Wyprawa prawie na koniec świata, czyli Bieszczady z dziećmi.
Prawie koniec świata… Bieszczady
Solina w moim życiu przewijała się od zawsze. Pamiętam, jak rodzice wspominali swój wyjazd ze znajomymi pod namiot; potem teściowa zachwycona tamą... a mnie tak jakoś życie się ułożyło, że Bieszczady znałam tylko ze zdjęć i to nie własnych.
I w tym roku postanowiłam to zmienić. Decyzja była szybka: termin i zgranie urlopów z mężem, rezerwacja noclegu poprzez portal urlopowy i jedziemy.
Dotychczasowe nasze wyjazdy były przemyślane, a czas dokładnie zaplanowany. Teraz było inaczej. Czemu? Nie wiem, tak jakoś się złożyło :)
Jechaliśmy z Łodzi z dwójką dzieci w wieku prawie 7 lat i 10,5 roku. Dzieci niemałe, ale jedno z chorobą lokomocyjną, a drugie z syndromem "daleko jeszcze?”.
Tuż przed wyjazdem zapadła decyzja, że dzielimy podróż na dwie tury. Najpierw Kraków, a stamtąd już Postołów. I powiem szczerze, że to była bardzo dobra decyzja.
Kraków - Wawel i tu bardzo dobry pomysł, by wynająć przewodnika. Wycieczka po Wawelu 1,5 h, a pan opowiadał tak, że dało się zainteresować nawet dzieci ;) Potem obowiązkowe lody w restauracji na Wawelu i napoleonki - przyznam, że bardzo smaczne i nie kosztowały fortuny. A odpocząć przy okazji się dało. Koniecznie musieliśmy przejść do Smoczej Jamy i wdrapać się na smoka. I to chyba dzieciakom podobało się najbardziej
Smok Wawelski
Z Krakowa pojechaliśmy do Postołowa, do Zajazdu u Kmity. To miejsce noclegowe szczerze polecam dla rodzin z dziećmi. Takiego podejścia do dzieci w żadnym hotelu jeszcze nie spotkałam... Do jedzenia mieli to, co zapragnęli, a Pani spełniała wszelkie zachcianki małych gości. Jest też plac zabaw i mały kącik dla dzieci obok stolików na tarasie, więc pociechy mogą się zająć, czekając na posiłek. Wyborne jedzenie - domowe, świeże i pyszne. Polecam ten zajazd wszystkim. Pani właścicielka pomogła nam też ustalić plan na nasze 4 dni urlopu.
Pierwszego dnia ruszyliśmy w góry na Połoninę Wetlińską. Oczywiście początki były fascynujące i kiedy ja już ledwo sapiąc (powiedzmy, że z powodu temperatury, a nie z braku kondycji ;) wdrapywałam się na górę, to moje dzieci w podskokach były daleko przede mną.
Jasne, były momenty gdy zmęczenie dało im w kość i wtedy sprawdzały się przekąski. Polecam zabranie dużej ilości wody, bo na szlaku każdemu chce się pić.
Widoki były cudne i zachwyciły nie tylko mnie i męża… dzieciom się bardzo podobało, więc spokój w górach zakłóciły krzycząc: "Mamo jak tu pięknie! A widzisz tam..."
Od schroniska Kubusia Puchatka poszliśmy w lewo szlakiem… ach te widoki
Połonina Wetlińska
Drugiego dnia padał deszcz, więc postanowiliśmy odwiedzić basen w Lesku. Fajne miejsce dla dzieciaków, choć tylko dwie zjeżdżalnie. Przy okazji chcieliśmy zwiedzić zamek w Lesku, ale teraz jest to kompleks restauracyjno-hotelowy, więc obejrzeliśmy go tylko z zewnątrz.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Czytasz artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
NOCLEGI POLECANE PRZEZ RODZICÓW: >>KLIKNIJ TU<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Będąc w Bieszczadach i nie zaliczyć Kolejki Bieszczadzkiej - to nam nie mogło się przytrafić ;) Sama podróż początkowo bardzo ekscytująca, ale z minuty na minutę, kiedy kolej jedzie przez las, coraz bardziej monotonna. Na stacji koniecznie trzeba spróbować jagodzianek - domowych, pysznych.
Kolej Bieszczadzka
Po wycieczce kolejką, jeszcze na stacji, jest mały plac zabaw dla dzieci, który szczerze polecam. Obok placu zabaw jest mały strumyk, taki górski urokliwy, z kamieniami. Moje dzieci nie chciały stamtąd wracać, bo zawody w puszczanie kaczek nie miały końca
Strumyk
Trzeci dzień to wycieczka na Tamę. Powiem szczerze, że sama Tama robi wrażenie na małych i dużych, ale chyba dużo większe wrażenie robi ilość ryb, które pływają przy Tamie.
Tama na Jeziorze Solińskim
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Poszukujecie dobrych, sprawdzonych noclegów w okolicy? Znajdziecie je tutaj: >>Noclegi dla Rodzin w Bieszczadach<<
♦ ♦ ♦ ♦ ♦
Nasz krótki urlop w Bieszczadach dobiegł końca, ale w drodze powrotnej do domu postanowiliśmy coś jeszcze zobaczyć.
Zupełnie przypadkowo trafiliśmy na Zamek w Krasiczynie. Naprawdę warto tam pojechać. Zamek jest w pięknym ogrodzie (dużo miejsca dla dzieci do biegania) i są tez dodatkowe atrakcje, tj. zwiedzanie lochów (uwaga straszy) oraz wejście na wieżę (schody dość strome).
Zamek w Krasiczynie
Jeżeli macie trochę dni wolnego, polecam Bieszczady z dziećmi. Może nie wejdziecie na wszystkie szczyty, ale odpoczniecie i spędzicie miło czas, a o to chyba chodzi.
Inne atrakcje Bieszczad
Katarzyna Rymanowska
autorka zdjęć i tekstu przysłanego na konkurs
"Polska z Dziećmi 2017"
(Wszelkie prawa zastrzeżone)
Przeczytałeś artykuł w portalu Dzieciochatki.pl - Miejsca Przyjazne Dzieciom
POLECANE NOCLEGI PRZYJAZNE DZIECIOM: >>KLIKNIJ TU<<
Więcej ciekawych artykułów o podróżowaniu z dziećmi po Polsce tutaj:
WAKACJE Z DZIEĆMI
CIEKAWE MIEJSCA NA WYPRAWY Z DZIEĆMI
NIEZBĘDNIK PODRÓŻUJĄCEGO Z DZIECKIEM
Jeśli podoba Ci się nasz artykuł lub masz do niego uwagi, zostaw komentarz poniżej.
Podziel się ze znajomymi
Wyszukiwarka noclegów przyjaznych dzieciom
Gdzie chcesz spędzić wakacje z dzieckiem?
Sprawdziliśmy dla Was
Ostatnio dodane miejsca przyjazne dzieciom
Dodaj komentarz