów !
Jeśli macie możliwość, żeby zajrzeć tu w tygodniu bardzo Was zachęcamy do wybrania takiej opcji – jest wtedy dużo spokojniej. My byliśmy w niedzielę, kiedy to łatwo dostępna dla turystów bacówka jest dość oblegana.
Najbardziej dało się to odczuć w kolejce po obiad, a potem kawę i deser. Jednak, jeśli weekend jest jedyną opcją to… trudno. Na polanie zmieszczą się wszyscy .
JAWORZYNA KRYNICKA NOCĄ?
Do schroniska wróciliśmy tą samą drogą, którą szliśmy rano. Tata i syn zdecydowali się jeszcze na spacer na Jaworzynę Krynicką po ciemku. Iwowi bardzo się podobała taka wyprawa z czołówkami, a sama Jaworzyna była już skąpana w ciemności i…ciszy.
ZEJŚCIE (A W ZASADZIE ZJAZD) Z JAWORZYNY KRYNICKIEJ
W niedzielę zastanawialiśmy się czy w poniedziałek rano (dzień powrotu do domu) zejść na parking pieszo czy zjechać kolejką. Decyzje pomogła nam podjąć…pogoda. W nocy zaczęła się straszna ulewa, która rano wciąż jeszcze trwała.
Deszcz lał się strumieniami, szlaki stały się mokre i śliskie. Do tego dookoła rozpościerała się mgła. Ku radości dzieci zdecydowaliśmy się na zjazd kolejką, która w tamten ranek stała pusta. Wagonik ochronił nas od ulewy, ale mgła sprawiła, że jedyne co widzieliśmy przez okna gondoli to… biel.




Zdaje się, ze to znak od losu, że będziemy tu musieli wrócić.
W każdym razie spędziliśmy bardzo przyjemny weekend w schronisku, bogaty w atrakcje i dobrą zabawę.
Samochód czekał na nas na parkingu nienaruszony (momentami zastanawialiśmy się czy tak będzie ), a dzieci przeżyły przygodę, o jakiej od jakiegoś czasu marzyły, czyli wejście z plecakiem do schroniska i spędzenie tam minimum jednej nocy.
To było idealne i niezapomniane pożegnanie rodzinnych wakacji!
KWESTIE PRAKTYCZNE:
- Na Jaworzynę nie wejdziecie z wózkiem. Można za to wjechać z wózkiem gondolą.
- Nie polecamy wózka na trasę Jaworzyna Krynicka – Bacówka pod Wierchomlą, lepiej wziąć nosidło.
- Wózkiem do bacówki można wejść z parkingu pod lasem we wsi Szczawnik.
- Warto zabrać ze sobą czołówkę, jeśli planujecie wieczorne spacery po górach.
- W schronisku na Jaworzynie można płacić kartą, ale czasem „gubi się” zasięg – trochę gotówki warto więc mieć w portfelu.
- Pamiętajcie, że wszystko, czego potrzebujecie, musicie mieć w plecaku- nie zapomnijcie o lekach na alergię (lub innych), kremie do opalania, jeśli jest słonecznie, ładowarce lub telefonie – powrót do samochodu raczej nie będzie wchodził w grę
.
Aleksandra Horzela-Chrost
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Portal DziecioChatki.pl